Jump to content
Dogomania

anulka78

Members
  • Posts

    23
  • Joined

  • Last visited

Contact Methods

  • Website URL
    http://

Converted

  • Location
    Olsztyn

anulka78's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. [quote name='MB'] wykonywanie zabiegów higienicznych dokonuje się za pomoca stopniowej desencjalizacji, czyli kojarzeniu dobrego ze złym, a nie za pomocą karcenia [/quote] Nie wykonywałam zabiegów higienicznych karcąc psa. Karciłam psa za agresję wykazywaną wobec mojej osoby. Np gdy włożyłam mu rękę do miski kiedy jadł a on wbił we mnie zęby, gdy chciałam mu coś nakazać (przykładowo - zejście z łóżka) a on w zamian za to skoczył z zębami, czy w końcu gdy chciałam dotknąć jego łapy by zasypać mu ją pudrem a on atakował zamiast na to spokojnie pozwolić. Każdy przejaw agresji kończył się dociśnięciem psa do podłogi, przytrzymaniem go chwilę w takiej pozycji i zdecydowanym wygonieniem go na swoje miejsce. Na szczęscie taka metoda poskutkowała i nie musiałam gryźć własnego psa żeby udowodnić mu, że jestem silniejsza ;) Tym samym kończę dyskusję i udaję się na kolację.
  2. [quote name='MB'] Anulka78 - powiem to czy to Ci się spodoba czy nie, gdyby ten pies trafił do Ciebie mogłabyś z takim radami skończyć znacznie gorzej od Agaty (mówię o np. pkt. 5 Twoje wypowiedzi). [/quote] Jeżeli czytałeś moją wypowiedź to wiesz, iż trudno mi było opanować psa, który trafił do mnie jako szczeniak. Na dzień dzisiejszy moge powiedzieć, że nie podjęłabym się adopcji dorosłego bulla. Nie mam ku temu odpowiednich warunków (przestrzeni, czasu) oraz wiedzy. [u]Jednak zdaje mi się, że okazywanie psu lęku przed nim nie uczy go pokory wobec nas. [/u] Miałam ze swoim bullem sporo problemowych sytuacji. Np problem z dotknięciem łap (nie wspomnę już o włożeniu ręki do miski czy skarceniu - reakcja zawsze była taka sama). Okazywał agresję jak tylko brałam jego łapę w ręce (przypuszczam że kojarzyło mu się to z efektem niewłaściwego obcięcia pazurów przez weta - jeden z pazurów pękł wzdłuż i pies długo cierpiał z powodu bólu). Gryzł tylko mnie, natomiast na mojego męża tylko lekko powarkiwał i cierpliwie pozwalał wykonać określone czynności (np zasypanie pudrem). Widać było że boi się zareagować konkretniej. Za namową męża dziesiątki razy robiłam "podchody". Oczywiście w granicach rozsądku (nigdy nie byłam z psem sam na sam). Nie raz dziabnął mnie z rękę. Za każdym razem był karcony. Mimo łez okazywałam swoje zdecydowanie i pewność. Starałam się go zdominować. Narzucić mu swoje zasady. Nauczyc kto jest ważniejszy i czyje słowo jest słowem ostatnim. I tym sposobem wyrobiłam sobie, że tak powiem, autorytet. Na chwile obecną nie mam z psem żadnych problemów. Widać - na swojego psa jakiś sposób znalazłam. A jak bym skończyła biorąc do siebie Pattona? Nie gdybajmy.
  3. 1. Zgadzam się z wypowiedzią Darka (Rogacz). 2. Mimo, że nasz bull mieszka z nami od 7 tygodnia swojego życia (więc nie jest to pies z przeszłością), nie raz i nie dwa próbował mnie (tylko mnie) zdominować. Były momenty że siadałam bezradnie na łózku, rozkładałam ręce i ryczałam bo nie wiedziałam co robić. Przecież to bull. Co prawda szczeniak ale jak ja sobie z nim poradzę kiedy osiągnie wiek dojrzałości? Ale udało się. Musiałam się przełamać i zacząć walczyć z każdą jego próbą. Dodatkowo zaczęłam trzymac się zasady - nigdy nie traktuj psa jak człowieka bo potraktuje Cię jak psa! W chwili obecnej to pokorne cielę. Mozna z nim zrobić dosłownie wszystko. Wystarczy jedno spojrzenie i pies wie o co chodzi. Więcej - ma respekt nawet do naszej 6letniej córki. Jeżeli usłyszy od nie komendę "do siebie!" to po prostu idzie na swoje miejsce i kładzie się spać. 3. Mimo, że znam swojego psa doskonale to nie rozbawiam go w domu! Powód jest prosty - najzwyczajniej w świecie nie dam sobie fizycznie rady z rozbawioną, szczekającą i skaczącą na mnie 30-kilogramową kupą mięśni! Pies w takich sytuacjach traci kontrolę. Głupieje. Zachowuje się jak dzikus. Chce się bawić i trudno go uspokoić. Szczególnie gdy nie ma na sobie obroży, za którą można złapać i sprowadzić go do parteru. 4. Kolejna rzecz - dorosły pies z przeszłością po tak krótkim okresie wspólnego życia (zaledwie kilka dni) przebywał w domu bez obroży i choćby zwykłej opaski uciskowej na ryjku. Nie doważyłabym się przebywac z nim i dominować go (a przecież trzeba było) w sytuacji kiedy ma niezabezpieczone zęby. Tym bardziej, że raz okazał agresję (syt. w samochodzie). 5. Z powodu obaw zakraplanie psu oczu podczas snu? Wg mnie to jawne okazywanie lęku. W taki sposób trudno przekonac psa o naszej wyższości w hierarchii. Skoro ja się psa boję to dlaczego pies ma się mnie słuchac i czuc do mnie respekt? 6. Kilka niedociągnięć i mało czasu na adaptację i wypracowanie u psa odpowiednich reakcji. Decyzja o eutanazji podjęta pod wpływem emocji. Nie można było wywalić psa za drzwi i na spokojnie ustalić co dalej? Oddac go tam skąd sie wzięło ("dziekuję, ja nie chcę tego psa, jest agresywny")? Człowiek, który smiertelnie pobił totalnie bezbronną 15-miesięczną dziewczynkę prawdopodobnie uniknie kary więzienia z powodu "niezrównoważenia psychicznego". Dlaczego będzie dalej żył... i to na wolności... ??
  4. Ale czy naprawdę jest taka potrzeba? to podobno naturalna wydzielina... proponuję rumianek... Osobiście nie odważyłabym się przemywać Bonulcowi siusiaka Rivanolem.... :-?
  5. Pewnie chodzi o nadmanganian potasu... po dodaniu do wody woda zabarwia sie na różowo/fioletowo... roztwór ma właściwosci antyseptyczne... nie wiem jak z dostepnością na rynku... Pozdrawiam cieplutko :wink: PS.: Mój szczylek tez ma jakąś dziwną wydzielinę z siusiaka... słyszałam, że to normalne u samców... Nie wiem co z tym robić... Czasami przemywam rumiankiem...
  6. Dzisiaj podczas zimowego spaceru mały wrzeszczący intruz zaatakował (dosłownie) mojego małego urwisa i jego kolegę AST-a... Pies nie reagował na głos swojej pani, która z minuty na minutę była coraz dalej... Po 10 minutach warczenia, zaczepiania i przeszkadzania intruz nadal był z nami a pani zniknęła gdzieś za horyzontem... :evil: Takie pieski wywołują awantury a potem winą obarcza się nasze psy... a przy okazji i nam się obrywa bo to my nie powstrzymaliśmy psa na czas... :evil:
  7. Znam takich piesków (czy to bulli czy to ASTów) zdecydowanie więcej niz kilka... Po dogłębnej analizie stwierdzam, że miałam okazję poznać jednego agresywnego psa, amstaffa, ale został on celowo, z predytacją na takiego wychowany... na miano mordercy jednak nie zasługuje... Co do jamników... są głośne i zaczepialskie... często złośliwe... taka ich natura... nie ufam im... do jamnika ręki nie wyciagnę... do amstaffa czy bulla owszem... ale przecież nie znaczy to, że jamniki są złe... :wink:
  8. Ze 100% pewnością mogę stwierdzic, że nigdy nie spotkałam agresywnego prosiaka... A fakt, że jakiegoś psa nie da się pogłaskać nie oznacza wcale, że pies jest zły czy agresywny... Na spacerach spotykam przeróżnych ludzi, młodych lub posiadajacych swoje własne psy także... Często słyszę pytanie czy nie boję się mieć "takiego" psa w domu... bo to przecież bardzo agresywne psy... potrafią pogryźć własnego właściciela... a co dopiero mówić o dziecku... Trudno mi przekonac kogokolwiek, że znam bulle, które żyją w przyjaźni z kotami a dzieci grzebią im w misce z jedzeniem... No cóż...
  9. Przykro mi, ale nie znam sympatycznych jamników... nie miałam okazji poznać :( Każdy, z którym miałam styczność był rozszczekany i złosliwy... Nie wiem skąd ta opinia o bullach-mordercach? Kazdego dnia mija mnie ktoś kto uważa mnie za wariatkę... ("taki pies przy dziecku, nie boi się pani?") Czy choć jedna z tych osób widziała agresywnego bulla, zasługujacego na miano mordercy? Gdzie?
  10. Do tej pory nie mogę przejść do porządku dziennego... Okropność :cry:
  11. Szczerze mówiąc, jestem na "nie" jeśli chodzi o karmę... Ale każdy ma na ten temat swoje własne zdanie i robi jak uważa... :wink:
  12. Bądźmy dobrej mysli... może jednak jakaś część społeczeństwa obejrzała i zapamiętała cokolwiek... Powinni w ten sposob opisać bullowate w Wiadomościach... :lol:
  13. No, ale padły miłe słowa, że bullowate to wspaniałe psy rodzinne :lol: Podobało się :wink:
×
×
  • Create New...