Search the Community
Showing results for tags 'śledziona'.
-
Witam serdecznie, moja 8 letnia cocker spanielka miała tydzień temu wyciętą śledzionę. Pies dochodzi do siebie bardzo szybko, wraca jej dawna waga ( przed operacją nie chciała jeść), przestała też być apatyczna. Jedynym z objawów jaki jej pozostał to nadmierne pragnienie ( podobno to przejdzie) i wielomocz ( ale już mniejszy niż przy guzie). Zaniepokoił mnie bardzo dziwny dźwięk jaki pies wydaje wchodząc po schodach. Wczoraj usłyszałam to pierwszy raz, dziś się nasiliło. Brzmi to jak przelewająca się woda w butelce,która jest w połowie pełna. Spotkał się ktoś tutaj z czymś takim ? z góry dziękuje za odpowiedź
-
Witam, wiem że temat guzów na śledzionie u psów był tu wielokrotnie poruszany, ale zazwyczaj wątki te dotyczą opieki nad psem po zabiegu. A ja chciałabym Was zapytać, drodzy Forumowicze, czy wycinanie śledziony w przypadku mojego psa to rzeczywiście konieczność. U mojego psa (mieszaniec, ok.10,5roku, kastrat) ok. 2 lata temu w USG znaleziono zmianę na śledzionie. Powiedziano, aby obserwować i co jakiś czas badać. Poniżej zamieszczam daty wraz z wielkościami guza, którego stwierdzano na USG. 13.01.2015 1,3x 0,6 cm 5.02.2015 0,7 cm 8.04.2015 1,3x 0,9 cm 28.12.2015 1,67 cm 20.03.2016 1,67 cm 5.08.2016 1,67 cm Wyniki jak widać różnie podawane, bo niestety nie zawsze robione u tego samego weterynarza. Za każdym razem opis śledziony prawidłowy, szczegółowo opisywany - wszystko w porządku. Zmiana hipoechogeniczna, w okolicy ogona. Jak widać 3 ostatnie wyniki takie same, bo te dwie wizyty w tym roku to na nich lekarze stwierdzali że nie nastąpiły istotne zmiany. Na wizycie w marcu tego roku powiedziano nam, aby tą śledzionę usunąć. W sierpniu inny lekarz powiedział, że to się powiększa w bardzo niewielkim stopniu, że jest już tyle czasu u tego psa, że jakby to był jakiś rak to już by było po psie widać (a oznak żadnych, ale żadnych) nie widać. W tym samym gabinecie inny lekarz przestraszył mnie mówiąc, że pies może mi zdechnąć z dnia na dzień, bo zazwyczaj takie guzy to rak, który perfidnie zabija. Do tego wszystkiego dodam, że pies ma niedomykalność zastawki w sercu - jest pod stałą opieką dr Niziołka, zdiagnozowany 2lata temu, jeszcze nie przyjmuje żadnych leków. Na wizycie u dr Niziołka w kwietniu, kiedy powiedziałam, że chyba będę robić splenektomię, usłyszałam że w jego obecnym stanie nie ma jeszcze przeciwwskazań, zalecił jedynie dwa dni przed i dwa dni po lek na wzmocnienie serducha. Kiedy zadzwoniłam do prof. Silmanowicza (wspaniały chirurg z Lublina) aby umówić się na zabieg, Profesor słysząc wymiar wyśmiał mnie, mówiąc że takich guzów to się raczej nie wycina, i żebym zastanowiła się czy na pewno chcę to robić, bo po zabiegu pies mi nie pożyje długo. Moje pytanie brzmi: czy rzeczywiście wycinać tę ślędzione? Boję się, bo słyszałam że psy trudno dochodzą do siebie po takiej operacji. Ale z drugiej strony jeśli coś się zacznie dziać złego za jakiś czas z tą śledzioną to może być jeszcze trudniej patrząc na serce. Co robić? Czy rzeczywiście iść za większością weterynarzy, którzy mówią CIĄĆ? Jedna Doktorka powiedziała mi, że po prostu jest taki trend i tak się zaleca. Proszę, pomocy!! Co robić? Będę bardzo wdzięczna za każdą odpowiedź, wszystkie rady.
-
Witam, Po USG brzucha stwierdzono u mojego psa (11 lat, wyżeł węgierski) guza w śledzionie. "Śledziona niepowiększona, w trzonie widoczny niejednorodny guz, odkształcający torebkę, ok. 3.5 cm". Wiadomo co to może oznaczać, materiał poszedł do badania, ale póki co minęlo 5 dni po operacji i pies non stop śpi, niechętnie sika, stolec dopiero dzisiaj zrobił - najpierw rzadki, później już w miarę normalny. Nie je, ma kroplówki codziennie. Badanie krwi po operacji - wyniki dobre, jest podwyższony mocznik, ale na poziomie średnim. Dostaje na to płyn w kroplówce i Furosemid. Niestety mało sika, z powodu tego nieustannego spania. Jest bardzo słaby. On miał cały czas pogarszające się wyniki wątrobowe, ale ostatnio nawet się poprawiło. Pomiary były 14.01 i 15.02. AlAt 246 -> 156 (norma <100) Fosfataza alkaliczna 252 -> 198 (norma <200) Mocznik 1.5 -> 2.7 (norma 3.3-8.9) Kreatynina 67 -> 71 (norma 88-159) Dnia 15.02 sama morfologia była idealna, nic nie było przekroczone. Biochemia tez się poprawiła w stosunku do 14.01, były 4 wskaźniki przekroczone, z czego 1 się poprawił idealnie, a dwa zanotowały progres na skutek leku (nie pamiętam jakiego). Uznano, że ma tak świetne wyniki, że się kwalifikuje na operację, pomimo swojego wieku. Operacja była 18.02. Tymczasem jest kiepsko. Jest pod stałą kontrolą lekarską, ale niepokojące jest to, że minął prawie tydzień i on jest zupełnie bez życia. Źle zniósł tę operację, oddycha, nie boli go nic raczej, ale jest kompletnie bez mocy. W zasadzie cały czas śpi. Lekarz nie mówi nic o przygotowaniu się na najgorsze już teraz (jak przyjdą wyniki to inna sprawa). Chciałem się dopytać, jak długo wasze psy dochodziły do względnej formy po takiej operacji. On jest wiekowy, ale wszystkie zabiegi, które miał do tej pory przechodził rewelacyjnie, od razu stawał na nogi, a teraz jest niestety słabo. W zasadzie taka wegetacja obecnie. Prosiłbym o informację.