Jump to content
Dogomania

JuliaL20

Members
  • Posts

    6
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by JuliaL20

  1. [quote name='Kinia']Tego nie wiedziałam, u nas od razu amylodol się świetnie sprawdził :) Co do tych wrzodów to w ogóle ciężka sprawa, my mamy nadal problem z nimi, od czasu do czasu mimo dawania polprazolu psa boli brzuch, tylko u nas czasami ma to związek z bakteriami jelita które dodatkowo utrudniają sprawę. No i u nas bardzo kiepsko wychodzi wchłanianie... Jeszcze mi się przypomniało, ostatnio nawet mój lab zrezygnował z jedzenia, po prostu odszedł od miski (kto zna labki ten wie, że to nie jest normalne), tak bardzo zabolał go brzuch podczas jedzenia że nie był w stanie dalej jeść i to są chyba najgorsze chwile :([/QUOTE] Kinia, ale te wrzody to da się w ogóle całkowicie wyleczyć? Czy one nigdy nie znikają? Od kiedy Twój piesek je ma? U mojej chow-chowki stwierdzono je pod koniec listopada ub. roku i od wtedy walczymy. Ale pomijam fakt, że od początku była źle leczona. Ostatnio tj. w piątek zasięgnęłam opinii gastroenterologa, bo jakoś na wizyty i kolejnych wetów odeszła mi ochota. Pani doktor poleciła mi ludzki lek Venter, który można podawać nawet dzieciom i oprócz tego oczywiście Ranigast. Dziś będzie dopiero 4 dzień jak moja sunia dostaje ten lek i muszę Ci powiedzieć, że już wczoraj widziałam minimalną poprawę. Głupia byłam, że od razu do ludzkiego gastrologa się nie wybrałam. Kinia, moja chow-chowka nie je sama z miseczki. Na dzień dzisiejszy ma za bardzo załatwiony ten żołądek. Karmię ją łyżką, małe porcje co 2 godz. Raz trzeba jej jedzenie wmuszać, a raz zje sama. Chociaż powiem Ci szczerze, że jakąś wędlinkę i w ogóle coś innego z lodówki to by zjadła hehe, tylko tego swojego gotowanego, leciutkiego jedzenia to nie chce. No w każdym razie kiedyś zjadała wszystko co możliwe, jakby mogła to razem z miską by połknęła ;) No ale mam nadzieję, że powoli jej apetyt powróci. Kinia a Wy jak leczycie te wrzody u swojego labka?
  2. [quote name='Kinia']Mój pies też ma zewn.wydzielniczą niewydolność trzustki + przerost flory bakteryjnej + wrzody. Ogólnie walczymy cały czas, raz jest dobrze, a raz źle. W każdym bądź razie podaje mu polprazol, wcześniej jadł ranigast i generalnie wrzody raczej już nie przeszkadzają. A i zamiast kreonu polecam Amyladol :)[/QUOTE] Kinia, my z trzustką to nie mamy żadnych problemów. Od czasów diagnozy i rozpoznania w 2010 r. piesek przeszedł na karmę Hill's PD w/d do tego Kreon 25000 i zapomnieliśmy o problemie, choć cały czas tą trzustkę monitorujemy, co jakiś czas badamy kał na zawartość trypsyny i wszystko jest ok. Z czasem było coraz lepiej, bo psiakowi już nie trzeba było podawać tylu kapsułek Kreonu co wcześniej. Teraz aktualnie z racji tych wrzodów nie chce mi jeść tej karmy, więc mu gotujemy ale tak czy siak jeśli chodzi o trzustkę to nie zamierzam absolutnie nic zmieniać, bo Kreon mojemu psiakowi pasuje, więc nie widzę potrzeby żeby kombinować w tym temacie.
  3. Tak, piesek cały czas dostawał BioProtect firmy VetExpert. Wybraliśmy 50 kapsułek, ostatnią dostał 14 lutego :(
  4. Ok, rozumiem. Tyle, że ja nie mam w ogóle problemu z biegunkami, a to burczenie w brzuchu, z tego co się orientuję spowodowane jest wrzodami żołądka. Poza tym obawiam się, że mój pies ziemniaków nie ruszy, bo średnio chętnie je kurczaka itp. gdzie kiedyś połknął by mięsko razem z miską, więc na niedoprawione ziemniaki raczej się nie skusi... :(
  5. Nie próbowałam, stosowałam i stosuję tylko to, co wymieniłam powyżej w wątku. Ziemniaki? A ja kiedyś gdzieś czytałam, że ziemniaki dla psa to zabójstwo bo są za ciężkie i bardzo ciężkostrawne, co przy chorym żołądku bardzo go obciąży.
  6. Witam! Zrezygnowana, strapiona i zmartwiona założyłam konto na tym forum w nadziei, że być może ktoś mi pomoże... Mam problem z wrzodami żołądka i zapaleniem błony śluzowej żołądka u pieska. Może napiszę o co chodzi. Mój suczka rasy chow-chow, ma 9 lat, niespełna 22 kg wagi, od września 2013 r. co jakiś czas wymiotowała, zawsze nad ranem po śnie. Kiedy wymioty były coraz częstsze i już nie tylko rano, pod koniec listopada przeszła gastroskopię, po której stwierdzono że ma wrzody żołądka. Jeden większy i dwa mniejsze, a dodatkowo zapalenie błony śluzowej żołądka. Wrzody prawdopodobnie powstały w wyniku dość długiego podawania niesteroidowych leków przeciwzapalnych (Cimalgex) i ciągłego podawania preparatu o nazwie Apto-flex, który w składzie posiada MSM (metylosulfonylometan). Piesek dostawał te preparaty, ponieważ przez długi czas cierpiał na zwyrodnieniowe zapalenie stawów. Pobrano wycinki, wykluczono jakikolwiek nowotwór, nie stwierdzono obecności Helicobacter Pylori. Po gastroskopii lekarz weterynarii zalecił doustnie antybiotyk Clavaseptin 500 mg (amoksycylina + kwas klawulanowy) 2 x dziennie po 1 tabl. I tak jak do czasu gastroskopii z pieskiem nie było źle, bo wymioty zdarzały się raz na 4-5 dni i wszystkie pięknie sam zjadał z miski, tak po doustnym podaniu tego antybiotyku zaczęły się dziać cuda. Piesek przestał jeść, wymiotował kilka razy na dzień. Piątego dnia zaprzestałam podawania doustnego antybiotyku, odczekałam prawie 2 tyg. i ten sam antybiotyk piesek dostał w iniekcjach podskórnych (15 zastrzyków). Dodatkowo weterynarz zalecił Famogast 20 mg 2x dziennie po pół tabl. oraz balsam Szostakowskiego 5 godz. po ostatnim posiłku. Niestety balsam po kilku próbach musieliśmy odstawić, bo podczas porannych wymiotów balsam dostawał się do dróg oddechowych i przez 3 godz. po wymiotach pies się męczył (tak jakby się zapowietrzał), natomiast sam Famogast stosowany prawie 2 miesiące niewiele pomagał. Pod koniec antybiotykoterapii i za radą znajomej (która ma pewne doświadczenie jeśli chodzi o nadkwasotę u psa, ale niewielkie jeśli chodzi o wrzody) odstawiłam Famogast, a zaczęłam pieskowi podawać Alugastrin. Na początku było super, piesek zaczął jeść sam z miski, widać było ogólną poprawę nastroju, ale po kilku dniach stosowania Alugastrinu pojawiły się znowu problemy ze stawami i trzeba było podać psiakowi 4 zastrzyki (1 co 7 dni) preparatu Cartrophen Vet, który działa podobnie jak niesteroidowe leki przeciwzapalne, więc widać było, że z żołądkiem psiaka znowu jest gorzej. Przestał jeść, karmiony jest łyżką i mówiąc szczerze, ciężko to nazwać karmieniem a raczej wmuszaniem. I przede wszystkim Alugastrin, który wcześniej cudownie działał, teraz nie daje za bardzo rady. W sumie to raz pomaga, a raz nie. Podpowiedziano mi, żebym spróbowała podawać Famogast razem z Alugastrinem, ale nie wiem jak to za bardzo podawać, czy muszą być odstępy pomiędzy tymi dwoma specyfikami, bo wyczytałam że Alugastrin może utrudniać wchłanianie leków, np. typu Polprazol itp. Ogólnie od 2 dni zaczęłam podawać psiakowi całą tabl. Famogastu na noc i pół tabl. rano. Wczoraj piesek był wesoły, okaz zdrowia po prostu, dziś cały dzień śpi, nic go nie interesuje, wymiotował już 3 razy samymi ślinami, mimo, że podaję mu regularnie posiłki. Od grudnia cały czas gotuję mu kurczaka z marchewką, do tego ryż i makaron. Gdybym miała podsumować w kilku słowach swoją wypowiedź, to po prostu muszę stwierdzić, że z psiakiem było nieźle dopóki nie dostał doustnie antybiotyku. To go totalnie rozwaliło! Ponadto później podane 15 zastrzyków z antybiotyku niewiele pomogły, żeby nie powiedzieć wcale. Przełom nastąpił kiedy zaczęliśmy podawać Alugastrin. Było pięknie przez kilka dni, piesek zaczął sam jeść i nagle przyszły zastrzyki na stawy i znowu załamanie i znowu gorzej... Ostatni zastrzyk piesek dostał 3 tyg. temu, 9 dni po ostatnim zastrzyku nie wymiotował dzięki temu, że bardzo często dawałam mu posiłki. Ale od 1,5 tyg. znowu jest gorzej, wydaje mi się że jednak podawałam psiakowi za dużo jedzenia, to było dla niego za często, za ciężko miał na żołądku. Znów wymiotuje, często burczy mu w brzuszku czy to po jedzeniu czy przed, już nie wiem co robić... Piesek oprócz dolegliwości ze strony żołądka wygląda jak okaz zdrowia! A od weta ostatnio usłyszałam, że skoro tak długo to trwa to trzeba pomyśleć nad eutanazją! Bez sensu! Przecież na wrzody żołądka się nie umiera, tylko leczy, ale trzeba wiedzieć jak! A weterynarze jak widać, nie bardzo mają pojęcie w tej kwestii. Na dzień dzisiejszy piesek od 2 dni z powrotem dostaje Famogast 20 mg (1 tabl. na noc i pół tabl. rano) oraz Alugastrin (ok. 3 - 3,5 ml) godzinę po posiłkach i w razie potrzeby. Nie wiem czy to nie za mała dawka Alugastrinu, czy nie powinnam podawać więcej. Nie wiem czy można łączyć te dwa leki ze sobą (Famogast i Alugastrin), czy trzeba zachować jakiś odstęp czasowy przy ich podawaniu. A może ktoś z Was ma doświadczenie w tym temacie i mógłby mi coś poradzić? Bardzo proszę o rady, bo już siadam psychicznie... Chcę pomóc zwierzakowi, a nie wiem jak :( Proszę o pomoc! P.S. Dodam, że piesek od 2010 r. cierpi na zewnątrzwydzielniczą niewydolność trzustki, ale z tym nie mamy problemu. Podaję mu Kreon 25000 i jest ok. Dodatkowo od samego początku cały czas podaję psiakowi siemię lniane do picia. A na stawy obecnie podajemy 1 kapsułkę dziennie preparatu Corta Vet HA. Bardzo proszę o rady... Kochani pomóżcie! :(
×
×
  • Create New...