Ja na szczęście nie spotkałam się z takimi księżmi, choc przyznaję, iż nie znam zbyt wielu. W mojej parafi już drugi proboszcz ma psy ze schroniska. Obecnie są to dwa staruszki: czystej rasy kundelk:)i. Kilka lat temu był jeszcze piękny ON-ek jednak został otruty:(