tdp

No tak, ale czasem nie ma możliwości zorganizowania opieki (praca, wyjazd, czy też inne czynności, których odwołać nie raczej można), nikt ze znajomych też akurat nie pomoże, a znajduje się zwierzaka, który definitywnie potrzebuje pomocy, czy też raczej opieki w schronisku. I co wtedy? Serce boli, ale nic nie pomożesz, bonie ma jak. Sama zaś ustawa nakłada obowiązek na organy państwowe, do zapewnienia takiej opieki, a nie mówi nic o jej zawieszeniu na okres świąt i innych dni wolnych. Jak powinna być egzekwowana? Ziwrzakowi raczej też nie wytłumaczymy aby wytrzymał jeszcze kilka dni, nigdzie nie odchodził, to potem ktoś się nim zaopiekuje. A już z pewnościa aby nie wbiegał przez ten czas na ulicę, czy nie udawał się w inne niebezpieczne miejsca dla niego. Co sadzicie o takim wybiórczym ustawodawstwie?

I już nikt więcej nie ma doświadczeń w tej kwestii, lub innych rad?

U mnie też jest taka umowa, ale chycel nie za bardzo chce interwenjować, jak nie ma potwierdzenia ze Straży Miejskiej, czy Policji. A SM nie ma patroli w dni świąteczne, policja nie jest skłona. I co wtedy?

Ustawa z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt zobowiązuje do zapewnienia opieki dla bezdomnych zwierzat, czy też tych, które się zagubiły. Cóż jednak można zrobić, gdzy takie zwierze (psa, kota) znajdzie się w dniu wolnym od pracy, jak niedziela, czy inne święto, lub w porach nocmnych, a nie ma się samemu warunków dla zapewnienia opieki, czy czasowej opieki? Urzędy nie pracują, straż miejska również, schroniska nie chcą przjmować zwierząt bez oficjalnego zawiadomienia, policja raczej się nie zajmuje takimi sprawami. I co można zrobić w takiej sytuacji, kto jest zobowiązany do takiej opieki, gdy samemu mimo checi nie można jej zapewnić, a na przykład do pierwszego dnia roboczego od chcwili znalezienia jest jeszcze dwa, trzy dni. Gdzie interweniować?