Jump to content
Dogomania

dotled

New members
  • Posts

    2
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by dotled

  1. Dnia 3.07.2019 o 18:32, jola&tina napisał:

    Gdy przyjdzie ten dzień :( znajdziesz w sobie taką siłę, o którą teraz nawet nie podejrzewasz siebie.
    Wtenczas liczy się tylko pies i to żeby nie cierpiał a Twój ból, rozpacz są bez znaczenia, są gdzieś w tle.
    A potem tęsknota, która rwie serce, potem tylko boli a równocześnie niesie z sobą dobre wspomnienia.
    Moja Tina nie żyje już ponad 5 lat, tęsknię za nią, ale nie chciałabym przestać tęsknić.

    Oby, oby ;( To piękne co piszesz, też bym nie chciała, też się podpisuję oburącz. A nasze skarbki za życia nawet nie są w pełni swiadome tego, jakie są dla nas ważne. Dobrze, że mogą/mogły to odczuć. Pozdrawiam <3

    Dnia 3.07.2019 o 16:22, Radek napisał:

    Tęsknię, to naturalne gdy odchodzi przyjaciel. Ale nie jest tak, że czuję ból bez przerwy. Tęsknota i wspomnienia, oglądanie zdjęć tak. Czasem i łzy w oczach (teraz się pojawiły), ale czasem i szeroki uśmiech, gdy wspominamy jakieś śmieszne wydarzenia. Chociaż wiem, że tęsknota za Norcią, Saruśką, Helgunią i innymi psami będzie ze mną zawsze. Oprócz tęsknoty nie lubię obaw o moje psiaki, gdy coś się dzieje, wracają złe wspomnienia, jak ostatnio przy USG naszej małej mordki. 

    Jeśli chcesz poznać Saruśkę, to jest tutaj jej wątek

    https://www.dogomania.com/forum/topic/7796-matka-dobcio-onków-ma-wspaniały-dom/

    Tam rzadko coś piszę, bo wszystko co w duszy i sercu, przelewam tutaj.

    Trzymaj się ciepło i bądź jak najwięcej ze swoim psiakiem, dawaj mu całe serce, uwagę. 

    Dziękuję bardzo za link. 

    Och, śmiesznych wydarzeń dają nam tak wiele, właściwie nie ma dnia żeby mnie nie smieszyła, to jakaś magiczna moc u psów:) Dziękuję za zrozumienie, zrobię ile się da. Pozdrawiam i ślę uściski.

    Dnia 3.07.2019 o 16:43, dwbem napisał:

    Czuję tak samo co Radek, też pochowałam wiele swoich psów bo mam je od ponad 50 lat a wszystkie pamiętam, wspominam, kocham ale niestety takie jest życie, nikt nie żyje wiecznie, musimy się z tym godzić ale żyją w naszych sercach i pamięci. Ja 30 maja straciłam kolejną swoją sunię i do dziś łzy mi się w oczach kręcą jak o niej myślę ale na szczęście mam jeszcze dwoje czterołapków więc jest trochę lżej.

    Przykro mi :( Psiaki od 50 lat, wow, niesamowite i imponujące. Masz rację, nikt nie żyje wiecznie, choć to niesprawiedliwe że nieraz biedne niechciane psiaki męczą się na łańcuchu po 20 lat, a gdzieś indziej chciane choruje w młodości. Choć wszystkie z łańcuchów bym pokradła, gdybym mogła.  

    To miłe wiedzieć, że ktoś traktuje swoje zwierzątka poważnie, w moim otoczeniu wszyscy bagatelizują znaczenie psiaka i czuję się jak dziwak, gdy odmawiają mi prawa do chwili płaczu. Życzę zdrówka czterołapkom <3

    • Like 1
  2. To piękne, że tęsknisz tak samo mocno za Norasem i resztą piesków, pomimo upływu tyluu lat, ale jednocześnie smutne. Mam psa, który umiera, pierwszego, i wiem, że jego śmierć mnie złamie i nigdy nie dojdę do siebie. Zajrzałam na forum, żeby się dowiedzieć, czy każdy tak ma, lecz z biegiem czasu przychodzi ulga, jednak czytając Ciebie w to wątpię;

    wszyscy dookoła mówią że to naturalna kolej rzeczy i dam radę żyć bez mojego serca, ale ja sobie tego nie wyobrażam. Psisko mi daje powód do wstawania, jest lekiem na depresję. Chcę mu uchylić nieba, karmić do końca świata, bo tak bardzo lubi jeść. Ale przyjdzie dzień w którym nie będzie chciała jeść. Nie pogodzę się z tym. Czuję potworną bezradność.

    Noras był piękny, Sarusia mi się nie wyświetla. Przepłakalam pół godziny czytając Twoje historie. Niby pies to pies, każdy ma podobne zachowania, ale historie o Twoich są unikalne. Pieski mają umysł dzieci, a charakterki niepowtarzalne. 

    Pozdrawiam

     

    • Like 2
×
×
  • Create New...