Jump to content
Dogomania

kwiatuszek

Members
  • Posts

    16
  • Joined

  • Last visited

kwiatuszek's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. :placz: Byłam dziś odwiedzić sunię w schronisku i dowiedziałam się, że już jej nie ma. Weterynarz podjął decyzję aby ją uśpić. Okazało się, że ma straszne guzy i bardzo cierpi. Do tego wszystkiego miała padaczkę :placz: Już u sąsiadki w domu miała taki atak, ale myslałyśmy że może to z wycieńczenia. W schronisku te ataki się nasiliły, więc dlatego taka decyzja zapadła. :placz::placz: Bardzo proszę o zamknięcie tego wątku. :(
  2. Póki co, weterynarz nie stwierdził żadnych chorób skórnych, nie ma żadnych strupów i sunia się nie drapie. Podejrzewają, że ta sierść wypadła z powodu warunków w jakich ostatnio żyła. Sunia jest teraz na kwarantannie, jest obserwowana, będzie odrobaczona, odpchlona, wysterylizowana, wykąpana, wyczesana. Trochę sobie podje i pewnie przytyje ciutek, bo te wystające żebra są straszne. Już jest cudowna a po tych wszystkich zabiegach będzie piękna! [B]Myślę, że do tego wszystkiego trzeba dorzucić trochę miłości.[/B]
  3. Mnie też przypomina trochę goldena, ale to raczej mieszanka owczarka podhalańskiego. Pani, która przyjęła sunię do schroniska też uważa, że to raczej podhalański mix. Sunia jest bardzo wycofana, źle znosi pobyt w schronisku. Jest teraz na 14 dniowej kwarantannie.
  4. [B]Ślicznie dziękuję za pomoc!!![/B] [B]Może ktoś szuka tego psiaka? [/B]
  5. Wysłałam zdjęcia na oba adresy. Mam nadzieję, że doszły i że będą widoczne. Dziękuję za pomoc i pozdrawiam!
  6. Nie umiem niestety wkleić tych zdjęć. Może mi ktoś pomoże???
  7. W Tucholi (woj. kujawsko - pomorskie), znaleziono suczkę. Jest bardzo wychudzona, ma jakąś chorobę skóry, część sierści jej wypadła. Widać, że dość długo błąkała się po ulicach, była osłabiona, ledwo stała na nogach. Sunia ma obrożę, więc kiedyś chyba należała do kogoś. Nie boi się ludzi, jest ufna, chętnie podchodzi i zapoznaje się z nowymi osobami, reaguje na zawołania i proste gesty. Po jednej nocy spędzonej u sąsiadki nabrała już trochę sił i widać było, że troszkę "odżyła". Oczy suni mówią same za siebie... pragnie odrobiny miłości i ciepła. Nie wiem czy komuś zaginęła, czy ktoś wyrzucił ją z domu. Jeśli ktoś jej szuka jest w tej chwili w schronisku w Chojnicach. Niestety, obbie z sąsiadką mamy już psy i nie możemy zająć się sunią. Próbowałyśmy znaleźć jej dom, ale jeszcze nie zdążyłyśmy. Zaraz spróbuję wkleić zdjęcia suni.
  8. Dzięki za wszystkie rady i podpowiedzi. Sunia ma już imię, GROFA. Coraz lepiej stawia uszka i coraz więcej broi w domu. :D :D Jak to mówią sąsiedzi, "rośnie jak na drożdżach, ale pewnie dużo żre?"" Oj, apetyt to ona ma wielki, staramy się jej nie przekarmiać, ale mam wrażenie, że ona ciągle głodna jest. Czy to normalne? Z pewnościa, jak tylko skończy się kwarantanna, zabierzemy ją w parę miejsc i niejedną halę dworcową pozna :D :D gdyż bardzo często podróżujemy. Mam jeszcze pytanie przyszłościowe. Czy na pierwszym dłuższym spacerze (mam na myśli łąkę i jezioro, które jest w pobliżu), mogę ją spuścić ze smyczy, czy warto się jakoś zabezpieczyć, żeby pies nie uciekł? Grofa reaguje na swoje imię w domu i przybiega, ale nie mam pewności jak to będzie na dużej przestrzeni. :( zastanawiałam się nad linką treningową, czy coś takiego, żeby piesek sobie pobiegał, ale żebym ja nie umarła ze strachu, że gdzieś pobiegnie? Jak myślicie?
  9. Do Mokka Nie bedziemy brać tych papierów, na samym kwitku nam nie zależy bo w tym przypadku nie ma to już znaczenia. Chcieliśmy przycisnąć tego "hodowcę" aby zrobić badania genetyczne i mieć pewność po jakich rodzicach jest nasza sunia. Zobaczymy jak przebiegną rozmowy, bo niedługo się tam wybieramy. Pytałam się o imiona rodowodowe bo kiedyś słyszałam jakie są zasady nadania imion, ale ten "hodowca" mówił nam coś innego i chciałam skonfrontować jaka jest prawda, myślałam, że może coś się zmieniło. Wogóle ten facet straszne bzdury nam wciskał, ja nie wiem, ma hodowlę owczarków, jest w związku kynologicznym a mówi takie rzeczy jakby wcale się nie znał na tej rasie! A tak poza tym to powiem co u nas. Sunia ma już skonczone 10 tygodni, jest z nami od 3 tygodni. Nauczyła się przez ten czas takich komend jak: siad, podaj łapę, do mnie, waruj, leżeć ( waruje w pozycji przyczajonej a jak ma leżeć to tak jak np. śpi). Codziennie pracujemy i uczymy się :D Nie zawsze wszystko wyjdzie tak jak należy, no ale praktyka czyni mistrza :D Wychodzimy z nią na dwór przed blok. Weterynarz powiedział, żeby już nic nie zmieniać i jeśli sygnalizuje chęć wyjścia to pochwalić i lecieć na podwórko. Też powiedział, że możemy przywlec coś na butach i tak naprawdę nie ma nigdy pewności. Zauważyliśmy, że sunia już mniej się boi ludzi, a właściwie wcale. Do każdego podbiega, chce żeby każdy ją głaskał i gdyby nie smycz, pobiegłaby za każdym. Jedynie samochody przejeżdżające powodują u niej jeszcze lęk, choć nie tak jak wcześniej, ale mamy nadzieję, że tak jak z ludźmi, jest to kwestia czasu. W domu dużo broi, gryzie nas za nogawki, po rękach, ale na słowo NIE potrafi się pohamować i aż piszczy z żalu, że nie pozwalamy :D Trochę stawia uszy, ale wiem, że to jeszcze nie czas, że mogą oklapnąć. Ale wczoraj cały dzień chodziła z postawionym uchem :lol: :lol: Jest śliczniutka!
  10. [b]Cortina[/b], To nie ta hodowla. [b]asher[/b], sunia załatwia się w różnych miejscach, muszę chodzić po całym mieszkaniu ( na szczęście niewielkim) i szukać. Z kupkami to nie ma problemu znaleźć, bo czuć z daleka, ale kiedy nasiusia to gorzej. Jest jeszcze malutka i wciska się w różne kąty mieszkania. :( Teraz wszystko poprzesuwaliśmy maksymalnie do ścian i obserwujemy. No ale czy mamy chwalić ją jak załatwia się po całym mieszkaniu, a ganić albo nie zwracać uwagi jak piszczy pod drzwiami? :o Nie wiem co robić?!
  11. Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Proszę, napiszcie mi jeszcze jak można zwalczać bojaźliwość u psa? Jakie są metody, sztuczki. Jeśli chodzi o załatwianie się w domu to mam kolejny problem. Kiedy braliśmy sunie z hodowli to "hodowca" poradził nam, aby moczyć nos w siuśkach, jak mała się zleje w domu, że to ponoć jeden z najszybszych i sprawdzonych sposobów, aby psiak nauczył się czystości. My sadyści tak robiliśmy przez parę dni, dopiero jak zanalazłam to forum, jak poczytałam więcej, to za głowę się złapałam, co my robiliśmy. Biedactwo nasze....... :cry: :cry: :cry: Oczywiście ten idiota nic nie wspomniał o kwarantannie, o tym też się dowiedziałam z tego forum. Wychodziliśmy z pieskim przed blok i maleńka już załapała o co chodzi, zaczynała sygnalizować, za co była nagradzana. Chcieliśmy się przestawić teraz na gazetki, ale sunia nie chce w domu robić, jeśli się zdarzy to robi to po kątach, gdzieś po ciemku i zaczyna zaraz pić swoje siuśki, a dziś rano próbowała zjeść swoją kupkę!!! :( Wiem, że to pewnie wina naszego wcześniejszego postępowania, że mała teraz boi się nas, że znów zostanie ukarana. Nie wiem co robić. Pozwalać na sikanie po kątach? Udawać, że nic się nie stało? Jak wytłumaczyć psu, że teraz ma robić na gazetki, jak ona piszczy pod drzwiami i prosi o wyjście? (gazetki też ma rozłożone pod drzwiami wyjściowymi). Zauważyłam też na brzuszku, że sunia ma wysypkę. Mam podejrzenia, że to mogą być odparzenia, bo zdarzyło jej się nasiusiać i usiąść w siuśki, aby przykryć "swoje przewinienie". Jutro idę z nią do weterynarza, ale boję się, bo wyczytałam, że nosówka może też objawiać się zmianami skórnymi. :( Mam jeszcze pytanie odnośnie karmy suchej EUKANUBA dla maluchów. Czy jest dobra? I co z tymi uszami? Głaskać, czy nie po uszach?
  12. A i jeszcze jedno pytanie, czy takiego małego ONka nie można głaskać po głowie, bo mu uszy mogą nie stanąć?
  13. Dziękuję za odpowiedzi. Nie chcemy częściowego zwrotu pieniędzy, tylko pewność, że piesek, którego mamy będzie zdrowym i zrównoważonym psem. Nasza decyzja, że to ma być ON nie była pochopna, byliśmy przygotowani na wydatek za psa z rodowodem. Kupiliśmy go za mniej niż myśleliśmy, za 600 zl. Hodowca powiedział, że jest trochę taniej, bo ma same suczki, a one gorzej schodzą, więc dlatego taka okazja. Nam zależało na suczce, więc dla nas cena była ok. Jak się już dowiedziałam za 600 zł. można kupić psa z metryką, bez żadnego kombinatorstwa. Mam jeszcze pytania: 1. Jak wygląda sprawa z nadaniem imienia dla psa z rodowodem. Czy wybiera się na literę oznaczającą dany miot, czy może być na literę z linii matki lub ojca? Ile literek mam do wyboru? 2. Ile kosztują badania genetyczne psa? Czy mogę je zrobić sama, czy musi to zrobić hodowca. Czy napewno, takich badań nie robi się, kiedy rodzi się ten "legalny"miot? 3. Czy jeśli taki mały szczeniak 8, 5 tygodni, boi się obcych na ulicy, warkotu samochodu, ludzi z parasolkami, to może to świadczyć o tym, że jest lękliwy? czy może za wcześnie jeszcze na takie wnioski? Ja już wiem, że to nie jest dobry hodowca. Nie zadzwonił np. aby zapytać się, jak się czuje piesek, czy dobrze się zaaklimatyzował w naszej rodzinie. Nie powiedział nam o kwarantannie i my z naszą sunią przez tydzień wychodziliśmy na podwórko przed blok, gdzie jest pełno psów. Mam nadzieję, że nic się nie stanie. :( Przez ponad tydzień sunia załapała, że trzeba robić na trawce, dostawała nagrody. W domu też zdarzało jej się oczywiście zrobić, ale widzieliśmy jej postępy. A teraz co? Nauka w domu, na gazetę ?? A potem znów na podwórko?? Przecież ten pies zwariuje!! Co robić?
  14. Podwórko niestety nie nasze, mieszkamy w bloku, więc psów biega tu sporo. Czyli jest szansa, że będzie to zdrowy i zrównoważony piesek?
  15. No właśnie, ja się czuję oszukana. Żałuję bardzo, że wcześniej nie zorientowaliśmy się jak to jest dokładnie z tymi "hodowlami", że takie rzeczy mają wogóle miejsce, że tak można nabierać ludzi. Mnie też wydawało się, że z tymi badaniami genetycznymi, jako standart to coś chyba nie tak. Marzyliśmy o prawdziwym ONku z typową dla niego psychiką. :cry: Poza tym, rady, które dał nam hodowca co do wychowania pieska, są zupełnie nie takie, jakie tutaj wyczytałam. Jak poczytałam Wasze, to aż mi się płakać chciało, że tak pieska "męczyliśmy" przez tydzień. :cry: Mam takie pytania: 1. Czy jeśli faktycznie mamy sunie z drugiego miotu w roku, wiemy, że rodzice byli wspaniali (zakładając, że hodowca mówił prawdę), to czy nasz piesek będzie gorszy jeśli chodzi o budowę i psychikę, od tych które się urodzą za parę miesięcy od tych samych rodziców? 2. Czy jeśli piesek ma 8,5 tygodnia, i jest po pierwszych szczepieniach, to można z nim wychodzić na podwórko? Do kiedy obowiązuje kwarantanna?
×
×
  • Create New...