karola06199

Od półtora roku mam psa ze schroniska. Pies ma 9 lat jest średniej wielkości mieszańcem (25kg). Na początku próbowałam karmić go domowym jedzeniem - gotowałam mięso (kura, indyk, wołowina, ryba-łosoś) z warzywami i ryżem - pies był wychudzony a na suche nie chciał nawet patrzeć. Dostawał też witaminy , kwasy omega w syropie itp. Oczywiście w odstępach czasowych wg zaleceń lekarza. Dostawał po tym straszliwych biegunek- dosłownie lało się z niego a w brzuchu burczało okropnie. Próbowałam go przestawić na suchą karmę - Purina Pro Plan Sensitive, Purina Duo Delice, Royal Canin, Purina EN w puszkach. Na początku jest w miarę ok... po paru dniach znów biegunki. Czasem przez dwa miesiące nie ma biegunek a jak dostanie coś z większą ilością mięsa- znów klapa. Szkodzi mu mięso gotowane, surowe, suszone... każde. Nic mu się nie działo jedynie po karmie Brit kurczak +warzywa, ale uważam ją za wyjątkowo słabą, bo po prau miesiącach miał problemy z sierścią. Słyszałam , że są osoby które eliminują z psiej diety mięso z powodzeniem. Nie jestem jednak co do tego przekonana... Jakie jest Wasze zdanie? Może ktoś poleci mi jakieś jedzienie w takim wypadku, nie wymagające nie wiadomo jakich nakładów finansowych. Sama nie wiem jak on przetrwał w schronisku te 3 lata na najtańszej karmie?? Macie jakieś pomysły , jak go karmić? Dodam, że po samym ryżu z marchewką np gtowaną nic mu się nie dzieje. Wiem, że Farmina robi karmę jajko+ryż lub ryba + ryż hipoalergiczną, ale on tego nie rusza...

Bezpłatny, chyba , że pies wymaga leczenia lub przyjmuje stale leki - wtedy oczekuję, że te koszty nie są pokrywane przeze mnie. Ja daję dom bezpłatnie, pies ma pełną miskę i osobę która się nim zajmie.

Witam, mogę ( a przede wszystkim chcę) dać dom tymczasowy jakiemuś psu w potrzebie. Mieszkam w Warszawie w kawalerce - więc willi z ogrodem nie zaoferuję;) Ale- przede wszystkim- mieszkam sama. Mam 24 lata i bardzo spokojnego starszego psa ze schroniska. Pies oczywiście jest kastrowany, szczepiony i zdrowy. Nie ma problemów z innymi spokojnymi psami. Oczywiście nie da sobie wejść na głowę :) To co mogę zaoferować to ciepły kąt , pełną miskę a po umyciu nawet spanie w łóżku. Mam pod nosem dwa lasy do spacerowania, jeśli tylko pies wyrazi ochotę na dłuższy spacer. Jestem technikiem wet, ale nie pracuj e w zawodzie. Zwykle jestem w domu po 17:00. Mam 8-o godzinny tryb pracy. Kocham psy i nie ma problemu , żeby pies zamieszkał u mnie na tydzień , miesiąc czy nawet dłużej, jeśli taka będzie potrzeba. Musi się tylko dogadywać z moim psem i nie być psem bardzo aktywny- mój pies jest mało ruchliwy, nie chcę szczeniaka który go zamęczy. Bardzo chętnie zajmę się staruszkiem, pieskiem po przejściach. Wygląd mnie nie interesuje. Mój pies niestety może jeść tylko suchą karmę ze względu na problemy z żołądkiem. W razie czego mogę też gotować. Uwaga. Mieszkam na 4 piętrze , więc pies musi mieć siłę powoli wejść po schodach lub być do 10 kg ,żebym mogła go wnieść. Bez chorób zakaźnych i nieagresywny. Pozdrawiam