Daisy mam od wczoraj, jest to sunia w typie fox, zabrana ze schroniska przez panią która nie mogła patrzeć jak piesek się męczy, wyglądała jak kula kołtunów,brudu i biedy. Wzięła suńkę do domu i próbowała doprowadzić mopka do porządku, ale wszystko spełzło na niczym bo sunia juz ma 5 latek, swoje humorki i była tak zaniedbana ze pod kulami z sierści robiły się stany zapalne+pchły ,cała skóra purpurowa :( wpadła na pomysł aby ją obciąć(zwykłą maszynką elektryczną) udało się po wielu zmaganiach z mężem,została przez nią ugryziona....sunia po za pyskiem jest dosłownie łysa ,ponieważ okazało się że skóra wymaga leczenia podrzuciła ją mi.....bo kiedyś zajmowałam się psami , dt. Teraz sunia została umyta wetowym szamponikiem antyalergicznym-żeby bardziej jej nie podrażniać, okazało się że z szarego kocmołucha jest szampańska blond venusik :D niestety zajmowałam się głownie psimi sierotami które wychowywałam i szukałam dobrych człowieków, dawno nie miałam psa dorosłego ,a już nigdy foxa, martwi mnie jej skórka, jest mocno różowa, podrażniona przez pchełki które miała, nieumiejętne strzyżenie,oraz to ze sierść pod włos wydaje się bardzo ostra a jest ścięta dosłownie na 0.... nie mam pojęcia jak miła pani ogoliła psa na kolano :( uszka wyczyściłam nie są w złym stanie ale oczka bardzo łzawią bo mordka jest tylko uprana i strasznie kosmata. Pomóżcie mi doprowadzić małą kupkę nieszczęścia do ładu, może znacie w Warszawie dobrego weta,fryzjera lub macie jakieś pomysły.ja już dawno nie miałam psa , a ostatnie dt koło 3 lat temu