Witaj. Ja jak przywiozłam do domciu mojego Tajgera, to tez miał rozwolnienie, ale w dodatku nie chciał pić. Poszłam do weterynarza , dał zastrzxyk i mu przeszło. Tez byłam histeryzowałam. Miałam go na uwadze non stop, bez przerwy o niego dbałam, bo bałam sie zeby tylko nic mu sie nie stało. Przez tydzień czasu mało co spałam, chodziłam bardzo zmęczona, ale teraz juz jest wszystko dobrze, a yorczek ma juz 6,5 miesiąca i zaczął podnosic noge do siusiania. Niczym sie nie przejmuj, jeżeli, wszystko bedzie dobrze:)