Jump to content
Dogomania

MałGośka

Members
  • Posts

    760
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by MałGośka

  1. pisalas, ze w PL mozna takowy kupic za 800 zl?

    A nawet trochę mniej, ale nie widziałam tego na oczy, możliwe, że ten niemiecki jest lepszy... Tyle, że w tej chwili potrzebny jest jakikolwiek - byleby był :roll:

    A czy w schroniskach sa potrzebne kagance?

    Oczywiscie, że tak - sama osobiście już przetrzepałam swoje zasoby :) Przydadzą się też obróżki, smycze, szczotki - wszyskie obróżki, która ja dostarczyłam były metalowe, a te nie są niestety najwygodniejsze, lepsze są skórzane lub materiałowe, nawet takie już zmaltretowane 8)

  2. Muszę najpierw dokładnie sprawdzić, gdzie jest ten Wieluń, żeby znaleźć jakiegoś dostawcę z niezbyt daleka.

    Proszę bardzo: 8)

    Wieluń leży na trasie Warszawa - Wrocław, około:

    230 km od Warszawy

    130 km od Wrocławia

    100 km od Łodzi

    70 km od Częstochowy

    45 km od Sieradza

    Ma ok. 30 tys mieszkańców, więc na mapie da się znaleźć ;-)

    Moge jeszcze dokładniej :P

  3. Dziewczyny mam do was pytanie, wrazie czego jakby się znaleźli chcętni do przywiezienia darów z Warszawy i okolic gdzie ich kierować?

    Ale w samym Wieluniu?

    Adres schroniska:

    ul.Zielona 22 A, Wieluń

    a można pytać wieluniaków - schronisko jest dokładnie w tym samym miejscu gdzie odbywa się targ, a obok jest odkryty basen miejski.

    Ale jeżeli mogę prosić - dajcie mi znać przed ewentualnym transportem - Ewa prosiła, by mogła się przygotować, nie zawsze też jest na miejscu (np. jutro jedzie z bardzo biednym, cierpiącym psem z wypadku na RTG do Sieradza...), a ja też chciałabym móc przy tym być - a muszę wyrwać się z pracy... No i mogłabym być pilotem, jakby co :-)

    PS. ja zaczynam poskrom w Radomiu i okolicach, jak mi sie uda zebrać dary przywiozę je z Zematem

    Łał! No dobrze, że siedzę :o :D

    Saida:

    co do zgody na bycie transporterem do Wielunia to raczej nie ma problemu mogę jexzić ważne żeby było z czym

    :angel:

  4. Dziewczynki! (i nie tylko...) - kochane jesteście...

    A teraz po kolei:

    Słoma - Ewa rozmawiała już w tej sprawie nie raz i ponoć nigdzie u nas nie ma! Znajoma pani sołtys obiecała pochodzić po swoich znajomych i popodbierać im choć po snopku... A trzymać naprawdę mamy gdzie - więc ta tona (zwłaszcza, że jest już z transportem)- to cudowna rzecz!!

    Meble od Szantiny i te wszystkie rzeczy - też by się bardzo przydały - z mebli mamy tylko 3 zdezelowane fotele i jedno stare biurko, nawet szafki nie ma... Tylko ten sam problem - co z transportem? Może dałoby sie to wcisnąć do tej słomy? Bo jak nie to Ewa sama spróbuje coś załatwić.

  5. Słuchajcie, mam pomysł. Jest możliwość załatwienia słomy i ja mogę za nią zapłacić, ale - no właśnie - w ilości co najmniej 1 tony.

    Hehehe....i tu się zdziwisz - przekazałam to zaraz Ewie: i baaaaardzo się ucieszyła, my nie za bardzo mamy widać skąd ją załatwiać, a przy tych chlapach szybko się zużywa.

    Nawet ta ilość Ewy nie przeraziła - bo tak się składa, że część budynku wygląda właśnie jak stodoła. Inna sprawa, że nie za bardzo umiem sobie wyobrazić ile to jest ta 1 tona? :roll:

    No i jak z transpotrem?

    Mokka-skarbie - Ty to masz pomysły... :lol:

  6. Przekazałam Ewie wszystko co tu do tej pory się wydarzyło - nawet nie wyobrażacie sobie jak sie ucieszyła :B-fly: Wiedziała już wcześniej, że coś się szykuje, ale nie, że aż tyle! Zresztą ja nadal nie mogę zdjąć z twarzy uśmiechu :wink:

    Jak tylko dowie się jakie pojawiły sie wpłaty na konto, da mi znać. Bea: podobnie z pismem do tych firm.

    Jestescie :angel: , wiecie?

  7. a pamiętasz Małgoś ile razy miałas chwile załamania :hmmmm:

    No właśnie dlatego teraz nawet nie wiem co mysleć - w ciągu niepełnego miesiąca (poprzedzonego co prawda długą walką) tyle się zmieniło... Fakt, że ja siedze sobie w ciepełku i kontaktuję Wieluń z "wielkim światem", a moja Ewa marznąc walczy w realu o zwierzaki, ich zdrowe i nowe domy...

    Ale ma to wreszcie sens i cel!

  8. [...] Ale pomyślałam, że mogę poświęcić trochę pościeli i porobić materacyki. [...] Mam za to trochę suchej karmy i może jaki grosik dorzucę.

    Wy mnie dziś loodzie o zawał serca przyprawicie! :o (ze szczęścia oczywiście!) Ja nawet nie śmiem marzyć o czyms takim jak materacyki.... :D Mokka - chcesz zostać nadwornym krawcem wieluńskiego schroniska? :wink:

  9. Czy dobrze pamiętam, że do TEGO schroniska przydałyby się nawet stare ubrania i swetry?

    Mokka, skarbie - teoretycznie wszystko się może przydać, ale nie wiem czy warto stawać na głowie, żeby akurat to załatwiać...

    Bo możemy wykorzystać w schronisku te rzeczy jako ocieplenie dla psiaków, ewentualnie ich posłania - ale najbardziej do tego przydatne byłyby jakieś stare koce (ich wogóle nie mamy), może ręczniki, czy większe szmaty...

  10. Dziewczyny (wszystkie) - jeżeli mogłabym tylko Wam w czymś pomóc (organizacja czegoś czy cóś...) piszcie lub dzwońcie 608 111 640 A ja na Was czekam :D

    Jovka - ale TY też przyjeżdżasz! :wink: Nie musi być teraz, ale wogóle musi! 8)

    Grześ - sprawdzałam autobusy z Radomia do Wielunia, no i jest faktycznie problem. Najwcześniejszy dojeżdża na 15:30, jest też z przesiadką w Łodzi, ale i tak jest dopiero o 13:45. I nie ma powrotnego, chyba, żeby Cie wtedy dziewczyny zabrały. A PKP? Bo po Wieluniu i okolicach mogę robić za kierowcę :)

    A może znajdzie się ktoś kto by Cię w tej W-wie podrzucił?

    Jagódka - jak już zbankrutujesz masz zarezerwowane miejsce w naszym schronisku - zrobimy Ci super apartament i bedę Cię codziennie odwiedzała. No i opiekę lekarską będziesz miała z głowy... :P :wink:

  11. Oficjalnie ogłaszam! Zobowiązałam wieluńskie psiaki schroniskowe do zalizania każdego, kto nas odwiedzi :mdrmed: Z wdzięczności oczywiscie 8)

    Bea - poskrom można kupić m.in. w Warszawie (mam ofertę na ich sprzęt i wiem, że niektóre schroniska tam się zaopatrują).

    Co do kosztów odpchlenia - stan psów ciągle sie zmienia, ale jest ich około 30, no i wagowo też są zróżnicowane - trzeba byłoby chyba jakąś średnią wyciągnąć... A co też Ty wymyśliłaś?... :o

  12. Tak jak Jagódka napisała - z W-wy do Wielunia jest około 230 km (Jagoda - Ty jesteś jak jakieś bóstwo: zawsze czuwasz 8) )

    Saida, Bea - jesteście wielkie :angel: Jeżeli jednak nie uda sie Wam jednak załatwić tego dowozu to jeżeli tylko mogłybyście dowieźć przesyłke do Jawczyc sądzę, że nie będzie problemów z dostarczeniem jej do mnie. Ale oczywiście wolałabym Was poznać... :lol:

    Bea - tak jak piszesz - poza jedzeniem (puszki, ryż, kasza) największym problemem jest zapchlenie i zarobaczenie psów. Oczywiście nie ma problemów z załatwieniem tego za pełną odpłatność - ale za symboliczną złotówke, albo nawet jako darowiznę już nie jest takie łatwe...

  13. Terzia:

    Faktycznie ceny tych poskromów są niższe - ale takie informacje otrzymałam z innych schronisk. Mam teraz przed sobą oferty z dwóch różnych firm (Poznań i Warszawa) i ceny nie przekraczają 1tys. zł Co nie zmienia faktu, że ten tysiąc też trzeba zdobyć :roll:

    No i dziekuję za ten list do burmistrza - niech wie, że nadal jest pod "obstrzałem"... 8)

    Grześ:

    Tak jak napisała Ata - tego jest za dużo, żebym ja mogła jakoś pomóc. Poza tym pomyśałam, że skoro wojsko ma takie ilości rzeczy, które i tak wyrzuci - może udałoby się załatwić by również to przywieźli. Przecież to chyba wojsko pomaga ludziom w różnych sytuacjach? Może by i psiakom pomogli... Nie znasz Grzesiu kogoś, kto mógłby to z nimi załatwić? A potem np. od Ciebie można byłoby próbować rozwieźć te rzeczy po różnych schroniskach.

  14. Jagódka: cz Ty aby nie przesadzasz? :oops: 8)

    Kora: Ewa już prowadzi tę sprawę - i cos mi sie wydaje, że na tym naprawdę schronisko skorzysta. Więc :buzi:

    Grześ: coś mi się wydaje, że Ty nadal sądzisz, że Wieluń jest pod Warszawą... :wink: A poważnie - kiedyś Ciapa oferowała się z transportem do Wielunia. Wprawdzie dotyczyło to przewozu psa a nie ludzia ;-) ale może zebrało by sie Was parę sztuk i zbiorczo byście obejrzeli schronisko (choć prawdę mówiąc nie ma za bardzo co oglądać...) i mnie 8) :lol: No i Ewa mogłaby poznać ludzi. którym tyle zawdzięczam...

    Tylko Ciapa gdzieś zniknęła....

  15. Arka: dzięki wielkie. Super by było :-)

    Jagódka, Grześ: jesteście wielcy :angel: Czyli już oficjalnie: dziekuję Ci - OOPZ-cie! ;-)

    Transport (Jovka, Grześ)

    Już kiedyś wspominałam, że mam możliwość (ale niestety nie na 100 %) załatwienia transportu z różnych miast Polski. Kwestia dogadania - wielkość przesyłki itd. No i raczej tylko na trasie Wieluń - X - Wieluń.

    I tak:

    -Środa Wlkp.- Gniezno jest dość blisko, gdyby można było tam dowieźć - do Wielunia chyba załatwię;

    - Lublin - możliwe, że z kierowca jadący z Lublina przejeżdża właśnie przez Radom;

    - Jawczyce - one są chyba pod sama Warszawą? Więc też mogę popytać.

    Dziękuję Wam wszystkim :-)

  16. Teraz kazdy pomagajacy bedzie mial przynajmniej pewnosc, ze wszystkie przekazane srodki wydatkowane sa na rzeczywiste potrzeby zwierzakow.

    Dokładnie :-)

    A na zdjęciach widać te nowe (obiecane przez burmistrza) kojce - to te ładniejsze, czerwone. Niestety niektórych rzeczy sie nie przeskoczy - kojce są małe, całe schronisko leży za blisko zabudowań... Ale najważniejsze, że zaczyna stawać na nogi! Wiem, że jest już wyznaczona przez gminę ziemia pod budowe nowego, ale to na pewno troche potrwa - trzeba zdobyć sponsorów :roll:

  17. Ten post pisałam strrrrasznie dawno temu... ;) Obecnie - a piszę te słowa 20-10-2008r. - wiele się zmieniło w naszym życiu, głównie na lepsze na szczęście.

    Wszystkich zapraszam na naszą stronkę (oraz na forum):

    Schronisko dla Zwierząt w Wieluniu

    baner1.jpg

    Aktualności - od strony 112 niniejszego topiku :)

    ***********************************************************

    Pamietacie tragiczną sytuację wieluńskiego schroniska, o której pisałam w wakacje? Jeżeli ktos ma ochotę sobie przypomnieć: http://www.dogomania.pl/index.php?name=PNphpBB2&file=viewtopic&t=6405

    Ale wreszcie udało się!!!!!

    Sama w to nie wierzę, ale od 2 stycznia schronisko jest NASZE :-)

    Prowadzi je Ewa - młoda i bardzo energiczna, a jednocześnie wrażliwa dziewczyna. Do pomocy ma pracowitego i miłego pana Janka oraz doraźnie paru przyjaciół.

    Po raz pierwszy zdażyło mi się po powrocie ze schroniska płakać nie z bezsilości i wściekłosci, a ze szczęścia :-)

    Na razie jednak nie jest jeszcze zbyt wesoło - po przejęciu schron. okazało się, że psy najprawdopodobniej przez 2 dni nie jadły. Trzeba było na gwałt załatwiać jakiekolwiek jedzenie - i tu wielki ukłon i podziękowania dla Was: dzięki Waszym paczkom, które na ten moment czekały u mnie w domku, mieliśmy czym wypełnić psie brzuszki.

    Psów jest około 30-40. Nosówkę (odpukać) udało sie zwalczyć, psy są teraz szczepione, Ewa postara się zwalczyć również pchły, których olbrzymie stada siedzą na psiskach. Zima daje sie porządnie we znaki - teraz wreszcie 2 razy dziennie zwierzaki dostają ciepłe jedzonko, budy będą ocieplone lub wymienione (do tej pory jest jeszcze parę metalowych!!)

    Ponieważ Ewa leci po każdego błąkającego sie psa, i również o każdego walczy z całych sił - pewnie niedługo zacznie w schronisku brakowac miejsca...

    Najwiekszym problemem w tej chwili jest brak środków - schronisko nie wygląda tak jak sobie pewnie wiekszość z Was wyobraża - to po prostu niewielki budynek ze ściankami, którymi wydzielono miejsce na pseudo biuro, reszta przypomina stodołę. Nie ma nawet pożądnych drzwi. Poprzedni "opiekun" zabrał praktycznie wszystko, więc teraz trzeba było załatwic wszystko: od garnków, misek po biurko czy piec. Wprawdzie do wakacji burmistrz obiecał przeprowadzić remont, ale w tej chwili tam praktycznie nic nie ma... Należałoby wydzielić wreszcie miejsce na izolatkę, zagospodarować jakoś ten kawałek terenu. Potrzebne jest oprzyrządowanie do łapania psów, a sam tzw.poskrom kosztuje około 2 tys. zł. !!! Trudno sobie to wyobrazić, ale schronisko nie ma samochodu - ciężko więc się gdziekolwiek dostać.

    Jeżeli więc zechcielibyście jakos pomóc - przyda się wiele rzeczy: najbardziej pieniądze, ale i puszki, karmy, kasze, ryż, koce, metalowe miski, obroże, smycze.

    Może macie możliwośc załatwienia darmowych dostaw kaszy, ryżu czy makaronu?

    Uwaga! Nastąpiła zmiana konta!

    Podam numer konta, na który mozna przesłać nawet symboliczną kwotę:

    Fundacja "ZWIERZYNIEC" w Wieluniu.

    Bank Pekao S.A. I O. w Wieluniu 17 1240 3291 1111 0010 0558 5244

    Paczki można przesyłać na adres schron.:

    Schronisko dla zwierząt

    ul. Zielona 22 A

    98-300 Wieluń

    ewentualnie skontaktować się ze mną - może uda sie załatwic odebranie paczki.

    Oczywiscie na terenie Wielunia sami staramy sie cos załatwiać, ale każdy gest przyjmę z wdzięcznością.

    Trzymajcie kciuki :-)

×
×
  • Create New...