Jump to content
Dogomania

swallow

Members
  • Posts

    573
  • Joined

  • Last visited

Converted

  • Location
    Płock

swallow's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Gratulacje - piękne psy pięknie przygotowane i pokazane Dlaczego nie mogę wstawiac fotek na tym forum????????? :crazyeye:
  2. BIS weteranów CAMRY z Płockiego Wzgórza [IMG]http://i135.photobucket.com/albums/q148/ewacybulska/wystawa%20warszawa%202010/015Niun.jpg[/IMG] BIS Par Hodowlanych [IMG]http://i135.photobucket.com/albums/q148/ewacybulska/wystawa%20warszawa%202010/016kerryPara.jpg[/IMG] BIS Juniorów [IMG]http://i135.photobucket.com/albums/q148/ewacybulska/wystawa%20warszawa%202010/017Elana.jpg[/IMG] Piękne psy, pięknie przygotowane i pokazane, GRATULACJE
  3. Przegraliśmy :bigcry: Staś w nocy przebiegł za Tęczowy Most [*] [*] [*]
  4. Stasio od wczoraj nic nie je. Do tego dołączyła się wysoka gorączka. Jest pod opieką weterynarza, jego szanse są minimalne
  5. U Stasia bez zmian. Czasem lepiej czasem gorzej. Wczoraj martwiło mnie to , że cały dzien nie sikał, ale wieczorem załatwił swoje potrzeby, poprawił jeszcze w nocy :-) Dziś martwi mnie że nie je. W kondycji jest cały czas słabej. [quote name='kwasek'] Martwi mnie to chodzenie Stasia, czasem psy tak chodzą, kiedy coś je boli, może warto by podać Stasiowi coś przeciwbólowego diagnostycznie? Zapytaj weta :roll:[/quote] Wiesz ja mam to samo odczucie, mam wrażenie że psa coś boli. Poza tym odnosze wrażenie że pies chce jakby uciec. Poniewaz pies zachowuje się dośc dziwnie i nerwowo zadzwoniłam do Iwony żeby dowiedziec się jak piesek zachowywał się w schronisku. Dostałm informację że zachowywał się inaczej, spokojniej. Przedyskutowałyśmy dwie koncepcje 1. to taka że oddajemy psa do kliniki w celu intensywnego ratowania i leczenia (tu trzeba się liczyc ze sporymi kosztami) 2. to taka, że damy mu odpocząc od chemii i powrócimy do leczenia jakie było w schronisku. Stanęło na opcji nr 2. Wczoraj pies nie dostał żadnych "dopalaczy". Dziś od rana w ogóle nie interesuje się jedzeniem, więcej spi, ale jednak kiedy się obudzi to wciąz spaceruje. Brak mi koncepcji co dalej, jakie macie sugestie ???? Jeśli tylko pies dojdzie do formy pozwalającej mu na spokojne życie to mam zadeklarowany na 99% Dom Stały dla psa. Naprawde dom doskonały, psi raj.
  6. Rano wydawało się, że z pieskiem gorzej. Nie chciał ani jeść ani pić. Nie chciał też w ogóle chodzić. Ale w pewnym momencie przeciągnął się i ruszył do chodzenia. Widać, że sił ma więcej. Problem tylko jest w tym, że jak rano zaczyna spacerować to spaceruje do momentu aż padnie. Wczoraj spacerował od 7 rano do 16 bez przerwy. Próba zamknięcia go w klatce zawsze kończy się wielkim wyciem, dlatego pozwalam mu na wyładowanie baterii do konca. Chwilę temu zjadł tyle ile miał zjeść, napił się i jest w ciągłym ruchu. Na pewno mięśnie już sobie rozruszał, bo i chodzi zgrabniej - to jedyny plus tego "spaceru" :-)
  7. Niestety nie mam dzis dobrych wiesci Piesek nabrał siły, chodzi dużo lepiej a ponieważ jest silniejszy więc i organizm zaczął się bronić - przed czym - dowiem się od weta. Piesek ma dziś stan podgorączkowy, zwymiotował pokarmem z dużą ilością żółci. Od rana dostał 2 dawki renala - je w małych ilościach ale często - wczoraj jadł 6 razy. Kupa rano było idealna. Dziś już nie rzucał się na jedzenie, ale swoją porcję zjadł. Ponadto cały czas od czasu kiedy wstał po nocy chodzi nerwowo w kółko i mocno zieje - przypuszczam że coś go boli, nawet na chwilkę się nie położył, identycznie zachowuje się wyniesiony na dwór Pies wczoraj również dostał kroplówkę z glukozy i duphalyte, ponadto leki na wątrobe i nerki. Sposób leczenia skonsultowałam z innym wetem, potwierdził że wszystko jest robione tak jak nalezy. Cały czas walczymy.
  8. Witam Piesek jest u mnie. Terierek jest w bardzo słabej kondycji. Jest ekstremalnie wychudzony, nie ma siły chodzić. Jeszcze wczoraj odwiedziliśmy weterynarza. Piesek dostał kroplówkę, glukozę, duphalyte (Duphalyte jest preparatem do iniekcji zawierającym elektrolity, witaminy, aminokwasy i dekstrozę) i leki (nerki, wątroba). Był bardzo mocno odwodniony. Dziś rano jeszcze był w rozpaczliwej kondycji. Sytuacja poprawiła się gdy zjadł karmę w kilku dawkach (jednorazowo zjada bardzo mało). W chwili obecnej już nie przewraca się, chętnie chodzi po nowym terenie, w domu też cały czas spaceruje. Dziś powtórzymy glukozę i leki. Pomimo poprawy pies jest cały czas w bardzo złym stanie. Stivi [IMG]http://i135.photobucket.com/albums/q148/ewacybulska/01stas.jpg[/IMG] i już nie Stivi tylko Staś (zmieniliśmy mu imię). Staś po wykąpaniu (niestety było to konieczne) i podstrzyżeniu głowy Ogon w góre :multi: [IMG]http://i135.photobucket.com/albums/q148/ewacybulska/02stas.jpg[/IMG] [IMG]http://i135.photobucket.com/albums/q148/ewacybulska/03stas.jpg[/IMG] Poznajemy otoczenie [IMG]http://i135.photobucket.com/albums/q148/ewacybulska/05stas.jpg[/IMG] Taki jestem [IMG]http://i135.photobucket.com/albums/q148/ewacybulska/04stas.jpg[/IMG]
  9. Witam!

    Wlasnie tak sobie czytam na dogo ze miala Pani taka sytuacje ze suka zresorbowała ciąże...

    Poniewaz tez mialam taka sytuacje mam kilka pytan...

    W ktorym dniu robiliscie USG i kiedy szczeniaki jeszcze byly? czy to bylo jej 1sze krycie? czy potem udalo jej sie zajsc w ciaze? Badala ja Pani na cos?

    Ja badalam moja na Chlamydie i Herpezwiroze byly negatywne, zwykle badania hormonalne i krwi tez nic nie wykazaly... ciekawa jestem czy ma Pani jakieś spostrzeżenia albo wie cos wiecej na ten temat?? byla bym BARDZO wdzieczna...

    pozdrawiam,

  10. medale.jpg - Twoje trofea, pozdrawiam
  11. [quote name='czapla']No to jak chcecie sie dowiedziec, to mam ciutke czasu przed snem, wiec uzupelnie wiadomosci:p Pojechalam do Legionowa calkiem towarzysko, bo byly zgloszone 3 kerraki (piesek i 2 sunie)z Ukrainy, [/quote] Czapla coś Ci się pozajączkowało ;). Sunie były nie z Urainy tylko z Łotwy i to z samej Rygi (piesek, który nie dojechał też pochodzi z Łotwy). Włascicielka to Irina Kostjuka
  12. [quote name='czapla'] A ja w niedziele bylam w Legionowie na wystawie, bez psow i wygralam BOB!:lol: to ci dopiero osiagniecie:lol:[/quote] A oto i dowód :lol: [img]http://i135.photobucket.com/albums/q148/ewacybulska/wystawa%20legionowo%202008/23kerryorhidnight.jpg[/img]
  13. [quote name='gallegro']No to mamy pełną jasność w temacie. Swallow, nie dorabiaj proszę ideologii do tego procederu... za długo żyję na tym świecie, żebym nie potrafił oddzielić ziarna od plew. Dokładnie o tym pomyślelismy z Anią, kiedy przeczytaliśmy Twój pierwszy wpis :razz: Jestem pewien, że prawdziwy kochający dom, nie uzależni adopcji od tego, czy psiak jest wykastrowany.[/quote] [B]Gallegro[/B] - wiadomośc o tym psie została zamieszczona na innym forum - na forum terierów (stąd wiem o psie) , czyli tam gdzie znajduje się najwięcej miłośników rasy, osób znających teriery, potrafiących się nimi opiekować. Mamy tam przeprowadzonych wiele udanych adopcji zrówno psów kastrowanych jak i tych nie kastrowanych. Żaden z nie kastrowanych psów nie jest reproduktorem. Zacytuję Ci pewien post dotyczący kastarcji, bo dyskusja taka musiała się pojawić przy okazji adopcji: [quote name='Ali'] [B]Jagoda[/B], ale dlaczego pies musi być wykastrowany? Wiem, że już dawno byłby dla Korusia naprawdę fajny domek, ale właśnie ze względu na upór w kwestii kastracji nie wypalił. Nie każdy chce wykastrowanego psa i to nie dlatego, że ma w planach jego rozmnażanie, a dlatego, że opieka nad kastratem jest inna - wymaga choćby specjalistycznego żywienia, taki pies ma tendencję do tycia, zmienia mu się w pewnym stopniu temperament. Miałam kastrata, więc wiem o czym mówię i powiem Ci szczerze, że sama nie chciałabym wziąć takiego psa. Mój poprzedni pies został wykastrowany w wieku 9-ciu lat na skutek choroby, a wcześniej, dopóki miał jajka, nigdy go nie dopuściłam do suki i nigdy nie krył, właśnie dlatego, że nie miał papierów. Obecny pies (reproduktor) miał już propozycję krycia poza Związkiem, ale grzecznie odmówiłam, ponieważ też uważam, że rasowy=rodowodowy. Nie każdy jest pseudohodowcą. Wrzucanie wszystkich do jednego wora na pewno jest krzywdzące dla wielu. (...) Szczerze powiem, że takie fundowanie przymusowej kastracji w każdym wypadku według mnie graniczy z jakimś fanatyzmem i kompleksami na punkcie psich jajek. Tak to odbieram. Porównałabym to do histerycznej chęci wykastrowania wszystkich mężczyzn, ponieważ po świecie chodzi kilku faktycznych gwałcicieli i cała reszta potencjalnych, jako, że nie rozstają się ze swoim instrumentarium... Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie każdy potencjalny nabywca psa z odzysku jest odpowiedzialny, ale przecież nie oddaje się psa byle komu, jakoś sprawdza się przyszłych właścicieli, prawda? Może warto dostosować decyzję o kastracji psa do wyniku rozmów z jego przyszłymi właścicielami? [/QUOTE] Do mnie to trafia. Znam osoby mające psy wykastrowane, które podzielają powyższy pogląd w tym temacie i nie kastrują kolejnego własnego psa co zapewniam Cię nie jest równoznaczne z tym że ich pies będzie reproduktorem. [B]Gallegro[/B]: Nie zamierzam dorabiać żadnej ideologii a ze również dośc długo żyję na tym świecie wiem jedno, że nie można wszystkiego wrzucać do jednego wora. Poza tym nie bardzo rozumiem, dlaczego to Ty stawiasz warunki adopcji czy DT dotyczące tego właśnie psa :crazyeye: Chcesz o psie decydować to się nim zaopiekuj i weź go do siebie. Moja reakcja po obejrzeniu zdjęć psa była spontaniczna - trzeba psu pomóc. Zostałam tu odebrana jako plewa, którą tak świetnie potrafi [B]Gallegro[/B] oddzielić od ziarna :p. Życzę psu jak najlepiej i przestaję się angażować w ten temat.
  14. [quote name='gallegro'] >Beka, przypomniałaś mi o najważniejszym... KASTRACJA to bezwzględny warunek !!![/quote] Jeśli to jest warunek to proszę mnie nie brać pod uwagę jako DT, mam inne zdanie w tej sprawie. Uważam, że o tym czy pies ma byc kastrowany czy nie ma decydowac jego przyszły właściciel, a oddający psa do adopcji ma go oddać w takie ręce gdzie będzie miał pewność, że pies nie będzie rozmnażany. [B]Beka[/B] - znam sprawę szkota z dwóch stron i w pewnych kwestiach nie są stanowiska zbieżne. Ale w sprawie tego psa zostało powiedziane i tak już za dużo, więc nie ma sensu do tego wracać
  15. Co do adopcji szkocika sprawa wyglądała tak. Szkot został w opłakanym stanie zabrany ze schroniska. Dziewczyny, które go wyciągnęły ze schronu, na dogomanii i gdzie tylko się dało dosłownie błagały o danie chociaz domu tymczasowego. Jedna z hodowczyń tej rasy zaopiekowała się psiakiem, zabrała go do siebie, a jako miłośnik rasy wiedziała co z nim robić i zrobiła z psa bóstwo. Znalazła dla psa znakomity dom i wtedy rozpoczęła się wojna o psa. Bo wszyscy rościli sobie do niego prawo. Została oskarżona publicznie o jego kradzież, sprawa zakończyła się w sądzie. Moje zdanie jest takie. Skoro decyduję się zaopiekować psem, doprowadzić go do stanu w którym będzie się nadawać do adopcji, a co za tym idzie łożyć pieniądze i to własne na jego leczenie, to później chcę decydować co się z nim będzie działo. W taki sposób mam przeprowadzonych sporo bardzo udanych adopcji, a co najwazniejsze mam stały kontakt z osobami które adoptowały psa (koty również)
×
×
  • Create New...