Jump to content
Dogomania

Aleksandra_B

Members
  • Posts

    3066
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by Aleksandra_B

  1. Kejciu, czyli w razie czego kupować dla kwiaciarenkowego towarzystwa whiskas lub pedigree? I jeszcze tak podpytam bo za ok. 3 tygodnie będę pozbywała się sofy. Ze sztucznej skóry, rozkładana. Nie jest w najlepszym stanie, więc raczej z przeznaczeniem dla zwierząt? Przede wszystkim dlatego, że niestety jeden z naszych kotów ją oznaczył i nie możemy się pozbyć do końca

    zapachu, a druga sprawa że jest potwornie niewygodna do spania. Ale jest działająca, w całości, trochę odbrapana przez koty. Sama nie wiem co z nią zrobić. Chcieliśmy wyrzucić, ale może się komuś przyda. Macie jakieś pomysły? Schronisko taką rzecz przyjmie? a może znacie kogoś kto w mniejszym stopniu działa a taki mebel by mu się przydał dla sierściuszków? Potem wrzucę zdjęcie.

  2. Hipcio wciąż bez domu. Było parę telefonów, rzeczywiście OLX ma zasięg, ale nic z żadnego nie wyszło. Natomiast jest pewna, mała szansa, że weźmie go moja Mama. Decyzja jeszcze nie zapadła i poszukiwania domu wciąż aktualne, ale mam ogromną nadzieję, że Hip zostanie z moją rodziną :) Zobaczymy. Zakochałam się w nim bardzo, za bardzo. W tej chwili mieszka ze swoją siostrą w jej nowym domu. Nowi właściciele Leli zgodzili się go wziąć na tymczas. Behawiorystka powiedziała, że za wcześnie na ich rozdzielanie stąd taki zabieg. 
    A poniżej zdjęcia jeszcze jak był u nas, z moimi psicami :).

     

    1.jpg

    2.jpg

    3.jpg

  3. O 14.11.2016 o 12:34, Kejciu napisał:

    Bardzo dziękuję :*

    Aleksandra w niedzielę najprawdopodobniej będę jechała na Ursynów na SGGW - więc może wtedy by mi się udało zjechać do Ciebie - ale będę wiedziała dopiero w sobotę bo muszą nam potwierdzić że mamy tam zajęcia :D

    Super. To daj proszę znać, niedziela byłaby idealna. Możemy się gdzieś po trasie umówić jeśli Ci będzie wygodniej. 

  4. Albo zimno albo coś by je pożarło. Bezbronne były zupełnie :(

    A maluchy już po pierwszym szczepieniu. Ich ogłoszenia hulają po facebooku, teraz tylko czekać z nadzieją, że jakiś cudowny dom się pojawi...

    Tymczasem w środę spotykam się z mądrą osobą, która pomoże mi okiełznać szaleńcze pochłanianie pokarmu przez maluchy bo przy jedzeniu jest totalne wariactwo.

  5. Tak się wydarzyło, że ostatniego dnia naszego urlopu w górach świętokrzyskich, podczas ostatniej naszej wycieczki, na leśnej ścieżce pojawiły się przed nami 2 szczeniaki. 

    Biegły do naszych psów, ale na nasz widok narobiły potwornego jazgotu, zawróciły i zaczęły nieporadnie uciekać. Albo był to pierwszy kontakt z człowiekiem albo miały złe doświadczenia. Szybko udało się je złapać i po 10 sekundach na rękach były już kupione, wrzaski zamieniły się w pomruki - wreszcie poczuły ciepło. 

    Przeszukaliśmy okoliczne krzaki czy nie ma innych maluchów albo mamy, ale nic nie znaleźliśmy. Zrobiliśmy wywiad środowiskowy w pobliskich gospodarstwach - ale nie dowiedzieliśmy się niczego konkretnego. A właściwie tyle, że psy traktowane są tam jak przedmioty. Wróciły więc maluchy razem z nami do Warszawy.

    Jest dziewczynka, roboczo Lela i chłopaczek, roboczo Hipo. Mają około 6 tygodni, były wyziębione i wygłodzone, zarobaczone i zapchlone. 

    Teraz już są po pierwszej serii odrobaczenia, dzisiaj jadę na pierwsze szczepienie.

    Mieszkają chwilowo z nami, naszymi dwoma psami i dwoma kotami i są super przyjazne do wszystkich i wszystkiego. Czasem tylko naparzają się między sobą :)

    Są totalnie ufne, nie boją się niczego poza odkurzaczem ;) 

    Jedyny problem to jedzenie - jedzą potwornie zachłannie i bez opamiętania, jest to nie do skontrolowania, ale będę nad tym pracować. To zapewne oznacza, że będą strasznymi śmieciuchami.

    I szukamy domu, najlepszego na świecie i bardzo bym chciała, żeby dwójeczka poszła do jednego, może się uda? 

    maluchy są na facebooku:

    https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=10202313227150124&id=1774951554

    DSC_6136.jpg

    DSC_6134.jpg

    DSC_6158.jpg

    DSC_6160.jpg

    • Upvote 1
  6. Trochę martwi mnie warunek budy, bo jak ktoś się decyduje na psa, który ma mieszkać w budzie i wymaga od kogoś, żeby mu tę budę dostarczył razem z psem to coś mi zgrzyta. Jakby od początku sam nie umiał stworzyć dla psa warunków. Ale rozumiem, że są różne sytuacje więc nie chcę tego oceniać tak bez znajomości szczegółów. Jeśli zdecydujecie, że dom będzie dobry to oczywiście ja też wesprę całą akcję finansowo.

  7. [quote name='Javena']Mam[B] 72 zł [/B]z bazarku dla kochanego Zapka. Prosiłabym ,aby w tym policzyć moje zaległości z [B]IV[/B] i [B]V[/B] ,czyli [B]40 zł[/B] . Za [B]VI[/B] postaram się wpłacić za kilka dni. Naprawdę trudno mi się dźwignąć z tych długów.:-( Życie mi się pogmatwało.Pieniążki wpłacę jutro.



    Jak dojdą ,bardzo proszę odnotować to na wątku bazarku.:)

    [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/252974-zakończony-OGŁOSZENIOWY-Do-20-05-2014-godz-22-00[/URL]

    [B]Aleksandra dziekuję ,że za mnie założyłaś. Jak stanę na nogi ,założę za Ciebie. OK? [/B][/QUOTE]

    Javena, nie przejmuj się w ogóle i zapomnij :) Po prostu wpłaciłam podwójnie także nie ma tematu :)

  8. [quote name='Javena']Jest mi bardzo przykro,ale w tym miesiącu nie jestem w stanie wpłacić deklaracji.Zwaliło się na Nas mnóstwo problemów związanych z kasą.:-( Moze coś uda mi sie sprzedać? Ale napewno zwrócę dług.[/QUOTE]

    To ja w tym miesiącu zapłacę podwójnie. Swój przelew już zrobiłam zaraz zrobię drugi na 20 zł.

  9. [quote name='ulvhedinn']

    A z drugiej strony to już od dawna uważam, że jeśli się znajduje starego, chorego, poważnie rannego psa- i naprawdę chce mu pomóc- to trzeba pomóc samemu. [/QUOTE]

    masz tu całkowitą rację, tym razem postanowiłam zaufać systemowi, było rano przed pracą, no i tak zadziałałam... Zapewne popełniłam błąd, nawet jeśli nie udałoby się go uratować to mogłabym dopilnować, żeby odchodził przy kimś, czując ciepły dotyk. Mam duży żal do siebie. Teraz już tego nie zmienię ale następnym razem będę miała tę sytuację w głowie.

  10. Obawiam się, że już nigdy się nie dowiem co się stało. Telefonicznie nikt nie umiał mi nic powiedzieć. Napisałam również wczoraj wieczorem maila z ogromna prośbą o informację co mu dolegało. Jeszcze nikt nie odpisał. Może mam za małą siłę przebicia.

    Dzisiaj jeszcze rozmawiałam z Panią, która była świadkiem jak zabierała go Straż. Podobno przelewał się przez ręce, boki miał potwornie zapadnięte.
    Smutne to wszystko bardzo.

×
×
  • Create New...