Mam psa, okolo 6 letni kundel, cos podobny do teriera 7 kg. Ostatnio to znaczy tydzien temu stal sie jakos mniej ruchliwy. Osowialy przestal witac domownikow. Jak zawsze byl to piesek troche nerwowy i wyszczekany lecz wtedy przy glasksniu po tulowiu zaczal bolesnie szczekac jakby go tylnia czesc bolała. Mial trudnosci z wychodzeniem na stopien po schodach. Jeczal boleznie gdy przechodzil po stopniu. Aktualnie juz w ogole niewychodzi z legowiska. Jak jeszcze chodzil to musialem go przenosic przez stopien zeby dal rade wyjsc na pole. Na poczatku to byly tylko problemy z chodzeniem i bole pieska przy poglaskaniu po ttylniej czesci tulowia. Jadl i pil troche mniej ale zawsze.
Teraz juz nic nieje, niepije. Z dnia na dzien jest coraz gorzej. Juz niewychodzi nigdzie i niewidze zeby cokolwiek wydalal. Bylem z nim juz tydzien temu u weta. Osluchal, pobadal, zrobil kompleksowe badania krwi i rentgen. Nic niewyszlo. Wet mowi ze to moze byc jakis problem z kregoslupem i aktualnie podaje mu strzykawka na sile wode i leki przeciw zapalne do pyszczka. Niestety niewidze poprawy. Co mu moze byc. Weterynarz ostrzega ze jeszcze kilka dni w takim stanie i bedzie trzeba go uspic. Macie moze jakies pomysly ;(