Hej. Mam spory problem. Posiadam 2 letnią suczkę rasy Siberian Husky. Nie będę narzekać na kopane doły, wykopywane kwiatki. Mieszkam obok dziadków, jesteśmy oddzieleni siatką. Nie będę również narzekać na zamiłowanie do wszelkiego ptactwa, wystarczy że biedna kura przeskoczy przez siatkę i kończy sie jej żywot- raczej wiadome. Siatka, która nas oddziela wygląda okropnie- wszędzie wbite metalowe pręty ją przytrzymujące, bo Zara robi ogromne dziury przez które przechodzi do ogródka dziadków. Chciałam ograniczyć straty i zaczęłam zamykać Zarę na noc do kojca, bo wtedy najcześciej miała chęć zniszczyć wszystko na jej drodze. Ja to wszystko rozumiem, wiem na jakiego psa się zdecydowałam, byłam tego świadoma.
Oprócz niej, mam jeszcze 3 psy. Dwa pekińczyki- pieska i suczkę oraz suczkę rasy York. Zauważyłam od samego początku że próbuje na sile przyporządkować sobie tamte psy. Jak z psem jej się udaje, bo pozwala jej na wszystko (oczywiście Zara chce sie tylko bawić, ale a to pociągnie za ucho, złapie za sierść) tak z dwoma suczkami wcale. Suczka pekińczyka nie może z nią przebywać, bo zaczyna się walka, a gdybym zostawiła je same skończyło by się na pewno śmiercią pekinki. Z Yorkiem sytuacja wyglada nieco podobnie- husky chce się bawić, a york najmniejszej ochoty nie ma i potrafi doskoczyć do pyszczka huskiego, nie raz wyrwać troche sierści- husky raczej sobie pozwala na to.. Aż do dzisiaj...
Moja mama jak zawsze rano wypuściła yorka żeby się po prostu wysikała. Potem usłyszała straszny pisk. York wrócił z raną na głowie, strasznie jej krew leciała. Sama nie wie jak do tego doszło, ale znając życie husky chciał sie bawić, york nie chciał i jakos doszło do tego co doszło.. Mama pojechała z suczką do weterynarza (zastrzyki i te sprawy) bo z rany naprawde sie lało. Na dodatek husky zjadł chyba jakiegoś Kreta chwile wczesniej, więc nie wiadomo czy do rany nie dostały się jakieś bakterie. Moi rodzice są strasznie źli, bo yorka traktują jak członka rodziny.. Nie wiem jakie wyjście z sytuacji znaleźć. Doradźcie... Co zrobić zeby dała spokoj wszystkim psom? Naprawde kocham tego psa i nigdy nie pozwoliłabym żeby sie jej pozbyli (a naprawde mają jej dość).
dodam, że wszystkie suczki są wysterylizowane jeśli ma to jakieś znaczenie.