Jump to content
Dogomania

Natja

Members
  • Posts

    4
  • Joined

  • Last visited

Natja's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Jonquil :) Dziękuję za Twoją wypowiedź, jak czytałam to utwierdzałam się w przekonaniu, że jak na razie robię dobrze. Jak widzę, wiele psów ma tego typu problem. U mnie minęły już jakieś dwa miesiące i widzę subtelną poprawę jednak. Zaczynam nastawiac się optymistycznie, ale też rozumieć powoli problem. Na razie w dzień wychodzimy luzem. Nie muszę go wyciągac z klatki ani z domu - wychodzi razem ze mna przy nodze. Pod klatką go spuszczam ze smyczy i odchodzę jakieś 5 metrow dalej, a on w tym czasie robi jednorazowe sikanko i daje dyla z powrotem pod klatkę orać drzwi pazurami. Stoję jeszcze tak kilka minut, on z reguły odchodzi od drzwi i chce do mnie podbiec, ale w połowie drogi jest "cykorek" i znowu wraca pod klatkę. Trwa to jakies 2 minuty - całe wyjście - i wracamy do domu. W nocy natomiast wyciągam go na większe podwórko. Muszę go raz przynajmniej szarpnąć, ale nie protestuje dlugo i idzie. Robimy obchod. Nauczył się już reagować na lekkie ruchy smyczą i klaskanie językiem - co znaczy, że ma wrócić do nogi i zmniejszyć napięcie smyczki. Mam wrazenie, ze się uspokaja, więcej miejsc obwą****e. Czasem są lepsze dni, czasem jest gorzej, a ja znam juz rozkład jazdy śmieciarki - najstraszniejszej rzeczy pod słońcem. Aha.. dzięki uprzejmosci keli dostalam nr telefonow do psich behawiorystow, ale po tym co od nich usłyszalam, nie będę korzystać z ich usług - przynajmniej nie w tej kwestii, w innych może tak. Ostatni nasz sukces - dwa razy siusiał na spacerze. Może to mało się komuś wydawać - ale dla nas to ogromny postęp w porównaniu z tym co było. Pozdrawiam Was dziewczyny i Wasze psiska !
  2. To dźwięki ulicy to faktycznie jest myśl! Tylko z tym ciągnięciem to jest naprawde trudna sprawa, ja wiem ze w tym momencie posuwam sie do ostatecznosci, ale wiem też, ze gdybym nie szarpnela smyczy i nie przywolala psa to jechalabym brodą po asfalcie za nim aż pod drzwi klatki. Dzięki za parę rad. Pozdrawiam!
  3. Samochody, ludzie... hałas, wszystko na niego działa. Wczesniej mieszkal na wsi i nie zna miasta. Tylko ja nie wiem co robić - jedni ludzie mówią że jak go nie wyciągnę "na szerokie wody" to się nie przyzwyczai i tak mu zostanie, ale z drugiej strony widze, ze to chyba nie jest najlepszy pomysl, czy ktos mial taki problem ? Przejdzie mu to w koncu?
  4. Od miesiaca opiekuje sie 4 letnim owczarkiem srodkowo-azjatyckim. Mieszkam w Warszawie w bloku. Spacery to jeden wielki koszmar - pies ogromnie panikuje - podkulony ogon, piszczenie, rwie na wariata pod klatke - jest to duży, cieżki pies - wazy wiecej ode mnie i bardzo ciezko jest mi go utrzymac. Jak widzi, ze biore smycz jest zalamany. Na poczatku probowalam "na spokojnie" wychodzilam na dwor w nocy, kiedy najmniej sie boi i puszczalam go ze smyczy. Najpierw biegl za mna, ale ostatnio juz tylko siedzi pod drzwiami do klatki. Smakolyki nie wchodza w gre, on niczego nie jest w stanie przelknac w tym strachu. Teraz zaczelam go wyciagac na sile, kiedy mnie szarpie - ja szarpie jego. W domu jest psem ogromnie poslusznym, na dworzu widze ze tez CHCE sie sluchac, bo wraca na komende noga, ale za chwile znowu rwie bo strach jest silniejszy. Czy to minie ? Co robić? Błagam, pomóżcie, bo oboje się w końcu wykończymy.
×
×
  • Create New...