Jump to content
Dogomania

abocijawiem

Members
  • Posts

    5
  • Joined

  • Last visited

abocijawiem's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputation

  1. Dziękuję za to zdanie. powinnam je sobie nad łóżkiem powiesić. Na hiszpańskim forum jeden z psich ekspertów mi powiedział, ze gdyby opieka nad psem polegała na daniu miski i zabawie i radościach, nie byłoby problemu bezdomnych psów. Wiec skoro zobowiązałam sie pomoc, mam latać ze szmata tak długo jak trzeba.Ten pies żadnych zobowiązań nie ma - tylko dobra wole i mój stres nie rozwiąże problemu Tak wiec chwilowo Luli korzysta z domowego kibelka (dobrze, ze po dzieciach zachowałam ceratki i pieluchy tetrowe, bo Trybuny Ludu nie posiadam ) a kiedy będzie gotowa będziemy próbować wynosić kibelek na dwór. Cierpliwości....
  2. Jako nagrodę daje wątróbkę drobiowa, jedyny smakol który ja zainteresował i używamy słowa "brawo" jako pochwale. Juz się przyzwyczaiła do tych wątróbek i chętnie bierze z reki. Miske zawsze jej szykuje jak mnie widzi. Bede próbować dawać jej z reki jedzenie z miski. Zdarzyła się jedna rzecz która mnie martwi - wczoraj jej wyłożyłam mate do sikania i w nocy z niej skorzystała, ale dziś sprzątając obok zobaczyłam na podłodze brudne ślady jak po kupie a nigdzie kału nie ma. Jestem pewna, ze go zjadła. Zapewniam, ze nikt na nią nie krzyczał jak się załatwiała w domu, po prostu szmata i sprzątamy nie patrząc na psa. Psina na sprzątanie nie zwraca uwagi, chyba ze schroniska ma normalne skojarzenia, ze tak ludzie robią. Boje sie, ze ona wyczula mój stres związany z tematem i usiłuje sama po sobie posprzątać. Mam nadzieje, ze to jednokrotny incydent, jesli nie to jeszcze jeden problem mi dojdzie Zdarzyło mi się dwa razy, ze na spacerze zrobiła kupkę,- ona nie szuka miejsca na załatwienie potrzeby, kiedy kupa juz wychodziła prawie do polowy dopiero przyjęła pozycje a po zakończeniu natychmiast poszła dalej, bez żadnego zainteresowana jak to maja w zwyczaju psy, powąchać, zatrzeć ślady... rozmawiałam w schronisku o tym, powiedzieli mi, ze to stres. Czym bardziej będzie spokojna, jej reakcje zaczną przypominać normalne. Znajoma mala suczke mamy - moze w weekend uda nam sie zorganizowac maly spacer, ale do tej pory Luli nie zwracala uwagi na swieze slady. Staralam sie podprowadzac ja do swiezutkich kaluz, ale nawet ich nie powachala. Pisze tutaj o tym, bo wsrod znajomych nie mam kogos, kto rozumialby sytuacje. Wiekszosc reaguje - po co ci to?? malo masz problemow? tak wiec dziekuje za wskazowki, sa dla mnie bardzo cenne.
  3. Bylam dzisiaj w schronisku porozmawiać z opiekunami Luli. Tak jak Sowa mi radzi - żadnych gwałtownych gestów, spacery, spokój i cierpliwość. I moze sprawa się sama rozwiąże , a moze nie... Wiec sunia ma juz wyszykowany kącik na sikanie i mam nadzieje, ze go uszanuje. Generalnie zostałam pochwalona za postępy jakie robię, wiec poczułam sie trochę lepiej. Lulka przez 10 lat zyla na wpol dziko, bita nie byla, ale żadnych dobrych skojarzen z człowiekiem nie ma, wiec nie można oczekiwać, ze będzie sie starac. Jesteśmy przyzwyczajeni, ze pies sie stara, zeby jego człowiek byl szczęśliwy, Lula jest psem ktory do człowieka nie ma zaufania i jego szczęście jej zwisa i powiewa. To ja muszę ja nauczyc, ze człowiek moze dac jej spokój i ciepło. Jesli sie odwiedzieczy robiac siku na dworze, to fajnie. Jeśli nie, to MOJ problem. Szybki kurs psiej psychologii... troche mnie to stresuje, bo chcac pomoc tak naprawde nie zdawałam sobie sprawy z wysiłku jaki wymaga pies po przejsciach. Mialam psiaka ze schroniska,ale byla wzięta jako szczeniak i wychowana w miłości nie sprawiala zadnych problemow. stłamszona cala troska i niepokojem znalazłam jeden pozytyw - dzięki regularnym spacerom w tydzień schudłam 1,5 kg ;) Dziekuje za pomoc, jesli ktos chciałby sie podzielić doświadczeniem lub podobna historia, byłabym wdzięczna Pozdrawiam
  4. Dziekuje Anica :) Siuski zbieram i cala podloge myje szarym mydlem, potem ocet i spryskuje preparatem od weta, niby odstraszajacym. Efektow zadnych. Luli sika 3 razy dziennie, a kupke robi co 2 dni. Staram sie wychodzic na spacer kiedy wiem, ze chce, ale nic to nie daje - siku jest po powrocie do domu. Stosowanie maty odradzili mi w schronisku - nie wiem co jest gorsze, kaluza na panelach czy teoretycznie wolniejsza nauka z mata. Pisze teoretycznie, bo tu nie jest kwestia, ze sunia sika gdzie popadnie, jest to jedno miejsce, tyle, ze nieodpowiednie Wiem, ze tydzien to jest bardzo krotko i nic nie jest przesadzone, ale boje sie, ze utwierdzam w niej zle nawyki...
  5. Witam, Tydzień temu zdecydowałam się na wzięcie 11 letniej suczki ze schroniska jako dom tymczasowy. Schronisko poszukiwało tymczasow na czas zimy dla staruszków. Wielkiego wywiadu nikt ze mną nie zrobił. W domu kot, nastoletnie dzieci -" no to masz ta suczkę". I została mi wręczona przeurocza Luli. Powiedziano mi, ze wszystkiego sie boi, może nigdy nas nie zaakceptować, i tyle. W domu szybko zaakceptowała swoje miejsce. Bardziej niż sttrachliwa jest nieufna, ale postępy robi spore - oczywiście do podejścia do mnie z własnej woli daleko, , ale są. No i sprawa tematu - czystosc. Od pierwszego momentu załatwia sie tylko w jednym miejscu - pól metra obok swojego posłania, na środku pokoju. na spacery wychodzimy regularnie na pola, ale ścieżkami znaczonymi przez psy. Luli chodzi grzecznie, czasem coś powącha, czasem przystanie ale nie chce się załatwić. po powrocie do domu idzie na swoje miejsce i robi siku. Nie mam wiec szansy nagrodzić ja za załatwianie sie na dworze, Staram się wychodzić bardzo często na długie spacery i cały czas ja obserwować w domu, ale konsekwentnie robi siku i kupkę w swoim wybranym miejscu. Na samym początku zrobiła siku i kupkę na smyczy jak spacerowałyśmy obok schroniska, wiec wiem, ze moze. Zbieram jej siusiu i wynoszę na trase naszego spaceru (zawsze ta sama) żeby zainteresowała sie swoimi śladami - anii razu nie zwróciła na nie uwagi... Wiem, ze najważniejsza jest cierpliwość, tej mam spore pokłady, ale troska mnie nie opuszcza. Zwłaszcza ta niepewność, czy ja nie popelniam jakiegos duzego bledu i pogarszam sprawe. Przeczytałam juz sporo i polskie strony i hiszpańskie ( tu mieszkamy) i wiem, ze czasami jest to bardzo dlugi proces. Ale odpowiedzi jak postępować kiedy piesek zalatwia sie tylko w jednym miejscu, a nie jest to prawidłowe miejsce , nie znalazlam. Pomimo, ze jest u nas niby tymczasowo, moglibyśmy ja później zaadoptować, wiec bardzo mi by było ciezko ja zwrócić z powodu mojej ignorancji i bezradności. Jesli ktos chcialby wyrazic swoja krytykę, wsparcie lub polecić jakas metodę, bardzo byłabym wdzięczna
×
×
  • Create New...