Jump to content
Dogomania

joan1973

Members
  • Posts

    20
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by joan1973

  1. prawdopodobnie folia, albo kawałek torebki albo coś z jedzenia - z parówki? jakiejś kiełbasy... nie wiem już nie dopytywałam. poszedł ostry stan zapalny, martwica trzustki, gorączka ponad 40 st, jak ją położyli na stół było juz za późno... nie umiem sobie znaleźć miejsca :( pustka w domu jest wszechogarniająca :-( pilnujcie proszę swoich piesków... i dziękuję za każde dobre słowo jakie tu dostałam.
  2. odeszła dziś, w trakcie operacji. dziękuję Wam wszystkim za wsparcie.
  3. dziś po porannym wlewie metronidazolu telefon z kliniki - lekarz przeanalizował raz jeszcze objawy, kartę leczenia od początku do dziś, badania krwi i stwierdził, że to jednak nie pasuje do zapalenia trzustki - brzuch powinien być bolesny, twardy a pies z gorączką, poza tym po 3 dniach leczenia powinna być zmiana na lepsze a pies słabnie. Wskazanie jest jednak na ciało obce w brzuchu :( kurcze, jak to możliwe, ze tego nie widać na usg ani rtg??? dziś o 17 powtórka usg, test trzustki i chyba na stół. O ile mi sunia dotrwa :( bardzo się martwię :(
  4. niestety... cieszyłam się za wczesnie. wczoraj kolejne załamanie. wylądowałysmy w innej klinice. ból brzucha, gorączka, apatia, osłabienie z godziny na godzinę. dostała zupełnie inne leki - czy to standardowy zestaw przy zapaleniu wątroby i trzustki (takie jest wczorajsze wskazanie) - metronidazol co 12 godzi kroplówka, synolux, dexaven ampułka, nospa, hepa merz, ringier kroplówka 500 ml, furosemid, cerenia. Badani krwi z dzis - lepsze niż w ub czwartek, nie mam ich przed sobą ale bilirubina z 6 spadła na 2,4, próby wątrobowe nadal wyższe, ale bez katastrofy, płytki krwi norma, leukocyty wyżej (to chyba te od stanu zapalnego). reszta w normie. Pies słaby, dziś połozyła się na spacerze w trawie i nie chciała wstać, nadal się slini, o jedzeniu nie ma mowy. Wczoraj lekarz stwiedził, że za wczesnie zaczęła byc karmiona. Nie wiem jak bedzie :(
  5. jakoś tak lepiej, gdy wiem, że tu dostanę odrobine wsparcia od wielbicieli zwierzaków takich jak ja :) Zauważyłam, że jest bardzo osłabiona, powolutku chodzi i jakby cała była w takim zwolnionym tempie. I się ślini jakoś bardziej. Co to może oznaczać? Mówiłam o tym lekarzowi ale jakoś nie podjął tematu. Kazał obserwować. Skupił się raczej na tym, że jest jakiś mały progres, że nie wymiotuje już.
  6. no jest dobrze! :multi:powoli jemy kleik ryżowy, malutkie porcje i nic nie zwracamy :). przespała noc, spacer był tylko raz, nad ranem. Żółtaczka powoli schodzi, uszyska od środka różowiutkie. Dziś już byłyśmy w lecznicy, zestaw leków i kroplówka. Jutro powtórka badań krwi. Jak będzie dobrze i spadną wyniki wątrobowe mamy z górki. Dziękuję wam kochani za wsparcie! :)
  7. [quote name='bejasty']Czy wykluczyliście Lamblie ? /silnie draznią watrobę -biegunki,wymioty itp itd/[/QUOTE] Tak, to też zostało wykluczone, na samym początku badań. Człowiek bardzo się martwi i przejmuje, bo psisko powiedzieć nie umie co mu dolega. Tylko te oczy ma takie smutne, ogon w dół, uszy po sobie, łapy wygolone bo 3 razy krew jej pobierali, w jednej welflon, zabawnie nawet... bo opatrunek ma z plastrem w różowe serduszka :) brzuch też wygolony (do usg), wygląda jak jakiś pies z wojennego frontu, kręgosłup jej widać przez skórę, widział ktoś zapadnięte boki u labradora? nie je nic od tygodnia ... No nic. czekamy jak minie noc. Narazie spi sobie grzecznie, co chwilę ją głaszczemy. I czekamy co bedzie do rana. Oby jakiś przełom wreszcie.
  8. Dana, bardzo dziękuję za link. Super wszystko opisane. W lecznicy gdzie się leczymy stosują narkozę wziewną, moja miała ją w ub roku przy okazji tego zabiegu z kamieniem na zębach. Rano dostała jakiś inny środek przeciwwymiotny, coś silniejszego i jak do tej pory jest dobrze. Zjedzone 3 łyżki kleiku ryżowego. Zwrotów brak :) cieszymy się. Rozmawiałam wieczorem przez tel z wetem i jak zadziała do rana jutro powtórka dawki lekarstwa. Może obejdzie się bez rtg i cięcia. Noc będzie decydująca. Dziękuję za kciuki :) Walczę o nią bo to wspaniały pies, kochający i oddany, grzeczny, ułożony, cierpliwy. Prawie nie widzi i przez to jest też bardzo przywiązana do nas, reaguje na komendę "uwaga" gdy przed nią jest przeszkoda, zatrzymuje się i czeka. Dzielnie znosi wszystkie kucia igłą, codziennie dostaje 4 zastrzyki plus kroplówka, dwa z nich bolesne. Obiecałam sobie i jej, że jak wyzdrowieje zabiorę ją nad morze, żeby sę wypluskała za wszystkie czasy, uwielbia wodę :)
  9. nadal bez poprawy, ciągle wymioty dziś czarna smolista kupa :( samopoczucie bez zmian, tzn chodzi, spacery owszem, merda ogonem, żółtaczka schodzi, temperatury nie ma, bolesności brzucha tez nie tylko nie może nic jećć bo zaraz jest zwrot. Wszystkie chorobowe przyczyny, od innych narządów niż żołądek wykluczone... podejrzenie pada na coś w żołoądku co nie daje cienia na rtg (robione 2 dni temu) i nie daje oznak na usg (też robione kompleks, 2 dni temu), nie wiemy co... drewno, folia, tkanina... jutro rtg z kontrastem, czeka nas chyba otwarcie brzucha ... odchodze od zmysłów przyznam. Czy to jest możliwe, że ciało obce w żołądku daje takie objawy? jak to jest z operacjami u starszych psów? Moja Dakota ma 11 lat, serce zdrowe, ekg w ub, roku przy okazji narkozy (zdejmowaliśmy kamień), ale dochodziła ze 3 dni do siebie po zabiegu? macie jakieś doświadczenia?
  10. [quote name='bartek22']Jestem ciekawa jak długo juz walczycie i czy pierwszy objawem były wymioty, czy tez piła bardzo duzo wody i czy objawy wystapiły z dnia na dzień ?[/QUOTE] pierwszy objaw - odmawiała jedzenia, piła tez sporo ale nie przejęłam się tym bardzo bo akurat były upały. po 2 dniach doszły wymioty i biegunka od razu trafiłyśmy do weta, dostała zastrzyk i tabletki przeciwymiotne, jakby lepiej, przez dwa dni, po dwóch dniach powtórka, znów u weta, wtedy zwrócił uwagę na zażółcone gałki oczne i uszy od środka, no poszło... krew, usg, kroplówki i tak do dziś... nie miała temperatury, bolesności brzucha, wzdęć, nic. tylko złe wyniki krwi, wymioty i biegunka i ogólne osłabienie
  11. [quote name='bartek22']Wiem co przezywasz jak bardzo cieszy Cie kazdy objaw poprawy i jak pęka serce kiedy za chwilę widzisz ze wcale nie jest lepiej . Wierze ze dacie rade .[/QUOTE] we wtorek było strasznie, myślałam, że już po niej :( wczoraj podejrzenie niedrożności pecherzyka żółciowego a to wiadomo... na stół, co w przypadku 11 letniego psa jest bardzo ryzykowne. Dopiero drugie usg wykazało, że jednak to nie ta droga. Moja psina od urodzenia ma wrażliwy układ pokarmowy, przyzwyczajona do jednej karmy od lat, zero przekąsek, czasem tylko marchewka lub jabłko, zdarzały się różne sensacje, ale garść węgla, czasami antybiotyk przez 3 dni i było po sprawie a teraz... trwa to już ponad tydzień. No nic... wierzymy, że już teraz z górki :)
  12. [quote name='bartek22']Bardzo trzymam za Was kciuki .Moj Rajek dostawal jeszcze Essentiale forte .Tak jak już pisałam wczesniej Hepa Merz, milgamma bardzo wzmacnia .[/QUOTE] dziękujemy za kciukasy :) spytam jutro lekarza o essentiale i hepa merz. no i o dietę. narazie tylko rozgotowany ryż, chyba będziemy musieli po wyleczeniu przejść na jakąś specjalną karmę weterynaryjną
  13. niestety nie robiliśmy badań na ustalenie czym spowodowane jest zatrucie. możemy tylko przypuszczać, ze było to coś z pleśnią lub zgniłego. trucizny np na szczury zostały wykluczone - nie te objawy. Jest lepiej, tzn jest żywsza, kreci się za jedzeniem, o własnych siłach wychodzi na spacery. widac, ze jest słaba - nie je od tygodnia, bo wszystko zwraca, nawet wodę :( krew wczoraj powtórzona - wzrosły próby wątrobowe, ale inne wracają do normy. powtórzyliśmy tez usg całej jamy brzusznej, diagnoza została trochę zmodyfikowana, jest bardzo podrażniony żołądek, a stan zapalny wątroby jest wynikiem tego podrażnienia. wszystkie inne narządy ok, drogi żółciowe drożne, nerki ok. Nie zapamiętałam jaki antybiotyk dostaje, poza nim ortanol, metoclpramid, kroplówka z glukozą raz dziennie. Dziś próbujemy wprowadzić kleik ryżowy. No i czekamy do jutra. Jeśli wymioty ustaną bedzie przełom. Oby :) bardzo na to czekamy, sunia też bo bardzo burczy jej w brzuszku :). dana, dziękuję za dobre słowo. Te nasze laby mają niestety taki urok, że lubią wciągać najgorsze świństwa... a potem masz babo placek... :)
  14. to na pewno jest zatrucie ale nie wiemy czym :( cieszyłam się, że zaczęła jeść a teraz właśnie zwróciła wszystko co dziś dostała. najbardziej martwo mnie ten brak poprawy, leczenie wydaje się, że ustawione jest odpowiednio
  15. dziękuję za odpowiedź, bolesność już minęła, dziś dostała kolejną porcję leków i kropłowek, podskórnie i do żyły. Coś drgnęło na lepsze chyba, jest troszkę bardziej żwawa, no i zjadła 2 łyżki kleiku ryzowego. Jutro powtórka badań. Bez usg, bo miała robione wszystkich narządów. Trzustka ok. Nadal nie wiemy co spowodowało ten stan :( ile trwa leczenie w takich przypadkach? bo co do kroplówek to jeszcze przynajmniej 10 dni... najbardziej martwi mnie że jest taka słaba, nie ma siły chodzić, dużo śpi, czy to normalne?
  16. dziękuję za odpowiedź, bolesność już minęła, dziś dostała kolejną porcję leków i kropłowek, podskórnie i do żyły. Coś drgnęło na lepsze chyba, jest troszkę bardziej żwawa, no i zjadła 2 łyżki kleiku ryzowego. Jutro powtórka badań. Bez usg, bo miała robione wszystkich narządów. Trzustka ok. Nadal nie wiemy co spowodowało ten stan :( ile trwa leczenie w takich przypadkach? bo co do kroplówek to jeszcze przynajmniej 10 dni...
  17. Zdublowałam wątek, jest także na forum Labradory będę wdzięczna za każda odpowiedź. Witajcie, suczka 11 lat, w sobotę zdiagnozowane zapalenie wątroby (nie wiemy skąd i jak), objawy biegunka, wymioty, żółtaczka w sumie dwa dni przed wizyta u weta. Od soboty regularne codzienne wizyty u weta badanie krwi, usg (czysto żadnych zmian, guzów, zmian nowotworowych), temperatura 38,5, babeszioza wykluczona (badanie krwi), dostała antybiotyk, osłona, ścisła dieta (a w zasadzie głodówka bo pies nie chce nic jeść sam z siebie, co skubnie gotowany kurczak i ryż to mamy nawrót biegunki). Wczoraj doszły kroplówki (NaCl, także z glukozą, również podskórnie). Zero poprawy, dziś nawet pogorszenie, pies apatyczny, ledwo wstaje na łapach, o wyjściu na spacer wręcz nie ma mowy, zwleka się z wielkim trudem a sikać musi bo wypłukujemy to świństwo. Badania są z wczoraj, dziś miała powtórzone, prawie bez zmian (minimalne wartości różnicy) - [B]AST - 108 (za dużo 3x), ALT - 130 (za dużo ponad 2x), AP - 285 (za dużo 2x), kreatynina - 0,16 (za mało), glukoza - 118 (norma), mocznik - 6,61 (za mało), białko 5,3 (norma), erytrocyty - 6,1 (norma), hemoglobina - 12 (norma), hematokryt - 41 (norma), MCV - 68 (norma), MCH - 19 (norma), MCHC - 28 (za mało), płytki krwi - 568 (norma) leukocyty - 17,8 tys (za dużo), limfocyty -21 (norma), monocyty - 3,5 (norma), WBC - 17,8 (za dużo prawie 2 x), RDW - 15,7 (prawie w normie za dużo o 0,2)[/B] Niestety nie umiem powiedzieć jaki antybiotyk dostaje - lecznica prowadzi kartę elektroniczną a ja z tego wszystkiego nie zapisałam nazwy. Obejrzyjcie proszę czego jeszcze szukać? czy dalej cierpliwie czekać na poprawę (chociaż jak widzicie raczej jest pogorszenie, dosłownie z godziny na godzinę). I jeszcze pytanie - czy po kroplówce podskórnej może się pojawić bolesność w miejscu gdzie było wkucie? nie da się dotknąć. Dziękuję za wszystkie sugestie. Pozdrawiam
  18. Witajcie, suczka 11 lat, w sobotę zdiagnozowane zapalenie wątroby (nie wiemy skąd i jak), objawy biegunka, wymioty, żółtaczka w sumie dwa dni przed wizyta u weta. Od soboty regularne codzienne wizyty u weta badanie krwi, usg (czysto żadnych zmian, guzów, zmian nowotworowych), temperatura 38,5, babeszioza wykluczona (badanie krwi), dostała antybiotyk, osłona, ścisła dieta (a w zasadzie głodówka bo pies nie chce nic jeść sam z siebie, co skubnie gotowany kurczak i ryż to mamy nawrót biegunki). Wczoraj doszły kroplówki (NaCl, także z glukozą, również podskórnie). Zero poprawy, dziś nawet pogorszenie, pies apatyczny, ledwo wstaje na łapach, o wyjściu na spacer wręcz nie ma mowy, zwleka się z wielkim trudem a sikać musi bo wypłukujemy to świństwo. Badania są z wczoraj, dziś miała powtórzone, prawie bez zmian (minimalne wartości różnicy) - [B]AST - 108 (za dużo 3x), ALT - 130 (za dużo ponad 2x), AP - 285 (za dużo 2x), kreatynina - 0,16 (za mało), glukoza - 118 (norma), mocznik - 6,61 (za mało), białko 5,3 (norma), erytrocyty - 6,1 (norma), hemoglobina - 12 (norma), hematokryt - 41 (norma), MCV - 68 (norma), MCH - 19 (norma), MCHC - 28 (za mało), płytki krwi - 568 (norma) leukocyty - 17,8 tys (za dużo), limfocyty -21 (norma), monocyty - 3,5 (norma), WBC - 17,8 (za dużo prawie 2 x), RDW - 15,7 (prawie w normie za dużo o 0,2)[/B] Niestety nie umiem powiedzieć jaki antybiotyk dostaje - lecznica prowadzi kartę elektroniczną a ja z tego wszystkiego nie zapisałam nazwy. Obejrzyjcie proszę czego jeszcze szukać? czy dalej cierpliwie czekać na poprawę (chociaż jak widzicie raczej jest pogorszenie, dosłownie z godziny na godzinę). I jeszcze pytanie - czy po kroplówce podskórnej może się pojawić bolesność w miejscu gdzie było wkucie? nie da się dotknąć. Dziękuję za wszystkie sugestie. Pozdrawiam
  19. moja sunia to labek, wiadomo one wszystkie mają we krwi zjadanie róznych świństw :evil: . Zastanawiałam się czy to aby nie jest powód, ale pilnuje jej ja i mąz naprawdę uwaznie na spacerach...Kosci czasami dostaje, wapienne, dośc rzadko, czasem marchewka, ale nie zauważyłam związku przysmaków z biegunką - po zjedzeniu tych przysmaków wszystko jest ok. Ostatnio biegunka wystapiła tyko po karmie :-? Dziś napotkana znajoma psiara powiedziała, że jej pies chorowal po zjedzeniu czegoś pod oknami - sąsiadom przeszkadzają koty i je notorycznie poddruwają...Ale u niej był to pojedyńczy przypadek...No nic, czekam do przyszłego tygodnia, jak mój wet wróci z urlopu. Dzieki za pomoc :)
  20. Witam serdecznie, na poczatek chciałam się przywitać, to mój pierwszy post na dogomanii, mimo, ze czytam od bardzo dawna :) Mój pies od jakiegos czasu (ok 2 miesiące) miewa nawracające biegunki. Leczona była 2 razy serią antybiotyków (nie pamiętam nazwy) wet podejrzewał wtedy, że zjadła jakieś świnstwo na dworze. Było dobrze przez jakiś czas. Teraz od 3 tygodni jest to samo. średnio 1 raz w tygodniu zdarzają się te przypadłości, sunia karmiona jest tylko Nutrą Gold dla psów dużych, w chwili problemów z kupą - głodówka jeden dzień, 5 tabletek węgla i potem wszystko wraca do normy. Pies wygląda zdrowo, nie jest ospała, nos zimny, skora do zabawy, apetyt ok, nie chudnie, wydaje się byc zdrowa. Odrobaczona była jakieś 6 tyg temu. Macie pomysł skąd te biegunki? Czy takie regularne problemy moga być oznaka chorej trzustki, czy jakiejs bakterii? Do weta jedziemy ale dopiero w poniedziałek - obecnie jest na urlopie (zaufany lekarz, nie chce jej ciągnąć do innego) Dziekuję za wszelkie rady.
×
×
  • Create New...