Moi rodzice są właścicielami 11 letniego niezbyt dużego kundelka. Wzięliśmy go, gdy był jeszcze szczeniakiem. Nieraz warczał, gdy chcieliśmy go wypuścić na dwór, a on nie chciał. Mimo to udawało nam się go przekonać i nigdy nikomu nie zrobił krzywdy. Niestety, gdy ja wraz z rodzicami wyjechaliśmy na wakacje, moja siostra, która z nim została miała z nim duży problem. Pewnego dnia przed wyjściem z domu chciała mu dać karmę, ale pies niespodziewanie ją ugryzł. Potem za każdym razem, gdy chciała wejść lub wyjść z domu, pies warczał i nie chciał jej ani wpuścić ani wypuścić. Myśleliśmy że to przez to że nas nie ma w domu. Niestety po tygodniu od naszego powrotu sytuacja znowu się powtórzyła. Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że pies jest agresywny tylko w stosunku do siostry, która zawsze o niego dbała. Przez cały nasz wyjazd tak się go bała, że wychodziła garażem. Pies choruje na serce, ale nie wydaję mi się, żeby miało to jakiś związek. Piesek jest z nami już tyle lat, chciałabym jakoś pomóc jemu i swojej siostrze, ale na prawdę nie wiem co robić.