Mam 3letniego psa, ktorego ktos nam podrzucil gdy byl maly. Dokladnie - suka, wilczurowata o masci wilka typowo z lasu :) pies jest ogolnie bardzo kochany i slucha sie, jednak ma pewien "mankament" z ktorym ciezko sobie poradzic. Nie mozna jej juz normalnie poglaskac czy poprzytulac sie bo ma psychoze na punkcie przynoszenia kamieni (niekiedy ciezkich glazow) i rzucania ich na kolana lub co gorsza stopy, zeby jej rzucac. Fakt, zabawy ma co nie miara ale NIE MA ZADNEGO UMIARU. zabierze jej sie jedno, znosikolejne, piszczy przy tym, i nie daje za wygrana. Jak jej tego oduczyc??