Jump to content
Dogomania

Izabelina

Members
  • Posts

    8
  • Joined

  • Last visited

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

Izabelina's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

3

Reputation

  1. Tylko jak go tego nauczyć. Mamy tylko jedne drzwi przesuwne w sypialni - pokonuje je w 2 sekundy. Zamontowalismy mu bramkę taka jak dla dzieci - pokonuje ja w 5 sekund:)
  2. Raz go widziałam, że był zmęczony. Jak cały dzień biegał po ogrodku z psami rodziców mojego chłopaka. To wtedy faktycznie w domu padł że zmęczenia.
  3. Nie tylko do lasu. Teraz w lato zabieralisny go nad jezioro a rano i wieczorem na trawnik dookoła osiedla. W lesie się z nim bawimy raczej w zabawy związane z bieganiem, gonieniem się wzajemnie, bo aportowac nie umie :) W domu ma zabawki, czyli piłkę czy kostki do gryzienia. Ostatnio robię mu zabawki wechowe że strony behawioralnej, czyli szukanie smakołyków np w rolce papieru. Co do zmęczenia - on nie bywa zmęczony, nie ważne ile miałby ruchu. Nawet jak poszłam z nim biegać to w domu biegał dalej. On ma niecałe dwa lata. To jeszcze ma energie. W domu nie siedzi z nami tylko jak ma legowisko nieopodal kanapy, jest w pobliżu ale nie bezpośrednio. Nie przebywa w innym pomieszczeniu sam.
  4. Witam . 3 miesiące temu zakładałam tutaj temat, że wzięłam pieska że schroniska i załatwia się w domu. Minęły 3 miesiące - piesek wciąż się załatwia :( Pracujemy z nim cały czas na systemie nagród. Przez pewien czas widać było postęp i poprawę, ale jednak problem wciąż jest. Czasem się nasila. Było podejrzenie, że ma problemy z żołądkiem. Dostawał probiotyk osłonowo wg zaleceń weterynarza, była opcja ze ma problemy z wątroba - dostawał leki na wątrobę też wg zaleceń. Siedzielismy z nim w domu, żeby go obserwować. To piesek mały, więc ma mały przewód pokarmowy i pęcherz, więc staralismy się z nim wychodzic jak najczęściej, ale kiedy wychodzilismy do pracy czy do sklepu nawet na godzinę prawie zawsze witał nas obsiusiany róg kanapy plus ewentualna kupa na środku salonu. Czasem dwie. Chłopak siedział z nim przez tydzień w domu i co ciekawe. Piesek ani razu nie zrobił a wychodził o takich porach co zwykle, kiedy idziemy do pracy. Potem ja siedziałam z nim tydzień. Spokój. To samo w weekendy. I nie robi rano od kiedy ma legowisko w naszej sypialni obok naszego łóżka. Czytałam o psach schroniskowych, że te najbardziej przywiązują się do właścicieli i każde wyjście swoich Panów, kiedy zostaje sam kojarzy - tym razem na pewno już po mnie nie wrócą. Bo ktoś już go kiedyś tak zostawił. Faktycznie tak jest, bo jak jesteśmy w domu to piesek nie odstepuje nas na krok. Siedzi pod toaleta i czeka. Obserwuje nas podczas gotowania czy sprzątania. A więc stres. Czytałam o klatce kennelowej, która wzbudza tyle kontrowersji. I tak się zastanawiam czy np buda nie spełni tej samej funkcji. Nie przeszkadzalaby nam w mieszkaniu, bo to mały pies. To mogłoby być zabudowane legowisko. W tygodniu około 6-7 godzin musi siedzieć sam, potem ktoś z nas idzie z nim na dłuższy spacer do lasu. Może taka buda zniweluje stres, sprawi że nie będą do niego docierały odgłosy z zewnątrz a kiedy się czegoś przestraszy to po prostu się tam schowa? Będzie miał swój własny bezpieczny kąt. Z tego co wiem, właśnie taką funkcję ma spełniać klatka. Myśleliśmy, że problem minie po jakims czasie, że potrzebuje się przyzwyczaić do spacerów o określonych porach. Ale chyba bez wizyty u behawiorysty się nie obejdzie. Czy ktoś z Was był w podobnej sytuacji? Czy ktoś z Was również miał problem behawioralny z psem że schroniska i ta klatka pomogła? Będę wdzięczna za konstruktywne odpowiedzi.
  5. Pomogła tez konsultacja z lekarzem weterynarii - psim psychologiem , bo wiele cennych wskazówek się przydało.
  6. Dziękuję wszystkim za rade . Powiem, że piesek z dnia na dzień staje się coraz bardziej posłuszny , przestał póki co robić w domu , śpi w swoim legowisku i nie ma nawyku niszczenia i gryzienia wszystkiego co widzi . System nagród działa na niego naprawdę dobrze . To nie była spontaniczna decyzja , bo psy oglądaliśmy juz od jakiegoś czasu i jeździliśmy po schroniskach je odwiedzać . Dla mnie ważne było , żeby pies nie był agresywny , bo wtedy na pewno bym się go bała i nic by z tego nie było no i , żeby był mały , bo w bloku trzymanie dużego psa nie ma sensu. Nie ma się co dziwić , że byłam przerażona , bo faktycznie zupełnie inne wyobrażenie o mieszkaniu z psem ma się dopóki się tego psa w domu fizycznie nie ma . Po pracy staramy się dużo czasu z nim spędzać , chodzic na długie spacery i bawić się z nim . Przyzwyczajamy się do niego i on do nas . Także jesteśmy na dobrej drodze;)
  7. Oczywiście , że nie rozumie ludzkich słów , ale przecież rozumie intonacje i gesty . A "nie wolno " chce potraktować tak jak komende . Przecież psy tez nie rozumieją "siad" albo "leżeć " a da się wypracować , żeby odpowiednio na te komendy reagował . Jeśli mowie podniesionym głosem to pies czuje moja reakcje , jeśli pokazuje mu kupę , przesuwam go do kupy to tez wie , że chodzi o kupę . Najgorsze jest to , że nie jesteśmy w stanie wziąć sobie urlopu , staramy się z nim spędzać jak najwięcej czasu po pracy, chodzić na długie spacery żeby się wylatal , ale musi się nauczyć zostawać sam w domu .
  8. Hej , Mam nadzieję , że jest tu ktoś kto mi pomoże . Tydzień temu wzięłam psa ze schroniska . Mały , śliczny , brązowy piesek. Jest rozmiarów ratlerka, chociaż wg Pani ze schroniska to już ponad roczny pies . Nie jest agresywny , jest towarzyski , ale niestety załatwia swoje potrzeby w domu . Nie ma dnia , żeby nie nasikal czy nie zrobił kupy, pomimo częstych spacerów . Powiedziałabym , ze jest z dnia na dzień coraz gorzej . Wczoraj zrobił 5 kup w mieszkaniu, podczas kiedy byliśmy w pracy ( średnio 6-8 godzin siedzi sam) , rano jedną i nasikał w dwóch miejscach. Jest słodki i nie chce go oddawać , ale nie chce mieszkać w psim WC. Wiem , że to dopiero tydzień , sporo czytam o tym , ale wszędzie jest nauka szczeniaków a mało jest o oduczaniu psów ze schroniska . Nigdy nie miałam psa a chłopak zawsze miał psy od szczeniaka , wiec to tez inny temat. Staram się przyprowadzać go do odchodów i mówić podniesionym , stanowczym głosem , że nie wolno , że źle zrobił , kazać mu potem siedzieć w jednym miejscu, albo dawać mu ciastka na spacerze jak zrobi . Czy to się kiedyś skończy , czy przyjdzie moment , że on przestanie załatwiać się w domu ? Co mogę zrobić ?
×
×
  • Create New...