Jump to content
Dogomania

Iza 26

Members
  • Posts

    19
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by Iza 26

  1. No i na razie sprawa zakończyła się operacją.Zwlekaliśmy,ale to nic nie dało.Dzisiaj właśnie był zabieg,jesteśmy już w domu.Piesek ma piękny kubraczek i na razie sobie jeszcze śpi,a raczej czuwa,leży.
    Mam nadzieję,że wszystko zagoi się bez problemów i nic nie odrośnie.

  2. magdola-pozwoliłam sobie wziąć 2 zdjęcia i dołączyć do moich z borzojami-dziękuję.
    Zapraszam na charty rosyjskie [URL]https://picasaweb.google.com/117591899752821844068/MiedzynarodowaSzczecin?feat=directlink[/URL]

  3. Nie martw się,ja tak kiedyś miałam i też właśnie w Szczecinie.
    Na bramce pokazujesz dowód wpłaty i wchodzisz z psem (jedna osoba),a potem do sekretariatu i tam dostaniesz numerek z katalogiem-powodzenia!

  4. jo-jo proszę bardzo:

    494 to dog niemiecki błękitny pies młodzieży Z GARDEMINKI 28.07.2010 (ENDURO VOM HAUSE WAGNER-FARRAH Z GARDEMINKI,hod.E.Kozłowska,wł.T.Dominiak
    497 to dog niemiecki błękitny suka pośrednia ILLSION VOM HAUSE WAGNER13.01.2009 (CASSAM DES TERRESDE LA RAIRIE-BIFURICATIO VOM HAUSE WAGNER)hod.Wagner.wł.R.Dyntrowa

  5. Nie,to nie od zastrzyków.Jest to najprawdopodobniej wynik urazu mechanicznego,mam 3 charty,a te lubią często poszaleć.
    Czytałam o tym vetisolonie i może to byłoby dobre,gdyby osocza było mniej.
    Ale- dzięki.

  6. No cóż-tak przypuszczałam,że ten przypadek jest b.rzadki.Ja też mając psy przez 20 lat nie zetknęłam się wcześniej z czymś takim.
    Skoro już zaczęłam ten wątek,to pragnę uspokoić niektórych,że nie robię eksperymentów na moim psie i ot tak sobie nie bawię się w to spuszczanie osocza.
    Otóż najpierw byłam z psem u weterynarza,dał 2 zastrzyki i miało się wchłonąć,ale nic z tego.Potem następna wizyta i wtedy weterynarz wkłuwał się grubą igłą w bulwę i lekko naduszając spuszczał płyn.Na koniec zastrzyk i miało być dobrze,ale nie było.
    Po dwóch tygodniach znowu gula urosła,a ja z o wiele lżejszym portfelem byłam w punkcie wyjścia.Weterynarz nie potrafił jednoznacznie powiedzieć czy robić oprację,czy czekać i samemu spuszczać płyn z guli.
    Dlatego też napisałam,aby uspokoić swoją ciekawość- może ktoś już ma zdanie na ten temat.
    Jednak pogadałam sama ze sobą.
    Każdą operację uważm za ostateczność i jeżeli jest inna możliwość,to wolę uniknąć operacji.
    Powiem jeszcze,że psa to absolutnie nie boli i mógłby sobie z tym spokojnie żyć,tylko mnie serce ściska jak na to patrzę.
    Jak to się skończy-dam znać po fakcie,ale kiedy-też nie wiem.

    Pozdrawiam wszystkich Dogomaniaków.

  7. Proszę o podpowiedź,jeśli ktoś spotkał się z takim problemem:Otóż mojemu psu urosła gula z boku ciała wypełniona osoczem.Gula jest wielkości myszy komputerowej,ale pies jest też duży.To jest bezbolesne.
    Ponoć najlepszym rozwiązaniem byłaby operacja(???),ale ponoć można bawić się w spuszczanie tego płynu przy użyciu igły-tak też na razie postępuję i liczę na takie zakończenie problemu-tzn.,że kiedyś to nie wypełni się na nowo i się zasuszy.

    Czy mam szansę na uniknięcie zabiegu?

×
×
  • Create New...