Jump to content
Dogomania

rouge224

Members
  • Posts

    10
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by rouge224

  1. Dnia 11.10.2017 o 17:14, dwbem napisał:

    Rozumiem, że za granicą jest trudno o mięso dla psa, ja kupuję zupełnie dobre po 2,60 zł za kg więc mimo emerytury i trzech psów jakoś daję radę.

    A kłopoty z trawieniem to właśnie skutek tego, że jak pies od szczeniaka je suchą karmę, która w żołądku zamienia się w papkę to nic dziwnego, że nie potrafi gryźć większych kawałków ani żołądek nie potrafi takich rzeczy trawić i się buntuje. Ja adoptowałam psa, w wieku 5 lat, pies też był na suchej karmie i jak go przestawiłam na własny sposób karmienia to z początku też miał kłopoty -nie umiał gryźć niczego twardszego, nawet smakołyków i łykał za duże kawałki a potem albo rzygał albo piszczał przy załatwianiu się bo duże twardsze kawałki z trudem wychodziły. Trwało to krótko, po jakimś czasie nauczył się jeść wszystko a mięso smakuje mu najbardziej.

    Acana jest dobra ale może przynajmniej zamiast dawać mu suchą karmę dawaj mu mokrą w puszkach, to jest dużo lepsze. Ja też dla urozmaicenia swoim daję puszki - Animonda Gran Carno albo Rocco i to jedzą chętnie bo suchej nie biorą do pyska nawet ten adoptowany.

    Nie jadła od szczeniaka suchej karmy, tylko puszki, czasami też domowe jedzenie dla urozmaicenia, żeby się nie znudziło. Później weterynarz nam zalecił suchą karmę, bo coś nie tak było z trawieniem i niby dzięki niej sytuacja się ustabilizuje. Pies nie ma problemu z gryzieniem twardych lub większych kawałków, z tym jest wszystko ok.

    Dnia 11.10.2017 o 17:21, Brutusik napisał:

    Poza granicami naszego kraju z tego co wiem ludzie jedzą także mieso i sklepów z mięsem nie brakuje. Więc wybacz - tłumaczenie z d.. strony

    Napisałam tylko, że nie mam dostępu do produktów mięsnych, które UROZMAICIŁOBY dietę (dom. BARF). Nie mam dostępu do kości, większości podrobów (dostępna od ręki jest tylko drobiowa wątroba, a żołądki lub serca drobiowe kupuję w "polskim sklepie"). Od ręki w sklepie dostanę piersi, udka, skrzydełka drobiowe, schab wieprzowy bez kości oraz 2 rodzaje wołowiny. Jakoś nie uśmiecha mi się dawać za 2 małe kawałki wołowiny (czyli posiłek na jeden dzień - rano i wieczorem) 6,50 euro. Jeżeli nie wierzysz, zrobię Ci jutro zdjęcie wołowiny, wraz z ceną.
    Nie mam tutaj sklepów mięsnych, rzeźników, itp. 

    Więc jeżeli dalej uważasz, że moje tłumaczenie jest "z d.. strony", to cóż, bardzo mi przykro, że zamiast merytorycznej odpowiedzi otrzymałam tylko hejt.

  2. 2 godziny temu, dwbem napisał:

    I ma rację bo sucha karma to badziewie a pies jest mięsożercą. Ciekawe ile ludzi chciałoby jeść stale jakieś przetworzone paskudztwo zamieniające się w papkę.

    Potem ludzie dziwią się, że pies nie poitrafi gryźć większych czy twardszych smakołyków i nie trawi czegokolwiek innego od twej papki.

    Karm psa mięsem z dodatkami, urozmaicaj mu jedzenie to będzie jadł. Ja kilkadziesiąt lat mam psy, duże i przeważnie dwa do czterech, cale życie karmię je naturalnie i psy są zdrowe, zadowolone a ja nie wiem co to tak modne obecnie alergie, biegunki i inne dolegliwości.

    Psy jedzą mięso wołowe surowe lub drobiowe gotowane z dodatkiem ryżu lub makaronu lub parzonych płatków, warzyw, poza tym diostają mleko i mimo, że stare trawią je doskonale, jedzą ser, jajka.

    A suchej karmy nie chcą brać do pyska nawet tych niby najlepszych i nadroższych.

    Być może i karmię psa "papką", ale to jedyne, co chce zjeść. Nawet nie uwierzysz, jak kombinowałam i urozmaicałam jedzenie. Niestety też nie stać mnie na to, żeby cały czas kupować wołowinę lub piersi kurczaka, jak w przypadku Twoich psów, tym bardziej, że mieszkam za granicą i cenowo nie jest tak fajnie z mięsem. Jednak nie zrozum mnie źle, że głównym powodem powrotu do suchej karmy jest czynnik ekonomiczny, bo gdyby tak było, to nawet nie kupowałabym jednej z najdroższych karm, a dawałabym psu Chapi albo inne Pedigree.

    "Uparłam się" na suchą karmę, bo nigdy wcześniej, ani później, mój pies tak dobrze nie wyglądał i nie czuł się, jak właśnie po Acanie. Odkąd je gotowane, to zaczęły się problemy z trawieniem, biegunki i wzdęcia. Poza tym psiak nie ma żadnych alergii.

    1 godzinę temu, Cerro napisał:

    Pierwsza myśl - namoczyć karmę w wodzie lub na wszelki wypadek (skoro pies wybredny) w rosole, żeby granulki zrobiły się miękkie. Chyba że już tak próbowałaś, bo nie napisałaś. Ewentualnie z surowym jajkiem wymieszać. Albo poprawnie zbilansować dietę gotowaną / przejść na BARF.

    Próbowałam moczyć i w wodzie, rosole, każdym możliwym wywarze. Kiedyś to działało, teraz nic.

    BARF niestety odpada, gdyż nie mam dostępu do produktów mięsnych, które urozmaiciłoby dietę (mieszkam za granicą).

  3. Chciałam podpiąć się pod temat.

    Moja sunia, 1,5-roczny beagle, przechodziła ostatnio ciążę urojoną, przez co nie miała apetytu. Później padło podejrzenie na ropomacicze, jednak USG nic nie wykryło, a lekarz i tak zapobiegawczo dał antybiotyki. Pies nie chciał wtedy nic jeść "psiego", jedynie reagowała na szynki, parówki, itp. Nie jadła nic konkretnego przez ok. tydzień, więc wet powiedział, bym dawała jej to, co chce jeść, byleby jadła. Zaczęłam jej gotować ryż z sercami drobiowymi, z łososiem lub drobiowymi żołądkami.

    W tym momencie mam problem z ponownym przejściem na suchą karmę.

    Przed tym wszystkim suczka jadła Acanę Ranchlands, czasami wzmocnioną dla smaku kilkoma sercami drobiowymi i wodą z serc. Później kama jej się przejadła i zaczęła jeść Acanę Classic Red. W tym momencie nie ruszy żadnej. Myślałam, że Acana jej się znudziła, zatem po pewnym czasie kupiłam Eukanubę. Oczywiście zero zainteresowania.

    Pies dostaje jeść dwa razy dziennie, poza wyznaczonymi porami jedzenia nie ma dostępu do miski (pojawia się ona tylko jak my jej dajemy). Nie pomaga dosmaczanie karmy sercami, olejem z łososia, pasztetem, białym serem. Nie skutkuje także mieszanie karmy gotowanej z suchą czy dawanie granulek w formie nagrody. Jak tylko wywęszy suchą karmę, odchodzi od miski.

    Próbowałam metody na zabieranie miski i dawanie jej dopiero na następny posiłek. Skutkowało to kilkudniową głodówką i musiałam ulec, gdy zobaczyłam, jak pies wymiotuje żółtą pianą z głodu.

    Bardzo mi zależy na przejściu na suchą, bo ostatnio suczka ma wzdęcia i też nie jestem przekonana, że pies otrzymuje wystarczającą ilość mikroelementów i witamin.

  4. Kiedyś przepadała za karmą z olejem z łososia, a po czasie jej się zmieniły smaki i już nawet do michy nie podchodzi. Próbowałam dawać jej suszone skóry łososia, ale efekt jest taki, że wytarza się w nich jak w padlince i idzie dalej.

    Jaką dawkę siemienia i witaminy C proponujesz na 12,8kg masy ciała?

  5. Piszę po kilku dniach, bo chciałam mieć szersze spojrzenie :)

    Po drugiej dawce Contralacu widać było znaczną poprawę, pies nagle się ożywił. Dzisiaj jest trzeci dzień bez leków, a sunia jest dalej radosna i chętna do zabawy. Powrócił apetyt i chęć do jedzenia Acany, kupy są twarde i regularne, a sutki się zmniejszyły. 

    Jedynym problemem, jaki pozostał, jest wypadająca garściami sierść i nie wiem, jak sobie z tym poradzić.

  6. Dzień dobry wszystkim!

    Wczoraj udałam się do weterynarza z 1,5-roczną suczką beagle. Lekarz zdiagnozował ciążę urojoną, jednak objawy, które wymieniłam nijak się do tego mają.

    Suczka od około dwóch tygodni zmieniła swoje zachowanie - stała się osowiała i ospała. Po cieczce, która skończyła się ok. 1,5 miesiąca temu, pozostały jej obrzmiałe sutki bez oznak wypływów. W późniejszym czasie dołączył do tego brak apetytu (jednak szynkę czy inne "przysmaki" nie stanowią problemu).

    Zaniepokoiła mnie jednak nadmierna utrata sierści, bo pies z dnia na dzień zaczął okropnie linieć. W związku z tym, że nie chciała jeść karmy (Acana, czasami z dodatkiem gotowanych serc drobiowych - samej karmy nie chce ruszyć), ugotowałam jej ryż z marchewką i piersią drobiową, co skutkowało lekką biegunką, a na chwilę obecną po podaniu leku przeciwbiegunkowego, pies nie robił kupy od ok. 28 godzin.

    Podając wszystkie objawy, lekarz zdiagnozował ciążę urojoną. Suczka dostała leki: Contralac 20 (przeciw laktacji i symptomom ciąży urojonej) oraz Finidiar (przeciw biegunce).

    Czytając na temat ciąży urojonej, nie znalazłam w większości potwierdzenia tego stanu. Jedynymi objawami, które się pokrywają, są: osowiałość, senność, brak apetytu, łaszenie się do mnie i powiększone gruczoły mleczne. Suczka nie "buduje gniazda", z chęcią wychodzi na spacery (chociaż pół drogi jest normalna, a pół niespokojna, jakby się czegoś bała). Weterynarz stwierdził, że nadmierne wypadanie sierści może być spowodowane burzą hormonów. W związku z tym nie jestem pewna diagnozy i prawidłowego przebiegu "leczenia".

    Niestety nie mam możliwości konsultacji z innym weterynarzem, gdyż mieszkam w Holandii i jest to jedyna klinika w najbliższym otoczeniu. 

    Bardzo prosiłabym o rozwianie moich wątpliwości.

×
×
  • Create New...