Jump to content
Dogomania

LEO

Members
  • Posts

    11
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by LEO

  1. Chyba troszke za wcześnie na myślenie już o szelkach ... pierwszy rok życia psa to tak naprawdę "inwestycja" w jego zdrowie" ... nie ma chyba sensu zbyt wcześnie obciążać mu kośćca i stawów. Nasz Leo ma obecnie 11 miesięcy i w zasadzie dopiero teraz zaczeliśmy się interesować szelkami i innymi akcesoriami. Do tej pory Leoś biegał wolno ... ale ostatnio zaczął chadzać swoimi ścieżkami i ... skończyło się dobre :P ... pora zacząć ćwiczenia ;) W zasadzie to mamy również pytanie do osób już doświadczonych w doborze szelek dla swoich psiaków ... otóż jak się mierzy te odległości? Według tabeli na stronie MANMATA wychodzi że Leo powienien mieć rozmair S ale on taki mały to wcale nie jest ... co widac na zdjęciu
  2. No bardzo błyskotliwa odpowiedź :lol: To może powiesz coś więcej bo jak rozumiem masz już to przetrenowane. Zawieszenie tez swoim psom obniżyłeś? i jak lepiej w zakręty wchodzą? :lol: A tak na poważnie czekam nadal na informację bo nie wiem czy męczyć Leosia jakimś wszczepianiem elektronicznych zabawek pod skórę czy nie. Szczególnie interesuje mnie sprawa kto to odczytuje czy chip jast na całe życie czy trzeba go do parę lat wymieniać, czy to bolesny zabieg itp
  3. A co tak wogóle taki chip daje?
  4. U nas poskutkował mix dwóch metod. Przerywanie i wynoszenie na dwór żeby dokończył i maraton, bo Leo zanim zszedł z 3 piętra to juz zapominał to on tam na górze tak własciwie chciał, a że świat do okoła taki ciekawy więc latał nawet i 2 godziny po dworzu zadowolony z zycia. Przełom nastąpił gdy pierwszy raz załatwił się na trawniku i dostał nadrodę. Wtedy załapał że na dworzu to dobrze a w domu to źle. Oczywiście zdażały się jeszcze wpadki ale to bardziej z naszej winy bo nie potrafiliśmy zrozumieć znaków które nam Leo dawał. Kolejny problem to to że jak mały sobie upatrzył jeden trawnik to nie chciał się nigdzie indziej załatwiać, więc w domu było ok ale juz u rodziców gorzej. Obecnie (jest u nas 4 tygodnie) możemy powiedziec że problem z czystościa mamy już rozwiązany w 100%:lol:
  5. Pewnie masz rację. Jutro trzeba będzie mu dać do zrozumienia że sie nie cieszymy, bo faktycznie może mu się wydawać że ta radość to z powodu tego co zrobił...
  6. Nie no nie krzyczymy, bo i po co on pewnie i tak już by nie wiedział o co my do niego pretensje mamy, pozatym jest taki kochany i tak się cieszy że już ześmy wstali że chyba serca byćmy musieli nie miec żeby sie na niego złościć :wink: Pozatym wydaje mi sie że on juz i tak wie że jak sie zleje w domu to źle zrobił bo włazi pod łóżko i ma taką dziwną minę :roll:
  7. Leoś to mądra bestia :lol:. Przktycznie już 90% swoichy potrzeb załatwia na dworzu. Problem jest tylko z nocą bo nie potrafi wytrzymac do rana a nie daje żadnych znaków że chce wyjść więc co dziennie rano znajdujemy niespodzianki w przedpokoju. Mamy jednak nadzieję że w miarę jak będzie rósł to nauczy się wytrzynywać do rana 8)
  8. A toś mnie pocieszyła. No nic jak "metoda kartonowa" nie poskutkuje to trzeba będzię sie w śpiwór i carimatę wyposażyć, a Leoś dostanie przydomek maratończyk :lol:
  9. No pytanie ile ten spacer miałby trwać, bo Leoś ma olbrzymie mozliwości. W nasze ręce trafił o godzinie 12.00 i do 23.00 nic nie zrobił pomimo tego że się w drodze zatrzymywaliśmy na dosć długie postoje na sikanie. Jeżeli tak samo długo wytrzyma na dworze to ..... :lol: no masz rację - Leoś nie sika byle gdzie ale nie rozróżnia domu od dworu i w tym cały problem. Hodowca nauczył go (albo sam to pojął) że nie sika się tam gdzie sie śpi ale juz 2 metry dalej można robić wszystko, co dusza zapragnie ....
  10. Wiesz, że może to i poskutkować. Dziś popróbujemy i napiszemy jakie rezultaty ... :P
  11. Witam W niedzielę do naszego domu wreszcie zawitał Leo. Psiak zaaklimatyzował się bardzo dobrze i wbrew naszym obawom nawet nie wył z tęsknoty za matką i rodzeństwem. Leoś jest bardzo pociesznym psiakiem obserwuje uważnie i uczy się wszystkiego w zastraszającym tempie ( np. jedna obserwacja otwierania szuflady wystarczyła żeby wszystkie były jego). Problem jest tylko z nauczeniem go czystości. Leoś był wychowywany przez 3,5 m-ca w kojcu i podejrzewamy, że stąd ma takie dziwne nawyki. Nieważne czy jest u nas w domu czy w jakimkolwiek innym zamkniętym pomieszczeniu (choćby był tam pierwszy raz) zaraz załatwia swoje wszystkie potrzeby. Nie pomagają długie spacery, bo Leo "trzyma" wszystko do powrotu do domu i tu dopiero sie załatwia, nawet w sytuacjach gdy go przyłapiemy na sikaniu i wyprowadzimy na dwór to on zajmuje sie zabawą albo leży o obserwuje świat a po powrocie dokańcza . Nawet go nie możemy przekupić i chwalić bo nie daje nam szansy pokazania mu że na dworze jest OK a w domu nie. Macie może jakieś pomysły jak przekonać maluchą żeby chciał się załatwiać na otwartej przestrzenia a nie w mieszkaniu. P.S. Gdy siedzi na balkonie to i tak wraca do mieszkania żeby się zsikać. :(
×
×
  • Create New...