Jak przywiozłam swojego psa z hodowlii był wystraszony, bardzo nieśmiały. Z resztą od początku zbyt śmiały nie był, nawet w hodowli :) zasatnawialam się czy nabierze odwagi do ludzi, bo do mnie chąc nie chcąc w końcu musiał. Na początku obszczekiwał ludzi, głownie męższczyzn, nie bardzo za nimi przepadał.
Nie zrażałam się tym, nie traktowałam go jak "rasę szczególnej troski". Po prostu dałam mu czas. Mimo że mam już psa od ponad roku, to wciąż uczy się zachowania w nowych sytuacjach. Obecnie wśród ludzi zachowuje się jak normalny pies. To normalne że pies po zmianie środowiska potrzebuje czasu na zaadoptowanie się, może być wystraszony itp. Na początku obszczekiwał również każdy rower i każdy samochód. Im częściej zabierałam go do ludzi, na ulice do samochodów, rowerów, tym szybciej nauczył się to ignorować. Ja mam jedną radę. Chihuahuy to normalne psy i potrzebują normalnego traktowania.