Jump to content
Dogomania

Spooky

New members
  • Posts

    2
  • Joined

  • Last visited

Spooky's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputation

  1. Witam serdecznie wszystkich miłośników zwierząt. Pozwoziłam sobie napisać ponieważ nie radzę sobie już psychicznie z moją sunią. Kocham ją strasznie ale dziś przeszła sama siebie. Spooky - bo tak się wabi nasza księżna- jest z nami od 5 m-cy. Kupiliśmy ją od rodziny, która ponoć nie miała jednak czasu na drugiego psa. Zakochaliśmy się w niej od pierwszego wejrzenia. Problem z sikaniem towarzyszył nam od samego początku ale najpierw nie stresowaliśmy się tym, myśleliśmy, że to właśnie ona jest w stresie nowa rodzina, nowe miejsce itd. lecz z czasem nic sie nie zmieniło. Zaczęliśmy sie bawić w podkłady, gazety, smakołyki w nagrodę itd. ale to też nie zadawało egzaminu. Nasza gwiazda sikała gdzie tylko jej się spodobało nawet 5 min po przyjściu spaceru. Na początku robiła w domu też kupę ale przez niedługi okres. Od 5 mcy nie mamy w domu żadnego dywanu, wszystko chowamy. Mój narzeczony nie wrzucił brudnych spodni do kosza na pranie to nawet na spodnie potrafiła nasikać. Parę razy zapomniałam zamknąć drzwi od sypialni i osikała łóżko wzdłuż i wszerz jak tylko sie dało. Pewnego razu wróciłam z nocki to kanapa w salonie świeciła jak choinka w Boże Narodzenie, była cała obsikana plus na stoliku obok tez był prezent - wtedy nie wytrzymałam kupiłam klatkę. To jednak tez nie pomaga sika w klace i w tym leży.Potrafi zasikać swoja poduszkę, kocyk i na tym spać, a jak się zdenerwuje i jej to zabiorę to sika na plastik i kładzie się i leży i później trzeba ją szorować bo cała jest żółta i śmierdząca. Cały czas trzeba ją mieć na oku bo chwila nie uwagi i nasikane. Nie jest też tak, że nie umie trzymać. Raz zdarzyło się tak, że strasznie byłam chora i po prostu z nia nie wyszłam bo tak słabo sie czułam, nie miałam po prostu siły i czekałam aż moj partner wroci do domu - wytrzymała, ale cały czas z nia siedziałam i nie spuszczałam z oka. Czasami jak strasznie leje deszcz to sprawdzamy za ile przestanie padać i np jeśli jest ok godziny to też potrafi wytrzymać jednak jak spuścimy ją z oka kałuża gwarantowana. Przez pewnien okres sikala na dywan i na kocyki bo zorientowala się że nie wdizętego od razu dopiero po czasie bo zapach staje sie nie do zniesienia i nie bylo kary. Wchodziłam tu nie raz i czytałam rówżne porady ale nic nie skutkuje. Czasem naprawdę myśle, że chce ją oddać. Sprzątam te siki i nie raz plącze bo juz nie mam siły. Wychodzimy z nią w miarę możliwości przed pracą, po pracy, długi spacer w ciągu dnia, zabawy w czasie spaceru, bieganie. Staramy się robić naprawdę wszystko a ona i tak swoje robi niezależnie od tego co my robimy czy wychodzimy czy nie dla niej to bez różnicy mam wrażenie bo rezultat zawsze jest taki sam, osikamy dom. Ani klapsy ani nagrody nie pomagają. Nic, absolutnie nic. Wcześniej mieszkała w domu z ogrodem więc podejrzewam, że jak się jej zachciało to biegła na ogródek, ex właściciele twierdzili, że umie się załatwić na zewnątrz i sygnalizuje, że musi iść na potrzeba co jest kłamstwem. Najgorsze jest to, że obawiam się, że nic juz się nie da zrobić. bardzo proszę o pomoc bo juz nie wiem co mam robić
×
×
  • Create New...