Jump to content
Dogomania

wlascicielka

Members
  • Posts

    28
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by wlascicielka

  1. Ostatecznie psy zostaly z nami ;)
  2. [quote name='gryf80']właścicielko-reasumujac-jeden pies "idzie"do siostry a drugi pozostaje u ciebie?czy tak?[/QUOTE] taki jest, ze tak powiem, plan
  3. [quote name='Aśka Belkowska'] a teraz chcesz nimi uszczęśliwić rodzinę. [/QUOTE] Wybacz, ale w kwestii jak to nazwalas "uszczesliwiania rodziny", juz napisalam post wyzej... owszem rodzice chcieli nam pomoc, ale siostra meza sama zaproponowala, ze wezmie jednego pieska, bo sami i tak chcieli wziac psa, a nie po to, aby nas odciazyc... Na sile tez nie chcelismy jej go oddawac... tyle w temacie
  4. [quote name='Czekunia'] Właścicielko - przepraszam Cię, bo być może za ostro na początku zareagowałam, jednak nie zmienia to mojego zdania: uważam, że postąpiliście z mężem nieodpowiedzialnie, zostawiając u siebie dwa szczeniaki i tyle. Życzę Wam i tym psom, żeby wszystko skończyło się pomyślnie dla obydwu "stron" i mam nadzieję, że w następnej podobnej sytuacji przemyślicie sprawę bardzo mocno.[/QUOTE] Na prawde nic sie nie stalo, zdenerwowalas sie, rozumiem. Mimo wszystko milo , ze mimo poczatkowej ostrej reakcji z Twojej strony, dobrze nam zyczysz :) a co do siostry meza, to nie zaproponowala nam tego, iz wezmie jednego psa dlatego, ze chce nas odciazyc, ale sami chca wziac psa. A dlaczego dopiero jak beda przeprowadzac sie do nowego domu? dlatego, ze obecnie ( kiedy trwa koncowka budowy ich domu) wynajmuja mieszkanie i chca, aby piesiek zamieszkal juz w nowym domu i mial do dyspozycji np. ogrod. tak wlasnie to wyglada.
  5. [quote name='zmierzchnica']I wiesz, że robisz im tym krzywdę? :roll: Kochana, to wszystko to jest źle pojęta miłość! Psy to nie dzieci... Nie musisz nad nimi non stop czuwać, nie musisz być na każde ich zawołanie. Po tym, co teraz napisałaś, to wizja zamknięcia tych zwierząt w kojcu mnie dodatkowo przeraża :-( Przecież one są nauczone, że non stop ktoś się nimi ogania i to od szczeniaka. Póki masz czas, weź się za nie. Wychodź na zakupy na 2-3 godziny, siądź w kawiarni. Niech psy się nauczą, że bywają same. Jak wyleją wodę to trudno, nie umrą od tego przez kilka godzin. Jeśli planujesz jednego jednak zostawić, ucz już teraz psy, że zostawiasz je w jednym pokoju, kiedy przebywasz w drugim. Przecież nie będziesz ciągle "wisieć" nad psem, gdy będziesz miała dziecko! Przeczytaj dokładnie post[B] Martens[/B]. Ona ma całkowitą rację. Wiesz, to nie to, że traktujesz psiaki jak przedmioty, ale miotasz się miedzy traktowaniem ich jak dzieci a prawdziwym dzieckiem, które się pojawi. Rozwiązanie z siostrą jest dobre, ale jeśli jeden pies ma zostać u Ciebie, musisz już powoli przygotowywać psy do zmiany zwyczajów. Naprawdę nie trzeba się psami ciągle zajmować! 2-godzinny spacer jest super, ale potem mają odpoczywać i to nawet przez kilka godzin, w tym czasie się nimi nie zajmuj. Poczytaj trochę o psychice psów (Coren, McConnell, Bradshaw), dowiesz się, jak one myślą i jak je ogarnąć. Fajnie, że się przejmujesz, ale rób to mądrze... PS. Prowadzimy dyskusję, a nie kłótnię, od tego jest forum. Odmienne poglądy wypłyną jak nie tu, to gdzie indziej, więc zawsze są jakieś starcia i nie ma co przeżywać. Jeśli ktoś z tego coś wyniesie to spoko.[/QUOTE] Rozumiem o co Ci chodzi ;) i piszac, ze nie lubie ich zostawiac nawet na godzine, nie znaczy, ze non stop z nimi siedze, owszem sa dni kiedy jestem caly czas praktycznie w domu, ale sa tez takie kiedy wlasnie nie ma mnie 3-4 godziny i wtedy siedza same... Chodzilo mi tylko o to, ze po prostu sie o nie martiwe, ale masz rowniez racje w tym, ze chyba troche traktuje je jak dzieci, musze tak jak zaproponowalas poczytac o psiej psychice, bo tak jak radzisz musze zaczac zajmowac sie nimi madrze, a nie z przesada tez
  6. Prosze nie kloccie sie juz z powodu mojego tematu... Od kilku dni rozmawiamy z mezem o tym, aby jednak zrezygnować z opcji z kojcem, oraz ze bedzie to ostateczna ostatecznosc... Bardzo oboje chcemy na prawde jak najlepiej dla naszych psiakow, uwazalismy, ze opcja z kojcem to dobre rozwiazanie... Jednak po dlugich rozmowach i przemysleniach ustaliliśmy, ze nie do konca tak jest, mimo iz tesciowie sie zgodzili oraz rowniez zaoferowali opieke nad nimi w tym codzienne spacery... Inna sprawa to siostra meza, ktora psiaki dobrze znaja zaproponowala, iz prawdopodobnie wezmie jednego psiaka, suczke, gdy bedzie wprowadzala sie do nowego domu w wakacje. Piesek bedzie wowczas mieszkal w domu, a wybiegac i wyszalec bedzie mogl sie w ogrodzie. Natomiast u nas zostal by ten drugi. W ten o to sposob sprawa jakos by sie ulozyla, a ze jednego psiaka wzielaby siostra meza, to wowczas psiaki beda mialy nadal ze sobą kontakt, wiec nie będziemy ich tez w sposob drastyczny rozdzielac. To narazie jest pomysl, ktor trzeba dokladnie przedyskutowac z siostra meza, bo dopiero padla tylko taka propozycja. Ale w sumie chyba nie byłby to zly pomysl, jak uwazacie? Z jednym szczeniakiem mysle, ze bedzie troche latwiej niz z dwoma, które na prawde razem sa malymi szalencami ;) A co do osob, ktore nadal uwazaja mnie za zla osobe, ktora traktuje psy jak przedmioty sa w okrutnym bledzie... Pieski zajmuja caly moj czas, bawimy sie itp itd codziennie wyprowadzam je na 2 godzinne spacery, gdy maz jest w pracy (a pracuje po 12 godzin)... nie lubie piesków zostawiac nawet na godzinę samych, bo wowczas martwie sie o nie o to co robia i czy np nie braklo im wody, bo w zabawie ja wylaly i sa spragnione. Na prawde bardzo sa dla mnie wazne i decyzja z kojcem była bardzo bolesna...
  7. [quote name='Beatrx'] ale nie oczekuj, że wszyscy Cię teraz będą poklepywać po główce i Ci współczuć[/QUOTE] Ale przepraszam bardzo czy ja o to prosilam? :(
  8. Przepraszam, ze w ogole zaczelam tutaj na forum ten temat, bo widze, iz w wiekszosci prowadzi to do sprzeczek miedzy wami, a nie o to tutaj chodzilo... Zreszta i tak widze, ze wiekszosc mnie potepia... Dziekuje osoba, ktore chociaz w pewnym stopniu umialo postawic sie w mojej sytuacji i chociaz czesciowo ja zrozumieć. .. bardzo przywiazalam sie do tych psiakow i gdybym na prawde byla wstanie je zostawic u nas w mieszkaniu, zostawilabym je :( Ale kazdy ma w koncu prawo do wlasnego zdania. .. Tylko na prawde potrzebowalam rady, a nie kłótni między wami, ani potepiania mnie :(
  9. [quote name='isabelle301']Czy rozumiesz przez to, że dziecko ma być zamknięte w domu???? Otóż przy niemowlęciu nie wysypiamy się... wstajemy 5-6 rano. Mąż przed pracą moze pójść na krótki spacer - korona mu z głowy nie spadnie od tego... potem młoda mamusia koło 7-8 ubiera sibie i dziecko i z psami i dzieckiem wychodzi na spacer - gdy jest mocno zimno 1 godzina, gdy temperatura jest na plusie na conajmniej 3 godziny. Wracając moze zrobić zakupy... potem ze 3 godzinki w domu i znowu z dzieckiem i psami na spacerek na kolejne 3 godzinki. Na wieczorny spacerek może znów pójść mąż... Po takich spacerach psami już zajmowac się nie trzeba.. zapewniam Cię. A dziecku są one potrzebne... Ponadto 4 miesiące temu autorka w ciązy nie była... czyli yrodzi za jakieś conajmniej pół roku. Za pół roku psy będą miały rok i daleko im będzie do szczeniąt. Przez pół roku psy można nauczyć chodzić na baczność... Trzeba tylko chcieć... Jak dla mnie - ta ciąża jest tylko pustą wymówką dla pozbycia się zwierzaków i tyle. Droga włascicielko - jeżeli przerasta Cię teraz praca przy niemowlaku to bój się tego co będzie przy dziecku 2-3 letnim a potem gdy pójdzie do szkoły. Jeżeli zajdziesz drugi raz w ciążę mając 2-3 letnie dziecko to oddasz go bo nie dasz rady z pracą przy jednym i drugim? zapewniam cię że dwa psy to przy dwulatku mały pan pikuś Nie wiem - chyba wszystkim umknęło.., te psy to parka. wsadzanie ich razem do kojca bez sterylizacji (o której ani słowa dotychczas) ... bez komentarza. A za jakies 2-3 miesiące można się spodziewać pierwszej cieczki...[/QUOTE] Jestes śmieszna po prostu uzywajac slow, ze praca przy niemowlaku mnie przerasta... widzę, ze jednak jestesmy na forum o ciazy i dzieciach, a nie o psach... chyba cos Ci sie pomyliło. .. Zreszta chcialabym zobaczyc Ciebie jak lecisz z wozkiem pod pacha, pod druga z niemowlakiem, a w rece trzymasz jeszcze smycz z psami i lecisz z 4 pietra... chcialabym to zobaczyc... brawo A o sterylizacji tez juz myśleliśmy, byla rozmowa z weterynarzem, ze zrobi sie to jak suczka będzie miała ponad pol roku... Ale po co zapytac, lepiej snuc swoje smieszne teorie i jeszcze obrazac innych... Ehhh
  10. [quote name='isabelle301']Czy rozumiesz przez to, że dziecko ma być zamknięte w domu???? Otóż przy niemowlęciu nie wysypiamy się... wstajemy 5-6 rano. Mąż przed pracą moze pójść na krótki spacer - korona mu z głowy nie spadnie od tego... potem młoda mamusia koło 7-8 ubiera sibie i dziecko i z psami i dzieckiem wychodzi na spacer - gdy jest mocno zimno 1 godzina, gdy temperatura jest na plusie na conajmniej 3 godziny. Wracając moze zrobić zakupy... potem ze 3 godzinki w domu i znowu z dzieckiem i psami na spacerek na kolejne 3 godzinki. Na wieczorny spacerek może znów pójść mąż... Po takich spacerach psami już zajmowac się nie trzeba.. zapewniam Cię. A dziecku są one potrzebne... Ponadto 4 miesiące temu autorka w ciązy nie była... czyli yrodzi za jakieś conajmniej pół roku. Za pół roku psy będą miały rok i daleko im będzie do szczeniąt. Przez pół roku psy można nauczyć chodzić na baczność... Trzeba tylko chcieć... Jak dla mnie - ta ciąża jest tylko pustą wymówką dla pozbycia się zwierzaków i tyle. Droga włascicielko - jeżeli przerasta Cię teraz praca przy niemowlaku to bój się tego co będzie przy dziecku 2-3 letnim a potem gdy pójdzie do szkoły. Jeżeli zajdziesz drugi raz w ciążę mając 2-3 letnie dziecko to oddasz go bo nie dasz rady z pracą przy jednym i drugim? zapewniam cię że dwa psy to przy dwulatku mały pan pikuś Nie wiem - chyba wszystkim umknęło.., te psy to parka. wsadzanie ich razem do kojca bez sterylizacji (o której ani słowa dotychczas) ... bez komentarza. A za jakies 2-3 miesiące można się spodziewać pierwszej cieczki...[/QUOTE] Jestes śmieszna po prostu uzywajac slow, ze praca przy niemowlaku mnie przerasta... widzę, ze jednak jestesmy na forum o ciazy i dzieciach, a nie o psach... chyba cos Ci sie pomyliło. .. A o sterylizacji tez juz myśleliśmy, byla rozmowa z weterynarzem, ze zrobi sie to jak suczka będzie miała ponad pol roku... Ale po co zapytac, lepiej snuc swoje smieszne teorie i jeszcze obrazac innych... Ehhh
  11. [quote name='umberto_eco'] wlascicielka- możecie im zrobić daszek- np. taki 2mx3m, pod nim budy, jakiś podest żeby nie leżały na ziemi i będzie ok :)[/QUOTE] prawda :) musze po prostu sama jakos oswoic sie z mysla, ze juz nie bedzie ich u nas w mieszkaniu, i cichutko sie modle, aby jakos jak juz beda w tym kojcu, jakos sie tam zaklimatyzowaly :), bo na prawde strasznie sie tym wszystkim martwie...
  12. [quote name='umberto_eco']Może dwie i jak coś to same zdecydują czy chcą spać razem czy nie? :) bo w trakcie dnia może któryś będzie chciał odpocząć, a drugi jedynie schować się np. przed deszczem itd- chodzi o to żeby nie było sytuacji, że jeden nie wpuści jednak drugiego i będzie biedak zmuszony siedzieć pod budą[/QUOTE] Masz racje, nie pomyslelismy, ze przeciez taka sytuacja moze miec przeciez miejsce mimo wszystko ;) Wlasnie co do deszczu, tez przeraza mnie mysl, ze na dworze bedzie lalo, a one beda biedne siedzialy w budzie...ehhh.. zwyczajnie nie znam zadnego psa, ktory mieszkal w kojcu i przeraza mnie cala ta sytuacja
  13. [quote name='umberto_eco']Tylko jedną budę im stawiacie? Nie lepiej 2?[/QUOTE] Myslelismy wlasnie nad 2, ale zauwazylismy, ze one lubia spac wtulone w siebie i chyba tak czuja sie jakos bezpieczniej , sama nie wiem
  14. [quote name='Błyskotka']A co to ma do rzeczy czy się było czy nie ? Wiele osób traktuje zwierzęta jak mebel który można przestawić bądź wyrzucić. W tym przypadku o tyle dobrze że psy trafią do domu który jest sprawdzony a nie zostaną wyrzucone na ulicę.[/QUOTE] Mozesz byc pewna, ze nigdy nie dalabym wyrzucic jakiegokolwiek zwierzecia i pozostawienia go na pastwe losu...
  15. [quote name='Beatrx']a czemu nie napisałaś do tej pory, jakiej wielkości ma to być kojec?[/QUOTE] Przepraszam w natloku odpowiedzi chyba umknelo mi Twoje pytanie. Nie podam Ci dokladnych wymiarow, bo nie mierzylismy dokladnie miejsca, w ktorym ma sie znalezc kojec, dopiero podjelismy sama decyzje oraz porozmawialismy o tym z tesciami, po swietach maz ma sie zajec mierzeniem i dokladnym ustalaniem. Moge powiedziec na razie tylko, iz miejsca bedzie na prawde sporo, kojec bedzie mial miescic sie pomiedzy domem a ogrodzeniem domu, a jest to na prawde spora przestrzen plus do tego dojdzie kawalek przestrzen za domem, ktora rowniez tez bedzie przynalezec do kojca. Jak juz pisalam stanie tam ocieplona dobrze buda (ktora oczywiscie nie bedzie stala od razu na podlozu, aby zimno tez nie ciaglo od ziemi, ale na jakims niewielkim podwyzszeniu) oraz miejsce na ich jedzenie i picie, aby mialy do niego dostep, gdy beda w srodku. Czyli kojec bedzie na prawde dosc duzy.
  16. [quote name='umberto_eco']a zadałaś sobie trud przeczytania wszystkich postów czy co niby miała wnieść ta wypowiedź do tematu? Serio, nie wiem co jest dziwnego w zrozumieniu że młode energiczne psy + małe dziecko (a wcześniej-kobieta w [B]zaawansowanej [/B]ciąży w dodatku na 4!!! piętrze) to nie jest wcale dobre połączenie gdy nie ma się nikogo do pomocy. Gdyby mąż autorki bywał częściej w mieszkaniu, gdyby miała spoko sąsiadów, z którymi mogłaby zostawić na godzinkę, dwie dziecko albo poprosić ich o wybieganie psów- wtedy jest sens rozważać zostawienie psów u siebie. Ale tu nie ma takiej sytuacji i osoby, które naskakują na autorkę sugerując, że to takie proste połączyć opiekę nad maluszkiem i dwójką młodych psiaków urwały się chyba z Księżyca. Ale łatwo to pisać gdy nie było się nigdy w takiej sytuacji i nie ma się za grosz empatii.[/QUOTE] Dziekuje - dobrze, ze sa tu osoby, ktore potrafia zrozumiec maja sytuacje, a nie tylko oceniac mnie i non stop uwazac tylko za zlego czlowieka
  17. [quote name='gryf80']właścicielka-przecierz teściowie to rodzina,to tak jakby były przecvież w domu...głowa do góry[/QUOTE] Dziekuje bardzo za to co napisales, podniosles mnie troszke na duchu na prawde ;) Chociaz mimo wszystko strasznie sie boje czy one dadza sobie rade w tym kojcu, znaczy czy sie przyzwyczaja, ze nie sa w mieszkaniu jak do tej pory i mimo, iz beda wypuszczane na ogrod, beda potrafily byc szczesliwe jak do tej pory :prosi: dlatego zastanawiam sie nad oddaniem ich... ale mam juz taki metlik w glowie, ze nie wiem co wybrac kompletnie :(
  18. [quote name='martq20']sama jestem matką (2,5 i 4,5) mamy 5-miesięcznego szczeniaka, no ale nie mieszkam w bloku, z dziećmi zawsze zostanie mąż albo mąż wyjdzie z psem a ja zostanę. Napisz czy duże będą, jaką mają sierść.[/QUOTE] Gdybyśmy mieli inne warunki mieszkaniowe nawet mieli chociaz niewielki ogródek bylo by duzo latwiej i oczywiscie nie bylo calego tematu... Co do ich wielkosci beda mniej wiecej do kolana... a sierc jeden ma krotka, a ona ma troszke dluzsza, taka srednia
  19. [quote name='martq20']Wlascicielka- musisz się przyzwyczaić to jest DOGOMANIA ,tacy są forumowicze... wydaje mi się że podejmujecie słuszną decyzję, przy malutkim dziecku jest dużo obowiązków (szczególnie w pierwszym okresie życia maluszka). Nie wyobrażam sobie zostawić dziecko/dzieci same w domu czy nawet tarabanić się kilka razy (z 4 pietra) wózkiem żeby wyprowadzić psy. Dobrym wyjściem byłoby oddanie szczeniaków do adopcji- tak jak już ktoś wcześniej napisał.[/QUOTE] Dziekuje za slowa otuchy Adopcja jak mowilam to dobry pomysl, tylko boje sie, ze nikt ich nie przygarnie... ale musze sprobowac. Gdybanie nic mi nie da Matko najchetniej bym je zostawila, bo sa kochane, ale sami rozumiecie. ..sobie tez staram sie to wszystko wytłumaczyć
  20. [quote name='gryf80']no to luz jak teście się zgdazaja.a mogliby przynajmniej wypuszczac psiaki na ogród?albo jeszcze lepiej-wychodzic z nimi na spacery?[/QUOTE] Mowili, ze beda je wypuszczac do ogrodu. To nie zmienia faktu że na prawde to ciężka decyzja :(
  21. Przykro mi, ze niektorzy tak na mnie naskoczyli, jakbym była bardzo zlym czlowiekiem, ktory conajmniej chce oddac te psiaki do schroniska lub co gorsza wyrzucic, bo stwarzaja problem :( Nie rozumiem niestety waszego podejscia, bo nawet slowem nie napisalam, ze chce dla nich zle, uwielbiam te psiaki, bo na prawdę sa strasznie kochane i bardzo sie do nich przywiazalam, oraz gdybym tylko byla w stanie i miala kogoś do pomocy, nawet przez moment nie przeszedlby mi przez mysl pomysł z kojcem :( uwierzcie lub nie dla mnie to jest strasznie ciezka sytuacja, ktora spedza mi sen z powiek, a gdy patrze na te maluchy po prostu siedze i placze :( i na prawde nie potrzebuje tu zadnego jak co niektórzy stwierdzili rozgrzeszenia itp bo nie o to tu chodzi, ani tez w niczym nie pomoze.... Natomiast dziekuje tym, ktorzy probowali zrozumiec moja sytuacje, jestem wam wdzieczna za pewnego rodzaju wsparcie... Pytaliscie co na to tesciowie. Otoz zgodzili sie i nie maja nic przeciwko naszemu pomyslowi... Radzicie rowniez, aby sprobowac znalezc im nowy dom.. hmm owszem sama uwazam, ze byloby to dla nich dobre rozwiązanie, bo mieliby nowych wlascicieli itp itd, ale rowniez zdaje sobie sprawe, ze oddanie komuś nawet malego szczeniaka nie jest proste i obecnie malo kto chce przygarnac czworonoga. .. a widac to po przeroznych ogloszeniach, mowiacych , ze pies szuka domu itp.... Zreszta malo kto chcialby przygarnac dwa na raz... a na prawde te psy sa strasznie ze soba zzyte ; ( i tez moglyby cierpiec gdyby zostaly rozdzielone... Myslac nad ta sprawa i sama zdaje sobie sprawe, ze kazde rozwiazanie tak na prawde nie jest dobrym rozwiazaniem ; ( Ehhh strasznie mi ciezko :(
  22. [quote name='Czekunia']Ponawiam pytanie: biorąc psy zakładałaś w ogóle, ze będziesz miała dziecko?[/QUOTE] A ja mam inne pytanie: przepraszam umiesz czytac ze zrozumieniem? czy ja tutaj pytalam o moja ciaze i rzeczy z nia zwiazane? czy o cos zupelnie innego? nie chce byc nie mila na prawde, bo prosilam o jakies rady, a nie o ocene dla mnie ta cala sytucja jest na prawde straszna i czuje sie z tym wszystkim okropnie, wiec na prawde prosze nie dolujcie mnie bardziej, bo tym wszystkim i tak do niczego nie dojdziemy ;(
  23. [quote name='Czekunia']Nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem ludzi takich jak Ty... Biorąc dwa psy nie miałaś na względzie, że być może będziesz w ciąży? Ze trzeba będzie życie przeorganizować? Jeśli szukasz tu usprawiedliwienia to myślę, że grubo się zdziwisz.[/QUOTE] Nie nie szukam usprawiedliwienia tylko jakiejs rady, a niestety to roznica... wiec nie rozumiem co chcecie osiagnac naskakiwaniem na mnie? zreszta mamy te psy tylko dlatego, ze ktos je porzucil i zwyczajnie ich nie chcial, wiec je przygarnelismy, byla zima chyba kazdy w takim wypadku by je przygarnal? no chyba, ze sie myle.... Dlatego nie rozumiem was.. jak mozna kogos zaczac oceniac nie znajac szczegolow dlaczego tak wlasnie sie stalo... zreszta nie prosilam o takie opinie , wiec prosze o ich nie wypisywanie...
  24. [quote name='Koszmaria']myślę,że jesteście nieodpowiedzialni.[/QUOTE] masz racje najlepiej oceniac kogos, nie znajac dokladnie jego sytuacji..... nie prosilam o takie opinie, nie o to tutaj chodzi, wiec prosze jesli masz tak pisac nie udzielaj sie , dziekuje ;) ja wcale nie jestem szczesliwa calym tym faktem i gdyby tylko bylo takie wyjscie, ze moglyby z nami zostac bylabym przeszczesliwa... wiec prosze nie doluj mnie swoimi opiniami jeszcze bardziej ;(
  25. Mam dwa szczeniaki, ktore od prawie 4 miesiecy mieszkaja u nas w mieszkaniu.. Spodziewam sie dziecka i niestety pieski musze wyprowadzic sie,bo meza nie ma calymi dniami, gdyz jest w pracy, a ja nie dam rady zajmowac sie sama dwoma psiakami i dzieckiem, dodatkowo mieszkamy na 4 pietrze.... A ze nie chcemy ich nikomu oddawac, postanowilismy ze maz zrobi im kojec przed domem swoich rodzicow, oczywiscie porzadny i duzy, oraz z duza, przytulna i ocieplona buda. (oczywiscie nie beda tez na lancuchu! ) Ale niestety ja jestem tym faktem zalamana, poniewaz boje sie, ze one nie dadza sobie rady mieszkac w nim, poniewaz od malego sa w mieszkaniu.Oraz czy beda tam szczesliwe :( Tlumacze sobie, ze po pierwsze nie mamy w tym momencie niestety innego wyjscia, a po drugie pieska bedzie lepiej na swiezym powietrzu, gdzie beda mialy swoja przestrzen, niz w ciasnym mieszkaniu... Co o tym wszystkim myslicie? czy wasze psy mieszkaja w kojcach i potrafia byc szczesliwe? itp. itd.
×
×
  • Create New...