Jump to content
Dogomania

Mayka

Members
  • Posts

    7
  • Joined

  • Last visited

Mayka's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Razem (ja i Sabcia) przegrałyśmy bitwę o życie. Odeszła 4 września, o 17.45 bić Jej serduszko... [/SIZE][/FONT] [SIZE=3][FONT=Times New Roman]Przestała cierpieć!!! Ale pozostawiła po sobie niesamowitą pustkę i ból... dlaczego… [/FONT][/SIZE] [SIZE=3][FONT=Times New Roman]Bardzo chcę wierzyć, że jest "coś" za granicą życia i śmierci. Jeżeli [/FONT][/SIZE] [SIZE=3][FONT=Times New Roman]jest - to z pewnością już tam hasa... Ma całą listę swoich przyjaciół (ludzkich, psich, kocich...), których z pewnością już odszukała[/FONT][/SIZE]
  2. Wczoraj byłyśmy z Sabcią u jeszcze jednego weterynarza. Kontakt do niego dostałam od pani farmaceutki z apteki gdzie wykupywałam leki dla suni. Apteka oprócz leków konwencjonalnych ma także dział leków homeopatycznych i współpracują z lekarzami "ludzkimi" jak i weterynarii. Nie wiem co sądzicie o takim leczeniu, ale ja postanowiłam spróbować (mam znajomych, którzy tylko takimi lekami się leczą i są okazami zdrowia). Pojechałyśmy na wizytę. Niestety diagnoza się potwierdziła :-( ale wróciłyśmy do domu z leczeniem homeopatycznym. Może pomoże, z pewnością nie zaszkodzi. A tak wiadomości z godziny 8.30 - ze smakiem zjadła śniadanko, które zostało przyniesione (jak na dzień świąteczny przystało :lol:) do łóżeczka. Trochę odpoczęła i teraz domaga się porcji porannych pieszczot.
  3. Oby ten cud trwał jak najdłużej!!!
  4. [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Sabcia Żyje!!! [/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Jest ustalone leczenie zachowawcze. Antybiotyki + sterydy.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Operacji nie było. Zmiana jest jednak nieoperacyjna. Zbyt rozległa i miejscu, gdzie łapa „pracuje” – łopatka. Rokowania na zagojenie byłyby złe, a ponieważ byłby zbyt duży ubytek skóry, to musiałby być przeszczep z innego miejsca. [/SIZE][/FONT] [SIZE=3][FONT=Times New Roman]Sabunia jest co prawda słaba, jak chodzi, to widać, że sprawia jej to jakiś ból (największym problemem są schody, zwłaszcza jak schodzi w dół, w górę już nie mamy tego problemu), ale … śpi spokojnie :lol:[/FONT][FONT=Times New Roman], ma apetyt i stara się uczestniczyć w „życiu rodziny” :lol:[/FONT][FONT=Times New Roman] . Decyzja o przesunięciu ostatecznego „[/FONT][/SIZE][FONT=Times New Roman]rozwiązania[SIZE=3]” podjęłam nie tylko ja, ale i dwójka weterynarzy. Gdybym widziała, że ewidentnie cierpi - inna byłaby decyzja. [/SIZE][/FONT]
  5. [COLOR=black][FONT=Verdana]Na dzisiaj Sabunia jest umówiona na kolejną operację. Mam bardzo mieszane uczucia, czy jednak się na nią zdecydować – zwłaszcza po Waszych postach. Czy mam moralne prawo skazywać ją na kolejne cierpienia. Ta kolejna narośl jest bardzo rozlana – zajmuje prawie całą łopatkę i rośnie. Coś zaczęłam wyczuwać w brzuszku :( [/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]Bunia ma taką niesamowitą wolę życia, ale… nawet spacer na przysłowiowe siusiu jest już wielkim, wielkim problemem. Widzę, że chciałaby gdzieś pójść, zmienić miejsce gdzie leży, zobaczyć co się dzieje w innym pokoju (jest bardzo towarzyska) ale tego nie robi… Boli ją :-([/FONT][/COLOR][COLOR=black][FONT=Verdana] i jest bardzo, bardzo słaba.[/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]Wszystkie ingerencje chirurgiczne były robione z tzw. dużym marginesem, więc byłam spokojna. RTG płuc też nie wykazał zmian. [/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]Zdjęć wyciętych zmian nie mam – jedynie zdjęcia RTG paluszka. Tam widoczna była martwica palca postępująca od pazurka i idąca na kolejne paliczki.[/FONT][/COLOR]
  6. [COLOR=black][FONT=Verdana]Witam, [/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]mam dziesięcioletnią sznaucerkę olbrzymkę. Ma już usunięte trzy paluszki. Dwa ostatnie w przeciągu niespełna roku (jesień 2008 i maj 2009). W maju amputowany paluszek został wysłany do badania histopatologicznego- wynik - [B]rak płaskonabłonkowy rogowaciejący z odczynem zapalnym [/B](carcinoma planoepitheliale keratodes inflamatorium) . Wynik przyszedł w dniu, w którym miała kolejną operację (to było 2 tygodnie temu). Tym razem usuwano narośl wielkości małej pomarańczy, która bardzo szybko rosła na łopatce i sprawiała suczce coraz większy ból. Po operacji stwierdzono, że to był rak (z wyglądu, ze struktury…). Po operacji Sabunia bardzo szybko wracała do zdrowia i nagle pogorszenie przyszło w 7 dobie po operacji. Zaczęła oszczędzać łapkę, schodzenie po schodach zaczęło sprawiać jej trudność. Kuleje. Zauważyłam, że w okolicy rany pooperacyjnej (która ładnie się goi), pod skórą znowu coś zaczyna rosnąć. Czy to możliwe że pojawia się kolejna narośl- rak? Tak szybko? [/FONT][/COLOR] [FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT]
  7. Deszczowa, dzięki za ten krótki kurs pierwszej pomocy dla zwierzaka. Kiedyś jadąc samochodem minęłam potrąconego psiaka. Podchodząc do niego cały czas się zastanawiałam - jak powinnam mu pomóc. Oczywiście zdawałam sobie sprawę, że taka pierwsza pomoc dla zwierzaka nie powinna zbytnio odbiegać od pomocy dla człowieka, ale jednak... Co np.zrobić jeżeli ma jakieś złamania, jak go przenieść do samochodu (było to w miejscu, gdzie nie mogłam liczyć na pomoc tzw. "służb miejskich", a i te nie zawsze się pofatygują) i przetransportować do lekarza. Niestety :( "problem" sam się rozwiązał- jeżeli tak to można nazwać. Psiak nie żył :( i to przynajmniej parę dni
×
×
  • Create New...