Jump to content
Dogomania

be free

Members
  • Posts

    3
  • Joined

  • Last visited

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

be free's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Widzę, że wszyscy mnie zjechali od góry do dołu i w zasadzie słusznie. Już wyjaśniam jak potoczyły się sprawy.... Od początku chciałem kupić psa z pewnej hodowli, takiej w której ryzyko chorób jest znikome, bliskie zeru. Warunki w których przechowywani byli rodzice jak i szczenięta też miały być na zadowalającym poziomie (od początku byłem przeciwny trzymaniu w klatce). Jednak po usłyszeniu ceny szczenięcia z takiej hodowli mój tata o szkocko(niesprawdzone)-żydowsko(niesprawdzone)-poznańskim(to akurat jest sprawdzone) pochodzeniu (dla niewtajemniczonym oznacza to, że jest esencją skąpstwa, ale jak się potem okaże pozornego) sprawdził szybko w google, czy przypadkiem nie da się taniej. Uważał ZKwP za maszynkę do robienia pieniędzy. No i znalazł Kasztanową hodowlę... Od razu go zrugałem i się obraziłem. Oczywiście cały czas mi wmawiał, że to będą zdrowe psy, że chowanie w klatkach to nic nienormalnego (popytał się okolicznych myśliwych) i że w zasadzie będą nawet zdrowsze bo "zahartowane". Argument o nie udowodnieniu nigdy czystości rasowej zbywał tym, że to nawet lepiej bo kundelek "zmiesza geny". Na zachodzie bez zmian i groziło to całkowitym wstrzymaniem kupienia psa, na których w końcu tak bardzo mi zależało. Dobra wiem... nie jestem asertywny... zgodziłem się pojechać Do Kasztanowej hodowli, by sprawdzić czy faktycznie jest tak różowo jak tato mówił. (moje nastawienie było skrajnie nieprzychylne). Nie spodobało mi się przedmiotowe traktowanie psów, trzymanie w budzie i brak całkowitej pewności co do pochodzenia rodziców. Jednak moja kolejna zła (a może i czasami dobra) cecha charakteru - ufność do ludzi, dała o sobie znać i po powrocie z "wizji", po dwóch dniach zgodziłem się na opcje taty. Jednak po przeczytaniu 2 postów oburzenia zadzwoniłem w końcu do Amberwindu osobiście, by usłyszeć co do powiedzenia będą miały Panie Ewa i Magda. Poprzedni telefon taty był na zasadzie "Dzień dobry. Jestem zainteresowany szczeniakami. Ile kosztują? Aha, do widzenia". Momentalnie odrzuciłem pomysł jechania do KH. Jak sie okazało szczeniak, który mnie interesował - Globtrotter, ma małą przepuklinę pępkową, która nie powinna być problemem (zaklejenie plastrem, potem bardzo ewentualna operacja, a w zasadzie mały zabieg). W związku z małym defektem cena psiaka troszkę zeszła, na tyle by do mojego taty zaczęły przemawiać argumenty o pewności, o miłości, którą hodowca darzy swoje skarby itd. Szczerze tacie nie podobał się fakt wydawania dużej sumy na psa, bardziej z powodu plotek sąsiadów na zasadzie "a ten tam wydał tyle na psa... w dupie się mu poprzewracało", niż z skąpstwa. Właśnie mi się wyspowiadał ;) W niedzielę pojechałem po Obieżyświata, teraz już Bariego. Kontakt z hodowcą jest super i widać, że wszystkie psy w hodowli są szczęśliwe. Sam szczeniak jest przesympatyczny, piękny no i najważniejsze kochany. Proszę więc o zmazanie infamii. Wszystko skończyło się happy endem. pozdrawiam
  2. Przepraszam, że odpisuję z takim opóźnieniem. Zdecydowałem się na szczeniaka psa z tej tańszej hodowli. Byłem tam 3 dni temu. Na miejscu była matka i ojciec. Oba wyglądali jak najbardziej na setery irlandzkie (okiem laika, rzecz jasna). Matka miała 4 lata i był to jej drugi miot w życiu po 2 latach. Zarówno rodzice jak i szczenięta przebywały w klatkach, jednak trzeba przyznać, że w schludnych, zadaszonych i z solidnymi budami. Szczeniaki były u weterynarza, który niczego złego nie stwiedził. Karmione były suchą karmą puriny i gotowanymi częściami rosołowymi z kurczaka z ryżem. Co do adopcji z schoniska... pomimo, że miałem jednego psa przez 13 lat, nie odważyłbym się na to. Nie poradziłbym sobie z psem po przejściach. Poza tym, za rok idę na studia (być może na wetę, ale to raczej nieoptymistyczny scenariusz ;)) i znając moich rodziców, tym bardziej by sobie z tym nie poradzili. Dziekuję jednak za wskazówki. Jutro jadę odebrać szczeniaka. pozdrawiam edit1: literówki ;D
  3. Witam wszystkich. To jest mój pierwszy post na tym forum, więc proszę o wyrozumiałość i o nie zjedzenie mnie od razu w całości, ewentualnie w kawałkach. ;) Jak w temacie, chciałbym się poradzić kogoś, kto jest w temacie seterów odnośnie dwóch hodowli. Zacznę może od początku. Od dziecka miałem cocker spaniela angielskiego, który umarł w czerwcu na starość. Te pół roku były dla mnie samotne bez mojego rudego towarzysza spacerów. Wybór na następnego psa był oczywisty: seter irlandzki. Lubię długie spacery, mam duży dom z jeszcze większym ogródkiem i tan rudy zwierz jest dla mnie ucieleśnieniem finezji i klasy. ;) To tyle opowieści o mnie, teraz pora pogadać o hodowcach. Spotkałem kilka ogłoszeń w stylu: sprzedam szczeniaki setera irlandzkiego z rodowodem SWKiPR, tu jest jedno z nich: [URL]http://tablica.pl/oferta/seter-irlandzki-szczenieta-ID1Otsd.html#b3ab02c2;r:;s:[/URL] cena ok. 1000 zł. Po drugiej stronie biegunu są te "jedyne właściwe", tj. z psami z rodowodem ZKwP. Najbardziej mnie interesuje ta: [URL]http://www.amberwind.net/[/URL]. cena ok. 2000 zł. Z góry zaznaczam, że nie chcę brać udziału w wystawach, ani nie planuję żadnych miotów. Chcę psa dla siebie, do domu. Rodowód mnie nie interesuje, nawet bym go nie wyrabiał. Chciałbym wiedzieć co sądzicie o tej hodowli z r. SWKiPR, nazywa się [B]Kasztanowa Hodowla[/B]. Nie ma własnej strony internetowej. Chciałbym mieć zdrowego psiaka. Właśnie jadę teraz zobaczyć jak wygląda wszystko na miejscu, jakie jedzeni i warunki, jaka matka, itp. Liczę na waszą pomoc :) Pozdrawiam
×
×
  • Create New...