Jump to content
Dogomania

Gilotyna

Members
  • Posts

    14
  • Joined

  • Last visited

Gilotyna's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. [quote name='gops']a ja żadnej :) a na żywo widziałam i amstafy w 4cm i staffiki . a i zdarza się że prawie [IMG]http://farm5.staticflickr.com/4117/4859258573_efc1352c2d.jpg[/IMG][/QUOTE] Tu akurat na tym zdjęciu jest dorosły, kilkuletni samiec SBT, a obok szczenię kilku miesięczne/suczka AST (Zomiranos Kennel).. Obroże 5 cm na staffikach wyglądają komicznie, albo na odwrót, raczej psy nie za ciekawie się prezentują.. optycznie takie obroże jeszcze bardziej skracają szyję.. Ale wiadomo, ze to kwestia gustu każdego właściciela. Moje staffiki noszą się w cudnych i bardzo wygodnych obrożach 2,5 - 3cm od "Gadżeciaków" , miękkich, lekkich i na pewno wygodnych :)
  2. Wieki już nie byłam na tym forum, ale coś mnie podkusiło haha ;) Kasia widzę i słyszę, że niebawem będziesz posiadaczką SBT :multi: cieszę się bardzo i mam nadzieję, że na staffikowym też się pochwalisz ;) Napisz koniecznie co to za staffior do Ciebie ma przybyć, z jakiej hodowli itd. może być na PW :razz: Pozdrawiam i zdjęć doczekać się nie mogę, maluchowi życzę spokojnej i bezpiecznej podróży.
  3. [quote name='Smile of Red Witch']Ślicznie wygląda ta obróżka na Jadze ;) Bazylowa, czy mogłabym zamówić taki sam komplecik dla mojej suczy?? Czy smycz, która trzyma Jaga też robicie??[/QUOTE] Witaj Kasieńko hehe, fajnie się i tu spotkać ;) Super, że rozpoznałaś mojego Jagulca w całkiem innym miejscu niż zwykle :) Ta smycz, którą trzyma Jaga jest jak najbardziej do kompletu razem z obróżką, jestem bardzo zadowolona z tych produktów Gadżeciakowych :) i wysyłałyśmy też do Irlandii ale dla staffików :) pozdrawiam
  4. Ech, są i moje dziewczynki w cudnych obróżkach Gadżeciakowych :) obróżki są rewelacyjne, smycze również - polecam :D moje dziewuchy noszą dumnie całe kompleciki i to już powoli zaczyna być chorobą z mojej strony hehehe, ale warto, na prawdę warto! :)
  5. [quote name='alishia2712']Czesto jezdze do Ukrainy i czasami biore ze soba psow.Teraz sie nieco zmienilo i jade sama...pociagiem... I chce zabrac ze soba psa rasy Amstaff... ma 3 miesiace. Wiecie moze ile sie placi i jakie sa reguly za przejazdy pociagiem za granice z psem? Slyszalam,ze jesli sasiedzi z przedzialu sie nie zgodza jechac z psem to nie mam prawa brac psa. Mam podwojnego pecha bo wiekszosc ludzi uwaza ASTy za zabojcow itp. W ogole jakos glupio jest bo jesli kupie juz ten bilet ktory nie jest wcale taki tani siade do pociagu a tu sie okarze,ze psa zabrac nie moge... :| to co mam go zostawic na peronie?:/[/quote] Nie wiem jak to jest na prawdę ale nie wierzę, że ktoś wystraszy się lub odmówi podróży z powodu tego, że w jego przedziale jedzie malutki, słodziutki i śliczniutki mały szczeniaczek...bo wątpię, że ktoś akurat pozna że to Amstaff, tym bardziej że na pewno nie ma ciętych uszków jeszcze (o ile wogule będzie miał). A poza tym możesz odpowiedzieć jak ktoś zapyta, że to malutki bokserek ;) Tak więc nie martwiłabym się na zapas i życzę powodzenia w podróży.
  6. Tak Patka już parę osób tak mówiło, że różnie z tym usztywnieniem ale jeśli jest szansa uniknięcia operacji to z pewnością na to pójdziemy :) A informacje mam od weta z SGGW, teraz muszę pogadać z moimi. Jaga nadal ma się dobrze :)
  7. W vetserwisie piszą, że metoda ta nie jest jak na razie przeprowadzana w Polsce m.in ze względu na wysoki koszt tego zabiegu - ok. 3000$ :crazyeye: Więc wygląda na to, że nie mają aktualnych informacji :roll: Poza tym patrząc na tą "sumkę" raczej nie byłoby stać na taki zabieg przeciętnego posiadacza psa :shake: [B]subzer0 [/B]jak będzie już po operacji opisz proszę jak to wygląda, jak przeszedł to Twój labek, jakie rzeczywiście są koszty tego zabiegu i gdzie można taką operację przeprowadzić pozdro
  8. [B]subcer0 [/B]wiele możesz dowiedzieć się klikając na link, który podałam w poprzednim poście. Z tego co dowiadywałam się od ludzi, których psy miały podobne przypadki i bezpośrednio od weterynarzy to jeśli więzadło jest [U]zerwane[/U] zalecana jest natychmiastowa operacja wewnątrzstawowa w celu odtworzenia więzadła ale jeśli jest nadwyrężone czy naderwane stosuje się metodę o której wspominasz czyli stabilizację zewnętrzną kolana. Moja sucz nie ma zerwanego więzadła ale planowałam operację na kwiecień, parę dni temu dowiedziałam się z innych źródeł niż dotychczas, że jeśli więzadło nie jest zerwane to nie powinno się operować ale usztywnić na jakiś czas tę łapę, że operacja jest ostatecznością i tylko właśnie wtedy kiedy więzadło jest zerwane. We wtorek idę do weta z Jagą do kontroli i znowu muszę się skonsultować w tej sprawie bo jasne jest , że wolałabym uniknąć operacji... Od 5 dni nie podaję suni żadnych środków przeciwbólowych i przeciwzap. Jaga chodzi normalnie, nie kuleje, na spacerkach puszczam ją już powoli ze smyczy ale tylko jak nie ma psów w pobliżu (żadnych zabaw), jest O.K:cool3: Zobaczymy co powiedzą weci we wtorek:roll:
  9. Kaaja proponuję zajrzeć tutaj [URL="http://www.vetserwis.pl/staw_kolanowy.html"]http://www.vetserwis.pl/staw_kolanowy.html[/URL] Myślę, że po tej lekturze (również zwyrodnienia stawów, rechabilitacja itd) przemyślisz dobrze dalsze postępowanie ze swoim podopiecznym ;) pozdro
  10. [B]Kela [/B]i [B]Patka[/B] dziękujemy za Wsparcie :happy1: i dobre rady. Przeciwbóle odstawimy bo tak jak mówicie napewno maskują ból i niepotrzebnie Jaga obciąża dodatkowo tą chorą łapę. [B]Kela [/B]a ten kantarek jest w różnych rozmiarach czy regulowany?? [B]Kaaja[/B] mam nadzieję, że tym razem byłaś już u właściwego weta bo jak czytam to co powiedział ten pierwszy to raczej mnie serce zaczyna boleć :crazyeye: :evil_lol: Na jakiej podstawie lekarz stwierdził, że więzadło jest tylko naciągnięte?? Jeśli więzadło jest zerwane lub uszkodzone to nie pomoże żadne leczenie farmakologiczne należy psa poddać możliwie jak najszybciej operacji. Najlepiej skontaktuj się jeszcze raz z tym "normalnym" weterynarzem, który proponował operację. Kulawizna u Twojego psa będzie ciągle powracała i to właśnie po wysiłku, na to wygląda, że nie ma zerwanego więzadła tylko uszkodzone ale jak nadal będziesz bagatelizować sprawę i pozwalała psu na charce to może się źle skończyć.
  11. Leki przeciwbólowe odstawiamy za parę dni, zobaczymy wtedy jak Jaga będzie sobie bez nich radziła:roll: Co do sztucznego implantu to jest zawsze prawdopodobieństwo odrzutu a jeśli będzie możliwość wykonania go z tkanki własnej suni to napewno tak zrobią ;) Co do wyboru miejsca operacji to zostajemy przy naszej lecznicy. Mam duże zaufanie do tych wetów. Cały team jest po Wrocławskiej AR ,doktor który przeprowadzi operację też jest specjalistą chirurgiem-ortopedą. Przeprowadził naprawdę duuuuuuużo operacji na stawach i nie tylko i to z dużym powodzeniem :multi: Oni naprawdę znają się i nie są konowałami w odróznieniu od większości wetów w moim mieście i okolicach. Moja poprzednia sunia, bulterierka miała problemy ze stawami a później okropne złamanie kości podudzia, doktor robił jej nie jedną operację i naprawdę spisał się rewelacyjnie. W tym przypadku chodziło o konsultację czy wstawiali również implanty więzadeł w stawie kol. Okazuje się, że takie operacje również przeprowadzają :lol: Martwi mnie najbardziej nie sama już operacja ale to czy będę w stanie uchronić Jagę przed kolejnym urazem więzadła:roll:
  12. Jesteśmy po dzisiejszej wizycie kontrolnej u weta. Rozmawiałam na temat przyszłości mojej suni i jej powrotu do zdrowia. Nie jest tak źle, przynajmniej tak sobie wmawiam bo z natury jestem straszną pesymistką:shake: No więc po pierwsze zapewnili mnie, że więzadło zerwane na pewno nie jest co niestety nie wyklucza konieczności operowania :-( A, że Jaga jak na razie nie kuleje i radzi sobie dzielnie (nie boli; lek.przeciwbólowe) więc z operacją poczekamy do kwietnia a to tylko dlatego bo juz w maju jak zrobi się ciepło będę mogła zacząć ją rechabilitować poprzez m.in. pływanie. Operacja zostanie przeprowadzona w naszej lecznicy ponieważ tego typu zabiegów było tu przeprowadzonych już sporo i to z powodzeniem:multi: (Operacja to jedno a późniejsza rechabilitacja i upilnowanie psa przed kolejnym uszkodzeniem więzadła to drugie... to mnie martwi najbardziej) Weterynarz powiedział, że będą chcieli implant zrobić na bazie naturalnej tkanki i że nie stosują po tego typu operacjach gipsu. Za dwa tygodnie mamy się pokazać znowu do kontroli i pewnie już ustalimy jakąś datę operacji. Mam stresa jak o tym wszystkim myślę :nerwy:
  13. "wariactwo na spacerkach przy równoczesnej nadwadze psa ( brat starał się jak mógł ;-))" braciszek ładował w psa żarełko bo myślał, że jak ma apetyt to jest super, chciał jak najlepiej ... niestety się pomylił :roll: Jak po dwuch miesiącach w końcu suńką mogłam się zająć okazało się, że waży blisko 27kg :crazyeye: Natychmiast zabrałam się za jej dietę, w tej chwili waży 23kg przy wzroście 44-45cm. "a stan zapalny mały moze byc dlatego ze suka cały czas dostaje leki i wynik moze być zafałszowany.." Jaga nie była wtedy na żadnych lekach, dopiero po badaniu zostały przepisane. Z konsultacji z lekarzem wynikało, że lekarstwa te nie zawierają sterydów. Pati a gdzie w końcu przeprowadziliście operację Lilith?? Jaki był koszt ?? (jeśli mogę wiedzieć) pozdro
  14. Witajcie! Jestem jedną z "WAS" czyli kolejną zatroskaną właścicielką psa, który wskutek kontuzji ma uszkodzone ścięgno w kolanku. Nasz przypadek poznała już Patka, której WIELKIE DZIĘKUJĘ za to, że naprowadziła mnie na to forum i ten temat. Chodziło mi właśnie o kontakt z osobami, których psy miały lub mają podobny broblem i o wymianę z nimi doświadczeń. Mam suczkę rasy AST więc jest z natury bardzo żywiołowa i ciężko czasem upilnować takiego rozrabiakę. Kulawizna lewgo tyłu pojawiła się już rok temu, jesienią. Sunia dostała leki przeciwzapalne i przeciwbólowe, na następny dzień było juz wszystko oki. Niestety po rocznej przerwie, pod koniec lata kulawizna wróciła. Nie potrafię określić dokładnie przyczyny ponownej kontuzji ponieważ sunią opiekował się pod moją nieobecność (pobyt w szpitalu, narodziny córeczki :)) brat. Ale przypuszczam, że mogło to być wariactwo na spacerkach przy równoczesnej nadwadze psa ( brat starał się jak mógł ;)) Wykonałam zdjęcia RTG w kierunku dysplazji i dodatkowe całej tylnej kończyny. Dysplazja została wykluczona ale wet dopatrzył się w stawie kolanowym jakichś minimalnych oznak chorobowych. Muszę dodać, że kolano nigdy nie było spuchnięte jak również nic tam nie przeskakiwało. Przy badaniu kończyny w zwiotczeniu wet też nie mógł na 100% stwierdzić, że jest zerwane ścięgno itp. istnieje poprostu duże prawdopodobieństwo, że ściegno zostało w jakimś stopniu uszkodzone lub nadwyrężone. Był pobrany płyn z kolana do badania i tam też nic takiego się nie działo tylko delikatny stan zapalny. Jaga dostała zastrzyk do kolana i podaję jej co 12h Meloksan. Zabieg ma być powtórzony 14.03. Jak narazie jest poprawa ale zdaję sobie sprawę, że ból może być maskowany lekami no i dodatkowo fakt, że bullowate mają bardzo wysoki próg bólu. Oprócz leków sunia dostaje R.C Mobility Support lub zastępczo Eukanubę Large Breed Maintenance ze względu na zawartość w tych karmach siarczanu chondroityny i glikozaminy. Mam pytanie, czy powinnam suni podawać jeszcze jakieś preparaty zapobiegawczo?? Bo z tego co widzę niektórzy z Was trochę tych suplementów podają. Mam taką cichą nadzieje, że obejdzie się bez operacji...oczywiście jesli taka będzie konieczna to zrobę wszystko, żeby Jagienka mogła w przyszłości cieszyc się jeszcze normalnymi spacerkami. Martwi mnie jednak fakt późniejszej rekonwalestencji bo w chwili obecnej sama w domku jestem wychowując 7 m-czną córcię i mam obawy, że nie potrafiłabym zapewnić Jadze tak doskonałej i pełnej opieki jaka byłaby wtedy potrzebna :( No i dodam jeszcze, ze ulubioną zabawka suńki jest oczywiście piłeczka, którą niestety juz daaaaaaaaaawno odstawiłyśmy w zapomnienie, przy tak intensywnej i wariackiej zabawie jej stawy są za bardzo obciążane, no więc żegnaj ulubiona piłeczko. Żegnajcie też gonitwy i zabawy z kumplami :( spacerki tylko na smyczy, ewentualnie jak nikogo nie ma w okolicy pozwalam jej na swobodne truchtanie. Martwię się o jej zdrówko tak jak Wy wszyscy o zdrowie swoich podopiecznych, liczę więc na wymianę doświadczeń i dyskusję w w ICH sprawie. O dalszym leczeniu lub poprawie zdrowia Jagi napewno znowu napiszę :) Trzymajcie kciuki za nas proszę ;) Pozdrawiamy Wszystkich.
×
×
  • Create New...