Jump to content
Dogomania

madz.ia

Members
  • Posts

    52
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by madz.ia

  1. Byłam u weta powiedzieć, że nic się nie zmieniło w zachowaniu Dżesi. Nadal często drży, jest osowiała itd. Od początku kuracji nie było biegunki ani wymiotów. Zasugerowałam, aby zwiększyć dawkę z 15 mg na 20 lub 30 mg (7, 2 kg masy suni). Otrzymałam zielone światło. Tak więc od 4 dni podaję 30 mg. Wczoraj była leciutko pobudzona i mniej drżała, a dziś znów drży i prawie cały czas śpi.
    Prawdę mówiąc mój wet leczy w swojej karierze 3 przypadek i śmiem twierdzić, że chyba na zasadzie prób i błędów oraz dostępnej wiedzy z książek/internetu. W chorobie ZC jest jeszcze laikiem.
    Muszę chyba uzbroić się w cierpliwość, chociaż wydawało mi się, że tak drogi lek powinien "zdziałać cuda". Może za szybko oczekuję poprawy? Sama już nie wiem co mam myśleć. Jestem przygnębiona...

    Hej, jeśli dobrze zrozumiałam to na początku leczenia Twoja sunia miała dostawać niecałą kapsułkę Vetorylu (pytałaś jak ją dzielić). Jak długo podawałaś jej taką dawkę? Poczytaj sobie ulotkę leku zwracając uwagę na sygnały, któe świadczą o jego przedawkowaniu. Mojej suni po pewnym czasie podawania Vetorylu drżały łapki i to był znak, że dawkę trzeba zmniejszyć. Potwierdził to test z krwi.

  2. Dzień dobry wszystkim. My również miesiąc temu dołączyliśmy do grona leczących swoich pupili z Cushinga. Mam ogromną prośbę - czekamy na zamówione leki, ale mamy ostatnią tabletkę, a w przychodniach chwilowo go nie ma. Czy ktoś z was mieszka może w Warszawie i miałby do odsprzedania Vetoryl 30mg? Względnie, jeżeli ktoś nie chciałby odsprzedawać, moglibyśmy lek oddać jak tylko otrzymamy zamówienie z UK. Z góry dziękuję za odpowiedź. Arkadiusz

    Dopiero dziś przeczytałam Twój wpis. Ja mam kilka kapsułek 30mg ale nie jestem z Warszawy, wiec nie wiem czy to by Ci pomogło, jeśli dostałbyś go teraz.

    • Upvote 1
  3. Dziękuję za odpowiedź.
    Od końca lutego (jeszcze przed podaniem Vetorylu), suczka otrzymywała już karmę Hepatic, Hepatiale Forte, Sylimarol, Proursan i leki kardiologiczne. Dżesi przestała już wtedy pić straszne ilości wody i dużo siusiać. Brzuszek troszeczkę zmalał. Tak więc ten problem już wcześniej został wyeliminowany.
    Dżesi nadal jest smutna, osowiała, ospała, drżą jej mięśnie nóg - czasami drży cała. Oczywiście ma wilczy apetyt, choć kiedyś była raczej niejadkiem.
    Tak więc nie wiem czy mogę liczyć już po 8 dniach na poprawę innych dolegliwości? Czy to jeszcze za szybko? Przez noc zastanowię się czy zwiększyć dawkę.
    Pozdrawiam

    Dżesi, nie zmieniaj dawki Vetorylu bez porozumienia z lekarzem. Ile Vetorylu jej podajesz? Tyle ile zalecił weterynarz?

  4. No dobrze, załóżmy że będę dzieliła sama (bo nie znalazłam żadnej apteki, która podjęłaby się tego zadania), ale nurtuje mnie jeszcze jeden problem. Czytałam gdzieś, że kapsułki w których znajduje się ten najważniejszy lek, też mają swoje zadanie - rozpuścić lek w żołądku lub już na początku czyli w jelitach zanim dojdzie lek do żołądka. Proszę poradzcie jak z tego wybrnąć.
    Chyba nie wolno wysypanego leku z kapsułki i podawać bezpośrednio bez osłony.
    A tak na marginesie moja sunia już od ponad miesiąca przed rozpoznaniem ZC przeszła na dietę po konsultacji z wetem. Podaję jej karmę Hepatic Royal. Oprócz tego tabletki Hepatiale Forte (weterynaryjny, dość drogi 37 zł/30 tabl.), sylimarol, Proursan - stosowany w początkowym stadium choroby marskości wątroby, lek ludzki; Spironol i Prilocard - na słabsze już serce u 12-letniej suni.
    Moja Dżesi waży 7,20 kg więc zakup leków wet lub ludzkich przy jej wadze nie wychodzi aż tak tragicznie drogo, tak jak i karma Hepatic. To jest moje szczęście w nieszczęściu.
    Wracam do początku mojego wątku - co z tymi kapsułkami?

    Włóż oddzielony proszek do jakiegoś smakołyku i w ten sposób podaj.

  5. Bardzo dziękuję za szybką odpowiedź. Czytając wpisy skończyłam na 35 stronie i jeszcze "przeleciałam" inne strony. Teraz już je znalazłam i jest mi głupio, że zamiast dokończyć całość wcześniej zadałam pytania. Przepraszam.

    Mam jeszcze jedno pytanie i aż boję się je napisać. Może zacznę od początku...

    Mieszkam w niewielkiej miejscowości w której są dwie średnio wyposażone lecznice wet. (reszta to tylko małe gabinety). Trafiłam z moją sunią na właściwego weta, który od razu zasugerował chorobę Cushinga, Zrobiliśmy badania wątrobowe, morfologię i "Test hamowania deksametazonem niskie dawki (2 x kortyzol)". Test wskazał na ZC. Oczywiście wyniki wątrobowe kiepskie itd.

    Podjęłam walkę z tą chorobą, bo jestem winna to mojej suni - za 10 lat mojego szczęścia z nią. Teraz ma 12.

    Kupiłam ją "z odzysku". Ja to tak nazywam, bo pierwsza jej właścicielka, starsza pani, zginęła w wypadku samochodowym i ona jako 2-latka została z rodziną, która jej nie chciała bo mieli inne psy.

    Wszystkiego była nauczona.  Powiem tak: cudo nie pies, wszystko rozumie i wie, tylko mówić się nie nauczyła. Ale mi to w naszym szczęściu nie przeszkadza. Będę jadła kaszankę, a dla niej postaram się zrobić wszystko co w mojej mocy - czyli leczyć.

    Ale do sedna sprawy.

    W tej mojej małej miejscowości żadna apteka nie chce podjąć się dzielenia Vetoryl-u na 15 mg (z 30-tki). Co ja mam zrobić? Czytałam w wątkach, że jakaś osoba dzieli je sama? Stoję przed dylematem: dzielić samej i patrzeć jak przedawkowałam i sunia odlatuje bo kilka drobinek jest za dużo? czy patrzeć na opakowanie Vetoryl-u zakupionego bez rozważenia i nie podejmować walki?

    Proszę poradzcie, co w takiej sytuacji zrobić?

    Cześć, to ja dzieliłam Vetoryl samodzielnie. Moja sunia musiała brać 3/4 kapsułki (30 miligramowej), więc było to konieczne. Pocztkowo również myślałam o aptece ale to mój weterynarz poradził mi, żebym dzieliła sama. Nie jest to trudne. Początkowo robił to tata (bo on jest bardzo precyzyjny, ale potem ja sama (jestem trochę mniej precyzyjna :)). Jeszcze raz napiszę jak to robiłam.

     

    Wysypywałam wszystko z kapsułki na kartkę A4 a potem dzieliłam na 4 "kupki" używając kawałków papieru. Starałam się żeby "kupki" były tak równe jak to możliwe. Potem z tych 4 "kupek" odbierałam 3 (to było moje 3/4 kapsułki) i podawałam suni w ulubionym smakołyku. A 1/4 pozostawała na nastepny dzień. Jedna uwaga dla Ciebie - pamiętaj, zeby dobrze umyć ręce po takim zabiegu, bo tego żaden "psi" lek nie powinien dostać się do ludzkiego organizmu.

     

    Jeśli dobrze rozumiem ty musisz podzielić 30mg kapsułkę na pół, więc jest to chyba łatwiejsze niż oddzielanie 3/4 kapsułki. Oczywiście wszystko robi sie na oko, ale jeśli starasz sie być dokładna, to różnice między odmierzonymi przez Ciebie dawkami nie będą duże. Przynajmniej nie na tyle, żeby psiakowi coś się stało.

     

    Co do przedawkowania Vetorylu, to jest to możliwe nawet jeśli podawałabyś psiakowi idealnie precyzyjne dawki. Z moich doświadczeń wynika, że zapotrzebowanie psiaka na Vetoryl może się zmienić w trakcie podawania leku (maleć) i cały czas musisz zwierzaka obserwować, a co jakiś czas powtarzać badania u weterynarza, właśnie, zeby nie przedawkowac leku.

  6. Nie z lubelskiego, jestem z Radomia i zapewne bliżej, szybciej mam do Warszawy, ale znam Lubelskie Centrum Małych Zwierząt, gdzie spotkałam się z cudownymi lekarzami i fachowością jakich mało i wolę tam. Już dziś dzwoniłam i na przyszły czwartek mam umówioną wizytę z pełną diagnostyką /z tym, że część krwi na badania jedzie do Niemiec i wyniki za ok.7 dni/ - RTG, USG, mocz, krew. Mam nadzieję, że Toti jeszcze z nami pobędzie. 

     

    Ja mieszkam koło Ostrowca Świętokrzyskiego i moją sunię diagnozowała weterynarz ze Skarżyska. Jeśli chcesz oszczędzić na czasie możesz psiaka zdiagnozować w Skarżysku i z wynikami badań pojechac do Lublina. Moja weterynarz ze Skarżyska też wysyłała krew mojej suni na badania do Niemiec. Myślę, ze jest to standard.
     

  7.  

    Serdecznie witam, po raz pierwszy na Państwa stronie. Jestem właścicielką 13 letniego sznaucerka miniaturki /Toti/, waga ok 5,5 do 6 kg. Psinka os zawsze miała jakieś zdrowotne zawirowania, ale jakoś się pchało do przodu. Niestety w sierpniu 2014 nastąpił ostry atak zapaleniu trzustki. Tydzień leczenia, potem tylko pierś z kurczaka, ryż i marchew /przed chorobą pies był przez całe życie na gotowanym tylko dla niego jedzeniu nie bardzo odbiegającym od dirty zaleconej przez lekarza po ataku trzustki/. Do dwóch miesiącach powrót zapalenia, dwa razy jechaliśmy z mężem do kliniki z myślą, że to już trzeba zakończyć, ale jest z nami do dnia dzisiejszego.. Wyszedł z tego zapalenia, przeszliśmy tylko na low fat Royalla, Hillsa i Troveta. Przy ostatniej chorobie lekarz zasugerował zespół Cuschinga. Minęło 4 miesiące i teraz wiem, że to Cushing - pie wyłysiał, skóra łuszczy się, pije i sika jak smok, a najgorsze jest teraz, że nie ma siły chodzić /zanik mięśni szczególnie w tylnych łapkach/. Nie zafunduję mu kolejnych wizyt u weta, badań, kłucia... już nie mogę i ja i on. Proszę o radę czy mogę mu podać lek na Cuschinga? Vetoryl czy mitotan? W jakiej dawce, jak często, czy wówczas jest to lek, który musi przyjmować do końca dni /ekonomia!/? Bardzo proszę o radę! Pozdrawiam - Agata

     

    Zrób badania w kierunku Cushinga. Gdyby to był test z ACTH, to piesek jest kłuty tylko 2 razy - o ile pamiętam. Gdy rezultat będzie znany, wtedy weterynarz zdecyduje o dawce leku. Ty nie możesz tego robić,bo to powazny lek i tak jak pisały dziewczyny, przedawkowanie też jest groźne. Poza tym lekarz doradzi Ci pod jaim kątem obserwować psiaka. I testy bedzie trzeba wykonywać co jakiś czas, żeby sprawdzić jak idzie leczenie.

     

    I jeszcze jedno - nie zwlekaj z testem. Z tego co piszesz psiak choruje od jakiegoś czasu, a jeśli jest to Cushing każdy tydzień się liczy. W przypadku mojej suni od kiedy pojawiły się poważne objawy do zdiagnozowania minęło 6 miesięcy (!) a w tym czasie choroba wyniszczyła znacznie organizm.

     

    A skąd jesteś? Z lubelskiego?

  8. W środe po wszystkim zrobionych juz badaniach potwierdziły się moje przypuszczenia po zaobserwowanych objawach ze moja suczka ma zespoł cushinga, jestem na etapie sprowadzania leku z anglii, obecnie udało mi sie 'zdobyc' 5 tabletek vetyrolu, weterynarz kazał dzielic je na 4 czesci, wiec moje zaskoczenie bylo wielkie gdy okazalo sie ze lek jest w kapsułkach, dzis mialam jej podac pierwsza dawke i zaczelam szukac w internecie jak podzielic ten lek i okazalo sie ze nie dzielic! Czy jest na forum ktos kto dzielil lek w domu? badz kupil kapsulki (czy to maja być żelatynowe czy dojelitowe?) i oddal do apteki - ile takie dzielenie przez farmaceute kosztuje? 

    Bardzo prosze o pomocną odpowiedz i wszelkie rady

    Ja miałam podawac mojej suni na początku 3/4 kapsułki Robiłam to tak: otwierałam kapsułkę, wysypywałam na kartkę A4 całą zawartość. Dzieliłam to na 4 części, z tego odbierałam 3 (czyli 3/4 kapsułki) i dawałam psiakowi. Resztę (1/4) zawijałam w papierek i to zostawało do nastepnego razu.

  9. Tak, lekarz prowadzący potwierdził Cushinga. Dziękuję za radę. Dziś podałam mu pierwszy raz kapsułkę Vetorylu. Musiałam go oszukać, naszczęscie kabanosy :) poskutkowały :). Piesek przyjął. Narazie bacznie go obserwuję. Lekarz prowadzący powiedział że badania kontrolne bedziemy wykonywać i monitorować psinę. Wczoraj też dostał kroplówkę wzmacniającą.

     

    Bardzo ci dziękuję madz.iu. Narazie Vetoryl udało mi się dostać. Widząc stan pieska wczoraj, tymbardziej rozpoczełam poszukiwania, stad też wieczorem nie pisałam. Udało mi się go dostać, ale i tak dziękuję że Twoję chęci i wsparcie. 

     

     

    Dziękuję szajbusia. Masz rację są różne przeliczniki. Ale w przypadku mojego pieska to ewidentnie ZS.

     

     

    Ponadto dziękuję za Twoje zangażowanie i ten komentarz. Wiele mi wyjaśnił i uspokoił. Byłam wczoraj z moją psinką u lekarza prowadzącego, zbadał psa pod kątem łapek. Stwierdził że nie ma żadnych złamań czy też paraliżu. Ponadto potwierdził że przyczyną jest słabość mieśni tylnych łapek i pies się oszczędza i też może nie mieć siły ustać . Podał mu lek przeciwzapalny (niesterydowy). Piesek dzisiaj wstał i już lepiej chodzi. Cały czas go obserwuję i jeśli bedę sie niepokoiła to napiszę na forum co i jak i oczywiście jestem w stałym kontakcie  z weterynarzem.

     

    Dziękuję też za wsparcie i zainteresowanie oraz porady wszystkich życzliwych osób. Wiele to dla mnie znaczy i też pokazuję że nie jestem sama z psinką z walce z tą straszną chorobą. Bedę informować co i jak i też jestem otwarta na wszelkie rady

     

    pozdrawiam     

    Jesli mimo wszystko bedzie Ci potrzebny Vetoryl to daj znać. Mam zaledwie kilka kapsułek, ale to zawsze coś.

  10. komentarz od kobiety z grupy wsparcia:

     

     the high cortisol can effect the muscles and cause weakness so it's possible it could cause the dogs legs and paws to be weak and shake, especially when weight is placed on them. Once treatment begins symptoms get better….it's the only thing that will ease all the symptoms. Not sure what else would cause that…but certainly it could be a neurological issue..but since it is now known that the dog has Cushings I would chalk it up to that and see if it gets better when treated.

     

    Na szczęście moja sunia takich objawów nie miała. Może to zależy od rodzaju Cushinga - objawy przy przysadkowym mogą być trochę inne niż w nadnerczowym...

  11. normy dla krzywej po podaniu dexometazonu

     

    Cortisol wyjściowo  ng/ml (norm: 5 - 65)

    Cortisol po 4 godzinach  ng/ml (norm: <10)
    Cortisol po 8 godzinach  ng/ml (norm: <10)

     

     

    http://www.jednostek-miary.info/przelicz+Gramow+na+decylitr+na+Nanogramow+na+mililitr.php a tu jest przelicznik miar

     

    To by sie zgadzało, bo powyższe normy są takie jakie podane z wynikami badań mojej suni, które podawałam wcześniej. Dopiero teraz zauważyłam, że moje wyniki byly w ng/ml, a normy Konczynkki w  µg/dl. To wyjaśnia wszystko.

  12. wyniki potwierdzaja cushinga! parametry nie sa na granicy , sa bardzo dużo przekroczone. a wyniki jednocyfrowe/drucyfrowe - moze były podane w innych miarach - w jednym z powyzszych postów podałam dzis przeliczniki.

     

    typowe objawy:

    - Nadmierny głód,

    - pragnienie i oddawanie moczu 

    - zwisający powiększony brzuch
    - Wypadanie włosów z torsu 
    - Utrata energii 
    - Wymioty 
    - Biegunka

     

    nie zawsze wystepują wszystkie objawy. wymioty sa więc jednym z typowych objawów

     

    test ACTH po podaniu synacthenu można zrobić w Warszawie na Ursynowie www.nerkiwet.com

    w zasadzie dzwoniąc do veta po test ACTH należy pytać czy mają synacthen - to własnie ten preparat jest tak cięzko osiagalny.

    ale teraz na początku roku jest w klinice wiec warto to wykorzystać

     

    Tam też zrobiliśmy:

    - profil tarczycowy pełny,

    - morfologie z rozmazem,

    - hormony,

    - biochemie,

    - usg bardzo dokładne, 

    - pomiar cisnienia 3 razy

    - mocz

    - przeswietlenie RTG

     

    Właśnie nie wiem, jakie są wartości normalne w przypadku wyników podanych przez Konczynkke. Ja obok swoich wyników takie normy podałam i tylko na tym się opieram - nie jestem weterynarzem, jak pisałam. Jeśli wyniki psiaka Konczynkki nie mieszczą sie w granicach norm odpowiadających tym wynikom, to w takim razie jest to Cushing. Z tym że dodatkowe badania nie zawadzą. A co do wymiotów, to przeciez mogą być one objawiem wielu innych chorób.

  13. Witaj

     

    Objawy i diagnostykę opisałam w wątku Piesiek i jego nietypowe objawy

     

    Jak będzisz miała chwilę czasu to zajrzyj: http://www.dogomania.com/forum/topic/145687-piesiek-i-jego-nietypowe-objawy/

     

    Najbardziej mnie martwi to porażenie tylnych łapek. Jestem zdenerwowana, bo spadło to jak grom z nieba. Obecnie czekam na lek veterol i zamierzam mu go podać. Lekarz przepisał dawkę 0,03 (Veterol 30) i przewdiuję kapsułkę na dzień. Martwi mnie narazie wymioty poranne, sporadycznie dwa razy u pieska (rano i wieczorem). Mam pytanie w jaki sposób podawałaś mu Vetoryl, bo mój npt po niewielkiej ilości wody drga i wymiotuje. Jeśi chodzi o jedzenie, to je ale tylko po południu. Rano nie chce. Boję się jak efektywnie mu podać ten lek, i co będzie jeśli to zwymiotuje.

     

    Narazie jest osowiały i dziwny jest to porażenie tylnych łapek. W domu praktycznie nie wstaje na tylne łapy. Jak biorę smycz i chcę wyjś z nim na spacer, to próbuje kilka razy wstać i wreszcie za którymś razem podnosi się, lekko utykając, czasem siadając na tylnych łapach. Na spacerze, chodzi trochę bezkształtnie. Pozwala sobie masować tylne łapy w okolicach bioder. Gdy próbuję dotknać zakończeń lap to zaczyna gryść i nie pozwala się dotknać. Jak już trochę się rozchodzi, to idzie jakby lepiej, ale po pewnym czasie, znowu siada na tylne łapy i już nie chce się ruszyć tylko patrzy i już z utrodnieniem wstaje i w kółko to samo. 

     

    Czekam na razie na ten lek (Veterol), żeby rozpocząć kurację. Jeśli macie jakieś doświadczenia odnośnie objawów podobnych do istniejących u mojej psinki to bedę wdzięczna za wszelkie sugestie i porady

     

    pozdrawiam 

    Moja suna miała odmianę nadnerczową nie przysadkową, a ktoś napisał że odmiana przysadkowa może dawac neurologiczne objawy. Cóż na ten temat nic nie powiem, bo nie mam doświadczenia nie jestem też weterynarzem. Przyznaję jednak, że Twoje wyniki wydają mi się dziwne - w porównaniu z moimi. U mojej suni wyniki były dwucyfrowe, a u Twojego psiaka jednocyfrowe... Ale jak napisałam nie jestem weterynarzem. Ja bym zrobiła jeszcze jeden test w kierunku Cushinga. Żeby pieska nie męczyc - test z ACTH byłby najlepszy (tak jak ktoś tu na forum zasugerował). Znam klinikę w Warszawie, gdzie ten test robią.

     

    Co do podawania leku, to ja dzieliam proszek z kapsułki (na początku była to połówka, potem mniej) i wkładałam np. w kawałeczek ulubionego smakołyku (pasztetowa :-))). Ale jak wspomniałam moje psisko miało apetyt - aż za dobry. Lek musi być podany rano.

     

    A z czego mogą wynikać te wymioty? Czy weterynarz sugeruje, ze to działanie przysadki? Czy to według niego normalny objaw?

     

    Jeśli jesteś na 100% pewna że to Cushing i nie masz jeszcze leku, ja mam kilka kapsułek Vetroylu, które mogę Ci odstąpić.

  14. Koniczynkka, ponizej przedstawiam wyniki testu hamowania deksametazonem u mojej suni, ktory pozwolil zdiagnozowac Cushinga. Wiem, zekazdy piesek to inny przypadek, ale moze to Ci w czyms pomoze.

    Kortyzol 1 wynik badania 63.4ng/ml, wartosci referencyjne 5-65
    Kortyzol 2, wynik badania 52.4ng/ml, wartosci referencyjne < 10
    Kortyzol 3, wynik badania 54.2ng/ml, wartosci referencyjne <10

    Co spowodowalo, ze zdecydowalas sie na diagnostyke w kierunku ZC - tzn. jakie piesek mial objawy? moja sunia bardzo duzo jadla, a wczesniej byla niejadkiem, w efekcie przybylo jej troche kilogramow. Sporo pila i siusiala. Wprawdzie nie tracila siersci, ale kolor skory na brzuszku sie jej zmienil na ciemniejszy, a sama skora byla taka "papierowa" jak to opisal weterynarz. Lapki - wszystkie cztery - zaczely jej drzec, kiedy okazalo sie, ze w pewnym momencie w trakcie leczenia organizm mial dosc Vetorlylu - leku na Cushinga. Wtedy zmienjszylismy dawke.

  15. Witajcie
     
    Mam prosbę o spoglądnięcie na wyniki mojego psiaka odnośnie przeprowadzonego testu w kierunku ZC
     
    Obecnie piesek jest na kroplówkach. Sporadycznie tez podjada z miski. Pije średnią ilość wody. Poniżej zamieszczam wyniki Testu hamowania deksametazonem (niskie dawki 3x kortyzol).
    Kortyzol - wartość wyjściowa : 3,24 μg/dl
    Kortyzol - wartość pod 4 godzinach : 2,41 μg/dl
    Kortyzol - wartość po 8 godzinach : 3,06 μg/dl
    Interpretacja:
    Stężenie kortyzolu
    Po 8h:
    < 1,0 μg/dl - wartość fizjologiczna
    > 1,4 μg/dl - nadczynność kory nadnerczy
    Wczoraj piesek miał lekkie takie wylewki, bo wypiciu zbyt łapczywie wody po spacerze (nie wymiotował treścią pokarmową). Ponadto wczoraj miał ciężki dzień, w związku z przeprowadzanym powyższym testem (aż trzy razy byłam u weterynarza) Dzisiaj napił się rano wody i obecnie nie nastąpiły żadne wymioty czy wylewki. Ponadto weterynarz wczoraj podał mu jeszcze kroplówkę na wieczór (płyn wieloelektrolitowy). Dzisiaj zaobserwowałam znowu nietypowe objawy u niego. Rano był ze mną na spacerze. Powoli chodził, załatwił się normalnie. Gdy wróciłam do domu, popił trochę wody i poszedł spać. Po 2 godzinach, gdy go zawołałam, piesek z trudnością mógł wstać. Ewidentnie coś się działo z tylnymi łapkami. Wydaje mi się że problem dotyczy tylko jednej tylnej łapki. Piesek nie pozwala się ni niej zbliżyć a tym bardziej jej dotknąć. Ma problemy ze wstaniem. Jednak gdy zamierzam z nim wyjść na spacer, to wstaje z utrudnieniem (wcześniej tylne łapki mu się trzęsły). Jak już trochę wstanie i jakby się rozchodzi, to jest już lepiej, ale wyraźnie widać że coś jest nie tak z tymi tylnymi łapkami. Na spacerze chodzi powoli ale ewidentnie ma jakiś problem z tymi tylnymi łapkami. Ma w nich czucie, podnosi je, zgina, opuszcza, ale reaguje tak jakby coś go bolało. Nie zachowuje się tak jak zawsze. Gdy próbuje masować mu łapkę, pozwala to robić ale tylko do pewnego momentu. Jak chcę dotknąć okolice tylnych łap, to reaguje zdenerwowaniem i lekką agresją. Zaczyna mnie to coraz bardziej martwić. Prosiłabym o spojrzenie na te wyniki badania i być może jakąś wstępną analizę. Pies jest obecnie pod kontrolę weterynarza. Mam pytanie, czy przy tej chorobie (ZC), mogą się dziać takie rzeczy z tylnymi łapkami. Czy istnieje możliwość, że skutki tej choroby możną cofnąć, lub zatrzymać, żeby piesek w miarę powrócił do normalnego funkcjonowania a tym bardziej nabrał chęci, nabrał apetytu, a tym bardziej stanął w pełni i stabilnie na swoich łapkach.
    Dziękuję za życzliwe podejście do postu.
    Obecnie jestem w kontakcie z weterynarzem (prowadzącym pieska), który jest na razie na etapie diagnozowania pieska . Ale zaczyna się bardzo bać i prosiłabym o wszelkie wparcie merytoryczne czy też doradcze jak mogę pomóc mojemu pupilowi, który jest oczywiście też członkiem mojej rodziny.

  16. Moja sunia ma odmianę nadnerczową Cushinga, ale nie ma guza na nadnerczu. W jej przypadku Cushing jest pochodną za późno przeprowadzonej sterylizacji (to ponoć rzadko się zdarza, ale się zdarza). W tej chwili nie bierze Vetorylu i czuje się jak na swój wiek dobrze.

  17. Mogę zapytać ile leczysz juz swoją sunię i jak długo jest bez Vetorylu? Moja też na razie nie musi brać, ale aż się boję pomyśleć co by było jeśli musiałaby znowu wrócić do leku, bo Cushing bardzo jej zniszczył wątrobę.

  18. [quote name='achajka27']Spróbuję z debetową, bo mam ten nr z tyłu karty i włączone transakcje internetowe. Musze tylko poczekać na zwrot z paypala. Gdybym wiedziała, że tyle będzie cyrków z płatnością, to zabrałabym się za to wcześniej.
    PDO mi odpisał, że na błąd, który mi wyskakuje, skarżą się też inni klienci i próbują to naprawić.[/QUOTE]

    Już kiedyś o tym pisałam: jeśli zależy Ci na czasie spróbuj klinikę Dr Hau, Mała Góra 71, 30-864 Kraków, tel. 12 658 00 72. Kiedy moja sunia zachorowała, tam zamówiłam pierwsze opakowanie. Wychodzi drożej niż w UK, ale wysyłają szybko. Jeśli masz problemy ze złożeniem zamówienia, spróbuj w tej klinice. Pozdrawiam.
    [TABLE="class: ts _dU"]
    [TR]
    [TD][/TD]
    [TD][/TD]
    [/TR]
    [/TABLE]

  19. [quote name='Majcia'][B][COLOR=purple]Mój psiak jest już za TM, przegraliśmy walkę z cushingiem – trwała ona 356 dni (od 12 marca 2013 roku do 3 marca 2014 roku) w tym czasie mój psiak był na vetorylu 306 dni.[/COLOR][/B]

    [COLOR=purple]Ten ostatni rok dostaliśmy w prezencie. I tylko to mnie dzisiaj pociesza, że wiedząc jak bardzo jest chory mój psiak, to miałam dość dużo czasu żeby się z nim pożegnać.[/COLOR]
    [COLOR=purple]Pomimo, że po drodze bywały kłopoty, to do grudnia 2013 roku było dobrze, niestety potem coś się schrzaniło i jego stan się zaczął pogarszać… [/COLOR]
    [COLOR=purple]
    Dziękuję wszystkim którzy do mnie pisali i próbowali nam pomóc, niestety nie udało nam się… nie pomogło nic, nawet całkowite odstawienie vetorylu… Po chwilowej poprawie kiedy mieliśmy już nadzieję że będzie dobrze i kiedy psiak próbował jeść… wymiotował i znów przestał jeść, musiałam dotrzymać obietnicy, choć było to dla mnie niezwykle trudne… może jego organizm był już zbyt wyczerpany chorobą? Ten weterynarz który go leczył, wiem że zrobił dla niego wszystko, co było w jego mocy i bardzo nam pomagał przez te ostatnie miesiące…[/COLOR]
    [COLOR=purple]Śmierci nie można oszukać… bardzo chciałabym mieć jeszcze psa, pomimo że za te lata ich posiadania płacimy potem ogromną cenę – bólu rozstania… [/COLOR]
    [COLOR=purple]
    A teraz jeszcze mi się wydaje, że mój KAKTUS nadal tu jest, że zaraz do mnie przyjdzie żeby wdrapać się na kolana albo zabierze mnie na spacer…[/COLOR]
    [COLOR=purple]19 marca tego roku byłoby 14 lat jak go dostałam – tamten dzień to był jeden z najpiękniejszych dni w moim życiu…[/COLOR] [COLOR=purple]Pamiętam go dokładnie: chłodny dzień marcowy kiedy niosłam do domu pod kurtką, mały czarny pachnący mlekiem kłębuszek – mojego pierwszego psa, mojego jamnika… [/COLOR]
    [COLOR=purple]
    Na pewno będę jeszcze zaglądać na dogomanię. [/COLOR]
    [COLOR=purple]Pozdrawiam wszystkich [/COLOR]

    [COLOR=purple]P.S.[/COLOR]
    [COLOR=purple]Na PDO jest teraz promocja, może komuś się przyda, zawsze to trochę taniej (link poniżej) [/COLOR]

    [URL]http://us2.campaign-archive1.com/?u=9034c6a9131c907df53fb75aa&id=dc89cbac97[/URL]
    [COLOR=blue]
    [/COLOR][/QUOTE]

    Majcia, przykro mi to słyszeć. Wierzyłam, że odstawienie Vetorylu pomoże. Na pewno podjęłaś jedyną słuszną w tej sytuacji decyzję.

    Piękne jest to co napisałaś - o darowanym przez los jeszcze jednym roku spędzonym ze swoim psiakiem. Wiesz, ja myślę, że my wszyscy spotkamy się jeszcze kiedyś z naszymi ukochanymi zwierzętami, z którymi na razie musieliśmy się rozstać.

    Serdecznie pozdrawiam.

  20. [quote name='yorkbi']Mróweczce nie zdążyłam juz zrobić testu deksametazonem, ale Ferbi miał robione 26.02 (wynik jest w poście wyżej). Wolałabym test ACTH, bo Ferbi ma prawie 14 lat i ogromnie się stresuje. Bardzo długo to trwało,bo pies musi być wyciszony / spokojny do podania deksametazonu.. potem następne kłucia... Nie chcę go tak męczyć,dlatego wolę zapłacić więcej,ale stresu dla niego mniej.
    Mróweczka była suczką bardzo dzielną w przeciwieństwie do Ferbiego.[/QUOTE]

    To jeśli masz możliwość kupienia tego odczynnika to pewnie ACTH jest łatwiejszy do przeprowadzenia. Jednak niestety, nie potrafię podpowiedzieć gdzie go kupić. Dużo zdrówka dla Ferbiego :)

  21. [quote name='yorkbi']Mieszkam w kuj. - pom. Z wykonaniem badania nie ma problemu,ale muszę mieć odczynnik do ACTH Będę w czwartek to dowiem się dokładnej nazwy ;)
    Nie wiem tylko czy na to też potrzebna jest recepta i czy będzie można kupić PDO....

    Dzisiaj o ok. 22 minie tydzień jak moje słoneczko kochane Mróweczka biega sobie za tęczowym mostem[/QUOTE]

    Oj, niestety nie nam żadnego gabinetu weterynaryjnego w te części Polski, a takiego, który by wykonywał testy z ACTH to już zupełnie nie.

    Nie wątpię, że weterynarz będzie potrafił wykonać test ;)
    Ale czy jesteś pewna, że test z ACTH jest konieczny i że test hamowania deksametazonem nie wystarczy?
    Jak pisałam, z moim psiakiem zaczęliśmy od testu hamowania deksametazonem, ale jedynie dlatego, że moja weterynarz tym dysponowała. Ponieważ weterynarz poszła na urlop macierzyński zmuszeni byliśmy szukać kogoś, kto będzie prowadził moją sunię dalej i trafiliśmy na weterynarz, która akurat ma dostęp do ACTH i tylko dlatego potem wykonywaliśmy ten test mojej suni. Gdyby jednak pierwsza pani weterynarz nie poszła na urlop i dalej leczylibyśmy psa u niej, to pozostalibyśmy przy teście hamowania deksametazonem.

    Tu możesz znaleźć krótkie porównanie obu testów (drugi akapit): [url]http://www.portalweterynaryjny.pl/artykuly/endokrynologia/page3,nadczynnosc-kory-nadnerczy-zespol-cushinga-42.html[/url]. Nie wiem jakie doświadczenia mają inne osoby na tym forum, ale skoro odczynnik do ACTH jest słabo dostępny, to raczej niewiele psiaków jest diagnozowane przy pomocy ACTH. No a przecież w końcu te psy są jakoś leczone. Ale gdyby Ci sie udało ten odczynnik jakoś zdobyć, to na pewno byłoby wygodniej.

    A jaki test wykonywano Twojej Mróweczce - ACTH czy hamowania deksametazonem?

  22. [quote name='yorkbi']Witam serdecznie,

    Musze dołączyć do tego grona ...
    24.02 odeszła moja Ukochana Mróweczka. Ciężko mi pisać,bo oczy wciąż " mokre" i spuchnięte. W maju skończyłaby 13 lat. Niestety za późno miała zdiagnozowany ZC do tego jak to u yorków miała zapadniętą tchawicę,przesmyk na RTG był tak wąski.. ciężko łapała oddech i niestety.. trudna decyzja,ale musiałam ją podjąć,musiałam ulżyć jej cierpieniom !!!
    Mam też Ferbiego będzie mial 14 lat i objawy podobne - obwisły brzuszek,"koński" apetyt. Nie ma wyłysień, wody według mnie też nie pije w ogromnych ilościach. Wet zasugerował,że do rzadka choroba i niemożliwe,żeby oba psiaki ( z różnych źródeł) miały ZC.Jednak skłoniło mnie to do zrobienia badań. Na początek mocz : stosunek kreatyniny do kortyzolu 47,9 kortyzol 25 kreatynina 14380 i potem test hamowania niskimi dawkami dexametazonu : kortyzol wyjściowa :9,65 kortyzol po 4 g. <1,00 kortyzol po 8 g. 3,73 > 1,4 μg/dl - nadczynność kory nadnerczy
    ALT (GPT) 127,9 U/l 1,00-55,0
    AP - fosfataza alkaliczna 156,6 U/l 1,00-108,0
    Mocznik 13,2 mmol/l 3,30-8,30
    Poza tym na usg wyszło,że ma powiększone serce,wątrobę i znowu kamienie w pęcherzu moczowym ( 2 lata temu miał operację usunięcia 3 kamieni z p. moczowego)
    Kupiłam wczoraj Vetoryl na stronie USA w internetowym sklepie SHOPMEDVET zapłaciłam przez Paypal i wysłałam skan recepty - nie wiem tylko czy zaakceptują tą receptę.
    Wszystkie ogłoszenia które znalazłam w necie sa nieaktualne.. nie wiem ile czasu potrwa zanim wyślą i czy w ogóle wyślą ...
    Tak się martwię,bo pozostał mi tylko ON !!! Jest smutny i wierzcie mi to nie jest ten sam pies,nie ma już takiego zycia.. Mróweczka może nie była dla niego zbyt "miła",ale ona powodowała w nim to życie i oni się uzupełniali.

    Przepraszam za moje chaotyczne pisanie,ale to sa jeszcze świeże emocje i głowa nie pracuje normalnie... :(
    Mam pytanie,bo czytałam,że przy podawaniu vetorylu trzeba oznaczać ACTH.. niestety w mojej klinice nie mają tego środka/odczynnika nie wiem jak to nazwać,że mam to kupić zagranicą.. czy wiecie jak to się nazywa i gdzie można kupić? Czy muszę mieć receptę? Będę ogromnie wdzięczna za pomoc i ściskam wszystkie choruszki :)[/QUOTE]

    Trzeba kontrolować psiaka w czasie leczenia Vetorylem. Z tego co wiem oprócz test stymulacji ACTH spełnia taką samą rolę jak test hamowania deksametazonem (który już zrobiłaś). Test z ACTH zabiera mniej czasu (psiak i właściciel męczą się mniej) - krew jest pobierana 2 razy w odstępie 1-godzinnym (jeśli dobrze pamiętam). Test hamowania deksametazonem zabiera więcej czasu, bo ten odstęp między pobraniami krwi jest dłuższy. Z tego co wiem test z ACTH wykonywany jest przez niewielu weterynarzy, odczynnik jest rzeczywiście słabo dostępny. Ja zupełnie przypadkowo trafiłam na weterynarza, który go wykonuje. Jeśli mieszkasz w woj. świętokrzyskim lub w Warszawie - służę kontaktem. Ale uważam, że jeśli nie dasz rady znaleźć weterynarza, który wykonuje test z ACTH, test hamowania deksametazonem przyniesie taki sam efekt. Psa trzeba koniecznie monitorować, żeby nie przedawkować Vetorylu.

  23. [quote name='Majcia'][COLOR=purple][B]madz.ia [/B]ja się obawiam, że my już nie mamy kolejnych dwóch tygodni… i trzeba coś szybko zrobić, albo będzie za późno…[/COLOR]

    [COLOR=purple]Wiem, że nasz wet nam próbował pomóc, ale kiedy wszystko zawiodło, to spróbujemy jeszcze zadzwonić jutro do tego specjalisty z Ursusa, zobaczymy… [B]Nicolette1[/B] wielkie dzięki za namiary. [/COLOR]

    [COLOR=purple]Pozdrawiam serdecznie[/COLOR][/QUOTE]

    Sądziłam że nadal chcesz sie trzymać Twojego lekarza i ewentualnie próbować działać na własną rękę. Jeśli chcesz działać radykalnie, to koniecznie zrób badania na Cushinga - co już radziłam - i to Ci da najlepszą odpowiedź. Wypróbuj kontakty od Nicolette1, a jeśli chcesz jeszcze dodatkowe namiary na lekarzy, którzy mają praktykę w leczeniu Cushinga możesz wypróbować tę klinikę: "Podleśna lecznic dla zwierząt", Podleśna 57,Warszawa. U nich pracuje weterynarz, która wyprowadziła moją sunię z Cushinga, ale myślę, ze każdy z lekarzy tam pracujacych jest dobrym fachowcem, bo stykał się z różnymi zwierzetami chorymi na te chorobe. Jeśli chcesz dokładniejsze dane na temat kliniki daj znać.

    Powodzenia!

  24. [quote name='Majcia'][B][COLOR=purple]madz.ia[/COLOR] [/B][COLOR=purple]mój psiak to jamnik – to taka mała miniaturka rottweilera :lol: teraz waży ok. 10 kilo a wcześniej w czasie choroby utrzymywał wagę 11 kg. Vetoryl dostaje 1x dziennie 30 mg, nie ma żadnego guza, cushinga zafundowali mu weci lecząc u niego alergię sterydami.[/COLOR]

    [COLOR=purple]Piszesz że, [/COLOR][I][COLOR=purple][B]pierwsze skutki zwiększenia lub zmniejszenia dawki są widoczne po ok. 2 tygodniach[/B], [/COLOR][/I][COLOR=purple]a nam wet kazał robić próby 3 dniowe po których nie było żadnej poprawy i stwierdził również, że testu na cusinga powtarzać nie trzeba (test deksametazonem robiliśmy tylko na samym początku przed rozpoczęciem leczenia vetorylem). Sprawa jest o tyle trudna, że psiak oprócz vetorylu dostaje/dostawał też inne leki (niektóre odstawiliśmy) i że mogło się coś poplątać. [/COLOR]
    [SIZE=3]
    [SIZE=2][COLOR=purple]Będę mu jeszcze raz próbowała zmniejszyć vetoryl bo nie mam już żadnego innego pomysłu… [/COLOR][/SIZE][/SIZE][/QUOTE]

    Ja bym przede wszystkim zrobiła test na Cushinga - uważam, ze pewne rzeczy trzeba sprawdzić dwa razy, zeby mieć absolutną pewność. Ale rozumiem, ze sprawa jest skomplikowana jeśli weterynarz odradza... Nie chcę nic doradzać, bo naprawdę najlepiej żeby badania pokazały co dzieje się z psiakiem. [B]Gdyby to jednak zależało ode mnie[/B] to spróbowałabym zmniejszyć Vetoryl o tyle ile zmniejszyłaś poprzednio (myślę, ze 1/4 dawki to dobry pomysł) i odczekałabym 2 tyg. ale [B]przy tym bezwzględnie obserwowałabym psa pod kątem symptomów Cushinga[/B]. Jeśli by sie pojawiły, wtedy trzeba wracać do starej dawki. Jeśli natomiast pies nadal nie chciałby jeść po ok 2 tygodniach) zmniejszyłabym dawkę Vetorylu jeszcze... Oczywiście skonsultowałabym to z lekarzem. A za jakiś czas [B]na pewno zrobiłabym test na Cushinga.[/B]

    Moja Kuba brała Vetoryl co dwa dni (rankiem ze śniadaniem), potem co trzy dni (niecałą kapsułkę 30mg - nie pamiętam dokładnie ile, ale chyba bylo to 3/4 kapsułki), a to i tak okazało się za dużo. Przypomniam, ze ona waży mniej niż Twój piesek. Wiem że w przypadku Kuby brak apetytu byl oznaką, że spadał jej poziom kortyzolu (czyli że Vetoryl zrobił swoje i więcej już go nie potrzebuje). Gdy Kuba nie jadła cały czas miałam w głowie fragment z ulotki Vetorylu: [COLOR=#1c888d]"Działania niepożądane (...)[/COLOR] [COLOR=#5c6468]Może również wystąpić ostry przełom nadnerczowy (zapaść)." Tu masz link do calej ulotki: [/COLOR]http://www.medivet.pl/?id=157&k=produkt A tu zobacz jakie są objawy przełomu nadnerczowego: [url]http://www.zdronet.pl/przelom-nadnerczowy,544,slownik.html[/url]. Jak widzisz jednym z nich jest utrata apetytu. Kuba nie ma guza i dlatego myślę, że dzięki temu jej stan dało się łatwiej wyregulować, choć caly czas pilnie obserwujemy czy aby symptomy Cushinga nie wracają.

    Twój pies też niema guza, więc myślę, że Vetoryl mógl zadziałać stosunkowo szybko. Jeśli Cushing u pieska był spowodowany sterydami, to już samo ich odstawienie mogło pomóc, a Vetoryl jeszcze pomógł wyregulować hormony. Pies ma szansę - naprawdę!

    W jakiej części Polski mieszkasz?

×
×
  • Create New...