Jump to content
Dogomania

zmitrukiewicz

Members
  • Posts

    28
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by zmitrukiewicz

  1. Dlatego pisze bzdury, bo inni robią to samo i to bez żadnych argumentów. Ja napisałem na początku, że nie uważam za normalne pobieranie opłaty 25 zł za konsultacje, jeśli na lekach których nie musiałem wziąść od tego weta, ale wziąłem zarobił 45 zł i doliczył sobie za konsultacje 25, czyli zarobił 70 zł na czysto w 10 minut, co uważam za przegięcie. Niestety wy uważacie to za normę i mnie napadliście, bo nie mam racji, hehehe, toż to parodia jest normalnie. Może wy wszyscy jesteście weterynarzami co ?? Pozdrawiam :D :D
  2. [quote]chyba wiem-Twoi Starzy to rolnicy, a Ty jestes 1wszym pokoleniem z wyzszym wyksztalceniem stad te komplexy?????bo jakos nie zauwazylam u innych komplexow odnosnie wyksztalcenia!nawet u ludzi z matura sama!!![/quote] Niestety nie trafiłeś, a szkoda, nie ?? Ale rolników znam wielu i wierz mi, nie używają żyletek :) Pozdrawiam Marek
  3. Orsin - nie jestm zakompleksiony i za niczym się nie chowam, podawałem linki i namiary do mnie na początku tego tematu i w środku, jak chcesz to sprawdz. Za to Ty jesteś "noname" i piszesz mi tu o ukrywaniu i zakompleksienu. Pomyśl zamin napiszesz :) A ja mam poprostu swoje zdanie i trudno mnie przekonać, a wy się unosicie i wkurzacie. Nigdy w aktualnych warunkach nie uznam za normalne zarobienie w 10 minut 70 zł (nie pisze tu o wielkich korporacjach), tylko o "etacie". czy to będzie wet czy mechanik samochodowy. Wam to chyba po komunie zostało, że jest tak: Przyjeżdża lekarz do mechanika i mówi, ze mu coś stuka w samochodzie, a ten do niego mówi że mama jest chora, to lekarz idzie sprawdzić co jest mamie, ratuje ją przed śmiercią i mówi o wszystkim mechanikowi a mechanik na to odpowiada, no to super ale jeszcze pan stówkę dopłaci i będziemy kwita. I kto tu w komunie żyje ?? Jak to już mi pisałeś/aś ?? Pozdrawiam :D
  4. [quote]Poza tym widziales kiedys krowe u ktorej wlasciciel sam odbieral porod?? Albo warchlaki po samodzielnym kastrowaniu?? Nie?? To nie zabieraj glosu![/quote] A wyobraź sobie, że nie raz widziałem, bo mieszkam na wsi !!! :) i jest to u nas norma, mam wielu znajomych "rolników", dlatego wiem jak zdzieracie z ludzi kase. I dlatego zabieram głos :) Co do twoich studiów, to i tak mnie nie przekonasz weterynaria to nie medycyna, a to, że się dostałaś jeszcze o niczym nie świadczy. Ja też się na studiach nie przemęczałem i też je ze spokojem skończyłem, choć wielu uważa że to trudny kierunek. Tylko ja nie pisałem jakie to ciężkie studia, bo wiesz weterynaria to dopiero strasznie ciężka jest :) To prowadzi do nikąd :)
  5. Wiesz Orsin, bo wszyscy rolnicy są niedouczonymi matołami, bez szkół, hehehe. Często na pewne tematy mają większą wiedzę z dziedziny weterynari niż sam weterynarz, po 2 nie tylko o kastracje mi chodziło. jeszcze raz napiszę: wielu z nich leczy zwierzaki sama i z bardzo dobrymi wynikami. A do Goldena powiem tyle: nikogo nie obrażam i jeszcze jedno, to nie ja pisałem pierwszy o tym jakie to ciężkie studia "weterynaria". Nie chciałem też iść na medycyne i weterynarie i jestem zadowolony z mojej pracy i zarobków :) A z was się poprostu śmieje, bo ja jedyny mam inne zdanie od reszty i zostałem już tu wygwizdany, wyśmiany, nazwany komunistą i uznany za zło konieczne, co świadczy o waszym poziomie :) Co jeszcze bardziej mnie bawi :) Dlatego zacząłęm pisać na waszym poziomie, którego nie macie :) Pozdrawiam Rozbawiony do łez :)
  6. Orsin, a może Tobie powinni zakazać oddychać ?? Do Twojej wiadomości to moje zwierzaki mają się świetnie i maja świetną opiekę weterynaryjną za 50 % tego co wasze :) HEHEHE, ale wy uważacie że to nie normalne, jak się więcej płaci to jest lepiej, pod każdym względem, Buahahaha, rozbawiliście mnie do łez :) :D
  7. Widzę Aga że masz małe kompleksiki, że tylko weterynarie skończyłaś, a nie medycynę. Wierz mi mam znajomych którzy kończyli weterynarie we Wrocławiu i medycyne w Poznaniu i wasze studia w porównaniu do medycyny to sielanka, więc nie wycieraj mi oczu waszymi "trudnymi" studiami. Po drugie jak ja studiowałem to robiłem to z przyjemności i nie biadole teraz że miałem najtrudniejsze studia, a informatyka na Polibudzie Poznańskiej (dzienna) nie należy do łatwych kierunków. I wierz mi nie wystarczy być tylko pasjonatem informatyki, żeby wiedzieć tyle co po tych studiach. Zresztą to jest najmniej ważne. Co do ludzi na tym forum to lepiej się nie wypowiem :) A i leczyć zwierzaki w wielu przypadkach można samemu, co wielu ludzi robi z bardzo dobrym skutkiem, bo większość przypadków jest prosta do zdiagnozowania. Np. większość "dużych" rolników robi to sama, bo nie jest to nic trudnego (włącznie z prostymi zabiegami chirurgicznymi). A i oszczędności z tego są duże. Co też wskazuje na wasze "maleńkie" zarobki :) Pozdrawiam
  8. Do lekarzy weterynarii: porównanie was do prawdziwego lekarza ludzkiego to tak jakby porównywać Syrenkę z Ferrari. Buahahahahaha, po pierwsze nie uczycie się tak długo jak oni, po 2 to zupełnie inna odpowiedzialność, a często zarabiacie więcej od takiego lekarza, bo macie " złodziejskie cenniki" :) Ja do lekarza weterynarii mówie per Pan, bo na tyle zasługuje, phi :) "doktorze", hehehe, coś wam się pomieszało w główkach. Po 3 prawdziwy lekarz musi ukończyć dość trudną i długą praktykę i wiele innych dodatkowych rzeczy. I nie mówcie mi o trudnych studiach, bo sam takie kończyłem i nie jestem takim zdziercą jak wielu z was. Naszczęście są jeszcze normalni weterynarze. Podam przykład: Jakbym naprawił wam kompyter, odzyskał z niego utracone dane na co straciłbym z 2 godziny i zarządał 100 czy 150 zł to okrzyknelibyście mnie złodziejem, ale jak wy zgarniecie na czysto 70 zł na 10 minut to nazywacie to "cennikiem" na poziomie i w porządku. Buahahaha, jesteście żałośni :) Życzę więcej pokory. Pozdrawiam
  9. Oszustwem i złodziejstwen nazywam zarobienie przez weta 60 czy 70 zł w ciągu 10 minut !!! Trzeba rzeczy zwać po imieniu. To wszystko, co miałem do powiedzenia. Możecie dać się nabijać w butelkę, wasz problem, ja mam weta na poziomie, który nie robi takich numerów. Dyskusja z większością z was tutaj jest jałowa, a jak widzę te wasze porównania wet a lekarz to wogóle szkoda słów. Właśnie to się wam trochę pomyliło, wet to nie lekarz, więc proszę bez takich durnych porównań. I nie pisałem że wszyscy weterynarze to złodzieje i zdziercy. Pozdrawiam Marek
  10. Nie wziął za wizyte 25 zł tylo za 10 minut z 70 zł mnie to wyszło !!! Agawet - mam Ci podać linki do sklepu z USG ?? Jak chcesz to na priv.
  11. [b]Flaire[/b] nie kpij proszę. Jestem człowiekiem który jest realistą i umiem oceniać sytuację. Do Agiwet - zależy ile ta wizyta trwała, z tym osłuchiwaniem itp. jeśli 30 min to wziąłbym za nią do 30 zł + cena leków, ale cena z hurtowni, bez doliczeń waszych marży.
  12. Po pierwsze Polska to nie [b]AUSTRIA[/b] droga Alu. Jak bym zarabiał 10000 zł to wierz mi zapłaciłbym te 15 euro za uszka :) . Po drugie, to nie zawiść, tylko zdrowy rozsądek. A weterynarze to często naciągacze, bo każdy za ukochanego zwierza zapłaci każdą cenę by go ratować i oni o tym dobrze wiedzą. Nawet był swego czasu program w Tv na ten temat. Pozdrawiam Marek
  13. [b]Agawet[/b], nowiusieńki super wypas Ultrasonograf kosztuje 27000 zł, ale już od 9000 można kupić używane też w niezłym stanie. Rozejrzyj się tylko troszku (dlatego podałem cenę 15000 zł - średnio, za tą kwotę można już kupić niezły sprzęt w niezłym stanie). Co do 30 zł na jednej szczepionce, to wyobraź sobie, że dobry gabinet robi ich na godzinę nawet 15 co daje już całkiem sporą sumkę na utrzymanie gabinetu. Co do jednego się zgadzam, nie muszę chodzić do takich ludzi i chodzić na 100% nie będę, wolę w razie potrzeby iść do lecznicy "państwowej" i załatwić wszystko za 50% (czy nawet mniej) ceny. Ja też chciałbym zainwestować w gabinet i sprzęt i żeby mi się to zwróciło w rok. :) To byłoby piękne. Niestety zazwyczaj tak właśnie jest w przypadku weterynarzy z dużych miast, zresztą nie tylko. Inwestują pieniądze i musi się szybko zwrócić, bo jak się zwróci to żyć nie umierać. Zresztą mam swojego weta który za szczepienie lepszym Pflitzerem kasuje mnie 30 do 35 zł (zależne ile psów na raz), ale szczepie odrazu 4 psy, mam hodowle więc i tak mu się opłaca, bo non stop coś od niego biorę. Tylko śmiać mi się chce, że inni płacą 2 razy tyle + jeszcze za wizytę i uważają to za normalne, hehe. I mój wet jakoś na brak pieniędzy nie narzeka, a że nie ma maszyny do badań krwi na miejscu + pewnie jeszcze paru innych rzeczy to zazwyczaj i tak starcza to co ma. To że musiałem jechać gdzieś indziej to był przypadek z którego wyciągnąłem wnioski. Na następny raz, w takiej sytuacji podjadę na AR. Pozdrawiam wszystkich Marek.
  14. Witam. Coś ta rozmowa sie tu nie kleji. Jedni piszą mi o tym że AR czy SGGW to Państwowe lecznice, co może i jest prawdą, ale jest wiele prywatnych lecznic które też nigdy nie biorą pieniędzy za poradę i mają pełno klientów. Przykładem jest prywatna super wypasiona (chodzi o sprzęt) Lecznica w Gorzowie Wlkp. (link na stronach dogomanii) byłem tam z psem, porada z badaniami trwała 50 min !!! i za poradę nie zapłaciłem złotówki, za to za badania suki z urzyciem dość drogiego sprzętu zapłaciłem 30 zł !!! I uważam to za badanie w porządku i nic dziwnego w tym nie widzę. Jak ktoś z was chce być okradany to proszę bardzo, droga wolna i wolny kraj, bo dla mnie 10 minut rozmowy i zainkasowanie za to 25 zł to złodziejstwo w biały dzień i nikt mnie nie przekona. Jeszcze inni piszą mi, że dlaczego mam coś przeciw doliczania marży przez weterynarzy do leków. Do nich wszystkich: PRZECZYTAJCIE CO PISAŁEM I NIE PISZCIE BZDUR. Bo akurat uważam to za działanie jak najbardziej na miejscu. Ale doliczanie marży + branie kasy za przyjscie na szczepienie to już oszustwo i to jawne !!! Nie na miejscu uważam sytuacje gdzie wchodze z 2 psami i szczepie je szczepionką Pflitzera za 60 zł każda gdzie weterynarz zarabia na niej 50% co daje zarobek rzędu 60 zł za 5 minut pracy i pieczątkę, dodatkowo zadaje mu pytanie i ten dolicza sobie jeszcze 25 zł za to że mu się coś zapytałem i musiał odpowiedzieć, co uważa za poradę i inkasuje 25 zł. nawet jak nie zadam pytania to też płacę za przyjście. Właśnie wtedy te 25 zł to czyste złodziejstwo, co miało miejsce w moim przypadku (podobna sytuacja). Więc facet przez 15 minut zarobił tyle co dentysta - jeden z bardziej intratnych zawodów w Polsce. Jak się nie zgadzacie z moją opinią to płaćcie, JELENI widać w tym kraju nie brakuje. Albo macie za dużo pieniędzy albo jesteście naiwni. Jeśli uważacie, że normalne jest to, że babcia dostaje 800 zł renty, a weterynarz w 15 minut zarabia 85 zł, to jesteście nienormalni i powinniście iść po porade do odpowiedniego lekarza. I nie przekonacie mnie że wet musiał kupić USG za 15000 zł, bo tyle to on zarabia na 2 miesiące. Poruszyłem ten temat bo już nie raz od znajomych słyszałem jak są naciągani w Poznańskich klinikach i aż mi się właos na głowie jeży, bo dokładnie mnie spotkało to samo. Jak czytam niektóre tu posty to mi się nóż w kieszeni otwiera. TO NIE [b]USA[/b] TYLKO POLSKA i zarobki wetów są tu na poziomie europejskim, co nie jest normalne. I nie boli mnie to że zarabiają, tylko boli mnie głupota ludzi którzy leczą zwierzaki u takich naciągaczy. Pozdrawiam Marek
  15. Wolfi i dalej sie z Toba nie zgadzam, (czytaj o dentystach). Lekarz pierwszego kontaktu (przynajmniej mój z pod Poznania) za wizyte prywatna w sprawach ludzi bierze 25 zł i często trwa taka wizyta z 15 do 30 min. Czy uważasz że porada lekarska powinna być traktowana na równi z weterynaryjną ?? Chyba kpisz !!! Weterynarze zarabiaja kupe kasy na lekach i nikt mi nie powie, ze tak nie jest. Wiec za sama porade jesli biore lekow za 100 zł z czego okolo 40zł jest dla weterynarza czystym zarobkiem, to nie powinien wziąść za porade 25 zł. Wielu dobrych weterynarzy nie bierze kasy za porade !!! Najlepszym przykładem jest gabinet przy Akademi Rolniczej w Poznaniu gdzie pracują lekarze weterynarii z ukończonymi doktoratami i nigdy nawet za pierwszym razem nie biorą pieniędzy za samą poradę. Co innego zabiegi i leczenie. Pozdrawiam Marek
  16. Mateusz Co do ceny psów, to wierz mi, jeśli kupuje psy z zagranicy z rodowodem to żaden nie kosztuje złotówki, raczej kwoty są astronomiczne i często przekraczają 2500 zł za psa, więc nie pisz takich rzeczy proszę. A lecze psy jak tylko widzę, że się coś złego dzieje, dlatego jak tylko zobaczyłem problem skonsultowałem się z moim wetem, a jak powiedział, że mogę to co on mi oznajmił skonsultować z kimś innym to dokładnie zaraz to zrobiłem. I na leczenie psów, porody, szcezniaki wydaje dość sporą część gotówki, wierz mi. Pozdrawiam Marek [url]www.malamuty.pl[/url]
  17. Słuchaj, MateuszCSS, ja nie mówie, że za przyjazd nie maja brać pieniędzy i za leczenie też nie, tylko albo jedno albo drugie. Jak sobie doliczają marże do leków to oki, ja ich za to nie piętnuje, bo to ich praca i z czegoś trzeba żyć, ale jak szczepią psa i na szczepieniu zarabiają na dzieńdobry 25, czy 30 zł to niech nie kasują jeszcze pieniędzy za wizytę, bo to już przesada. Co do leczenia samemu to wierz mi, że wiele rzeczy można wyleczyć samemu i wet nie jest potrzebny inaczej z każdym przeziębieniem sam musiałbyś latać po doktorach. Dodam jeszcze tylko tyle, że nawet lekarze pierwszego kontaktu za wizyte biorą często mniej niż nie jeden weterynarz co jest porażające :) Pozdrawiam Marek
  18. Tuffi, jak chcesz to podam ci namiary na dobrego dentystę w Poznaniu, tylko na priva, co do samochodów, to jakoś ja znam wetów co jeżdżą nie byle czym, a jeszcze mi się przypomniało, że jeden wet z naszej okolicy jeździ nowym nissanem terenowym chyba patrolem, węc ci Twoi weterynarze jacyś dziwni są. Po 2 zrozum wreszcie, że za leczenie biorą kupe forsy doliczonej do leków, które aplikują psom i innym zwierzakom, więc zarabiają na tym !!! Myślisz że szczepionka dla psa kosztuje 60 zł czy 70 zł ?? To zadzwoń do hurtowni leków i sprawdz Pflitzera. Pozdrawiam Marek
  19. Dodam jeszcze tyle, że niby weterynarze nie mogą sprzedawać leków. I owszem tak jest, ale jest też faktem, ze wielu leków nie dostaniesz bez recepty od weta i wielu nie kupisz w zwykłej aptece. Dochodzi do tego ze i tak wet leki kupuje i dalej sprzedaje nam naliczając sobie niemałą marżę. W tej sytuacji a jest ona powszechna, branie kasy dodatkowo za konsultacje to normalne złodziejstwo !!! To tak jak ja kupiłbym komuś część do komputera, co czesto robie, doliczyłbym sobie procent do tej części (no tak z 40%) po czym zarządał jeszcze kasy za zamontowanie tej części (co też trwa z 3 do 10 minut), co jest czystym złodziejstwem !!! Pozdrawiam Marek
  20. A ja dalej uważam że to było zdzierstwo!!! Chcecie porównania to proszę: nawet prywatne gabinety dentystyczne, za poradę (przegląd) naszych zębów nie biorą złotówki i taka jest prawda, bo za poradę się nie płaci, jak dentysta coś robi to oki płaci się i to słono. I dziwi mnie że wypowiadają sie tu weterynarze którzy niby tak mało zarabiają bo ja znam 3 weterynarzy i żaden z nich nie jeździ niczym gorszym niż nowy Opel Vectra, nowy VW Passat i nowy Mercedes. I wiem że im leków nie wolno sprzedawać, ale aplikować tak i czesto to robią, tyle że za lek liczą sobie wtedy 40% do 50% więcej niż za niego zapłacili. Jak chcą kasować za poradę to oki, ale wtedy aplikujcie leki w cenie w jakiej zostały zakupione. Za szczepionke dwuskładnikową (2 fiolki Pflitzera 25 zł do 30 zł !!!) szczepienie w Poznaniu tą szczepionką u weta kosztuje od 50 do 70 zł. Oto jest proste porównanie więc wety na szczepieniu zarabia 25 zł średnio plus 25 zł za wizytę. Brawo, rzeczywiście jest to uczciwe jak diabli, w 10 minut zarobić 50 zł, Ale no tak musieli się uczyć biedactwa. To może jak ja zerknę na kompyter to odrazu powinienem kasować 30 zł, a jak coś w nim zrobie to już 50, a jak posiedzę godzinę to 150 !!! Smieszne to jest. Mój znajomy ma dość sporą hodowle prosiąt i leki kupuje sam, jak mi powiedział ile kasuje wet, a za ile on kupuje np. penicyline to mi szczęka do ziemi opadła. Leczy sobie stwory sam i nie potrzebuje weta, przy okazji spora suma zostaje w jego kieszeni i studiów nie musiał kończyć :) Pozdrawiam Marek
  21. Wiesz, na samych lekach weterynarze zarabiają 40 do 50% ich ceny więc nie mów mi że powinni brać za konsultacje, bo to śmieszne. A wiem że tyle zarabiają, bo po pierwsze mam swojego zaufanego weta z którym rozmawiałem o tym otwarcie, po drugie miałem dziewczyne której ojciec jest wetem i po 3 mieszkam na wsi i wiem za ile rolnicy którzy mają dojścia do leków, bo mają w rodzinie weta kupują te leki w sklepach z lekami dla zwierząt. Więc pobieranie dodatkowej opłaty za konsultacje jest śmieszne. Pozdrawiam Marek
  22. A ja się z tym nie zgadzam, bo na godzine facet przyjmuje średnio 6 osób i za każdą konsultacje bierze 25 zł !!! W Warszawie też was naciągają, bo fakt jest taki, że na powiedzmy 6 psów, 4 będą potrzebowały pomocy i i tak zapłacisz za leki. Miałem dziewczynę której tata jest weterynarzem i wierz mi zarabiaja oni kosmiczne pieniądze (prawda jest taka, że dziś najlepsze zawody to ginekolog, dentysta i weterynarz), jak myślisz czemu weterynarze sa tak wysoko postawieni. Często ich zarobki grubo przekraczają 10000 w miesiącu. Ojciec mojej byłej dziewczyny nie brał za porade grosza, a i tak zarobki jego przekraczały wspomniana kwotę ! Jeśli chcecie dawać się okradać, to okey, wasz problem, ale dla mnie jest to nienormalne, jak wiele rzeczy w tym kraju. Sam jestem specjalistą (informatyka - bazy danych) i często bywam wzywany na konsultacje do różnych firm, często też nie biore za to grosza, gdzie mógłbym spokojnie za godzinne konsultacje zawołać 80 zł, tylko, że tak mnie wychowano, że nie tylko kasa się liczy. Widocznie w Warszawie jest inaczej. Pozatym jak ktoś zarabia 10000 (nie mówie o Tobie) miesięcznie to jak chce to niech płaci te 40 zł za konsultacje. Stać go w końcu. Pozdrawiam Marek
  23. Masz racje, to zależy od tego na kogo trafisz. Poprostu potwierdza się reguła, że są weterynarze i weterynarze z powołania, różni ich to, że ci drudzy nie biorą tylko kasy, częściej mają większą wiedzę i jeszcze częściej porozmawiają poważnie i długo, a i doradzą gdzie leki dostać taniej, bo wiedzą że wszystkim nie jest lekko i są ludzie biedniejsi. Np mój wet od psów nie ma jeszcze laboratorium (co było powodem odwiedzenia kliniki w Poznaniu), ale sale operacyjną tak i nie raz rozmawiał ze mną na temat mojego psa, czy psów około godziny i nic za to nie chciał (chodzi o pieniądze). Ja poprostu mam więcej złych doświadczeń z weterynarzami z Poznania. Pozdrawiam Marek
  24. Witam. Jestem zdziwiony, zasmucony i wkurzony tym co wyprawiają weterynarze w Poznaniu, ale zacznę od samego początku. Znam 2 bardzo dobrych weterynarzy z okolic poznania (oboje z powołania, jeden od małych zwierząt i psów, drugi od zwierząt dużych - krowy, świnie itp.) Wiem że przynajmniej jeden z nich wiele zwierząt leczy za darmo (np. jesli zostały pobite, porzucone w lesie czy przejechane przez samochód). W okolicy mówią na niego Doktor Dulittle :) Mają ogromne doświadczenie bo w zawodzie pracują po 20 lat. Niestety ten od psów nie ma laboratorium co w niektórych przypadkach utrudnia sprawę. Więc do weta musiałem pojechać do Poznania. Już wcześniej słyszałem że poznańscy weterynarze to dziwni ludzie bez skrupułów, ale to co mnie spotkało to już drobna przesada. Rozmowa z wetem trwała może z 10 minut, po niej zakupiłem u niego szampon + lek (który się chyba nie przyda do niczego - myslę ze zostałęm naciągnięty) + obrorze Bayera przeciw kleszczom, bo moje psy dużo biegają po lasach, co kosztowało mnie około 100 zł. Dostałem rachunek i zapłaciłem 120 zł. Okazało się ku mojemu zaskoczeniu, że za samą wizytę zapłaciłem 25 zł, za konsultacje !!! U żadnego wcześniej weterynarza nie płaciłem za 10 min rozmowy. Bo daje to 6 x 25zł = 150 zł na godzinę pracy !!! - czyli więcej niż zarabia lekarz leczący ludzi i to specjalista z doktoratem !!!, nie licząc zarobków na lekach, a te nie są małe. Wiem że na lekach zarobki też są niezłe, bo mój wet spoza Poznania sam kiedyś przyznał mi się ze na jednej szczepiące (lepszej firmy) za 50 zł zarabia 20 do 25 zł. Teraz szczepi mi psy o wiele taniej bo mam hodowle i i tak mówi ze nieźle na mnie wychodzi. Porażające jest to, że weterynaryjna klinika w Poznaniu przy Akademii Rolniczej, która dysponuje lekarzami weterynarii z tytułami "doktora" + sprzętem technicznym bardzo wysokiej klasy, bo maja dostęp do laboratoriów Akademi Medycznej w Poznaniu + tamtejszych doktorantów, niestety pracuje tylko od poniedziałku do piątku od 9.00 do 14.00, a ja musiałem jechać do weta po 17 w piątek, bo do tej godziny pracuje, konsultacje ma darmowe i nie bierze za to nic pieniędzy. Do tego kiedy mój kolega leczył owczarka niemieckiego w klinice bardzo znanej w Poznaniu i dużej (całodobowej) w której ponosił potężne koszty i leczył psa ponad miesiąc, to na Akademi Rolniczej psa wyleczyli mu szybciej sprawniej i za 1/3 tego co w owej klinice. Mi nasuwa się pytanie, czy lekarze weterynarii to poważni ludzie ?? Czy tylko nastawieni na zysk i to szybki, bo mają nas za idiotów ?? Bo przecież każdy z nas będzie leczył ukochanego psa wszystkimi możliwymi metodami nie patrząc na koszty. Ja dostałęm nauczkę i wyciągnąłęm z tego wnioski. Ufać swoim wetom, lub ludzia którzy leczą psy z powołania. Co dziwne moja znajoma też hodowczyni psów ma lekarzy w Gorzowie Wlkp. w bardzo fajnej klinice (zresztą jest link do niej na stronach dogomani) i też za konsultacje tam nie płaci ani grosza. Czyżby w Poznaniu mieszkali tylko dziwni weterynarze ?? Bo już 15 km od Poznania spotyka się dobrych fachowców nie naciągaczy !!! Ogólnie jestem zniesmaczony całą tą sytuacją. Pozdrawiam Marek Zmitrukiewicz [url]www.malamuty.pl[/url]
  25. Witajcie. Byłem u drugiego weterynarza i mam stamtąd dobre i złe wrażenia. Dobre dla tego, ze doszliśmy do wniosku co to jest (PIES NIE MA NA PYSKU WĘZŁÓW CHŁONNYCH !!!), za to ma tkankę chłonną, która może być wszędzie. Węzły chłonne u psa występują na szyji i w pachwinach (podobnie jak u ludzi). Tkanka ta jest podobna do węzłów i pełni podobną funkcję, ale to nie to samo. Wystąpiło u psa jakieś zapalenie i tkanka ta wchłonęła bakterie, zobiła ćoś podobnego do węzłów chłonnych. Niestety ta tkanka zamienia się w zgrubienia dość długo i dość długo te zgrubienia znikają (około miesiąca i może dłużej). Jeśli nie będzie się to powiększało, tylko malało, to nie ma problemu, natomiast może się to zwiększać i wtedy należy pobrać próbkę tej tkanki i przekazać do badania w celu ustalenia przyczyny zmian. Narazie przez 3 tygodnie nic nie robimy tylko obserwujemy. Co do negatywnych odczuć to napiszę je w tym dziale w nowym poście, na temat weterynarzy. Pozdrawiam Marek
×
×
  • Create New...