Jump to content
Dogomania

Kundelkowa

Members
  • Posts

    13
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by Kundelkowa

  1. Rudego mam ze wsi,moja siostra i szwagier znaleźli ogłoszenie w lecznicy,pojechali i wzięli to małe i rude. Początek był szczęśliwy,bo mieszkał u siostry,szwagra i siostrzenicy(wtedy 3 lata). Potem przyjechał do nas na oduczenie się sikania i w domu i "uczy się" już prawie 3 lata ;d
    A Zuzkę(7 msc) mój brat wziął z Gdańskiego schroniska tydzień temu,kiedy się dowiedział,że musieliśmy uśpić Sonię(miała dużo wody w płucach i jakby się "topila").
    Wczoraj mała przyjechała do mnie,na jakiś czas,pod koniec tych paru dni zobaczymy,czy zostaje na stałe,czy do brata wraca ;d

  2. Mam 2,6 rocznego kundelka,Rudego. Od 4 msc życia mieszka u mnie w domu,a wcześniej u siostry,gdzie był bity,na przykład była sytuacja,gdzie ex. szwagier przywiązywał szczenię do nogi od stołu,bo szczeniak leżał z dzieckiem na poduszce. Kopał go,darł się. Pies reaguje agresywnie na obcych,inne psy(brak socjalizacji). Najbardziej boi się mężczyzn. Czy można mu pomóc?
    (Toleruje tylko psa kolegi,z którym się wychowywał,moją rodzinę,znajomego mojego i znajome mamy[2 osoby])

  3. Ale wiecie,Sonia nie jest agresywna. Dzieci nie lubi,jak ją tarmoszą.
    Przeprosiłam tego pana,owszem.
    Ale On sam nie trzymał jamnika,a Sonia siedziała jakieś 2 metry za mną.
    On nie zawołał,tylko tak powiedział.
    A ten jamnik ujada jak głupi,a jaśniepan puszcza go na początku placu,a sam jest na drugim końcu.
    Sonia jakoś daleko nie odchodzi,max 3 metry dalej. Jest na wpół ślepa i głucha.

  4. U mnie na placu jest tak pan jegomość,który puszcza sobie jamnika. I wtedy byłam z Sonią,a że Sonia biegnie do psów jak oszalała,a ja siedziałam na ziemi(była puszczona luzem,bo co zrobi 8 letnia kundelka,sięgająca do połowy piszczela?),podleciała do jamnika. Zaczęli się obwąchiwać itd. Podeszłam,zapięłam ją na smycz,a ten jegomość
    -Chodź piesku,bo czymś się zarazisz...
    -Nie zarazi się,bo moja suka jest zdrowa!
    -Na pewno?-zapytał,stanowczo niedowierzająco.
    Myślałam że zatłukę faceta ;/

    Albo

    Wracam z Lidla z kolegą i Rudym. Rudy ma kaganiec,idzie na krótkiej smyczy. Zza zakrętu wychodzi facet,z jakimś mieszańcem wilczura,i go puszcza! Ja od razu Rudego na ręce,i się drę
    Ja-Niech pan go weźmie! Mój pies jest agresywny!
    Facet-Ale mój nic nie zrobi!
    Kolega-Niech pan go weźmie,bo ten pies jest na prawdę agresywny! Mój też z resztą jest,nie toleruje psów!
    Facet zawołał psa,który miał widocznie zabawę. Potem Rudy był najeżony od łebka do szczątkowego ogonka ;/

×
×
  • Create New...