Jump to content
Dogomania

Gadget4U

Members
  • Posts

    7
  • Joined

  • Last visited

Gadget4U's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. dziekuje bardzo, oczywiscie dam wam znac jak przebieglo naprostowywanie Gadgeta czy kasracja psa w wieku 4 lat jest bezpieczna? pies mial juz kiedys narkoze podczas zabiegu chirurgicznego. Ile to kosztuje?? Moze by to cos dalo bo dominator z niego jest okropny. Jak rodzinka przyjezdza co tydzien ze swoim psem to Gadget musi byc zamykany w kojcu, juz raz malo nie zagryzl tamtego psa. kiedys biegal w zaprzegu z Huskimi ale niestety musialem przerwac tą zabawe bo strasznie chcial dominowac nad innymi psami i nie bylo na niego sposobu.
  2. czy kasracja psa w wieku 4 lat jest bezpieczna? pies mial juz kiedys narkoze podczas zabiegu chirurgicznego. Ile to kosztuje?? Moze by to cos dalo bo dominator z niego jest okropny. Jak rodzinka przyjezdza co tydzien ze swoim psem to Gadget musi byc zamykany w kojcu, juz raz malo nie zagryzl tamtego psa.
  3. no to mnie teraz nastraszylas... zna ktos jakiegos tresera w okolicach Bialegostoku??
  4. błagam zajmijmy sie teraz psem , pozniej mozecie zlinczowac wlasciciela
  5. pies nie byl szkolony przez fachowca, ja tez nie bylem zbyt konsekwentny w wychowaniu pies obecnie jest niedaleko Białegostoku nie znam nazwy tej choroby czy da sie jeszcze wyprostowac psa w wieku 4 lat?? bardzo chetnie udam sie do jakiegos fachowca, prosze o jakies namiary na kogos w tych stronach
  6. Witam, Zanim przestawie problem, chciałbym opowiedzieć historie życia mojego psa. Może mieć to znaczenie dla calego problemu. Pies jest to "prawie" owczarek niemiecki, wabi sie Gadget i ma 4 lata. Prze pierwsze 3 lata mieszkał ze mną najpierw w Warszawie w bloku, później pod warszawą w domku z podwórkiem. NIestety rok temu musiałem znów przeprowadzic sie do Warszawy do bloku, niestety Gadget nie mogl zaakceptowac nowego miejsca gdyz przyzwyczail sie do swobody, którą miał na podworku, gdzie biegł sobie swobodnie po calej posesji. Więc musiałem podjąć bardzo trudną dla nas decyzje o oddaniu psa rodzicom ktorzy mieszkają w domu z podwórkiem. Bez problemu zaakceptowal nowe miejsce gdyz wczesniej bardzo czesto tam bywal. Rodzice przelali swa cala milosc na Gadgeta, jest naprawde rozpieszczany. Teraz chcialbym przejsc do bardzo bolesnego problemu. Pies zaczoł od pewnego czasu wykazywac agresje wobec swoich nowych opiekunów a takze i do mnie. Kilka razy rzucil się warcząc i szczerząc kły nawet do tego stopnia ze capnoł zębami za ręke. Opisze przypadki i okolicznosci w jakich to bylo. - lekko ugryzl moja babcie w ręke kiedy z moją mamą przenosiły stolik na podwórku - 3 miesiąceGadget zlapal kleszcza, mama starała się go wyciągnąć, ojciec podszedl do nich aby zobaczyc tego kleszcza i w tym momęcie Gadget rzucil sie na niego, stanowczym "spokój" zostal sprowadzony do porzadku a nastepnie zapedzony do swojej budy. - kilka dni pozniej okazalo sie ze gadget dostal powiklan pokleszczowych i musialbyc ratowany zastrzykami, wydawalo sie ze bedzie po psie ale jakos wylizal sie z tego. - od tamtej pory jakby coraz czesciej nastepuja jego ataki (jakieś 6 razy przez ostatnie 3 miesiace) - czy moze miec to jakis zwiazek ze zmianami w mózgu po chorobie?? - wydają sie bezpodstawne, tak bez powodu kiedy ktos stara sie go poglaskac, raz bylo tak ze udezyl sie gdzies w noge i kiedy mama chciala obejzec ja wyskoczyl do niej z zębami. Wczesniej jeszcze jak pies byl ze mną zdazylo to sie tez kilka razy wobec mnie, tez w momecie kiedy on sobie spokojnie lezal a ja chciałem go pogłaskac, raz nawet zaatakował moją dziewczynę która mieszkała wtedy z nami, skonczylo to sie nawet wbitym klem w ręke. Pies nigdy nie byl bity (no oczywiscie oberwal kilka razy smycza lekko po tylku, ale nigdy to nie bylo z siła, nie zna przemocy od ludzi. Jest brdzo dobrze odżywiany, rodzice czesto sie z nim bawia czesząc go i drapiąc co naprawde uwielbia. Często chodza razem na spacery do lasu. Poswiecaja mu naprawde cala swoja uwage gdyz kiedy się od nich wyprowadziłem zostali sami, a sa już na emeryturze. Dlatego prosze wyobrazcie sobie jaki to dla nich dramat kiedy tak kochaja go a on w ten sposob ich traktuje. Naprawde się zaczynam bać o nich bo pies jest duzy i silny i moze zrobic krzywde. Chcialbym jeszcze dodać iż nie jest on bardzo agresywny wobec obcych, byl wychowywany wsrod ludzi, czesto z nim jezdzilem po polsce. Bardzo prosze o pomoc i rady co mozna zrobic, gdzie moze byc przyczyna. Czy jest na to jaks rada? Jest to ogromny dramat dla nas, co bedzie dalej , czy nie zrobi moim rodzicom krzywdy. Pozdrawiam serdecznie Marcin
  7. Witam, Zanim przestawie problem, chciałbym opowiedzieć historie życia mojego psa. Może mieć to znaczenie dla calego problemu. Pies jest to "prawie" owczarek niemiecki, wabi sie Gadget i ma 4 lata. Prze pierwsze 3 lata mieszkał ze mną najpierw w Warszawie w bloku, później pod warszawą w domku z podwórkiem. NIestety rok temu musiałem znów przeprowadzic sie do Warszawy do bloku, niestety Gadget nie mogl zaakceptowac nowego miejsca gdyz przyzwyczail sie do swobody, którą miał na podworku, gdzie biegł sobie swobodnie po calej posesji. Więc musiałem podjąć bardzo trudną dla nas decyzje o oddaniu psa rodzicom ktorzy mieszkają w domu z podwórkiem. Bez problemu zaakceptowal nowe miejsce gdyz wczesniej bardzo czesto tam bywal. Rodzice przelali swa cala milosc na Gadgeta, jest naprawde rozpieszczany. Teraz chcialbym przejsc do bardzo bolesnego problemu. Pies zaczoł od pewnego czasu wykazywac agresje wobec swoich nowych opiekunów a takze i do mnie. Kilka razy rzucil się warcząc i szczerząc kły nawet do tego stopnia ze capnoł zębami za ręke. Opisze przypadki i okolicznosci w jakich to bylo. - lekko ugryzl moja babcie w ręke kiedy z moją mamą przenosiły stolik na podwórku - 3 miesiąceGadget zlapal kleszcza, mama starała się go wyciągnąć, ojciec podszedl do nich aby zobaczyc tego kleszcza i w tym momęcie Gadget rzucil sie na niego, stanowczym "spokój" zostal sprowadzony do porzadku a nastepnie zapedzony do swojej budy. - kilka dni pozniej okazalo sie ze gadget dostal powiklan pokleszczowych i musialbyc ratowany zastrzykami, wydawalo sie ze bedzie po psie ale jakos wylizal sie z tego. - od tamtej pory jakby coraz czesciej nastepuja jego ataki (jakieś 6 razy przez ostatnie 3 miesiace) - czy moze miec to jakis zwiazek ze zmianami w mózgu po chorobie?? - wydają sie bezpodstawne, tak bez powodu kiedy ktos stara sie go poglaskac, raz bylo tak ze udezyl sie gdzies w noge i kiedy mama chciala obejzec ja wyskoczyl do niej z zębami. Wczesniej jeszcze jak pies byl ze mną zdazylo to sie tez kilka razy wobec mnie, tez w momecie kiedy on sobie spokojnie lezal a ja chciałem go pogłaskac, raz nawet zaatakował moją dziewczynę która mieszkała wtedy z nami, skonczylo to sie nawet wbitym klem w ręke. Pies nigdy nie byl bity (no oczywiscie oberwal kilka razy smycza lekko po tylku, ale nigdy to nie bylo z siła, nie zna przemocy od ludzi. Jest brdzo dobrze odżywiany, rodzice czesto sie z nim bawia czesząc go i drapiąc co naprawde uwielbia. Często chodza razem na spacery do lasu. Poswiecaja mu naprawde cala swoja uwage gdyz kiedy się od nich wyprowadziłem zostali sami, a sa już na emeryturze. Dlatego prosze wyobrazcie sobie jaki to dla nich dramat kiedy tak kochaja go a on w ten sposob ich traktuje. Naprawde się zaczynam bać o nich bo pies jest duzy i silny i moze zrobic krzywde. Chcialbym jeszcze dodać iż nie jest on bardzo agresywny wobec obcych, byl wychowywany wsrod ludzi, czesto z nim jezdzilem po polsce. Bardzo prosze o pomoc i rady co mozna zrobic, gdzie moze byc przyczyna. Czy jest na to jaks rada? Jest to ogromny dramat dla nas, co bedzie dalej , czy nie zrobi moim rodzicom krzywdy. Pozdrawiam serdecznie Marcin
×
×
  • Create New...