Jump to content
Dogomania

slomka

Members
  • Posts

    16
  • Joined

  • Last visited

Converted

  • Location
    Kraków

slomka's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. lubi psy... sama ma dwa... tylko jakos nie przepada za moja mala djablica... ona poprostu ma yorka i szkota. oba psy potrzebuja tyle ruchu co zejsc z nimi w kapciach pod blok.... a taki hasior to codziennie trzeba mu poswiecic czas... (zreszta co za roznica dwom tyle samo co jednemu ale jak to wytlumaczyc ??) a nie zawsze czasu jest duzo no i na dziewczyne nie zawsze juz starczy... no i do tego ilosc zniszczonych par butow... zjedzonych papierow... itd itp to niektorych przyprawia o zawrot glowy... Poza tym ma jeden "sluszny" argumet: JESLI bedziemy sie hajtac... JESLI bedziemy mieli mieszkanie... to nie takie w jakim pies mieszka teraz... do tego ewentualne (i bardzo chciane) Dziecko.. i wogole JA to przerasta... a ja juz nie mam sily dyskutowac :-/ A co do szkolenia.... naprawde nikt mi nic nie doradzi?? slyszalem ze mozna zaczynac od "przywiazywania" do konca smyczy czegos do ciagniecia i biegania z psem ta ze on to cos musi ciagnac... ale nie bardzo mam pomysl co to ma byc i ile to cos powinno wazyc... Mialem jeszcze taki pomysl, zeby po zakupie szorkow na pierwszych kilka spacerow umowic sie z kims na rowerku zeby np. jechal przed nami -> wtedy Okta chce sie wyscigowac i super ciagnie, albo wogole na 2 rowerach wtedy ja wiekszy dystans moglbym przebyc :-) ale ILE biegac przedewszystkim zeby nie bylo za duzo dla 9 miesieczniaka... ona wlasciwie nigdy nie wyglada na zmeczona... chyb araz mi sie zdazylo ze po 3 godzinach biegania z roznymi psami w tym z 3 haszczakami... sie zmeczyla i przestala biegac wokolo w super sprincie.
  2. Pewnie poruszam temat po raz setny albo tysieczny... ale jakos nie umiem grzebac po archiwum :-( Mieszkam w Krakowie, Moja mala skonczyla 9 miesiecy, chcialbym zaczac z nia cos bardziej na powaznie cwiczyc... narazie mamy szelki (nie szorki) smycz z amortyzatorem.. Niestety choc bardzo bym chcial drugiego haskiego miec nie bede :-( (chip chip) bo najprawdopodobniej nie mial bym gdzie mieszkac, stracil bym dziewczyne itd itp... Wiec moja sytuacja jest jak napisalem : Niedoswiadczony kolega, z niezawsze duza iloscia czasu, chce nauczyc 1 !! haszczaka suczke ladnie ciagnac i gdyby sie dalo reagowac na "prawo" "lewo" ... przyznam ze troche biegalismy juz w szelkach... i zawsze na poczatku jest fajnie... potem Okta tez zawsze biegnie z przodu, narazie bardzo nie zachecalem jej do Ciagniecia bo ktos tutaj krzyczal zeby poczekac wlasnie do 9 - 12 miesiecy... no to poczekalem do 9 :-) teraz chcialbym kupic Szorki i zaczac jakies wdrazanie do ciagniecia, ale nie mam do konca pomyslow... zreszta psiak wykazuje typowe zdolnosci dla 2, 3 ,4 psa w zaprzegu :-) a nie jako pojedynczego pracujacego... ale to chyba normalne (?) Mam pytanie -> czy ktos ma moze namiary na jakis "Krakowiakow" ktorzy cwicza swoje huskie ?? bo moze sa jakies kluby gdzie mozna haszczaka w grupie potrenowac (tak podobno prosciej) a jesli nie... to Macie jakies rady jak zaczynac tego typu treningi?? Docelowo z psiakiem chcialbym robic wszystko co z jednym haszczakiem mozna robic :-) czyli biegac, jezdzic na nartkach biegowych (juz raz jezdzilem o malo sie nie zabilem... (dlaczego nikt nie powiedzial ze w tym nie tak latwo sie zatrzymac)), jesli sie odwaze to na rowerku ... ale chcialbym zeby ta moja Okta tez cos pracowala :-) a nie tylko sobie ze mna biegala. Tak jak czasami :-) jak np. chce sie wyscigowac z jakims rowerzysta ... albo innymi ludzmi biegajacymi ... wtedy ciagnie tak ze mozna nogi zgubic ... i to wcale nie na krotkim dystansie (no mi sie tak wydaje ze 300-400 metrow dla szczeniaka to mimowszystko duzo)) ewentualnie jesli temat jest poruszony po raz 1000 to prosze o linki przynajmniej .. :-) bo ja jakos nie moge sobie poradzic ze znalezieniem takich rad.
  3. Jezeli to bylo do mnie to mnie nie musisz przekonywac :-) to co udalo sie zrobic przy pomocy klikera to sa CUDA :-) mimo ze to moj pierwszy psiak!! swoja droga widze ze tez masz haszczaka -> czy uczyles swojego np. nie ciagniecia na smyczy ? boje sie ze potem bede miec problemy z ciagnieciem w szelkach :-) a jednak wolal bym zeby moj psiak robil to najlepiej :-) (nawet kosztem codzinnych spacerow)
  4. moje bieganie -> wychodzimy z domu pies ma MAAASEE energi wiec sprint na skwerek (jakies 20 - 30 metrow :-) ) potem sie wloczymy, pies sie zalatwia obwachuje... i tak spokojnie przelazimy przez skwerek, potem bieg (pies znowu szaleje energetycznie) ok 150 metrow do przejscia dla pieszych za przejsciem znowu pies wacha - bo to juz teren "nieznany" :-) potem bieg z przerwami na obwachiwanie psow (jesli tylko psina ma na to ochote) a psow na plantach nie brakuje. (jesli biegamy wieczorowa pora to moze jest troche mniej) ale pewnie wiekszego dystansu niz naraz 500 metrow nie robimy nigdy chocby dlatego ze na Plantach zatrzymujemi sie przy Szewskiej, potem pod Collegium Novum, potem pod Filharmonia no i pod wawelem (dluzszy odpoczynek) no i potem wracamy. Mysle ze Haszczak sie zanadto nie przemecza, zreszta bynajmniej do ciagniecia go nie zachecam (a czesem rzeczywiscie ciagnal) no ale zeby sie poprawic to dzisiaj bylismy specjalnie na bloniach -> tam pies moze biegac luzem no i wybiegala sie, wyszalala, skopala kilka kretowisk (wygladala jak mokra kura polaczona z kretem). Podsumowujac: Mysle i mam nadzieje zarazem ze zadnej krzywdy psu nie zrobilem. (chocby dlatego ze czestu sie zatrzymujemy, okta nie caly czas ciagnie, no i narazie biegalismy moze 10-15 razy tak) Bedziemy sie starac jak najwiecej chodzic na blonia i puszczac psiaka luzem, a jak jakiegos dnia nie bedzie to mozliwe, bo bedziemy biegac w szelkach, ale zwracajac baczna uwage na duza ilosc odpoczynkow, i nie ciagniecie. A w takim razie kiedy uczyc psa "ciagniecia" mowicie 9 - 12 miesiecy?? spokojnie poczekamy :-) A gdzie szukac jakisch haszczako maniakow w Krakowie lub okolicy? takich co by naprawde startowali w jakis zawodach albo mieli sanki, ew. Velo, Canicrosy i inne takie... Niedaleko mnie mieszka pan z dwoma haszczakami, ale na tyle rzadko go spotykam ze nigdy nie mialem okazji zapytac czy gdzies "jezdzi albo startuje"
  5. No wlasnie dlatego pisze :-) ze nie wiem nie krzyczcie tak na mnie :-) naszczescie wczesniej czesciej bywalismy na bloniach (dopiero ostatnio kilka razy biegalismy) ... wiec mam nadzieje ze tragedi z tego nie bedzie :-) ale w takim razie sie poprawiam i bede jezdzil na blonia (o ile to tylko bedzie mozliwe) no to napiszcie jeszcze ile ten psiak powinien miec do : biegania w szelkach, i do ciagniecia w szelkach... bo mysle ze to dwie rozne rzeczy (przynajmniej moja bynajmniej za jednoznacznie nie uwaza biegania i ciagniecia :-) ) (jak widze naszczescie)
  6. Przedstawialem sie pod odpowiednim tematem... ale tak na potrzeby watku: mam Haszczaka suczke ma teraz 5 miesiecy i kilka dni (7) i zastanawiam sie ile powinna dziennie biegac. Narazie codzniennie jestesmy albo na bloniach -> gdzie biega luzem z innymi psiakami wszelkiem masci wtedy zawsze jest suuuper wybiegana i zziajana jak wraca do domku. Albo (jak nie ma czym sie dostac na blonia) biegamy po Plantach na Wawel i spowrotem raz lub 2 razy dziennie (mysle ze to jest kolo 3km - 4 km tam i spowrotem) ale z takiego biegania pies wraca wypoczety :-) a ja zziajany jak ostatnie ciele :oops: bo niestety nie moge jej sposcic (albo raczej boje sie) wiec biegnie caly czas w szelkach przypieta smycza do mojego pasa. Ile waszym zdanie powinien biegac psiaczek husky? gdzies czytalem ze raczej go trzeba oszczedzac wiec sie przerazilem...(czy mu krzywdy tym bieganiem nie robie) ale moze uslysze od hodowcow ze taki staruch jak moj to juz powinienen duuzo wiecej biegac - to sie wtedy wezme do roboty :-) No i jak potem zwiekszac obciazenie w bieganiu (jak pies bedzie starszy) jakis wielkich zapedow do "zawodow" to nie mam -> bo moja psina jest niestety bardzo strachliwa (choc i tak jest juz niebo lepiej niz jak ja wzialem od hodowcy odrazu) ale chcialbym sobie z haszczakiem pobiegac dla wlasnej przyjemnosci, kondycji no i dla zdrowia psa tez :-) bo zawsze mazylem o haszczaku i wiedzialem w co sie pakuje - a teraz chce sie z tego wszystkiego jak najlepiej no i z przyjemnoscia wywiazywac
  7. Mysle ze ludzie ktozy naprawde szkola klikerem to nie maja takich zludzen :-) ale masz racje ze w sumie w klikaniu tez glownie chodzi o to, zeby pokazac psu ze bardziej mu sie oplaca powspolpracowac z nami niz sie zajmowac czyms innym. (tez tak jak mowisz ty duuzo sie nagradza mozliwie jak najrozniej (rozne zarcie, czasem zabawa etc)) ale nie bardzo rozumiem to co mowisz o dominacji :-) wydaje mi sie ze np. jesli CALY posilek jaki pies dostaje - dostaje odemnie z reki (podczas pracy np. szkolenia) to raczej musial by miec naprawde nasrane do czaszki :-) zeby mu sie wydawalo ze to on dominuje :-) Ja gdzies przeczytalem ze psy miedzy soba bardzo zadko uzywaja przemocy do ustalania hierarhii, a prawdziwa dominacja dopiero ujawnia sie wlasnie w "kontroli zasobow" czyli w tym kto zapewnia : jedzenie ! , spacery, spanie, prokreacje itp itd :-) A tak wogole to na koniec zaznacze tylko ze jestem "szkoleniowcem teoretykiem" to znaczy duzo staram sie czytac... a niewiele tak naprawde wiem :-) staram sie oczywiscie wcielac wszystko w zycie i nawet nawet mi to wychodzi a wtedy sie z tego bardzo ciesze :-) (to tak na koniec zeby ktos nie odebral ze sie za bardzo wymadrzam -> mam dopiero pierwszego psiaka do tego Haszczaka, wiec pewnie szkolic sie bardzo nawet nie bedziemy a wiecej bedziemy biegac :-) . Chociaz mam ciekawe spostrzezenie, ze zmuszenie psa do wysilku intelektualnego "zeby cos wykombinowal" (np. kiedy go naprowadzam na nowe cwiczenie) czsami jest dla niej bardziej meczace niz 3-4 kilometrowy bieg :-) (narazie 4 bo po dluzszym dystansei ja juz wysiadam zupelnie... narazie biegamy 2x4km z dluga przerwa dla mnei na odpoczynek) (to 4 to tak na oko wiec pewnie raczej to jest 3)
  8. acha... niestety ja mam pierwszego psa :-) dlatego trudno mowic o jakims doswiadczeniu :-) czy wyciaganiu wnioskow :-) no moze co najwyzej z tego co sam robie :-) a co do metody to napewno masz racje - jest to OGOLNY sposob uczenia wszystkich cwiczen... ale mozna wywnioskowac cos wiecej na temat czyjejs OGOLNEJ metody na podstawie tego jak uczyl jakis pojedynczych komed. (czasami nawet latwiej sie tak zorietowac niz jak zacznie tlumaczyc swoja ogolna metode :-) ) bo ogolnie "ogolnosc" jest na tyle wysokim poziomem abstrakcji ze jej zrozumienie zalezy w bardzo duzym stopniu od osoby ktora to bedzie sie starala zrozumiec :roll: (wiem wiem nie umiem pisac po polsku w sposob zrozumialy ale moze a nuz ktos mnie zrozumie) :wallbash:
  9. slyszalem duzo dobrego o polecanym ci ovari (przedeszystkim to ze szkola wyjatkowo na wzmacnianie pozytywne :-) ) sam nigdzie nie szkolilem sie :-) sam szkole psa i czytam grupe dyskusyjna poswiecona szkoleniu klikerowemu
  10. rzeczywiscie cos mi nie wyszlo chyba z ta ankieta :-) jakos tak nieprzemyslana jest/byla :-) a co do szkolenia To metoda "Zdroworozsadkowa" jest inna dla kazdego czlowieka... bo kazdy ma inny zdrowy rozsadek ... stad moje pytanie czy ktos np. czerpie skads wiedze nt. JAK zdroworozsadkowo wychowac psa :-) a do Pati... Duzo juz slyszalem nt. TWOJEJ metody (a wlasciwie czytalem) bo nie raz bylas tu atakowana przez klikerowcow. Nie chce sie w dawac w dysputy CZY cos jest lepsze od czegos albo czy jest inne czy takie samo... bo zrobil by sie temat nie taki na ktorym mi zalezy. ale czy moge sie zapytac skad ty czerpiesz pomysly na szkolenie, albo jesli jakies takie "zbiorcze" zrodlo nie istnieje to czy mogla bys napisac kilka komed tak chocby skrotowo jak szkolilas psiaka...? bo nie wiem czy to o tobie nie slyszalem ze szkolisz na LUP ? i strasznie jestem ciekawy co to wlasciwie oznacza :-)
  11. slomka

    SIAD!

    Ja mam Haszczaka ... teraz slicznie siada ma 5 miesiecy... ale zaczal siadac juz jak miala chba 11 -12 tygodni !! -> od chodowcy wzialem go jak miala 7/8 tygodni potem odrazu ciwiczylem z nia najpierw TARGET... a jak zalapala przy targecie o co chodzi z klikaniem... to szybciutko byl tez siad :-) teraz siada prawie zawsze :-) prawie -> np. nie siadzie jak jest zainteresowana bardziej innym psem niz mna :-) ale wtedy nawet rzadko jej kaze siadac... bo i tak zakladam ze mnie oleje :-) co do metody -> ja uzywalem naprowadzania smakolykiem +klikanie (sygnal dobrze wykonanego cwiczenia + zapowiedz nagrody) + szybko nagroda. (oczywiscie co pies robil po kliknieciu nie bardzo mnie juz interesowalo bo cwiczenie bylo wykonane dobrze -> a nagroda mogla byc podana jakkolwiek pies sobie tego chcial) kiedy chcialem wydluzyc siad to poprostu pozniej klikalem. komede "slowna" (siad) wprowadzilem bardzo pozno wtedy kiedy bylem pewny na 99% ze pies usiadzie po komedzie optycznej (w moim przypadku komeda optyczna przeksztalcila sie niejako z naprowadzania) (naprowadzanie smakolykiem szybko zamienilem na naprowadzanie sama reka... a potem ogrzaniczlaem ruch reka ... do tego ze optyczne siad dla mojego psiaka to podniesiona reka w lokciu obrocona dlonia w strone psa... ) (psu jest latwiej reagowac na sygnaly optyczne niz slowne) (slowa rozpraszaja psa -> w tym rowniez takie slowa jak "dobrze" czy "Tak" ogolnie rozprasza go wszystko co sie do niego gada i dlatego lepiej milczec w poczatkowej fazie nauki zeby pies mogl spokojnie pomyslec)
  12. Moja na poczatku tez nie chciala chodzic na smyczy i o dziwo tez pomogla smycz automatyczna - moze dlatego ze pies sie czuje jak by chodzil luzem i sie zaczyna pilnowac wlasciciela ?? - im dluzsza automatyczna tym lepsza :-) tak mi sie przynajmniej wtedy wydawalo. A jak mam cos sie powymadrzac i polecic szkolenie... to mozna poprobowac wlasnie reakcji na imie... :-) np. wolac ja 100 razy i po kazdym zawolaniu dawac jej np. kosteczke sera zoltego :-) (i tak 1, 2 razy dziennie przez 5 dni) (wolanie wyglada tak ze pies juz stoi przed toba... a ty jak glupi wolasz jej imie i wpychasz jej smakolyk do pyska :-) ) smieszne... ale dziala to sie chyba nazywa "warunkowanie instrumentalne" ale nie jestem przekonany ... mozna by by bylo o tym wiecej poczytac na www.kliker.pieski.eu.org ale niestety chwilowo (mam nadzieje) strona nie dziala
  13. bardzo bardzo roznych... od zwyklej karmy (wtedy nie bylo normalnego jedzenia... tylko cala normalna porcje rozdawalem jej podczas kilku szkolen. miesko gotowane i rozdrobnione na male (ze sloiczka), ser zolty w kostke.... takie gotowe smieszne nagrody (Firmy Gimborn -> maja napisane Sport snack) czy cos takiego ogolnie bardzo rozne zarcie ... ale glownie zarcie... sporadycznie bylo to np. szarpanie takiej sztucznej kosci, ew. zwinietego recznika (do szarpania) -> ale to sporadycznie np. jako nagroda za juz wyuczone rzeczy...
  14. Bladzac po forum trafilem na wiele bardzo skrotowych opisow szkolenia od bardzo tradycyjnego... z ciaganiem smyczy (do poczatkowej nauki przywoloania), brutalnych z zaplkami do tylka... i przypinaniem psa do hczyka... do klikania i pileczki... Sam szkole Klikerem, i czytam i ucze sie :-) caly czas... ale by nie miec jednego "kierunku" zawsze z gory odrzucac inne metody prosze o to by ludzie ktorzy szkola inaczej - jelis moga przedstawili mi jakies miejsca w sieci nt. ich metod szkoleniowych. Opisu co i jak na jakiej podstawie teoretycznyj + jak w praktyce. (Jednym z powodow wybrania przezemnie klikera bylo wlasnie dostepnosc materialow w jezyku Polskim!! - bardzo przejzystych i dokladnych... -> no a nawet jak sie czegos nie rozumialo mozna bylo zapytac na grupie) ... a jak jest z innymi metodami slyszalem cos o metodzie na "low" ?? nie wiem czy nie przekrecam... moze cos wiece na ten temat ktos cos wie? ktos cos widzial w sieci ?
  15. polecam wejsc i wczytac sie w forum grupy dyskusyjnej http://kliker.pieski.eu.org znajdziesz tak wskazowki jak nauczyc bardzo wielu komed... od przychodzenia, siadu, warowania... po bardzo wymyslne jak jazda na deskorolce :-) czy inne mniej przydatne (no bo york chyba swuatla nie zapali bo kontakty za wysoko) :-)
×
×
  • Create New...