Jump to content
Dogomania

labradorka91

Members
  • Posts

    21
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by labradorka91

  1. Mój maluch też ma często śpioszki, ale wydaje mi się to całkiem normalne :) Wyrośnie z tego, szczeniaki dużo śpią to jak tu nie mieć śpioszków! :D

  2. Ja w podobny sposób odwracam uwagę Molki od kota, którego uwielbia napastować i pomaga. Gośka, miej zawsze na spacerze smakołyki, gdy zobaczysz jakiegoś innego psa skup uwagę psa na sobie (daj smakołyk, pokaż zabawkę) i za każdy brak reakcji na drugiego psiego osobnika chwal go, głaszcz. Może macie jakiegoś zaprzyjaźnionego psiaka to dobrze by było, gdyby jak najczęściej Orient się z nim bawił, przebywał w jego obecności. Według mnie nie popełniłaś żadnego błędu jeśli chodzi o socjalizację Orienta!

  3. [quote name='Rybka_39']Tylko kto przeniesie:shake:[/QUOTE]
    Na początek gratuluję decyzji-laby to boskie psy! Jednak decyzję o kupnie labcia trzeba porządnie przemyśleć (w moim przypadku było to dwa lata...), bo mimo mitów nie jest to pies dla każdego, labrador potrzebuje mnóstwo ruchu i uwagi a w zamian za to odwdzięczy Ci się bezgraniczną miłością. Gdy nie będzie miał odpowiedniej dawki ruchu może zdemolować dom :D U mojej Molly jeszcze się to nie zdażyło, ale mała ma dopiero 3 miesiące, więc wszystko przede mną :)
    Co do samego kupna, to musisz zwrócić uwagę na kilka istotnych rzeczy:
    1. Wybrać HODOWLĘ, a nie PSEUDOhodowlę, bo jeśli kupisz laba za 300 zł z nieznanego źródła nie masz pewności, czy czasem jego dziadek nie był rottwailerem, a słodki szczeniak może mieć poważne wady lub choroby, na leczenie potem wydasz 1000 złotych... Więc lepiej zainwestować w szczeniaka z dobrej hodowli-takie jest moje zdanie,
    2. Gdy już wybierzesz hodowlę, z jakiej chcesz kupić szczenię, musisz dokładnie obejrzeć rodziców pieska przed kupnem oraz ewentualnie ich rodowody. Sprawdzić, czy to zdrowe psy, nie agresywne, miłe i przyjazne!
    3. Jeśli chodzi o samego szczeniaczka to warto zwrócić na rutynowe sprawy czyli czy ma czyste uszka, czy nie kuleje, nie jest strachliwy lub zaniedbany.
    Jeśli te wszystkie rzeczy będą w porządku, możesz bez wahania kupować szczeniaczka! Mam nadzieję, że choć trochę Ci pomogłam. W razie czego pisz na PW albo tutaj, zawsze chętnie pomogę, w końcu niedawno przechodziłam to samo :) :)

  4. Tak Gazuś masz zgadzam się teraz co chwilę widzę w necie lub w gazetach "Oddam labradora"... Jakie to przykre. :( Nie rozumiem tych ludzi, ja mojej Molci nie oddałabym za żadne skarby świata tak kocham tą moją labuśkę! :D

  5. Gazuś masz rację, Marley też był w pewnym sensie skrzywdzony. Niestety ludzie kupują laby jako psy "na kanapę", co jest błędem do potęgi... Lab musi się wybiegać (jak już pisała moja przedmówczyni, a raczej przedpiszczyni :D)a niewybiegany pies=pies siejący zniszczenie i zachowujący się w różnoraki sposób (tj np sposób opisany przez White Angel).

  6. Gosia i Luczka jesli chodzi o te rysunki to przecież nie ja dałam do nich linka prawda :)
    Tak, sąsiadeczka ma bolończyka. Śmieszny ten piesek, czesze go w kiteczki, kucyki, zapina spineczki i uważa tą psinę za swoje... Dziecko :D Kiedyś stałam za nią w kolejce do sklepu, kiedy kupowała kolejną porcję różowiutkich spineczek. I z takim tekstem do sprzedawcy: "Noo, wie pan, córki nie mam to chociaż pieska wystroję!"
    A bolończykowi to się chyba mimo wszystko podoba, żyje normalnie w luksusach :D

  7. Ojj, będzie wykład, będzie, kochana.
    No więc moje zdanie na temat tego labka jest takie, że:
    1. Pies był niewybiegany i rozładowywał swój nadmiar energii w opisany wyżej sposób;
    2. Wyrażał swoją radość w tenże sposób;
    3. Laby to szalone psy i może ten piesek poprostu tak się bawił? One mają różnorodne pomysły i wynajdują sobie szalone czasem nawet głupie zabawy, żeby zabić nudę lub wyładować swoją energię. To normalne wsród psów, nie tylko labradorów;
    4. Istnieje także możliwość, że labek był hmm, chory psychicznie. Wiem, że to najgłupsze z możliwych założeń, ale tak bywa, czytałam ostatnio w jakiejś gazecie o psach, że np.bieganie za własnym ogonem lub właśnie kręcenie się w kółko mogą być objawami zaburzeń psychicznych lub psychoruchowych (to chyba znaczy, że zaburzenia psychiczne objawiają się poprzez wysiłek fizyczny czy jakoś tak... Nie pamiętam :D:D)

    White Angel, to wg mnie niepoważne, żeby wyrabiać sobie zdanie na temat retrieverów przez jednego szalonego laba! :) :] A Marley? Czytałaś przecież książkę. Labcie to cudeńkie psy i gdy się je bliżej pozna i dobrze wychowa widać wszystkie ich świetne cechy charakteru, tj. inteligencja, bystrość i wiele wiele innych. U mojej Moluni już się niektóre ukazały :D Na własnej skórze teraz przekonuję się o "świętości" tej rasy-psy są najlepszą rasą pod słońcem i nie wątpię, że przynajmniej kilka osób się ze mną zgodzi! :D
    P.S.: A teraz mój maluch chory... ;( :( Martwię się okropnie o tego mojego skarba!

  8. Tak ciuciola, Molly jest biszkopcikiem (cudownym biszkopcikiem :D) próbuję wkleić fotkę mam nadzieję, że się uda:
    [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/%5BURL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e20c53cec1a3ba26.html%5D%5BIMG%5Dhttp://images21.fotosik.pl/338/e20c53cec1a3ba26m.jpg%5B/IMG%5D%5B/URL%5D[/IMG]
    A tatuś małej jest z Herbu Zadora, natomiast mamusia chyba z Błękitnego... Skarbu? Chyba tak się nazywała ta jej rodowita hodowla, ale nie jestem pewna :D Gdzieś tam mam zapisane.
    Molly rośnie jak na drożdżach i z dnia na dzień wydaje się być większa... Kochana jest :*

  9. No to i my witamy!
    Na forum jestem już od dłuższego czasu, ale za to od niedawna (od miesiąca) mam cudeńką labradorkę o wdzięcznym imieniu Molly :) :)
    Psina ma teraz 3 miesiące i jest przekochana! Wiedziałam, że laby to cudne psy, ale nie wiedziałam, że aż tak... :D

  10. Ale fajne fotki! Ja już się nie mogę doczekać, jak moja Molly zacznie pływać (też labradorka :D), na razie ma 3 miesiące, ale jak byłam z nią nad kanałem to chociaż było chłodno próbowała mnie zaciągnąć do wody :) Już widzę, że będzie z niej niezła pływaczka! Jeśli chodzi o przyzwyczajanie psiny do wody to polecam zabawę (chyba ktoś już o niej tu wspomniał?), żeby napełnić miskę wodą i wrzucić do niej smakołyk (w naszym przypadku był to kawałek marchewki, którą Molcia ubóstwia), który pies będzie probował wyłowić. Oczywiście żeby wyjąć smakołyk (albo zabawkę), trzeba będzie umoczyć pyszczek! ;) No i gdy pies już wyłowi daną rzecz zaczynamy go chwalić i głaskać-wtedy woda będzie mu się kojarzyła z czymś bardzo przyjemnym :) :)

×
×
  • Create New...