Jump to content
Dogomania

GreenEvil

Members
  • Posts

    2182
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by GreenEvil

  1. [quote name='joaaa']Jutro będę miała więcej czasu dla Feniksa, mam nadzieję, że wyjdziemy na dwór i zrobię zdjęcia![/quote] No Ciotka, trzymam za slowo :D Pozdrawiam GreenEvil
  2. My chcemy zdjęc!!! Pozdrawiam GreenEvil
  3. [quote name='joaaa']Nikt nie zagląda, nikt nie pisze, nikt nie kocha! :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz:[/quote] Zaglada, zaglada i niecierpliwie czeka na nowe wiesci :) Pozdrawiam GreenEvil
  4. [quote name='joaaa'] Aha, jak sobie zrobiliśmy przerwę w ćwiczeniach, to malutki piesek Fen wpakował mi sie na kolana. :crazyeye: Dobrze, że siedziałam na ziemi! [/quote] :evil_lol: maluuuuuutki szczeniaczek jest, no co chcesz? :eviltong: Pozdrawiam GreenEvil & Felicjan
  5. Ja nie moge... joaaa zmien sobie nicka na "czarodziejka" Pozdrawiam GreenEvil & Felicjan
  6. joaaa cudotworca :))) To zupelnie inny pies :multi::multi::multi:
  7. joaaa :modla::modla::modla:jestes wielka. Jestem pod wielkim wrazeniem tego co robisz z tym psiakiem. Trzymam kciuki! pozdrawiam GreenEvil & Felicjan
  8. [quote name='Azyl_Cichy_Kąt']Do prokuratury niestety nie ma sensu zgłaszać, gdyż nie jesteśmy w stanie udowodnić temu człowiekowi co robił z tym psem. :( . [/quote] Prokuratura musi przyjac kazde zgloszenie, zeznania mozecie zglosic, a ja z doswiadczenia wiem, ze jak sie takie gówno raz przejedzie na zeznania, to potem 3 razy pomysli zanim cos zrobi. Swoja szosa, takich &&%&^ to nalezaloby powybijac :angryy: Pozdrawiam GreenEvil & Felicjan
  9. [quote name='"efra-husky"'][quote name='GreenEvil'][quote name='efra-husky'] [b]To może niech każdy właściciel małego pieska, który obawia się[/b] że na spacerze może spotkać większego psiaka bierze paralizator. Też pomysł, nie?[/quote] Ja sie nie denerwuje, poprostu zwracam uwage na to, ze troche IMHO przesadzasz.Oraz prosilabym o czytanie ze zrozumieniem..... _Nie mowie_ ze kazdy i zawsze i ze tylko dlatego, ze sie boi. _Mowie_ , ze w momentach, kiedy zagrozenie zdrowia/zycia istnieje.[/quote] [quote name='efra-husky'][Celowo napisałam o każdym obawiającym się właścicielu, dlatego że osób z takimi problemami jak ty teraz masz jest coraz więcej (albo więcej osób odważa się do tego przyznać). Niedawno słyszałam od znajomej, która była naocznym świadkiem taką historię. Starsza pani (spotykam ją o 7.00 na spacerach) właścicileka wyżła spsikała gazem jakiegoś niedużego psiaka tylko dlatego, że obawiała się że piesek wielkości 30 cm zrobi krzywdę jej ukochanemu pupilowi. Nie uważam, że przesadzam. Wszelkie pomysły z zabieraniem gazu wychodząc na spacer z psem będzie dobrym pomysłem pod warunkiem normalności właściciela psa.[/quote] Mi sie wydaje, ze jak wlasciciel nie jest normalny, to sam jego pies bedzie stwarzal zagrozenie, niestety. Nie wrzucaj wiec wszystkich do jednego wora, twierdzac, ze ten kto uzywa takiego gazu nie kocha zwierzat. [quote name='efra-husky'][quote name='GreenEvil']Gdybys czytala, to wiedzialabys, ze moj pies latal dlugo puszczony luzem, lubil ganiac sie z psami (nigdy nie przepadal za szczeniakami - fakt), i _ostatnio_ mu sie pokrzaczylo w glowie. [/quote] Dosyć dokładnie czytam topik zanim wezmę udział w jakielkolwiek dyspucie. Prawdę mówiąc to że twój piesek lata puszczony luzem było napisane odnośnie spacerków wieczornych.[/quote] Nie. [quote name='efra-husky']Osobiście polecam skontaktowanie się z jakimś instruktorem szkoleniowym; może w twoim mieście jest jakaś tresura klikerem. Powiem ci, że takie szkolenie to super zabawa i dla właściciela, i psa. Co najlepsze - pies ćwiczy w małej grupie z innymi pieskami ale tak jest na tobie skupiony, że przestaje zwracać na pozostałe pieski uwagę.[/quote] Na takie szkolenie, niestety nie mam czasu. Nie sadze, aby istnialy szkolenia odbywajace sie po godzine 18-19 :lol: [quote name='efra-husky']Ja żeby sprawić, aby spacer był bardziej atrakcyjny dla psiaka zaczełam ze swoją suńką kopać w poszukiwaniu kretów i polnych myszek (moja uwielbia kopać)[/quote] Sadzisz, ze powinnam zaczac ze swoim tropic i chodzic z nosem przy ziemi? :lol: :wink: (no offence, zartuje) Pozdrawiam
  10. [quote name='PATIszon']Sluchaj, ja w tropienie sie nie bawie, ale napisz moze priwa do [b]Flaire[/b], zajrzyj na forum szkolenie, popytaj ludzi tam piszacych, moze ci cos doradza.[/quote] OK, dzieki. [quote name='PATIszon']Rozumiem, ze Twoj pies za pileczka/patykiem nie pobiegnie?[/quote] Nie, sadzac po jego minie, jest to nieeeeeesamowicie nudne i nieinteresujace. Pozdrawiam
  11. [quote name='efra-husky']GreenEvil nie denerwuj się. Nie wiem jak bym zareagowała gdyby obcy pies rzucił się na mojego psa, ale pomysł z pieprzem nie przyszedł by mi do głowy. To może niech każdy właściciel małego pieska, który obawia się że na spacerze może spotkać większego psiaka bierze paralizator. Też pomysł, nie?[/quote] Ja sie nie denerwuje, poprostu zwracam uwage na to, ze troche IMHO przesadzasz.Oraz prosilabym o czytanie ze zrozumieniem..... _Nie mowie_ ze kazdy i zawsze i ze tylko dlatego, ze sie boi. _Mowie_ , ze w momentach, kiedy zagrozenie zdrowia/zycia istnieje. [quote name='efra-husky'] Ja za każdym razem, gdy pojawia się domu nowe maleństwo proces socjalizacji zaczynam od razu. Moje psiaki biegają od samego początku puszczone luzem i bawią się z każdym pieskiem, który chce się bawić. Moja suńka (już roczna) mając 4 miesiące bawiła się z dogiem, labkiem czy jamnikiem. Teraz nie ma dla niej znaczenia wielkość pieska i nie ma mowy o żadnej agresji; chce się bawić a jeśli piesek nie chce to odchodzi. Nawet zauważyłam, że małe pieski zajmują w jej serduszku szczególne miejsce - uwielbia małe psiaczki i bardzo delikatnie się z nimi bawi.[/quote] Gdybys czytala, to wiedzialabys, ze moj pies latal dlugo puszczony luzem, lubil ganiac sie z psami (nigdy nie przepadal za szczeniakami - fakt), i _ostatnio_ mu sie pokrzaczylo w glowie. Pozdrawiam
  12. [quote name='PATIszon'][quote name='GreenEvil'] Hmmmmmmm. Sek w tym, ze on jest z reguly bardzo zajety tropieniem tylko sobie znanych rzeczy[/quote] Super, wiec tropienia juz go nie musialas uczyc, wystarczylo go czyms w tym kierunku zainteresowac i juz macie co robic na spacerach. A moze zacznij sie bawic wlasnie w tropienie, poczytaj o tym , poukladasz psu slady i zaraz mu glupoty z glowy wyleca, jak sie zajmie czyms co go interesuje. :wink:[/quote] A mozesz mi cos zaproponowac? Wiekszosc propozycji szkolenia , ktore tutaj widzialam zaczyna sie od aportu, a ten mojego psa zuuuupelnie nie interesuje.
  13. [quote name='efra-husky'][quote name='souris'] A na natretne psy, proponuję gaz. Właściciele których piesek zostanie gazem potraktowany zwykle szybciutko zabierają swoje psy.[/quote] :o Czy oby na pewno to jest forum ludzi kochających psy??? Pomysł z gazem pieprzowym na pieski; na prawdę brak mi słów[/quote] A co zrobisz z psem, który ewidentnie chce zjesc Twojego? Poglaszczesz go po główce? :o Dasz sie im pogrysc, nawet kiedy widzisz nierowny rozklad sil? :o Prosze Cie... Pozdrawiam
  14. [quote name='PATIszon'][quote name='GreenEvil'] Pies lata, ja stoje, pale fajka[/quote] Hmmm jesli tak dotychczas wygladaly Wasze spacery to wcale sie nie dziwie, ze sobie pies znalazl rozrywke w postaci zjadania innych psow :lol: [/quote] Hmmmmmmm. Sek w tym, ze on jest z reguly bardzo zajety tropieniem tylko sobie znanych rzeczy, ja nie wiem, czy znasz ten typ psow, ktore od razu po wyjsciu z domu wsadzaja nos w ziemie ;) I jakies glupoty typu aportowanie sa zupelnie niepotrzebnym z punktu widzenia psa zawracaniem mu glowy. Ale jak widac kombinowanie za ciasteczko mu odpowiada, ciesze sie w sumie, bo widac, ze go to bawi. [quote name='PATIszon']Ale super, ze robicie cos w kierunku zmiany, brawo. :wink: [/quote] Dobrze, ze znalazlam jakies pomysly tutaj :D [quote name='PATIszon']A ciasteczka raczej ubrania nie pobrudza wiec wkladaj je do kieszeni bezposrednio. Gorzej, jak sie psu znudza i trzeba bedzie zamienic na kielbase, wtedy niezastapione sa saszetki na smakolyki. Kiedys popularne byly tzw. nerki na pasek, kojarzysz?[/quote] Tia... tylko nie posiadam, nie wiem, wykombinuje cos potem jak bedzie trzeba. Pozdrawiam
  15. No więc Wam opiszę nasz wczorajszy spacerek. Po wyjsciu z pracy udałam sie do sklepu zoo, celem zanabycia droga kupna-sprzedaży ciasteczek. Przyszlam do domku, dalam piesowi jedno - smakuje mu, czyli jest OK. Kolo godziny 23.45 wyszlismy z domku, najpierw na smyczce - siku/qpa. Potem odpielam gupka ze smyczy zeby sobie polatal. Pies lata, ja stoje, pale fajka, i nagle...orzesz... z klatki wychodzi labrador, ktory niestety ma bardzo kretynskich wlascicieli, w zwiazku z czym jego najlepsza zabawa jest zjadanie wszystkiego co sie rusza. Zawolalam Felicjana - przywlókł sie niechętnie - no to ciacho do psyka, smycz. Mój pies spojrzal sie na mnie jakbym conajmniej spadla z Marsa, ale pysk mu sie usmiechnal od ucha do ucha. Odeszlismy kawalek dalej, ja piesa ze smyczy i przypominamy sobie komendy typu zostan, chodz, noga ... mojemu dziaduniowi tak sie to spodobalo, ze latal, jakby mial z 10 lat mniej ;) Uwaga, która mi sie nasunęła: złym pomysłem jest noszenie ciastek w szeleszczacej torebce, bo jak tylko zołza uslyszy szelest, to zaraz podlatuje i kombinuje co zrobic, zeby dostac ciastko :lol: pozdrawiam
  16. Asica: Moj pies niestety nie zwraca uwagi na plec ewentualnego przeciwnika :roll:
  17. [b]Pati :[/b] pokaz mi gdzie popelnilam blad, a bede szczesliwa, bo bede wiedziala jak piesa naprostowac. Sie zastanawialam nad tym z milion razy i jak slowo daje nic nie widze :oops: [b]Asica:[/b] Szkoda, ze mieszkasz na drugim koncu Sto(l)nicy, moze udalo by sie nam obydwa psy jakos ujarzmic :D Z opowiesci (dziwnej) tresci: W zeszle wakacje pojechalam z piesem na Mazury na dzialke. Poszlismy sobie na spacerek, przechodzimy obok jednej z dzialek, po drugiej stronie ogrodzenia leci kundel, szczekajac jakbygo ze skory ktos obdzieral. Moj pies juz na sztywnych nogach, ale trzyma sie mojej nogi, pytam sie pani siedzacej na schodkach, czy nie przeszkadza jej to, ze jej pies tak halasuje, ona na to, ze nie... coz... dochodzimy do konca ogrodzenia i ... o sh&^*^iiit dziura. Nie zdazylam mrugnac okiem, jak psy juz sie trzymaly za lby (Bogu dzieki, przez dziure zmiescily sie im tylko glowy). no to lapie swojego osla za nogi, zeby go odciagnac, slysze pisk... niedobrze, czyli to ten drugi trzyma mojego. Wolam do baby, coby ruszyla laskawie swoje 4 litery i zabrala swojego kundla, bo usiluje mojemu odgryzc glowe. Babina w koncu wyrwala sie z letargu, odciagnela swojego psa. Obejrzalam Felicjusza, patrze-nie najgorzej, delikatnie podrapane fafelki - nic mu nie jest, zapytalam sie babiny, czy z jej psem wszystko OK. Popatrzyla sie na mnie z lekka nieprzytomnie, nic nie mowiac, wiec poszla dalej. Po kilkunastu minutach przechodzilam ta sama trasa, juz bez psa, patrze babina siedz ze swoim kundlem, przemywa mu watka leb i na moj widok zaczyna lamentowac: "pogryzl go poooooooooogryzl " , wiec pytam sie jej, czy cos pomoc, podjechac do apteki, albo moze trzeba psa zawiezc do weterynarza? a ona na to " pooogryzl go pogryzl" , ja dalej draze sprawe, czy jakiej pomocy nie trzeba, ale jak po raz czwarty dostalam odpowiedz "pogryzl go pooooooogryzl" to rece mi opadly... :o
  18. Witam [quote name='KAŚKA']To Ty masz bardzo dobry wzrok. Ciekawe, jaki jest Twój zasięg wzroku nocą? [/quote] Szczerze mówiąc wzrok mam zupełnie do bani :lol: Ale nie o to chodzi. [quote name='KAŚKA'] Jeśli masz agresywnego psa, to jak możesz go po ciemku spuszczać ze smyczy???[/quote] Normalnie, odpinam karabińczyk :cunao: A tak na powaznie, nie wiem gdzie mieszkasz, ale u mnie po godzinie 24 osiedle praktycznie wymiera i prawdopodobienstwo tego, ze spotkam kogos z psem jest praktycznie zerowe. Czy teraz wyrazilam sie jasniej? Pozdrawiam
  19. Witam Dzięki wielkie za pomysły, spróbuje i zdam Wam relacje :) Pozdrawiam
  20. [b]souris:[/b] dzieki :) , co do chodzenia przy nodze, moj pies jest tego nauczony, bo tak o wiele bardziej komfortowo przechodzi sie przez ulice :) (moj piesio dlugi dlugi czas chodzil bez smyczy) [b]Basia.sk8 :[/b] z dłuższą smycza juz probowalam, efekt-mizerny. Skracanie smyczy raczej ma wywolac efekt u psiarzy a nie u psów :) Kaganiec owszem, mamy, bo inaczej nie moglabym z psiakiem wsiasc do autobusu, ale kaganiec chroni przed pogryzieniem przez psa, a nie przed jego zachowaniem. :D [b]Pati :[/b] z checia rowiazalabym obydwa problemy :) , sadze, ze zmniejszenie ilosci namolnych piesow + podwyzszenie w jakis magiczny ;) sposob progu pobudliwosci u mojego Felka daloby najlepszy efekt. [b]Asica:[/b] Witaj w klubie :) Ja tez staram sie z piesem wychodzic glownie wieczorem... po nocy wrecz, bo wtedy jest wzgledny spokoj i moge go spuscic ze smyczy coby sie staruszek wybiegal.
  21. Witaj souris, dzieki za odpowiedz :) Też sie zastanawialam nad tym co piszesz, sek w tym, ze pies w stosunku do mnie, ani zadnego z czlonkow rodziny nie przejawia zachowan "dominacyjnych". Ufa mi tak, ze z mordki moge mu wyciagnac wszystko, lacznie z jego wlasnym jezorem :wink: , jesli chodzi o lezenie na meblach, zwsze kiedy chce wejsc, lub juz lezy np. na sofie kiedy wchodze do pokoju "pyta sie" wzrokiem czy moze zostac i zgodnie z komenda albo zostaje albo zchodzi. Moje polecenia wykonuje "gluchnie" tylko w momencie kiedy na drodze staje mu wiekszy pies, jest wtedy prawie nie do odwolania, dlatego chodzi na smyczy. Coż mówią, że kobiet sie o wiek nie pyta... :wink: ustalmy, ze jestem pelnoletnia juz od jakiegos czasu. Co do metody kar i nagradzania, owszem, tylko musialabym miec drugiego psa do pocwiczenia, bo inaczej wydaje mi sie to nie realne. Podkreslam, ze nie ma klopotu kiedy pieski sie mijaja (oprocz chodzenia mojego psa "na sztywnych nogach" ale... to jeszcze nikomu krzywdy nie zrobilo), klopot zaczyna sie przy blizszym kontakcie, czyli musialabym pocwiczyc z psem ktory chcialby przedluzyc kontakt z moim, pomimo jego wakniec "skakania bokiem" i innych tego typu zachowan :evilbat: cóż, takich psow jeszcze nie spotkalam. Sposob z gazem : boję się tylko, czy to nie robi krzywdy? To primo, a secundo, nie mam pojecia gdzie takie rzeczy sie kupuje ;) Pozdrawiam cieplutko
  22. Witam Sęk w tym, że zanim SM by przyjechała, to : a) właściciel by sie zmył b) Moj pies w ramach swoich tendencji samobójczych został by już pogryziony przez pieska, który z reguły jes 2-3 razy od niego cięższy :evil: Najgorsze jest to, że jemu tak ostatnio na starość odbija. Nigdy nie lubil za bardzo bawić się z psami, ale chętnie sie ganiał, a jesli jakieś towarzystwo mu nie odpowiadało to odchodził, a teraz, tak jak pisałam, byle g... powoduje, że wdaje sie w drake. Czy może byc tak, że pewne cechy charakteru "wychodzą na wierzch" dopiero w wieku mocno dorosłym? (Felicjan zawsze miał tendecje do dominacji na psami, ale nie aż takie!!!) Pozdrawiam
  23. Witam Szukałam rozwiazania mojego problemu na forum, ale niestety nie znalazłam, wiec może mi pomożecie. Zaznaczam, że problem dotyczy tylko sytuacji kiedy ja wychodze z psem, jak wychodzi ktokolwiek inny psiunka zachowuje sie jak aniolek. Moj pies cholduje zasadzie "im wiekszy tym lepszy", nie, nie rzuca sie od razu, ale kiedy zbliza sie wiekszy piesek, i zaczyna go nie daj boziu obwachiwac, moj Felicjan od razu zaczyna chodzic "na sztywnych nogach" i bardzo latwo sie irytuje, zaczyna warczec, czego wiekszosc duzych psow nie toleruje... no i zaczyna sie ... :x Z malymi pieskami raczej nie mamy klopotu, bo po warknieciu ostrzegawczym z reguly odchodzą, albo oddalaja się po tupnięciu nogą, lub tez sa wogóle ignorowane. W związku z tym wychodzę z tym kretynem na spacer na smyczy, spuszczam go ze smyczki tylko jak wychodzimy po nocy, kiedy juz nie ma w zasiegu wzroku prawie nikogo. I teraz nawiaze do tytulowych "wlascicieli". Wiekszosc ludzi, kiedy widzi, ze na ich widok zapinam psa, lub skracam mu troche smycz, odwoluje swoje psy/bierze je na smycz. Wtedy mijamy sie bez wiekszych klopotow. Niestety duza ilosc wlascicieli, na moja grzeczna prosbe o odwolanie psa, lub zabranie go na smycz odpowiada : "to sunia", "moj piesek nie jest agresywny" :evil: .... rece opadają. To ze moj pies jest dosyć mikrej postury (mix, wysokosc do kolan, budowa raczej charcia) nie pozwala mi zastosowac wybiegu, ktory stosuje,ze skutkiem, moja siostra posiadajaca AST-ka, czyli powiedziec: albo Pan/pani zabierze psa, albo zaraz go nie bedzie na tym padole :evil: Moje pytanie: Zabic wlascicieli raczej nie moge, duze psy nie reaguja na tupanie, czasem pomaga spokojne pojscie dalej, ale niestety taki "zawachany" piesek potrafi isc za nami dalej i wtedy zaczyna sie robic nieciekawie. Jak postepujecie w takich sytuacjach? Pozdrawiam
×
×
  • Create New...