Jump to content
Dogomania

sensej.pln

Members
  • Posts

    31
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by sensej.pln

  1. he a może stworzymy tutaj własne prawo, no bo na przykład co to jest odpowiednie miejsce do tego czy tamtego. (Politykierzy mogą zmieniać konstytucję Polaków) Tak więc co rozumiemy przez pojęcie odpowiednie miejsce do załatwiania potrzeb fizjologicznych przez pieska.

  2. Mało jest, bardzo mało.
    Ale, no nie ma przymusu trzymania psów w domu. Może chciałabym mieć konia w ogródku, ale miasto nie bardzo się do tego nadaje. I nie mam konia. Jeżeli ktoś mieszka w miejscu totalnie nieprzystosowanym do trzymania psa, to chyba dla własnego i zwierzaka dobra powinien zrezygnować. Albo się przeprowadzić. ( oczywiście tu jest wyjątek dla Isabelli, bo nikt jej nie powie co jest dobre dla niej, a jej dobro jest ponad wszystkim, taka nadrzędna wartość, ona będzie w domu trzymać co chce: psy, krokodyla, antylopę gnu i pawiana)
    Np na wyspach arktycznych jest zakaz trzymania kotów. I jeżeli ktoś nie wyobraża sobie życia bez kota musi się przeprowadzić.

    Mam doświadczenie mieszkania w Centrum Łodzi ale i na osiedlu. Różnica kolosalna. Nigdy nie byłem zwolennikiem szarych ojszczanych kamienic i centrów miast, jednak nie zawsze mamy wybór-takie życie. Myślę, że temat i złość na ludzie nie przestrzegających tych jakże wydawało by się prostych regół współżycia i czystości i porządku zmobilizowała mnie do tego by ten temat rozpocząć. Wiem jak żyją Anglicy i jakie proste zasady sami sobie wprowadzili w życie i ubolewam nad tym, że w Polsce niema tak

     

    Mało jest, bardzo mało.
    Ale, no nie ma przymusu trzymania psów w domu. Może chciałabym mieć konia w ogródku, ale miasto nie bardzo się do tego nadaje. I nie mam konia. Jeżeli ktoś mieszka w miejscu totalnie nieprzystosowanym do trzymania psa, to chyba dla własnego i zwierzaka dobra powinien zrezygnować. Albo się przeprowadzić. ( oczywiście tu jest wyjątek dla Isabelli, bo nikt jej nie powie co jest dobre dla niej, a jej dobro jest ponad wszystkim, taka nadrzędna wartość, ona będzie w domu trzymać co chce: psy, krokodyla, antylopę gnu i pawiana)
    Np na wyspach arktycznych jest zakaz trzymania kotów. I jeżeli ktoś nie wyobraża sobie życia bez kota musi się przeprowadzić.

    dokładnie tak

    am, że w Polsce tego nie ma. Wiem

  3. a zostanę anonimowa ? Co jeśli okaże się ,że mają te przepisowe 3m łańcucha ? Czy może okazać się ,że interwencja była bezpodstawna i dadzą mi jakąś karę albo coś ? Wiem ,że martwię się o swoją dupę a tam pies cierpi no ale nie chciałabym nieprzyjemności

    Ja kiedyś przysmarowałem jednemu gnojkowi co rzucał  kamieniami i gnębił psa, oblewał go wodą. Tzn kolesi było kilku takich nastolatków i to było kupę lat temu. Nieprzyjemności nie powiem miałem sporo bo ojciec wyszedł jednego z nich.

  4. Wyobraźcie sobie, że Polacy lubią się kłócić, a to niestety nas dzieli zamiast wzmacniać i jednać - teraz nieco odskoczę od tematu w stronę zagranicy. Byłem za granicą nie raz. Nie rzuciło się wam to w oczy, ze uprzejmi Anglicy schodzą z drogi, ścieżki, szlaku, wąskiego przejścia, dróżki itd. już kilka metrów przed daną osobą.  Czy nie można by tak jeden drugiemu ustąpić i po prostu przeprosić albo wyjaśnić grzecznie.

  5. sensej, jeśli chodzi o las, to proponuję zająć się raczej wyrzucanymi w lesie oponami, miskami, meblami, butelkami, kanistrami po oleju, odpadami pobudowlanymi itp., a nie wyczesanym futerkiem psa. Te opony/kanapy itp. też leżą przy używanych przez spacerowiczów ścieżkach.

     

    Żeby nie było, ja nie wyczesuję psów w lesie, choć jestem tam codziennie, bo po prostu szkoda mi odbierać psom przyjemności ze spacerowania. Nawet w lesie kupy zrobione blisko ścieżki przenoszę wgłąb lasu, żeby nie szpeciły. Czeszę psy w domu i wyrzucam sierść do śmieci. Ale wolałabym w lesie co 100 metrów widzieć kupkę psiej sierści, niż co kilometr oponę, czy dziurawe wiadro.

     

    Jasne, że w mieście to przeszkadza o wiele bardziej, podobnie jak niesprzątane kupy. Ale chyba z tym lasem i czesaniem tam psa, to już przesada, że się czepiasz.

    tak zgadza się masz rację, nie chcę wyolbrzymiać, jednak tu chodzi o zasady. Proste zasady, głupi odruch czasem wystarczy

  6. Skąd jesteś? Nigdy nie widziałam nic takiego.

    Jesteś upierdliwy, to fakt. Chyba nie lubisz zwierząt i ludzi też. I jeszcze masz za dużo wolnego czasu.

    Nie podoba się to droga wolna....można w każdej chwili zmienić miejsce zamieszkania.

    Nigdy nie widziałaś ? szczęściara jesteś. Lubię zwierzęta, ale nie muszę z nimi mieszkać. Kocham przyrodę i znam się na ludziach. Wyobraź sobie do tego stopnia się znam ze już mogę Ciebie ocenić

  7. semsej - a na jakim forum wywnętrzniasz sie odnośnie puszek po piwie, potłuczonych butelek, toreb foliowych, szmat w krzakach, oraz wszelkiej masci pokarmów wywalanych tonami "dla ptaszków, piesków i kotkow" oraz kaczek przez 99% emerytów (mających podobno tak niskie emerytury że im na chleb nie starcza)

    Żeby nie było - czesanie w domu lub w lesie. W domu wiadomo, w lesie tez wiadomo - zostaje jak lezy.

    W domu wiadomo ? czyli co? w lesie też wiadomo ? Temat jak każdy jeden po to jest forum. Jesli zwróciłem uwagę gostkowi to mało mnie nie zakrzyczał na śmierć - kulturka no nie. Chociaż by gamoń ostrzygł pupilka gdzieś dalej w głębi - jednak zdecydowanie wszyscy robią to na szlakach, dróżkach zawsze tam gdzie się chodzi.

  8. Pies to zwierze i nigdy nie wiemy co zrobi. Tzn ja rozumiem, tych co je uczą i wychowują i szkolą, że mają do nich zaufanie itd. Jednak postawmy się w sytuacji zwykłego obywatela, który nie ma pojęcia kim jest piesek. Biegnący w moją stronę zwierz - no na logikę ja nie wiem co on zaraz zrobi czy chce mnie pocałować powąchać, czy spróbować mojej łydki, ja się na tym nie znam. Ktoś tu napisał, że w takich momentach zapina kaganiec i smycz itd, hmmm 

  9. Ja puszczam swojego psa tylko na wybiegu dla psów albo na polach. Nigdy w parkach i denerwują mnie osoby co puszczają tam psy luzem. Cały czas mam nieprzyjemności z nimi związane. Ja idę na spacer z moim psem, a te psy bezczelnie podbiegają do mnie i mojego psa zaczepiając nas. A rada na to ? Dzwonić na straż miejską tak często jak to możliwe, aż ruszą swoje szanowne zadki i coś z tym zrobią, kiedy będą kontrole, skończą się psy biegające luzem.

    takich jest nie wielu, niestety. Brak świadomości.

×
×
  • Create New...