Jump to content
Dogomania

aneta

Members
  • Posts

    2573
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by aneta

  1. Krajowa Wystawa Psów w Będzinie. sędzia Elżbieta Junikiewicz Gratulacje dla hodowcy i właścicielki [COLOR=#3E3E3E]IDŹ ZA GŁOSEM SERCA Inter Studio [/COLOR]za [COLOR=#3E3E3E]CWC, BOS i BOB oraz dla wnuków Carewicza z hodowli Black Dignity za oceny I Wybitnie Obiecujące :) :) [/COLOR]
  2. Co do prób wątrobowych to trzeba wiedzieć, że faktyczny stan wyników jest często zmieniony z powodu podawania karmy suchej. Dlatego próby robi się po podawaniu wyłącznie naturalnego przez minimum miesiąc. Dodatkowo leki tez powodują zmieniony obraz wyników wątrobowych. I też trzeba odczekać dłuższy czas.
  3. Aby być asystentem trzeba zrobić kurs asystencki a jednym z wymogów podejścia do egzaminu jest bycie członkiem ZK 2 lata. Do tego praca i udzielanie się na sekcji - jest to wymóg bo egzamin chociaż praktyczny to w momencie braku pojęcia praktycznego ..... raczej nie jest do zdania.
  4. Ależ ja czasem się zachowuję jak zielony wystawca :evil_lol: I może za bardzo patrzę przez pryzmat lat. Oj trzeba się odkurzyć !!!
  5. Owszem rasa niszowa, na szczęście już coraz więcej pojawia się sędziów co nie tylko CWC nie rzucają ale o bdb trzeba jakoś powalczyć I tu jest własnie kwestia hodowcy .... Jak jest zainteresowany nabywcą to przeprowadzi przez pierwsze wystawy - nawet na odległość dobra rada jest cenna a nawet początkujacy właściciel z ładnym psem co nieco zawojuje :) . Tak sie złożyło, że zawsze wystawiałam jamnika teściów, ale raz kiedy walczyło się o ostatnie CWC czasowe w tym samym wystawiałam swoje I mój Teść biedny wbiegł pierwszy raz na ring i wykosił skutecznie w jamniorach konkurencję ;)
  6. [quote name='Naevia'] (...) U mnie wzięły górę emocje...nie stać nas było na szczenię z innej hodowli w danym momencie, a i czas był idealny, bo akurat odbiór szczeniaczka przypadał na nasz urlop... (...)[/QUOTE] [COLOR=#000000] [/COLOR][quote name='Naevia'] (...)[COLOR=#000000] Nigdy nie myślałam na 100% o hodowli...najpierw chciałam "zrobić" małej sukę hodowlaną bądź championa[/COLOR][/QUOTE] Wybacz ale szanse na championa bo akurat szczeniak pasuje "ceną i terminem" są delikatnie pisząc .... marne. Jeżeli miałaś w myślach psa wystawiać, doczekać się potomstwa to zakup gdzie termin i cena były jedynymi wyznacznikami jest błędną drogą. Kupują psa z myślą o wystawach należy bardzo dokładnie wybrać hodowlę, zgłębić temat hodowli tej rasy, pooglądać jakie psy i gdzie wygrywają, jakie typy są preferowane, które hodowle przodują i wtedy dopiero zamówić szczeniaka. I nie oznacza to że ma to być prestiżowa i najbardziej znana hodowla, bo są hodowle gdzie jest 1 sunia raz, dwa razy dopuszczona a bazą miotu po obojgu rodzicach są świetne psy z tych najlepszych linii.
  7. Naevia - nawet Hodowcy zostawiając lub kupując psy za grubą kasę zza granicy mający wieloletnią wiedzę nie mają nigdy 100% pewności co wyrośnie ze szczeniaka. Wiedza hodowlana to narzędzie które daje nam duże ograniczenie ryzyka, niestety zawsze zostaje nam ułamek. Ale trzeba trochę w tym posiedzieć żeby zobaczyć różne aspekty. Natomiast żeby nie było, ze bronię strony Hodowców, z ewidentną nieuczciwością należy walczyć na każdym kroku . Dlatego pisałam wcześniej - za każdą wadę zatajoną przed nabywcą należy się rozliczyć. Bo nie można komuś kto kupuje swojego pierwszego psa wpajać, że np ewidentny zły zgryz się wyrówna. A załamany ogon nie jest problemem. A umaszczenie jest ciekawe - jeżeli jest wadą w rasie. Ale też nie można Hodowcy obarczać ułamkiem ryzyka i swoim pechem. Reasumując, im więcej wiedzy i starań obu stron tym ten ułamek ryzyka jest mniejszy.
  8. Jeżeli Hodowca wie że w linii były choroby a nie robi nic w tym zakresie to wtedy faktycznie jest nie hallo. Jeżeli wiemy że pewne rasy mają skłonności do pewnych problemów to szukamy metod np. poprzez badania i dobór osobników żeby te skłonności wyciszać. Ale powiedzmy szczerze, nie wszystko mimo wielkiego wysiłku i db woli da się sprawdzić. Jakby by chcieć przebadać parę rodzicielską na wszystko co może się zdarzyć, to trzeba by było być krezusem a cena szczeniaka wyszła by spokojnie na 6 cyfrowe sumy. Każde badanie kosztuje, jak przemnożymy to przez listę "na co może szczeniak zachorować " która będzie opiewać na kilkadziesiąt pozycji wyjdzie niebanalna kwota. Dodajmy, że w PL wiele nie zrobisz, a więc zostaje zagranica. Niektórych badań wogule nie zrobisz bo okaże się, że nikt ich nie wykonuje Dodaj do tego nieprzewidywalne losowe mutacje czyli wszelkie zmiany w genomie każdego ze szczeniąt (niezależne albo zależne od nieprzewidywalnego i przypadkowego czynnika zewnętrznego ) ...... A jak dodasz do powyższego jak wiele może się przydarzyć przypadkowych rzeczy nie zawinionych przez nikogo ..... Będziesz mieć obraz jak wygląda naprawdę Hodowla. To jest właśnie życie. A i badania są zawodne bo okazuje się że jedna przypadłość ma niezliczoną ilość kombinacji i zdarzeń ..... Taka dysplazja..... Od lat wszyscy z nią walczą. Nie dopuszcza się do rozrodu osobników z dysplazją. W sumie powinno wyjść na to, ze dysplazja powinna być obecnie wyeliminowana do stanu marginalnego. A tak niestety dalej nie jest. Kilka lat temu przetoczyła się wiadomość że w końcu odnaleziono gen odpowiedzialny za dysplazję. Wielka radość trwała krótko. Jeżeli weźmiemy zwykłe dziedziczenie Mendla to sprawa powinna być prosta ! Tylko że psy z genomem bez dysplazji miały ją a psy z genem dysplazji były zdrowe i dawały zdrowe dzieci ....... Genetyka przechytrzyła ludzi ;)
  9. Rosiczka zgadza się, Hodowca odpowiada za wady ukryte , ukryte tzn. hodowca wie że pies ma wadę ale jej nie ujawnia przed nabywcą. Za wady o których się nie ma pojęcia i których się po prostu nie da przewidzieć, szczególnie te które występują w okresie rozwojowym sprawa jest bardzo mocno sporna nie tylko gdzie tkwi przyczyna ale też czyja jest wina. Opiszę tylko jeden aspekt. Szczepienia. Wiemy ile one dają pozytywów, nikomu nie należy tego tłumaczyć bo każdy wie. Pies nie szczepiony to b.wysokie ryzyko choroby. Ale jest drugi aspekt, pomijany i nie omawiany. Wystarczy że mamy szczepionkę zanieczyszczoną - co się niestety zdarza. I kto wtedy ma odpowiadać że pies się zaczyna nagle źle rozwijać i nawet dochodzi do zejść śmiertelnych ? Hodowca ??? A z jakiej paki !!! Nabywca ??? Przecież on nie jest winny !!! Weterynarz ? A skąd on ma wiedzieć że ma trefną szczepionkę !!! Koncern ??? Idź się procesuj .... A był taki nie jeden i nie dwa wypadki ... U koleżanki jak się okazało weterynarz nie zaszczepił tylko wszczepił chorobę Rubartha .... 2 tyg i 2 szczeniaki z 3 zaszczepionych trefną partii padły. w sumie dobrze że nie miała ich jeszcze wszystkich sprzedanych. Dziewczyna zrobiła patologię, marskość wątroby .... 1 z tych zaszczepionych tą partią miało niezachorowało (może chorowało, ale z b.lekkim przebiegiem), pozostała 3-ka szczepionych inną partią żyje i są zdrowe jak przysłowiowe ryby. Proszę też o odpowiedż dlaczego Hodowcy, szczególnie starsi, omijają m.in szczepienie na wściekliznę przed wymianą zębów? Bo starzy Hodowcy zaobserwowali, że o wiele więcej psów zaszczepionych miało wady uzębienia. U mojej pierwszej szczepionej właśnie przed wymianą nastąpiło zachwianie gospodarki mineralnej . Nie miała tego jej matka, ani babka, ani żadne dziecko ani wnuk. Na całe szczęście objawiło się to głównie brakiem resorbcji korzeni zębów mlecznych, ale było nie było musiałam poddać psa narkozie w celu wyrywania zębów mlecznych. Drugiego psa już wtedy doinformowana przez innych Starych Hodowców o w/wymienionych obserwacjach zaszczepiłam po wymianie która przebiegła .... w niecałe 2 tyg. W tym kontekście czy Hodowca ma odpowiadać za wszystko co się zdarzy a można podciągnąć pod słowo "ukryte" ? O pomysłach jakie mają nabywcy i weterynarze tez można by dużo. Czy wtedy też Hodowca ma odpowiadać za każdą taką "wadę ukrytą" ? I też jestem za robieniem badań - ale takich co coś wnoszą a nie dla kolejnego nic nie wnoszącego do sprawy świstku za kasę którą można inaczej spożytkować.
  10. Zgodnie z regulaminem 7 tyg. Natomiast każda hodowla sobie to reguluje wiek. Dodam tak na marginesie, że z jednej z czołowych hodowli Europejskich gdzie po szczeniaka trzeba czekać nawet ponad rok dziewczyna brała szczenię w momencie jak miało 5,5 tyg.
  11. Kya - rodzice byli od początku znani. Właścicielka tylko nie sprawdziła sobie pochodzenia rodziców.
  12. Jeżeli w rubryce "właściciel" nie figurujesz jako właściciel to z tego co się orientuję musisz mieć zrzeczenie się psa bo go ci nie zarejestrują w oddziale. Wystarczy proste oświadczenie "ja niżej podpisany przekazuję psa rasy .... imię ..... przydomek ...... osobie .... czyli tobie" imię nazwisko lub umowa kupna coś co jest dowodem, ze pies jest teraz twój Jeżeli pies jest z innego oddziału niż będziesz ty oddział wnioskuje o przesłanie tzw karty sztywnej - czyli oddziałowej dokumentacji psa Jezeli to ten sam oddział to na sekcji nanosi się nowego właściciela
  13. To są badania które określamy jako GENetyczne a nie DNA ;) OK - z tymże dokumentem idziesz do oddziału ZK. Wpisujesz się do ZK, opłacasz wpisowe, składkę roczną, rejestrację psa, musisz mieć umowę kupna że hodowczyni się zrzeka na Twoją korzyść psa - wtedy wpisują ciebie z tyłu w rubrykę "zmiana właściciela" . A hodowla .... Najpierw wystaw sunie a resztę cię pokierują w ZK i dowiesz się wielu rzeczy w międzyczasie. Większość Hodowców zaczynało hodowle z przypadku ! Ja też nie myślałam o hodowli kupując pierwszą suczkę, nie była shomenką ale miałą doskonałe cechy jako suka hodowlana jak się okazało w jej dzieciach.
  14. Jedyne badanie to badanie genetyczne w kierunku wrodzonej łamliwości kości, z tego co wiem u ludzi test to z dobre kilkaset jak nie więcej złotych, nie wiem czy w psów jest to badanie wogule robione. A i wtedy jeżeli rodzice są tylko nosicielami masz winę niezawinioną czyli w tym wypadku rekompensata to jest tylko dobra wola ze strony Hodowcy . Jeżeli natomiast szczenię jest chore ponieważ jedno z rodziców jest chore o czym właściciel dorosłego psa musi wiedzieć bo pies ma symptomy choroby, to wtedy tak, masz podstawy - ale uwaga, u właściciela chorego psa - nie musi to być Hodowca , jest jeszcze druga osoba. Dodam dla pełnego obrazu, żeby wystąpiła choroba u szczeniaka drugie z pary rodzicielskiej musi być nosicielem mutacji.
  15. [quote name='Brezyl'] (...) No i w przypadku, gdy rodzice pochodzą z hodowli FCI, zawsze istnieje podejrzenie, że coś z psem nie tak, skoro uprawnień nie udało się wyjeździć. Ciężko mi zrozumieć hodowle poza związkiem, największa ilość wystaw, sędziów, łatwość wystawienia psów tuż za granicą, choć pojeździć można wszędzie. Uczestnictwo w mistrzostwach w różnych sportach, możliwość dostania się do reprezentacji kraju i starty za granicą w agi, obi, IPO i innych sportach, klubówki w kraju i za granicą, światówki. Za bardzo nie rozumiem, jak można z tego rezygnować, jeśli ktoś myśli o wystawianiu, hodowli, sporcie. U mnie w grę wchodzi tylko ZK lub coś ze schroniska.[/QUOTE] Ależ powód jest jeden, prosty i logiczny :) KASA !!! A "dokumenty" w tych nawet dużych organizacji jak mają być uznawane jak są najczęściej NN a wręcz są już toczące się sprawy o kradzież danych, podszywanie się itd !?!
  16. Jakbyś wykazała że wskutek złej woli i wskutek złego działania Hodowcy, np poprzez zatajenie wiadomej mu wady lub choroby szczeniaka wtedy tak, masz pełne prawo ubiegać się o rekompensatę. Jeżeli jest to problem rasy którego Hodowca stara się unikać, jeżeli jest to problem niezawiniony to nie. Łamliwość jak czytam ukazała się klika msc w okresie wzrostu - to mogą być niestety też Twoje niezawinione postępowania w zakresie np. odpowiednio zbilansowanej karmy (wystarczy że w dobrze wierze kupujesz doskonałą karmę a w środku akurat jest wielkie nic bo akurat szczeliła w tej partii technologia ) lub postępowania o którym nawet nie masz świadomości. Jeżeli dodamy do tego zaburzenia wzrostowe które są najczęstszą przyczyną odwapnienia młodzieńczego a są czysto związane z fizjologią rozwojową nie tylko psów ale i ludzi , zaburzenia w przyswajaniu - często też fizjologiczne i jest problem gdzie wina i rekompensata nie leży po żadnej ze stron. Ale niestety znam i przypadki (nie bierz tego do siebie ale niestety spotkałam się również z takimi) że doskonale odchowane szczenię zostało doprowadzone przez właściciela do skrajnego stanu .... Niestety były przypadki z udziałem weterynarza w tle który przerzucał własną niekompetencję na Hodowcę ..... Co do kojarzenia krewniaczego, Hodowca nie musiał Cię informować o kryciu w pokrewieństwie gdyż jest to szeroko stosowana metoda hodowlana, szczególnie jeżeli było podane jakie psy są rodzicami.
  17. No fakt, czasem Hodowca już rejestruje psa na siebie i wyrabia rodowód. Wtedy obowiązkowo trzeba mieć umowę w której Hodowca przenosi fakt własności na osobę Nabywcy.
  18. Dysplazja to problem psów większych i masywniejszych. Charcik włoski podlega pod miniatury a więc raczej w tej grupie psów małych częściej mamy problem wypadających rzepek a nie stawów biodrowych.
  19. Właściwie potwierdzę, to co napisał Brezyl. Kojarzenie krewniacze jest obosieczną bronią, jeżeli Hodowca robi to z głową to jest to b.mocne narzędzie aby posuwać rozwój rasy, utrwalać doskonałe cechy - w tym zdrowie w kolejnych pokoleniach. W ten właśnie sposób poprzez inbred , może nie do końca zamierzony, dochowałam się najlepszego mojego pudla w Hodowli do 2013 roku (do 2013 bo mam dziwne wrażenie, że obecne 10 tyg szczenię prześcignie swoją zinbredowaną Mamusię ;) ) Oczywiście jest granica kojarzeń krewniaczych. ZK nie zabrania kojarzeń tego typu. FCI też nie , to co jest to pewne wytyczne, zalecenia. Następna sprawa, jeżeli na stronie www, w e-mailu czy w inny sposób Hodowca zamieścił informację o rodzicach szczeniaka to jest to informacja o pochodzeniu, można sprawdzić przed zakupem . Jeżeli jest to dodatkowo znany pies to jego pochodzenie tym bardziej nie jest tajemnicą. Wystarczyło wpisać dane w neta. No i prawdą jest - każda rasa ma swoje zdiagnozowane predyspozycje, wiem że znany mi Hodowca charcików boryka się właśnie z problemem delikatności w tej rasie. Natomiast widać, że psychicznie te psy poszły już do przodu. Rasa bardzo trudna w prowadzeniu i przede wszystkim w Hodowli. Znalezienie partnerów jest obecnie też dodatkowo problematyczne, psów jest bardzo mało, przez co pula genetyczna niebezpiecznie jest zawężona.
  20. [quote name='amanda-1a']Otóż to... Możliwe, że dane ojca i matki (kompletnie przypadkowych psów) zostały po prostu spisane ze stron internetowych - to bardzo często się zdarza, niestety.[/QUOTE] POTWIERDZAM !!! Zdjęcia są kradzione ze stron, z portali - tez to miałam, sprzedawano szczeniaki po "tatuś na zdjęciach" - zdjęcia mojego repa z wystawy z moją osobą !!! Dane są spisywane w sposób czasem dziwny bo jedni kradną (tak tak, nazwijmy to po imieniu) w tej samej rasie ale są też dziwy typu - szczeniaczek "west" mamusia ma ukradzione dane np. suki maltańczyka a tatuś ma dane beagla, dziadkowie to np chart, pudel itd ...
  21. Hodowca ZK zrzeszony w FCI - Międzynarodowej Organizacji Kynologicznej współpracującej z AKC (czyli Ameryka, Anglia, Australia) wydaje nie rodowód tylko metrykę, z tą metryką idzie się do najbardziej dostępnego (np. odlegość od zamieszkania, pracy) oddziału ZK i dopiero tam wpisuje się i wyrabia się rodowód. Badania DNA to wymysł jednej z organizacji poza ZK w Polsce. Możesz mi przesłać skan dokumentu na PW to Ci napiszę czy to FCI czy nie.
  22. Czasem suki tak mają, kilka razy mi się zdarzyło, ze jęczały nad młodymi, ja to raczej nazywałam "ratunku pomocy bo nie wiem co robić ! " Wystarczało podejśc , pogłaskać, zagadać i podciągnąć maluchy do brzucha.
  23. He ! Moja mamusia do teraz sprząta jak sęp wszystko co do kropelki i ziarenka co zostawią dzieci ! Marako , anm problem, mniejsza rasa ale mając na głowie wszystko czyli dom, prace, dziecko, mając zaczynającą powoli wymagać weterankę, w pełni sił prawie weterana (brak 3 msc wg przepisów ZK) i 5 latkę mamusię zdecydowałam się na pierwsze krycie Regi w celu pozostawienia kolejnego pokolenia :) Mąż się zżyma ale wie, że mała zostaje i nie ma w tym temacie dyskusji! Chociaż się zastanawiałam, czy nie opóźnić krycia. W sumie był to szybki strzał, bo czasowo w CZ przebywał TOP PUDEL 2012 z Norwegii ;)
  24. Ależ właściciele naprawdę wartościowych reproduktorów zagranicznych się nie bawią w krycie za pół darmo "bo przyjechali bidaki z Polski". Warunki za krycie są takie same niezależnie czy przyjechał ktoś z Pl czy z S czy CH. Nikogo nie interesuje że w świadomości polskiej pies nie jest luksusem .... Generalnie w miniaturach pudlach płaci się albo z góry od 500 do nawet 1500 EU, w przypadku 0 - 1 szczeniaka przysługuje ewentualne (!) drugie krycie za darmo ( + koszty dojazdu na drugie krycie) lub można się umówić, że za wypuszczenie psa płaci się już z góry niezależnie od efektu od 200-500 EU + za każdego szczeniaka od 200-500 EU. A jak się człowiek przyjrzy nawet pobieżnie to okazuje się, że do większości psów za 500 EU nie warto jechać ... Dodam z realiów. Po podliczeniu kosztów krycia psem na przyzwoitym poziomie, sprzedaży 1 szczeniaka wyszło mi, że kupiłam sobie suczkę w miarę przyzwoitej cenie jak na moją rasę :)
×
×
  • Create New...