taka jedna

Jestem właścicielka dwóch kundelków, z których jeden ma problem z nadwagą i baaaardzo lubi dobrze zjeść. Dobrze zjeść znaczy dostać smakołyk, ale uwaga, nie byle jaki. Ulubione: ser żółty (cheddar), makrelka, i juz nie mówie o pizzy, cheesach z mc i innych. Wiem, wiem, że to niezdrowo itd. ale te oczy... a Mycha dodatkowo sie oburza jak czegoś nie dostanie i ostentacyjnie tupie przednią łapą, wydając z siebie poirytowany dźwięk. Ehhh... Ale odkąd około 1,5 misiąca temu zaczęlo się odchudzanie nie dostają juz takich rzeczy, i wcale nie są tym jakoś bardzo zmartwione. Teraz dostaja karmę ( tą samą która wczesniej cały dzień zalegała na miskach, służąc jako zagryzka w bardziej nudnych momentach dnia) Magnusson Light. Ponieważ to smakosze to co dwa trzy dni dostają miesznakę z tej karmy + Calibra Light + Doctor Dog Jednobiałkowa Wołowina. I teraz opinia: Magnusson super. Zero kukurydzy, soi, prawdziwe mięsko i warzywka. Karma wypiekana w piecu (nie ekstrudowana jak większość karm, tzn. nie produkowana pod dużym ciśnieniem i potem nie spryskiwana tłuszczem dla polepszenia smaku i co za tym idzie nie pozostawia po kontakcie tłustych rąk, jak większość karm), nie pęcznieje w żołądku psa ( zróbcie test : zalejcie jednego chrupka wodą i zostawcie na kilka godzin), lekkostrawna i smaczna. Calibra średnio. Lubią ją, ale jest tłusta w dotyku, nie pachnie jakoś specjalnie, pęcznieje i ogólnie jest gorzkawa w smaku (próbuje każdej karmy). Nie są wstanie jeść jej codziennie. Doctor Dog: polska firma, karma droga, wogóle nie pęcznieje, nawet ładnie pachnie, atutem jest dodatek chrząstek tak ważnych dla stawów, ale smaku też raczej niespecjalna. Poczytajcie, spróbujcie, może sie pozytywnie zaskoczycie.