heh. tak samo jak u nas widzę. Ona nie leczy psów u weterynarza tylko jej mąż podaje zastrzyki i inne lekarstwa w garażu obok "swojego biura". Tych osób jest bardzo dużo pokrzywdzonych, dołączam się również do nich. Brawo za odwagę , za napisanie tego postu !! Może ruszy w końcu tą machinę że ludzie zaczną się odzywać !!