Jump to content
Dogomania

EWOR55

Members
  • Posts

    8
  • Joined

  • Last visited

Converted

  • Interests
    HISTORIA , KWIATY , ZWIERZĘTA
  • Occupation
    TECHNIK- EKONOMISTA

EWOR55's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. [quote name='Madie']Nieudzielenie cierpiącemu zwierzęciu pomocy jest znęcaniem się. Z rozmysłem. A znęcanie to przestępstwo. Trzeba coś z tym zrobić bo sobie wezmą kolejnego szczeniaka...[/QUOTE] Ktoś chyba był w sprawie szczeniaka REKSA - sąsiadka jest mocno naburmuszona i kłapie w tej sprawie ,jak to ją skrzywdziłam.Mam to gdzieś. Ten szczeniak nie powinien tak cierpieć.Ja tego malca głaskałam za każdym razem jak wracałam z pracy, on tak się cieszył na każdy dotyk ręki człowieka ,bo właściciele ciągle go przeganiali , był takim słodziakiem. Natomiast mają jeszcze jednego psa bernardyna rocznego , którego tak samo traktują - byle jak , uwiązali go na łańcuchu w pełnym słońcu , nie ma nic pod łapami ziemi trawy ,tylko betonową kostkę chodzi o to żeby był widoczny jaki duży pies ich pilnuje.Tak postępują z każdym swoim psem ,kotem.Poprzednik rocznego bernardyna też był bernardynem .Podczas imprezy organizowanej w domu ,zamknęli go na cały dzień razem ze świniami , był upał ,pod wieczór pies dostał zawału -tak myślę ,i też go zostawili na pastwę na sianie , aż zdechł.Tam każdy pies i kot nie ma prawa wstępu do domu. Kotka rodzi ,a oni od razu wrzucają do świń .Dlatego mam gdziś jej fochy, wreszcie coś z tym zrobią ,to czsem aż mi się śni. Sama mam 5 znajd i nie narzekam jest wesoło.
  2. [quote name='kesencja']EWOR55, miejmy nadzieję, że jest jeszcze szansa, by mu pomóc. Dobrze zrobiłaś - postaraj się już o tym nie myśleć. TOZ się tym zajmie, a nawet, jeśli im się nie uda nic wskórać, to pamiętaj, że Ty zrobiłaś wszystko, co mogłaś i nie obwiniaj się za to, co się stało. No i jestem pełna podziwu, bo niejedna osoba by uznała, że po co robić sobie z sąsiadów wrogów i pewne by szczylkowi nie pomogła. Trzymaj kciuki, żeby wszystko było OK :).[/QUOTE] Jestem zła , rozżalona, rozgoryczona ten szczeniak REKS zdechł ,chowali go w tym garażu przed wszystkimi oszukując ,że jest trochę lepiej . Pani Ania , która jest już starszą osobą i jeszcze pomaga właśnie w takich przypadkach przyjechała , żeby jakoś szybciej tą sprawę załatwić ,też jest wściekła .Byłyśmy tam razem i w zasadzie skończyło się na przepychankach słownych. Poryczałyśmy się z jakim bólem walczyła ta psina. Nie chcę określać epitetami właścicieli.Po tych "negocjacjach" rodzinka pojechała poświęcić dwa samochody, bo tym hasłem nas wypchnęły od siebie.Po prostu dzisiaj to mnie szlag trafia i mam tyle złości, wściekłości ,że najchętniej to lanie bym im sprawiła.Mają w sobie tyle zakłamania ,dwulicowości i zero empatii na cierpienie jakiekolwiek.Wszystko jest na pokaz.Chętnie bym takich ludzi zaorała, potem walcem poprawiła, a co będzie wystawało znad ziemi to solą posypała.
  3. [quote name='Yuki_']Daj znać jak będziesz coś wiedziała o losie szczeniaka...[/QUOTE] Na pewno informację o szczeniaku wyciągnę co się z nim stało , a tak po cichu liczę ,na to że chociaż pokiereszowany przeżyje ,rozmawiałam dzisiaj wieczorem z kobietą ,która chyba pół życia działała w schronisku dla zwierząt (czasem trudne ,czy beznadziejne przypadki ona mi pomaga załatwić) i powiedziała ,że jeśli psiak żyje to pomoże mu znależć nowy dobry dom -ja mam przekonać właścicieli do oddania go.Jakieś rozwiązanie by było pod warunkiem , że żyje.
  4. [COLOR=#222222][FONT=Verdana]Ok nie obraziłam się , nie znasz mnie miałaś prawo tak pomyśleć. Sprawę zgłosiłam do TOZ, zobaczę co się będzie dalej działo w tej sprawie, choć prawdę mówiąc zaczynam faktycznie wątpić czy szczeniak żyje. W zasadzie i tak są na mnie obrażeni ,że wsadziłam nos w ich sprawy i powiedziałam , że pomimo ich zasobnego portfela i tak nie stać ich na psa, na jego leczenie - no gorzej nie będzie. Prawdę mówiąc to prościej pomóc bezdomnemu zwierzakowi , można konkretnie podjąć decyzję i pójść do weterynarza ,coś zrobić. Złości mnie ta sprawa.[/FONT][/COLOR]
  5. [quote name='Madie']Takie rzeczy koniecznie zgłosić!!!!!!!!!! Nawet anonimowo na policję, albo do tozu. Jeśli facet przejechał psu po głowie, to sądzę, że już po psie... mam nadzieję, że nie jesteś kolejnym trollem żerującym na ludzkim zainteresowaniu...:angryy:[/QUOTE] Nie żeruję na ludzkim zainteresowaniu (to nie w porządku,że tak mnie określasz-szukam mądrej porady,ile mogę to pomagam bezdomnym psom na własną rękę), tylko nie mogę się pogodzić z faktem, że ten szczeniak cierpi,nawiasem mówiąc szczeniak żył w poniedziałek kiedy się o tym dowiedziałam, z opisu właścielki wyglądało,że jest sparaliżowany,był w stanie nawet lizać właścicieli po rękach - nie chciała mi go pokazać.Po prostu nie wiem, może jeszcze coś się da zrobić na to liczę.Zgłasznie anonimowe w tym przypadku nie będzi anonimowe, bo jak twierdzi tylko mnie powiedziała.
  6. W sobotę wieczorem u sąsiadki przypadkowo syn przejechał samochodem dostawczym po głowie szczeniakowi 3 miesięcznemu , który nie zdążył uciec , bo miał złamaną tylną nogę. Zamiast zawieźć go do lecznicy to położył psiaka w garażu i leżał tak napewno do poniedziałku nie ruszał się. Podawali mu tylko wodę do picia. Na dzień dzisiejszy nie wiem co się dzieje ze szczeniakiem. Próbowałam wytłumaczyć, że przecież można pojechać do całodobowej kliniki,że to co robią to poprostu okrucieństwo i znęcanie się nad szczeniakiem, ale im zwyczajnie szkoda pieniędzy , to tylko pies-na brak pieniędzy nie cierpią skoro zamawia sobie samochód z Japonii, prowadzi firmę budowlaną ,żona w prywatnej klinice dentystycznej.Usłyszałam tylko żebym nie żądziła u nich w domu , pies jest ich, nie mój. Nikt u mnie na wsi nie reaguje na takie przypadki. Proszę o poradę jak dotrzeć do rozumu takich ludzi, jak pomóc takim psiakom.
  7. W sobotę wieczorem u sąsiadki przypadkowo syn przejechał samochodem dostawczym po głowie szczeniakowi 3 miesięcznemu , który nie zdążył uciec , bo miał złamaną tylną nogę. Zamiast zawieźć go do lecznicy to położył psiaka w garażu i leżał tak napewno do poniedziałku nie ruszał się. Podawali mu tylko wodę do picia. Na dzień dzisiejszy nie wiem co się dzieje ze szczeniakiem. Próbowałam wytłumaczyć, że przecież można pojechać do całodobowej kliniki,że to co robią to poprostu okrucieństwo i znęcanie się nad szczeniakiem, ale im zwyczajnie szkoda pieniędzy , to tylko pies-na brak pieniędzy nie cierpią skoro zamawia sobie samochód z Japonii, prowadzi firmę budowlaną ,żona w prywatnej klinice dentystycznej.Usłyszałam tylko żebym nie żądziła u nich w domu , pies jest ich, nie mój. Nikt u mnie na wsi nie reaguje na takie przypadki. Proszę o poradę jak dotrzeć do rozumu takich ludzi, jak pomóc takim psiakom.
×
×
  • Create New...