Jump to content
Dogomania

moni2

Members
  • Posts

    16
  • Joined

  • Last visited

moni2's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. No rzeczywiście sensowna i rzeczywiście za darmo, a na dodatek to całkiem wyczerpująca. Żaden z tych 2 vetów nie zdobył się na to, żeby tak do mnie ludzkim głosem przemówić. Zadzwioniłam dzisiaj do veta który zna Uliska, zawsze się u niego szczepimy, robbił mu różne rzeczy już i w zasadzie nie wiem, czemu do niego nie poszłam zamiast do tego 2-go veta (do 1-go wiem czemu poszłam - był dostępny od razu, całodobowo i weekendowo) może dlatego, że on jest chirurgiem, a ja szukałam spec. od wewnętrznych spraw. W każdym razie, po wynikach na trypsynę pójdę jeszcze do niego. Trudno. Poszła krowa poszło i ciele....
  2. Dostałam odpowiedź na vetcontact, ręce mi opadły, wyniki wyglądają całkiem w normie, muszę ten kał na trypsynę zbadać, cholera mnie weźmie, te vety nie mogły tego w 1-szej kolejności zrobić? Ani jeden, ani drugi :angryy: nawet się nie zająkneli, że jest taka możliwość, a jak się pytałam (oświecona przez Was) to 2-gi coś mruczał, że nie trzeba, że te badania też miarodajne.... Czy ktoś wie, czy na medycynę przyjmują wolnych słuchaczy?
  3. No to mam już kompletny mętlik. Lambli nie stwierdzono. Qpy na trypsynę nie przebadano. Wet zapisał Kreon 10000 2x1/2 tabl. Na ulotce wyczytałam, że raczej powinno się dawać w kapsułkach, jak nie w kapsułkach to do pokarmu, ale pH nie wyższe niż 5,5, ciekawe jak ja mam tego "pecha" ;) mierzyć? Postanowiłam dawać 1x1. A w ogóle to dalej mam wątpliwości. Napisałam na vetcontact, czekam, może ktoś odpowie. Czytam wątek o chorej trzustce na innym forum (namiar dostałam na prv - dzięki), dotarłam do połowy na razie bo wątek obszerny, robi mi się jeszcze większy mętlik. A w ogóle to to się w głowie nie mieści, wydałam już 300 zł na badania, wizyty, tabletki, a dalej nie wiem co mam robić. I-szy vet się obraził, bo samodzielnie zaordynowałam badania kału (czyli mu nie ufam), II-gi vet traktował moje dociekania z protekcjonalnym politowaniem, co mu nie przeszkadzało skasować mnie za samo wypisanie recepty (po tym jak już swoje u niego zostawiłam za wizytę i badania). Wiem, że przesadzam z tą nieufnością, ale najchętniej to bym poszłą do 3-go :oops: i chodziła tak długo do następnych, aż bym w końcu miała poczucie, że Ulisses jest leczony właściwie.
  4. [quote name='Atenka']Dlaczego masz mieszane uczucia, w związku z karmą???[/quote] W ogóle do suchej mam sceptyczny stosunek. Tym bardziej że Ulisses był uczulony (to moje zdanie) na zwykłą Eukanubę i Royala i jako 8 tyg. szczenię potraktowany serią antybiotyków :angryy: i kroplówką. To tylko utwierdziło mnie w decyzji, że wysilę się i będę psu gotować sama (wysiłek jest duży ;) bo ja prawie w ogóle nie gotuję - nie lubię i nie umiem :oops: , a taki labuś to zeżre, że hoho!).
  5. No właśnie co psu dawać? Coraz bardziej mnie to denerwuje, że nie wiem nic na pewno. I lekarze też mnie denerwują. Na vetcontact chcę napisać jak już będę miała wszystkie wyniki, brakuje jeszcze części testów z qpy. Niby jutro mają być. Co do specjalnej karmy to mam mieszane uczucia. Oczywiście jeżeli okaże się, że jest ona konieczna to psa przestawię.
  6. [quote name='Osiolek']Dieta w schorzeniach trzustki powinna byc latwostrawna, z ograniczeniem tluszczow [B]i blonnika[/B] (moja uwaga: Bieluch ma 5%tluszczu, to duzo)....Nalezy podawac produkty bogate [B]w skrobie - potrawy maczne[/B], drobne kasze .....Nalezy unikac warzyw i owocow zawierajacych duzo [B]blonnika[/B], ze wzgledu na przyspieszenie wystapienia i tak juz ciagle zagrazajacych biegunek. ... Mieso gotowane;cielecina, wolowina, kura, kurcze. Ryby z wody. Warzywa - gotowane, przetarte Ciekawa jestem dlaczego nie dostalas dla psiny enzymow trzustkowych - sa w aptece, np combizym (ma dodatek zolci, ale to tylko dobrze): [URL="http://www.apteka4u.pl/dane_produktu.php?m_id=24_75&products_id=3078"]http://www.apteka4u.pl/dane_produktu.php?m_id=24_75&products_id=3078[/URL] daje sie psu przy kazdym posilku. Pozdrawiam!!![/quote] Trochę pociełam Twoją wypowiedź i podkreśliłam o co mi chodzi mam nadzieję, ze nie masz nic przeciwko. Dieta, którą zalecił vet: 1/4 mięsa, reszta to wypełniacze + warzywa. Nie wiem czy gotowane też mają błonnik i w ogóle to które mają, a które nie? Z wypełniaczy vet polecił mi oprócz ryżu, pieczywo [I]WAZA[/I] (? zapomniałm jak się ono pisze), a takie pieczywo ma przecież dużo błonnika o ile się orientuję. Co do skrobi i produktów mącznych - w piątek miałam pierwsze wyniki qpy okazało się, że Ulisses słabo trawi węglowodany. W takich mącznych produktach to chyba ich sporo, a kaszy podobno się psom nie daje... Generalnie to ja jestem jak widać mocno zielona z dietetyki, sama jem byleco i mało zdrowo i za bardzo się nad tym co jem nie zastanawiam. Twarożek Ulisses dostawał zamiast "śniadania". Pierwszy vet zapisał Amylan. Drugi kazał odstawić. Co do tych trzustkowych sensacji to 2-go vet twierdzi, ze młodzieńcze i przejdą z odpowiednią dietą, ale przez tel. mówił mi a propos tych wątrobowych wyników, że przepisze Kreon, mam dzisiaj wieczorem podjechać. Do dzisiaj rana Ulissek już nie wymiotował (twarożek odstawiony), biegunek dalej brak, ale ja cały czas się obawiam, że wrócą bo nie wiem co było ich przyczyną. Pies jest bardzo zadowolny, bo na śniadanie dostaje normalne żarełko, z rana od razu ma spacerek nie musi czekać, aż pancia kawę wypije, w związku z tym wrócił mu stary zwyczaj budzenia mnie "bladym świtem" :angryy: , bo wie, że od razu z łóżka wyskoczę. Dziękuję Wam bardzo i pozdrawiam
  7. Oooo, na to nie wpadłam. Wydawały mi się takie zdrowe, dzieciom się je daje itd.:shake: Sama ich nie jem bo jestem typowo mięso i ciastożerna:oops: i nic co nie jest mięskiem albo ciastkiem mi nie smakuje. Taki zwykły twarożek, półtłusty właśnie, też dawałam. Zwykle na zmianę, jeden dzień taki, następny inny. Ulisek też jest wszystkożerny dlatego pewnie wcinał te serki z apetytem i nie zgłaszał zastrzeżeń...do czasu.
  8. Ulisses nie czuje się źle. Ma apetyt, jest wesoły nie ma biegunki i w zasadzie "na oko" to nic mu nie dolega. Te ostre biegunki były incydentalne, a wymioty tylko po serku i zbytnio nie zasmuciły Uliska (w przeciwieństwie do mnie). Wyniki są, ale tylko krwi. Qpa będzie jutro. Vet zinterpretował wyniki tak, że Ulisses ma niewydolność trzustki pierwotną, tzn. (podobno) taką wieku młodzieńczego, której się nie leczy, tylko prowadzi odpowiednią dietą, a która polega na tym (o ile dobrze zrozumiałam:oops: ), że trzustka nie wydziela enzymów (?) zasadowych mających za zadanie zneutralizować kwasy. To może powodować okresowo zmniejszoną odporność na bakterie jelitowe. Może też objawiać się biegunką w jakiś stresujących sytuacjach na skutek zamknięcia się czegoś tam. Trochę nie pokrywa mi się to z okolicznościami pojawienia się tych incydentalnych biegunek. W każdym razie dieta ma polegać na wyłączeniu nabiału, ograniczeniu białka (mniej mięsa), z lekarstw lakcid i ranigast (tu mam wątpliwość). Z nabiału tylko łyżka jogurtu naturalnego co 2-3 dni. Na vetcontact nie napisałam, mam urwanie głowy w pracy i siedzę do nocy, na razie czytam w wolnych sekundach. Za pierwszym razem Ulisek zwrócił serek "Bieluch", a za drugim razem twarożek wiejski, oba niezbyt może chude ale i nie tłuste i nie wymagające przecierania. Do tej pory wcinał te serki codziennie i nie narzekał. Dzięki i pozdr.
  9. Już nic nie wiem. Moja mama z kolei twierdzi, że przy problemach z trzustką żle się trawi nabiał. Tylko, że Ulisses od zawsze dostawał codziennie biały serek. To ta trzustka mu się chyba popsuła nieomal w jednej chwili? W poniedziałek też zwrócił serek, we wtorek mu nie dałam, no i dzisiaj znowu:-( . Biegunki nie ma, ale qpek robi o połowę mniej niż zawsze. Skoro zwraca serek to najwyraźniej zdrowy nie jest. Teraz mam wyrzuty, że poleciałam do tego drugiego veta (to chyba jest huśtawka nastrojów?;)) zamiast robić jak mi ten pierwszy przepisał. No nic, jakoś wytrzymam do jutrzejszego popołudnia, aż będą wyniki. Dzięki za namiar na vetcontact, nie wiedziałam, że coś takiego jest. Pozdr.
  10. Osiolek, dzięki za tłumaczenie, pokrywa się z moimi informacjami. W każdym razie nie zaczełam dawać tego metronidazolu, poczekam na wyniki i wtedy dam, jak będę miała pewność, że jest potrzebny. Vet pobrał krew, zabrał qpę, przeprowadził szczegółowy wywiad nt. upodobań żywieniowych mojego psa i jego reakcji po spożyciu różnych pokarmów. Zbyt wiele to się nie dowiedział, bo Ulisses je wszystko i wszystko bardzo chętnie, nic mu nie szkodzi, a dziwne qpki robi tylko po kościach cielęcych. Jutro będą wszystkie wyniki. Do tego czasu kazał odstawić lekarstwa (co mnie akurat pasuje bo mam awersję do tabletek, ale mam też wątpliwości czy to dobrze odstawić na 2 dni, a potem ew. podjąć leczenie na nowo?), powiedział, zebym na razie nic nie zmieniała w diecie, a gdyby pojawiła się biegunka to tylko doraźnie nifuroksazyt dać. Czyli na razie nie jestem dużo mądrzejsza. Biegunki do dzisiaj rana nie było (pfu), ale rano Ulisses dostał biały serek i teraz trochę się obawiam. Jak będą wyniki to napiszę co w końcu wyszło z tą trzustką. Pozdr.
  11. To było badanie krwi. Ten 2 vet mi tłumaczył jakimiś trudnymi słówkami jakie, a potem określił je jako "suche". Te bardziej precyzyjne i dające pełniejszy obraz to "mokre". Oczywiście mają one jakieś swoje fachowe nazwy, których nie pamiętam :oops: . O badaniu kału w kierunku aktywności trypsyny w ogóle nie wspominał ani jeden, ani drugi. Po południu może będę mądrzejsza do napiszę bardziej zrozumiale. Pozdr. i dziękuję P.S. Zastanawiam się, czy przypadkiem nie iść na medycynę. Trochę późno, ale na własny użytek byłoby jak znalazł na stare, schorowane lata...
  12. A, i jeszcze nt. tej niewydolności. To nie jest ostre zapalenie (mam nadzieję), na tabl. które dostałam pisze, że nie podawać w przypadku ostrego zapalenia.
  13. Czy ktoś mi może powiedzieć gdzie jest moja odpowiedź, którą pisałam jakieś 15 minut!!!???? I czemu mnie wylogowało???? Nic to zaczynam od początku jeszcze raz. 1. Jestem świadoma, że lamblioza i trzustka to dwie rówżnme sprawy. Info o wpływie lablii na trzustkę znalazłam w kilku wątkach nt. niewydolności trzustki. 2. Na razie nie ma ryzyka odwodnienia (pfu) ostra biegunka miała miejsce tylko dwa razy w odstępie dwóch dni z samego rana. Teraz pies wydaje się zdowy. Robi rzadko, nie są to klocki, ale też nie rozwolnienie. Moje obawy biorą się stąd, że nie wiem co było przyczyną takiego nagłego i ostrego rozwolnienia. Dlatego nie mam pewności, czy przyczyna została wyleczona i czy nie powtórzy się biegunka. 3. Nie wytrzymałam i poleciałam do innego veta na konsultacje (wiedziałam, że zrobi mi wodę z mózgu, ale się strasznie gryzłam). Obejrzał wyniki, powiedział, że są mało miarodajne, że potrzebne są szczegółowe badania, że hipotetycznie, opierając się na wynikach takich jakie mam to niewydolności albo nie ma, albo jest b. słaba bo wynik mieści się w dolnych granicach normy. Metronidazolu nie dawać profilaktycznie, poczekać na wyniki. W związku z tym po pracy jadę z psem, nową qpą (o ile Ulisek będzie łaskaw) i topniejącym w oczach zapasem gotówki na kolejne badania. Biedny piesio, znowu pobieranie krwi... Dziękuję za Wasze opinie, trochę mi raźniej.
  14. [B]Szczególnie w zinterpretowaniu wyników[/B] AMYL 651 U/l a obok chyba norma 1289 ? Czy to już bardzo żle? Mam jeszcze jakieś GPT 21,6, a norma 47. [B]Oraz w podjęciu decyzji...[/B] Mój pies labrador (17 m-cy) od zawsze był troszkę mniejszy i chudszy. Chudość mu przeszła, mniejszość pozostała. Jak był malutki miał kokcydia, potem robiłam badania kału czy nie ma jakiś pasożytów, wychodziło dobrze. Stwierdziłam, że widać taki jego urok. Tydzień temu nagle dostał strasznego rozwolnienia (zielona woda), dałam mu tabletki, troszkę przegłodziłam i przeszło na chwilę (2dni). Na trzeci dzień rozwolnienie powtórzyło się. Pojechałam do kliniki, dostał anytybiotyk (Biotyl), pobrali krew i dowiedziałam się, że ma niewydolność trzustki. Dostałam Amylan, pouczenie, że ograniczyć tłuszcze, Sylimarol (z wątrobą też nie najlepiej podobno) i metronidazol. Ten metronidazol mnie trochę przystopował. Ja mam trochę nieufne podejście do lekarzy:oops: , nie znam się, dlatego jestem ostrożna. Sama unikam lekarzy i tabletek, a mój młody piesio zjadł już w swoim krótkim życiu więcej piguł (o zastrzykach nie wspomnę) niż ja przez ostatnie 15 lat:shake: . Dlatego postanowiłam sama zlecić mu badanie kału, żeby przekonać się, czy dawać ten metronidazol czy nie. Dzisiaj dostałam wyniki, niby w porządku, ale okazało się, że to były standardowe, a jak chciałam lamblie to miałam powiedzieć, a w ogóle to może się nie wykryć w takim pojedynyczym badaniu... No to przechodzę do sedna powoli... Tu na forum wyczytałam, że lamblioza jest częstą przyczyną niewydolności trzustki. I teraz mam dylemat czy dawać ten metronidazol, czy zrobić porządną serię porządnych badań co potrwa pewnie kilka dni? Co bardziej psu zaszkodzi? Metronidazol profilaktycznie czy nie leczona lamblioza przez kilka kolejnych dni... Martwię się, że tak faszeruję psa lekami, cholernymi antybiotykami, robię z niego mimozę i obniżam mu odporność :-( . Co o tym sądzicie?
×
×
  • Create New...