Jump to content
Dogomania

Alinaa

New members
  • Posts

    1
  • Joined

  • Last visited

Alinaa's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Witam. Przeczzytałam cały wątek i znalazłam odpowiedzi na moje pytania. Jutro będę żegnać moją kochaną 12 letnią Funię:( Przygarnelismy ją ze schroniska jako szczeniaczka, jest kochanym wdzięcznym psiakiem. Wiadomość o jej stanie zdrowia spadła na nas tak nagle... Funia zawsze była okazem zdrowia, ale ostatnio zaczęła mieć problemy (biegunka, wymioty, brak apetytu). Dodam jeszcze, że około miesiąca czy dwóch temu miała problemy z wypróżnianiem, ale wet podał jej leki i było wszystko dobrze, aż do tego tygodnia :( Pierwszy wet do którego udaliśmy się w zeszlym tygodniu nie stwierdził niczego poważnego. Kiedy wizyty nie dały rezultatu poszliśmy do innego weta. Pani zrobiła USG, na drugi dzień prześwietlenie i okazła się, że Funia jest na prawdę poważnie chora :( Nowotwór na wątrobie, niewydolność nerek i cukrzyca. Wet powiedziała nam, że można podować insulinę, ale sunia będzie się coraz bardziej męczyć. Decyzja była szybka.. Kochamy Funię i ciężko będzie się rozstać, ale jeszcze ciężej patrzyć na cierpienie. Najgorsze jest to, że zachowywała się normalnie, bawiła się, chętnie chodziła na długie spacerki i wciąż tryskała życiem, nawet nie przyszło mi do glowy, że może być tak schorowana. Dopiero w tym tyg zaczęła być spokojna, prawie cały czas leży i jej oczy mówią wszystko :( Początkowo nie chciałam być przy TEJ chwili, ale podjęłam decyzję, że będę z nią do samego końca bo na to zasługuje. Wzywamy wet do domu aby nie narażać jej na dodatkowy stres. Moja mama jest okropną panikarą dlatego nie będzie przy tym, brat przeżywa to gorzej niż ja więc zdecydowałam się być przy Funi kiedy zamknie oczka. Mimo, że płaczę okropnie na samą myśl mam nadzieję, że nie rozkleję się i Funia spokojnie zaśnie. Nie mogę sobie darować, że w zeszłym tyg trafiliśmy do złego weterynarza, a Ona cierpiała :(
×
×
  • Create New...