-
Posts
59 -
Joined
-
Last visited
Posts posted by wojtek1911
-
-
Chętnie poogłaszam kotkę. Czy jest szansa na określenie jej wieku i ogólnego stanu zdrowia oraz dosłanie kilku zdjęć? Wiem, że jesteście zalatani, ale ze szczątkowym info szanse na znalezienie czegoś są nikłe.
-
Jakie są zasady względem kotów? Kwarantanna... i co dalej?
-
Dokładnie. Zaczynam coraz lepiej rozumieć drugą stronę, tj. zgłaszających chęć do adopcji. Ostatnio szukałem kota na DT na zimę i miałem wrażenie, że fundacje i wolontariusze robią wszystko, żeby mnie zniechęcić. Najciekawsze było to, że w ramach jednej fundacji, każdy wolontariusz stawiał mi inne warunki i wymagania co do tymczasowania.
-
No i pojechała do super domku :cool1: Zdążyła jeszcze przy mnie zwiedzić całe mieszkanie, poocierać się o meble i połasić się do nowej pańci, która odpłaciła się przysmakami.
Nie mogę uwierzyć, że to wszystko tak szybko się potoczyło. Wystarczyło jedno ogłoszenie na tablica.pl - miała mała szczęście. -
Zosia po najbliższym weekendzie listopadowym pojedzie do domku stałego :)
-
Trochę więcej Zosi dzisiaj:
[IMG]http://666kb.com/i/cilgv1te108qn1clm.jpg[/IMG]
[IMG]http://666kb.com/i/cilgtu4lj0ykwstmy.jpg[/IMG]
[IMG]http://666kb.com/i/cilgttdo63ufwh62y.jpg[/IMG]
[IMG]http://666kb.com/i/cilgtskfp3ndjct1m.jpg[/IMG]
[IMG]http://666kb.com/i/cilgtro4lbig4qlu2.jpg[/IMG] -
Jestem na chwilę, więc nie podam dokładnych nazw leków, ale kicia dostała szereg środków. W domu aplikuję jej do uszek krople na świerzba raz na dwa dni. Jestem spokojny o jej zdrowie, ponieważ trafiła w ręce jednej z najlepszych wetek w Warszawie - znam ludzi z fundacji, którzy jeżdżą do niej ponad 50 km na konsultacje podopiecznych. Za tydzień jesteśmy zapisani na kolejną wizytę.
Dzisiaj znowu był telefon w jej sprawie i znowu w czwartek ktoś przyjedzie ją poznać osobiście. Dzisiaj jest poprawa, ponieważ kotka ponownie korzysta z zalet łóżka. -
Nie wiadomo, miała wysoką temperaturę. U weta okazało się, że kotka, która została kilka dni temu oceniona przez innego lekarza na zdrową, ma szereg dolegliwości. W uchu jest świerzb, duży brzuszek nie jest pociążowy tylko gromadzi się w niej bardzo dużo jedzenia, gazów i kału; istnieje prawdopodobieństwo obecności nicieni w płucach.
Niestety zrobiła krok w tył jeśli chodzi o zaufanie do nas - znowu przesiaduje całe dnie pod łóżkiem, a nawet jeśli nie - na nasz widok często znajduje tam schronienie. Jest otwarta tylko wtedy gdy jest głodna. Panicznie boi się zabawek (wędki, laser; myszki nie budzą żadnego zainteresowania). -
Tak, domek wręcz idealny, z doświadczeniem - pani szuka dorosłej, ułożonej i spokojnej kotki.
Niestety dzisiaj dostałem informację, że pani zdecyduje się na innego bezdomnego kota, bo Zosia przecież u mnie jest już bezpieczna... :(
W międzyczasie Zosia trochę się pochorowała, jest na antybiotykach i prawie całe dni przesypia. Chyba wstrzymam się z ogłaszaniem, bo teraz nie jest za bardzo adopcyjna. -
Proszę o kciuki, bo w czwartek mają przyjechać państwo zainteresowani jej adopcją (puk puk).
-
Daję jej jeść 3-4 razy dziennie (sucha karma lepszej jakości) + witaminy + przekąski. Muszę chyba zacząć to ważyć, bo jej daję więcej niż moim i ona wszystko zjada, a moje zostawiają połowę tego co dostają... Je wszystko od razu.
Kicia coraz chętniej wychodzi z izolacji, barankuje rezydentów (bardzo rzadko na nie fuka).
Zaliczyła za to wpadkę, bowiem zrobiła siusiu na pościel w pokoju, w którym przebywa. Właśnie wszystko piorę i wietrzę pomieszczenie. -
Czy miał ktoś do czynienia z koteczką po sterylce aborcyjnej? Ona strasznie dużo je, czy to normalne? Wydaje mi się, że ona jest drobną koteczką, a "nadmiar" wagi wynika z niedawnej ciąży. Sporo śpi, jest jakby zmulona... Na szczęście już nie przesiaduje pod łóżkiem - podstępnie usunąłem wszystkie potencjalne legowiska, które tam się znajdowały.
Ma jedną wadę - jest bardzo niefotogeniczna. Zrobi fajną minkę, pstryk - na zdjęciu wygląda bardzo niekorzystnie. -
Witamy serdecznie :)
Kicia jest zdecydowanie na tymczasie i na tym się skupiam. Popstrykam jej sporo "adopcyjnych" fotek i będę wklejał to wszędzie gdzie się da. Przydałoby się ją lekko odchudzić, ale z drugiej strony są też ludzie, którzy wolą "większe" koty. Fajnie, że je z chęcią witaminy, futerko niedługo odżyje i będzie znacznie przyjemniejsze w dotyku.
Czekam aż nabierze zaufania, bo obecnie zdecydowaną większość dnia spędza pod łóżkiem, gdzie starą torbę z ikei traktuje jako swoje legowisko. Najłatwiej ją wybawić głaskaniem... wtedy zaczyna mruczeć, zapomina że trzeba się bać i wychodzi spod wyrka. -
W tym miejscu będę pisać w których postach są fotki koteczki.
[B]POST #16 - 5 fotek[/B] -
Zakładam pierwszy taki temat na dogo, licząc na Waszą wiedzę (jako DT), jak i polecając uwadze fajną koteczkę - być może ktoś kogoś zna i ją poleci ;)
Historia jakich wiele. W podwarszawskiej miejscowości na terenach przemysłowych pojawiła się nieznana koteczka, która zaczepiała ludzi, prosiła o uwagę. Była ciężarna, budziła litość, więc dokarmiano ją i poinformowano lokalne organizacje prozwierzęce. Odpowiednie osoby ją złapały (a raczej sama wskoczyła na ręce) i dokonały sterylizacji aborcyjnej, po której kotka miała wrócić... no właśnie, gdzie?
Aby uniknąć powrotu na te nieciekawe tereny, przygarnąłem ją do siebie na tymczas. Ma do dyspozycji swój pokój z całym kocim zapleczem. [B]Musiała mieć dom![/B] Najpewniej została wyrzucona po tym, jak wyszła na jaw jej ciąża. Kicia bezbłednie korzysta z kuwety, plącze się pod nogami w drodze do miski z jedzeniem patrząc w górę i przede wszystkim... jest cudownie miziasta i łagodna. Brzuszek na górze był już grany...
Gdy tylko poczuje się pewniej i zacznie częściej wychodzić spod łóżka, zaczniemy ją ogłaszać.
Jak ją nazwać? :razz:
[IMG]http://666kb.com/i/ci99je6xxob0x8miy.jpg[/IMG]
Z wyglądu jest niby pospolita, ale jednak ma coś w sobie:
- Ma fajny spłaszczony ryjek;
- Jej futro nie jest typowym burkiem, przechodzi w whiskasa trochę;
- Ma zabawny, króciutki ogonek.
Testy FIV/FeLV są ujemne, tak jak wspominałem, jest także po zabiegu sterylizacji.
Co będzie dalej? Zobaczymy :) -
W przyszłą środę jadę ze Szczecina do Warszawy, mogę przewieźć bezpłatnie koteczkę.
-
W trakcie jazdy zaczęła tuptać i kręcić się od lewej do prawej, więc zrobiliśmy przerwę na toaletę, ale nic się nie wydarzyło. Widać jak znam się na psach :lol:
[IMG]http://666kb.com/i/ci2khob7y1l4k18ga.jpg[/IMG]
[IMG]http://666kb.com/i/ci2khp0xjn1mfh72i.jpg[/IMG]
[IMG]http://666kb.com/i/ci2khpy4p2q0sdtze.jpg[/IMG] -
Mało brakowało, abym wziął sunię do siebie i zaprosił na wizytę poadopcyjną ;) Przekochana, spokojna w trakcie jazdy. Umie wykonywać komendę "siad", widocznie miała wcześniej dom. Jest bardzo pozytywna, a do domu pani Ani weszła jak wielka gwiazda - z merdającym ogonem, szybko zrobiła obchód, który zakończyła wskoczeniem na kanapę.
[img]http://666kb.com/i/ci2khmm3i4qu40b9m.jpg[/img]
[img]http://666kb.com/i/ci2khndkh9rtuwl56.jpg[/img]
[img]http://666kb.com/i/ci2khqmehqjo8kcne.jpg[/img] -
[img]http://666kb.com/i/chym2tvqf2nfqhte2.jpg[/img]
-
Wyślij fotki na [email][email protected][/email]
Wrzucę je do tematu. -
W Lublinie działa fundacja Felis.
-
Dużo wskazuje na to, że Bandi ma dom, ale jutro potwierdzę telefonicznie. Zapomniałem, że mam namiar do Feli...
-
Zawsze warto napisać:
- jak z czystością w domu,
- jak zachowuje się, gdy zostaje sam. -
Może to pomoże (wpis z kociego forum):
[QUOTE] doświadczeń: pozakuwetkowe kupanda maja kilka wytłumaczeń, trzeba mozolnie wykreślać punkt po punkcie:
- stres zwiazany ze zmiana miejsca i pozostawianie znaków w formie wydalin- bardzo często jest tak, że pierwsze dni lub tygodnie w nowym miejscu zostaja "oflagowywane", później- ustepuje samoitsnie, gdy dom jest już pełen zapachu kota,
- stres socjalny- jeśli zaczyna się jakiś spór czy konflikt w multicathouse,
- zapalenia jelita- np. pierwotniaki lub koronawirozy, skutkuja stałym parciem i nietrzymaniem kału,
- u kotów aktywnych rozrodczo- znaczenie w okresie rui (można przynieść feromony na butach),
- problem ze źle dobranym piaskiem/kuwetą lub źle dobranym miejscem jej ustawienia.
Rozwiązania:
- metdoda "małej przestrzeni"- wprowadzanie kota do nowego miejsca powolne, najpierw niewielkie pomieszczenie jest dostępne- konieczne jakieś ukrycie typu budka, potem otwieramy drzwi, następne pomieszczenie, wreszcie-cały dom; podobnie oswajanie z innymi rezydentami- kot w pierwszych chwilach musi mieć się gdzie ukryć,
- w wypadku kotłowań socjalnych- dobrze jest wstawić wiecej kuwet i rozdzielić jedzenie oraz picie na kilka misek, dodatkowo- wprowadzić mozliwość ukrycia się (np. kartony); ważne: nie ingerować, gdy koty ustalaja swoje stosunki, mozna więcej zepsuc niż naprawić, dom z kilkoma kotami musi mieć swą hierararchię dostępu do zasobów;
- jesli podejrzewa sie stan zapalny (uporczywe luźne kupy), dać kał do zbadania i odrobaczyć środkiem o szerokim spektrum; pierwotniaki bywają uciążliwe i wymagaja leczenia nawet przez kilka tygodni środkami tak paskudnymi jak metronidazol; bywa, że ich obecność nie jest wykrywana w badaniu kału- trzeba je złapać w tzw, fazie siewnej; pomocne- badanie krwi i podwyższona liczba eozynofilii; dobrze zdezynfekowac kuwety i miski, przemyc też drapaki; pamiętac, że kosmki jelitowe wymagaja regeneracji, podobnie wątroba- dieta lekkostrawna plus probiotyk przez kilkanaście dni po leczeniu,
- u kotów aktywnych rozrodczo: wykastrować albo ustawić kuwety w miejscach oznaczonych [IMG]http://mrumru.eu/images/smiles/icon_mrgreen.gif[/IMG] ,
- kuwety powinny stac zawsze w miejscu bezpiecznym i dajacym kotu mozliwość obserwacji reszty pomieszczenia, z daleka od misek; jesli wiecej kotów- zawsze wstawiajmy wiecej kuwet; wielkość- im wieksza, tym lepiej, musi tez być stabilna; piasek- polecam zmianę na bezzapachowy typu wióry- bywa tak,że piaski zbyt doładowane chemią prowadzą do powstania bomby zapachowej, a koty są wrażliwymi węchowcami.[/QUOTE]
Przytulisko Kozienice część 2.
in Już w nowym domu...
Posted
[quote name='malagos']Jestem zdecydowana na wzięcie małej suni. Może tej bardziej puchatej? Teraz tylko proszę o pomoc w transporcie, już tez napisałam na wątku transportowym. Mamy trochę uzbieranej kaski, mała suczyna zaczyna nowe życie z posagiem.[/QUOTE]
Problemem jest brak pojazdu czy brak środków na paliwo?