Nie ma mozliwości właściwie prześwietlić stawów biodrowych bez znieczulenia psa. Pies układany jest na stole w pozycji dla niego niefizjologicznej. Nawet najspokojniejszy i najgrzeczniejszy pies nie jest w stanie położyć się tak jak tego wymaga badanie. Pies dostaje zastrzyk usypiający domięśniowo - odlatuje. Następnie anestezjolog sprawdza czy dany pies potrzebuje czegoś na zwiotczenie dożylnie(nie zawsze jest to potrzebne, czasem sama narkoza wystarczy). Potem pies zostaje przywiązany do stołu w odpowiedniej pozycji - tylnie łapy wyciągnięte całkiem do tyłu (pies normalnie nie przyjmie takiej pozycji), na koniec zastrzyk na wybudzenie.
Ktoś pisał o tym, że jakiś tam psiak się nie wybudził. To się zdarza tak u psów jak i u ludzi bardzo żadka(układ krążenia, słabe serduszko). Dlatego przed takim badaniem musisz podpisać zgodę - w razie komplikacji.
Badanie na dysplazję robi się po wystąpieniu objawów - np. zajączkowanie, ciężkie wstawanie, strzelane w stawach, albo gdy pies jest genetycznie obciążony. Warto zrobić je wcześniej bo jest szansa na całkowite wyleczenie. Po 6 m-cu nie ma szans na operacje. Pozostaje leczenie zachowawcze lub podcięcie nerwów (działa tylko przeciwbólowo).
Piszę to wszystko bo jestem z tematem na bieżącą. U mojego 15 - miesięcznego azjaty wykryto znaczną dysplazję. Załuję bardzo, że wcześnmiej nie zrobiliśmy badań. Zachęcam wszystkich do szybkiego diagnozowania piesków. Jeśli ktoś ma pytania o dobre lecznice jestem do dyspozycji.
Pozdrawiam