Jump to content
Dogomania

Franusio

Members
  • Posts

    9
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by Franusio

  1. Franusio -> to, co tu uprawiasz to dość mało subtelna forma reklamy.

    Oprócz tego, co jest napisane wielkimi wołami na stronie głównej i podstronach ubezpieczyciela warto też przestudiować uważnie OWU (Ogólne Warunki Ubezpieczenia), zwłaszcza paragraf dotyczący wyłączeń odpowiedzialności. Jest ich sporo, a punkty sformułowane są w sposób dający orzecznikowi naprawdę szerokie pole manewru (ubezpieczenie nie obejmuje schorzeń genetycznych i ich powikłań - bez wymieniania, co według ubezpieczyciela kwalifikuje się jako "schorzenie genetyczne", zabiegów stomatologicznych - poza skutkami nieszczęśliwych wypadków, badań kontrolnych - czyli za diagnostykę w schorzeniach przewlekłych płacimy z własnej kieszeni, ciąży, oszczenienia - rozumiem, że powikłania i np. niezbędna cesarka również odpada, wcześniejszych schorzeń i ich powikłań, w tym schorzeń obustronnych  - no, szerokie dość pole manewru).

    Warto też nadmienić, że ubezpieczeniem objęte są psy do ukończenia 7 roku życia - czyli takie, u których ryzyko wystąpienia chorób jest znacząco mniejsze niż u "starszaków".

     

    Nie chodzi mi o to, żeby odwodzić kogokolwiek od pomysłu ubezpieczania zwierzaka - raczej o to, aby uważnie przeczytać, jakie są warunki takiej usługi.

     

    Polecam przeczytac pierwsze z brzegu OWU zachodnie i porównać z polskimi czy to Mysafety czy PETSUPPORT. Nigdzie na świecie ubezpieczyciel nie zwraca za choroby dziedziczne i genetyczne (chyba, że w specjalnych pakietach). Ba, tam rynek ubezpieczeniowy jest tak rozwinięty, że przy likwidacji szkody, pierwszej w danym roku, prócz samego udziału własnego płaci się także jednorazowy udział własny w skali roku - który wynosi ok. 100 $ (Embrace). Zwróc też uwagę, że polisy na zachodzie kosztują od 300 - 500 zł miesięcznie, a nie rocznie :) (znów, polecam przeklikać sobie takie Animal Friends, VPI, czy Embrace).

     

    No i też każda polisa na zachodzie to OWU na kilkadziesiąt stron. Polisa jest na ewentualnośc choroby, a nie na stałe korzystanie i leczenie. Jak kupujesz ubepzieczenie samochodu, to na ewentualnośc wypadku, uszkodzenia etc. Nie znam ubezpieczyciela, który zwracałby za okresowe przeglądy :-)

     

    I mówimy tu o polisie a nie o abonamencie medycznym, a więc czymś, co kupuje się by zabezpieczyć się przed ewentualnością wysokich kosztów leczenia, a nie ubezpieczeniu chorego zwierzęcia i leczeniu go na koszt ubezpieczyciela.

     

    Nie bronie ubezpieczycieli, ale myślę, że takie typowo polskie narzekanie na wszystko i wszedzie, to też jest żenada. Bo czasem jak się czyta niektóre komentarze, to można odnieść wrażenie, że ludzie oczekują że zapłacą 10 zł po czym będą mieli darmo leczenie na cały rok. To też jest śmieszne.

  2. Na stronie Petsupport na facebooku nie brakuje podziękowań, za udane leczenie i pomoc. No ale nie dziwie się, skoro poleca ich stowarszyszenie lekarzy weterynarii małych zwierząt, Hołdys i jeszcze Tomek Karolak - hehe. Nie sądze, by takie osobistości podpisywały się pod crapem.

  3. Czy w Polsce można ubezpieczyć psy i koty? Pytam, bo jakiś czas temu mój psiak został brutalnie pogryziony, na leczenie wyłożyłem ponad tysiąc złotych, na szczęście już jest ok, ale wydaje mi się, że w tak dużym i cywilizowanym kraju jak Polska, musi istnieć jakieś ubezpieczenie?

    W tym artykule na Wyborcza.biz padła niedawno nazwa PETSUPPORT, czy ktoś kojarzy to ubezpieczenie?

    Może są tu osoby, które już z tego skorzystały i mogłyby się podzielić jakąś informacją?

  4. [quote name='Koszmaria']nasuwa mi się pytanie:
    czemu puściłeś psa samopas?[/QUOTE]

    Wiesz ja go nei puściłem, sam się wyrwał, generalnie wiele razy się sam wyrywał i wprawdzie trzeba się było nakrzyczeć, to jednak zawsze wracał. Tym razem też wrócił tylko z małym opóźnieniem.

    A co do wychowania, moje psiaki biegają wolno po podworku, mieszkam w małej miejscowości, żeby nie powiedzieć na wsi i generalnie odkąd się przeprowadziliśmy z Warszawy zawsze chcielismy mieć wolne i swobodne psy. Nikogo nie atakują, chodzą na smyczy i generalnie się słuchają.

    Nie wiem czy to brak wychowania - dla mnie psiaki są wolnymi istotami :)

    Dzięki za sugestie w sprawie forum ubezpieczeniowego bo wydaje mi się, że ten temat coś w Polsce podupadł.

  5. Jako, że to mój pierwszy post, chciałbym się przywitać ze wszystkimi właścicielami piesków. Sam w swoim domku posiadam 3 śliczne kundelki, Lolę - suczkę którą pryzgarnęliśmy pare lat temu, a która po dwóch latach obecności u nas urodziła dwa piękne bąbelki - Franza i Balbinkę.

    Do napisania tego posta skłoniło mnie ostatnie nieprzyjemne wydarzenie, jakie miało miejsce, a mianowcie Franuś został bardzo brutalnie pogryziony przez większego psa, nie wiem kiedy, gdyż po prostu wyrwał się jak oszalały którego ranka z podwórka, po czym po jakimś czasie wrócił straszliwie pogryziony. Miał kilka zabiegów operacyjnych.

    To wydarzenie generalnie poza faktem, że było dośc kosztowne (ale przecież nie oszczędza się na miłości do przyjaciela) skłoniło mnie do pewnych przemyśleń, w zasadzie wynikających z rozmowy z lekarzem. Otóż okazuje się, że w Polsce w ogóle nie ma czegoś takiego jak ubezpieczenie psa, podobno pare lat temu było takie ubezpieczenie realizowane przez PZU, ale już ten produkt nie działa.

    O ile się nie myle zwykłe ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej także nie specjalnei działa w przypadku piesków.

    Patrze na hasło Pet Insurance na wikipedii, i okazuje się że w cywilizowanych zachodnich krajach tego typu produkty ubezpieczeniowe są na porządku dziennym.
    [URL]http://en.wikipedia.org/wiki/Pet_insurance[/URL]

    Mam w związku z tym pytanie, czy właściciel pieska poszkodowanego w takim wypadku pozostaje bez jakiegokolwiek wsparcia ze strony ubezpieczyciela? Przeciez koszta leczenia psa są niestety coraz droższe a w przypadku naprawdę poważnych wypadków, jak mojego bąbla, koszta idą już pod tysiąc złotych.

    Jestetm sfrustrowany i rozczarowany.

×
×
  • Create New...