Jump to content
Dogomania

aede

Members
  • Posts

    355
  • Joined

  • Last visited

aede's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. [quote name='przyjaciel_koni'] Zapomniałam, że pewnie wcześniej to i Aede nie znała Antolka. [/quote] Nie znam poprzedniego imienia, , menele wołali na niego Atos, ale oni twierdzą ze on sie do nich przyczepił... Na 100% Antek ma jeszcze wiele, wiele imion.
  2. Bardzo dziękujemy za fotki. Fajnie że Antoś ma tak dobrze:)
  3. dziękujemy pięknie za zdjęcia i za życzenia, także życzymy udanych ciepłych świąt. Te Antkowe oczy, tylko się w nich zakochać:)
  4. A czemu myślą, że to groźny pies? Czy on obszczekuje przechodniów?
  5. Natomiast jakoś nie widać odpowiedzi od innych:shake: no cóż może zawinił im brak czasu, nie wiem, trudno... Jeżeli mowa o Kłosińskim to mam nadzieje że chodzi o brak czasu, ja czasami też długo czekałam na odpowiedzi i później sie okazywało że nie było Go w domu tylko gdzieś wyjechał. Druga sprawa jest taka, że jeden z adresów mailowych jest zły, mnie w takich przypadkach była zwracana wiadomość. Może tez nie odpowie, bo w sumie za porady bierze kasę, to Jego praca, miałam jednak nadzieję że samoyeda potraktowałby gratis...
  6. Antoni zawsze taki zadumany, widac że zadbany i wypielęgnowany:) Fajna taka emerytura;)
  7. Stokrotko, ta osoba bardzo chętnie pomoże , tzn podpowie co i jak z tym szkoleniem, napisała mi ze godzina pracy węchowej a pies pada jakby biegał trzy godziny!! co do kontaktów z Andrzejem Kłosińskim to jako osoba, która kupiła od niego psa, mogę zawsze się zwrócić o pomoc. Jednak najwięcej o szkoleniu dowiedziałam się z grona, tam Twoja córa tez ma konto, jest takie fajne grono, psychologia psów albo kliker, można się bardzo dużo dowiedzieć, jak pracować z psem metodami pozytywnymi, a na samoyedy przemoc nie działa, wiec pozostają tylko takie. Z Oskarem jest w miarę dobrze, nie jest idealnie, ale myślę, że bez metod pozytywnych nic bym nie osiągneęła...;) Ja szkole go klikerem i umie sporo sztuczek, typu ukłon, przewrót na plecy obroty wokół własnej osi, podnoszenie łap kiedy ja podnoszę nogę i wiele wiele innych, z posłuszeństwem jest gorzej , ale to samoyed , nie będę liczyć na cud, do tego to samoyed zaliczający się do tych wariackich, ten sam temperament co Milka pewnie.
  8. Mam trochę grosza od jednej Pani ze stanów, przeznaczane na psiaki w potrzebie, wyśle trochę dla Milusi, to samoyed więc nie mogę się powstrzymać:) Ja właśnie dziś się dowiedziałam od dozorczyni, że moja sąsiadka się wścieka i twierdzi, że wyczesuję psa na schodach... Wariatka, gdybym to robiła, to całe 10 pieter byłoby białe, a to parę kłaczków lata po korytarzu... Oskar się trzepie, i to wystarczy, dozorczyni boi się już przychodzić na nasze piętro żeby nie spotkać tej wariatki. Ja jednak mam to w du... ludzie myślą na moim osiedlu że Oskar jest agresywny, bo prawie każdego obszczekuje, ale on sie tak wita;) pewnie o tym wiecie. Noszę ze sobą smakołyki na każdy spacer, jak ktoś sie zbliża to daje komendę na skupienie uwagi i Oskar patrzy na mnie gdy kogoś mijamy i dostaje smaczka, to nawet przynosi efekty, ale jak biega luzem z drugim psem to wydziera sie niemiłosiernie;) Pozdrawiam
  9. jeszcze jedno pytanie, gdzie można wplacać jakies datki na Milke??
  10. Witam. Ja mam samoyeda od Pana Andrzeja Kłosińskiego, który jest behawiorystą, a takich w Polsce jest bardzo niewielu, nie wiem czy przypadkiem tylko 3. On prowadzi hodowle samoyedow, wiec sie na tym doskonale zna. Polecam Ci sie z nim skontaktować, mieszka w Krakowie, wystarczy że wpiszesz w googlach Jego nazwisko i powinna wyskoczyć Jego strona, terapia zachowań zwierząt, ami chien(tak to się chyba pisze) jeżeli opiszesz dokładnie jak Milka trafiła do Was i jak wygląda sytuacja, może doradzi coś gratis. Jeśli chodzi o klatkę kennelowa jest to dobry pomysł, jednak dla wybieganego psa... Mój Oskar robił dziury w ścianach, zostaje więc w klatce, był do niej długo przyzwyczajany, nie można było zmuszać żeby tam wchodził, ma tam miskę z wodą, tam je, dostaje kości do obgryzania, czasami jak wracam, to leży sobie tam jeszcze pół godziny i nie wychodzi pomimo tego, że klatka jest otwarta, traktuje to jak swój azyl. U psów istnieje coś takiego jak instynkt nory, lubią ciasne, ciemne miejsca, czują się w nich spokojne i wyciszone. Oskar tez jest okropnym szczekaczem, jednak w klatce siedzi cichutko. Zamykam go w niej góra na pięć godzin po 2 godzinach wybiegania... on w niej zwyczajnie spi, kiedy nas nie ma. co do szczekania, to absolutnie nie reagujcie na nie, odwracajcie uwagę, ale żadnego uciszania, uspokajania, bo jej o to własnie chodzi. Jeżeli córka przychodziła do Milki kiedy ta szczekała, to dała jej do zrozumienia że szczekanie działa, opłaca się i to był wielki błąd. Jednak przyznam szczerze, że ja już dawno zrezygnowałam z pracy nad uciszaniem swojego Oskara, ma to w naturze, myślę jednak ze szczekanie z samotności czy lęku można powstrzymać, trzeba tylko popracować nad zostawianiem jej samej. Czyli wychodzenie na chwile, czekanie, aż sunia sie uciszy, wtedy monentalnie wchodzisz i dajesz nagrodę, trzeba wyłapywać każdą sekundę ciszy, i tak kilka razy dziennie, wydłuzac ten czas. To moze potrwac dośc długo, ale pewnie by sie opłacilo. Jak każdy na tym forum pewnie wie, najgorsze jest to ze Milka nie ma tyle ruchu ile potrzebuje samoyed. Trzeba więc znaleźć jej inne zajęcie które zmęczy ja chociażby psychicznie, czyms takim jest szkolenie, najlepiej coś związanego z pracą węchem. Kiedy zaczęłam uczyc Oskara za pomoca klikera to po takich kilku sesjach, padał i spał jakby się wybiegał, a on musiał tylko "kombinować" Poszukajcie czegos o szkoleniach zwiazanych z szukaniem przedmiotów, pies nie musi biegac, moze byc na lince i tylko szuka ukrytych przedmiotów, to tez męczy, a Samki to psy inteligentne muszą więc coś robić. Nie musicie tez wydawac kasy na takie szkolenie, można to robic we wlasnymz akresie, trzeba tylko znaleźć kogoś kot to robi i może cos polecic, tzn podpowie jak to robić itd, albo dobra ksiazke. Jezeli bys chciala to daj znac, na jednej z grup dyskusyjnych jest dziewczyna ktora pracuje ze swoim psem wechem, moglabym Was jakos skontaktowac jezeli ona wyrazi chec, ale mysle ze chetnie by pomogla.
  11. Bardzo dziękujemy za info o Antolku, jezeli beda jakies nowe zdjecia to aldnie o nie prosimy:) Pozdrawiam serdecznie. ps ja ze swojego kudłacza ostatnio wyczesuje tyle sierści ze można z niej zrobić ogromna, puchowa kołdrę.
  12. Fajne zdjecia:) widze ze Antos takze nurkuje w sniegu, ju chyba nie ma zatargow z Odim. Bardzo dziekujem za zdjecia.
  13. Ja tylko przekazuje kase od Pani Kasi z USA. Biedny ten Wilczek. hop na gore.
×
×
  • Create New...