Colia
Members-
Posts
15 -
Joined
-
Last visited
About Colia
- Birthday 10/24/1958
Contact Methods
-
AIM
1626609
-
ICQ
40725101
-
Skype
Maria-1-1
Colia's Achievements
Newbie (1/14)
10
Reputation
-
:-( [B]Tak się cieszę, że nie pozwoliła się operować, dziś o 13 miała mieć amputację nóżki. Pożegnał Ją jej pańcio, wszyscy Ją pożegnaliśmy. Odeszła spokojnie. Była cudowna ,mądra, ukochana przez wszystkich.[/B] [B]Była z nami tylko 6 lat. Dziękuję Wam.[/B]
-
[B]Dzisiaj o 17,30 Colia dostała kwotoku z nosa, walczyliśmy zastrzykami do oporu niestety o 23.20 trzeba było pogodzić się z przegraną. Dusiła się. Jesteśmy razem z Nią za Tęczowym mostem. :-([/B]
-
[B]Decyzja zapadła, w tym tygodniu amputacja. Mam nadzieje, że przetrzymamy to jak twierdzi wet. bez problemu i wyzdrowiejemy. Dziękuję Wam, odezwę się oczywiście.[/B]
-
[B]Niezmiernie mi przykro. Liczę na cud.[/B]
-
Pewnie się zdecyduję, muszę wiedzieć przed amputacją co to za nowotwór. Napisz proszę co to była za biopsja cienko czy gruboigłowa i co wykazała. Czy twój piesek ma się dobrze? Dlaczego robiłaś biopsję?
-
[B]Nie znam angielskiego na tyle aby zrozumieć, ale czy to oznacza, że możemy uniknąc amputacji? Bardzo proszę przetłumacz to na potoczny język (sam sens). Mogę oczywiscie zadzwonić i do Poznania, ale nadal nie wiemy co to za nowotwór, a wet. radzi amputację. Wczoraj przyjechał jej ukochany pańcio ( nie było go od Gwiazdki ) z radości zapomniała o ostrożności i wskoczyła na tapczan dwa razy, nawet nie zapiszczała. A już miesiąc temu zaniechała tego, bo poczuła ból i pamiętała o nim. Boję się tej biopsji - jest bolesna ale ciągle myślę, że powinnam ją zrobić. Może to nie ten najgorszy z nowotworów, tylko czy wtedy uratujemy nóżkę?[/B]
-
[B]No i klops, nie mamy laboratorium i mój wet. nie zrobi biopsji, bo nie badają w Pile, a dalej nie wiadomo gdzie jechać. Może ktoś wie o laboratorium badające biopsje kości? Już nie wiem co lepiej robić biopsję czy amputowac nogę, a potem badać rodzaj nowotworu?[/B]
-
Czekamy na biopsję. Czuje się dobrze, właściwie bez zmian. Dziękuję za wsparcie, potrzebne mi bardzo.
-
[B]Mamy odpowiedź dr. Jagielskiego, nie stwierdził przerzutów w płucach. Mamy 20% szansy, że amputacja przyniesie rezultat, trzeba zrobić biopsję. Może ona ma więcej szczęścia niż sądziliśmy, a może nasze modlitwy...[/B]
-
Wczoraj natychmiast po otrzymaniu zdjęcia płuc, dzwoniłam do kliniki dr. Jagielskiego i dzisiaj rano już wysłałam wszystko. Jutro ok 20 mam zadzwonic. Boję się cokolwiek by powiedział, amputacja jest straszna i czekanie też. Nie wiem czy poradzę sobie, ona znosi to nadspodziewanie dobrze. Nie ma gorączki, chętnie wychodzi - po schodach na podwórko, ma szalony apetyt, wygląda jak zawsze piękna i zadbana, gdyby nie ta nóżka nie byłoby znaku, że chora. Serdeczne dzięki wszystkim, jednak nie zgłosił się nikt, kto wygrałby walkę o swoje kochane piesiaczki. To mnie troche przeraża. Ale jeszcze mam nadzieje.
-
Właśnie odebrałam zdjęcie płuc- małe ogniska- taka diagnoza.Mój wet zachęcał mnie, aby skonsultować wyniki i zdjęcia. Wobec tego prosze o wskazówkę, jak to zrobić pocztą. Wysłać z listowną informacją wyniki i zdjęcia do dr. Jagielskiego z prośbą o konsultację, a co z zapłatą? Czy ktoś wie? zależy mi na czasie. Dziękuję wszystkim.
-
Nie bierze jeszcze.Wygląda jakby dawała sobie radę z tym bólem ,unosi tą nóżkę i nie staje na niej. Czasami podpiera się np. jak wchodzi po schodach, ale nie piszczy. Boję się, że jak damy przeciwbólowe to będzie używać tej nogi i złamie ją. Wet. przestrzegał mnie przed tym. Dziś odczyt zdjęcia płuc.
-
Dziękuje bardzo,oczywiscie skorzystam chociaż zdalnie.Jeszcze wszystko przed nami, dlatego mam prośbę może jest ktoś, komu sie udało wygrać z tym paskudztwem?
-
Jestem ze Złotowa koło Piły i nie mam pojęcia jak skonsultowac się z dr. Jagielskim. Od miesiąca szukam wiadomości ale nasz wet. twierdzi, że szans nie ma na wyzdrowienie a ja widzę, że siłę do walki ma i to wielką. Jeśli moge prosić to bardzo proszę o wszystkie wskazówki aby konsultacja mogła się odbyć jak najszybciej.
-
Prosze o pomoc czy ktoś zmagał się u owczarka niemieckiego z nowotworem kości w tylnej nodze. Ze zdjecia wynika ze rozrasta sie poza kość.Dzisiaj ma miec zdjęcie płuc, nie ma w pobliżu USG. Chciałabym wiedzieć czy wszystkie odmiany nowotworu kości są złośliwe i czy ucięcie nogi uratuje jej życie, czy tylko przedłuży o pare m-cy.Może pomożecie podjąć mi tą trudną decyzję. Wet. twierdzi, że nie ma mowy o wyleczeniu całkowitym. Ogólny stan jest dobry, świetny apetyt ,radzi sobie na spacerku (krótkim bo boje się aby nie nastąpiło złamanie).Chcę ją ratować ma dopiero 6 lat, kochamy ją bardzo ale czy nie zrobimy jej krzywdy tym leczeniem?