Jump to content
Dogomania

BluesBulls

Members
  • Posts

    11
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by BluesBulls

  1. Rozmawiałam ze specjalistką od rozrodu i dowiedziałam się już, że może to być zarówno ciężkie przechodzenie początków ciąży, ale najprawdopodobniej suka pozbywa się zarodków. Czekamy właśnie na wynik progesteronu i jedziemy do niej

  2. Suka 2 tyg. po kryciu. Nic nie je, wymiotuje nawet wodę. Wizyty u wetów nic nie wniosły. Podejrzewano, że coś zjadła bo w wymiocinach pancia znalazła kawałek plastiku. Zrobiono RTG z kontrastem - nic nie ma - kontrast przeleciał przez cały układ pokarmowy. Wyniki wszystkie w normie: morfologia, mocz, biochemia, USG nerek, nie ma gorączki... Wszystko gra. Niby. To już drugi dzień. Czy znacie takie przypadki ciężkiego początku ciąży??? Ja jestem w kropce - moje sunie nigdy tak ciąży nie przechodziły.

  3. Ja polecam kolagen. Może nie spowoduje wzrostu, ale jest świetny dla stawów, mięśni, chrząstek i kości. Jako składnik codziennej diety.
    Sama stosuję kolagen rybi (hydrolizat kolagenowy, nie żelatynowy) u swoich psów. Najstarsza sunia (6 lat), miała 3 liczne mioty a jest w super formie - nikt by nie powiedział, że to matka :) Myślę, że dużą zasługę ma tu właśnie kolagen. Młodsza sunia - miała wypadek - potrącił ja samochód w wyniku czego miała połamaną kość promieniową z przemieszczeniem i składana była operacyjnie. Cały czas suplementowałam ją kolagenem, była młoda - rok czasu. Złamanie było w styczniu a już w maju zaczęła karierę wystawową i w 3 wystawy zrobiła Mł.Ch. Po złamaniu nie ma śladu.

  4. Cóż... wracam do tematu, gdyż moja suczka, która urodziła 3 stycznia 2014 r. jedynaka została pokryta innym reproduktorem, na wyższym progesteronie, dwukrotnie. Efekt - 10 kwietnia b.r. na świat przyszły.. 2 szczenięta :D
    Także wniosek nasuwa się sam - ona taka po prostu jest.
    Z drugiej strony natura chyba wie co robi, gdyż matka z niej taka sobie. Gdyby miała 6 szczeniąt to by je chyba pogubiła w kojcu porodowym ;) Dwa jej ciężko do kupy zebrać

  5. Podczepiam się pod temat. Moja sunia była kryta prawie 2 tyg. temu - dzisiaj wet stwierdził babeszjozę i oczywiście podjęliśmy leczenie - dostała dawkę IMIZOLU i inne stosowane w babeszji. Lekarz powiedział, że raczej ciąża - jeśli jest - zostanie raczej "spędzona" po Imiozolu... Czy ktoś z Was miał taki przypadek? Jak to się skończyło jeśli chodzi o ciążę? Donosiła? A jeśli tak to czy z dzieciakami wszystko było w porządku?

  6. Oczywiście, że jest wiele czynników, które odpowiadają za liczebność miotów :) Mój wniosek wynika z eliminacji, tzn.
    - Herpres odpada,
    - Rasa - bulterier, więc też odpada,
    - plenność w linii matki - matka 2 mioty - 12 i 10 szczeniąt :) - odpada
    - warunki - hodowla domowa, miłość i jedzenie - w większości karma sucha premium (zmieniona w momencie potwierdzenia ciąży na karmę dla suk szczennych), opieka weterynaryjna, rozpuszczona jak dziadowski bicz :p
    Powyższe czynniki więc odrzuciłam i stąd wniosek o złym momencie krycia :-D
    Planuję to skojarzenie w przyszłości powtórzyć, wybierając tym razem najlepszy moment na krycie wyznaczony przez pomiar progesteronu :)

  7. Moja suczka urodziła 3 dni temu jednego szczeniaka. Reproduktor sprawdzony - dużo licznych miotów, młody, suka - młoda - 2 lata. Przed kryciem jak i 2 tyg. przed spodziewanym terminem porodu została zaszczepiona na herpes.
    Wydaje mi się, że przyczyna leży w złym momencie krycia, gdyż kryłam na niskm progestronie - okoliczności zewnętrzne nie pozwoliły na czekanie na wyższy progesteron. Zaryzykowałam - pokryłam i ryzyko się nie opłaciło... Za to ten jeden chłopiec waży 2 razy więcej niż standardowo szczeniaki tej rasy ważą po urodzeniu i suka urodziła go siłami natury w 66 dobie od krycia :)

×
×
  • Create New...